Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

małżeństwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Śro 14:43, 31 Gru 2008    Temat postu:

ws napisał:




Przekaz ws wszystkim ode mnie calusy Noworoczne.

Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:52, 31 Gru 2008    Temat postu:

niniejszym przekazuję

a jak będzie padać deszcz, to nie moja wina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:59, 04 Sty 2009    Temat postu:

Kajetan napisał:
Małżeństwo to wielka odpowiedzialność!
Mężczyźni też potrafią kochać bez granic i wymagaja wyłączności.
Kobietom często sie wydaje, że one są delikatniejsze i wrażliwsze i łatwiej je zranić, ale jest to cecha ogólnoludzka, więc życzę Ci Wiolinowo (o ile lubisz ten wołacz ) żebyś w swym małżeństwie zawsze o tym pamiętała.

Jeśli nawet są delikatniejsze, to nie znaczy, że łatwiej je zranić. Jeśli nawet łatwiej je zranić, to nie znaczy, że mężczyźni są odporni na zranienia. Tak czy siak, zarówno kobieta, jak i mężczyzna - myślą i czują. Kochają i cierpią.
Prentice Mulford pisał:
"Kobieta nie jest słabszym, lecz tylko delikatniejszym naczyniem (...). Ponieważ jest delikatniejszym instrumentem, potrzebuje więc większej opieki- tak samo jak sternik chroni swój kompas od szkodliwych wpływów."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:54, 07 Sty 2009    Temat postu:

a ja myślę, że jesteśmy tacy sami, w sumie, no może z tym wyjątkiem


,,Mężczyźni ze swoim orgazmem mają bardzo prostą sprawę - albo go mają, albo go nie mają, i nawet się nie bada tego, czy mają. Większość mężczyzn po prostu ejakuluje, natomiast kobiety mają orgazm rozciągnięty w widmo. Mówię o tym jako fizyk - to jest spektrum, a nie pik. U mężczyzn to jest pik, absolutnie jeden pik. (...) Chciałbym się znaleźć w prawej skrajnej, w głębokim ultrafiolecie tego widma.,,

JL Wiśniewski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takatam
Marek Aureliusz


Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:21, 11 Sty 2009    Temat postu:

Małżeństwo : totalna ambiwalentność.

Jest cudownie, ale drugi raz nigdy bym tego nie popełniła. Tak słodko byłoby tkwić w błogim staropanieństwie.
Serio.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takatam
Marek Aureliusz


Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:23, 11 Sty 2009    Temat postu:

... po chwilowym zastanowieniu ....

Popełniłabym!!!

Nie mogłabym bez Niego żyć. UWielbiam Go i kocham. Cenię i szanuję.
Niecierpię czasami również (ale to mało istotne).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:03, 14 Sty 2009    Temat postu:

Jak to w życiu... raz lepiej, raz gorzej. Raz na wozie, raz pod wozem. W małżeństwie bywa podobnie, bo niby dlaczego miałoby być inaczej?
Życie w pojedynkę też ma swoje plusy i minusy. Czasem jest fajnie, czasem zupełnie nie fajnie. C'est la vie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:05, 27 Sty 2009    Temat postu:

,,Gdybyśmy pozwolili sobie na chwilę spokoju ! Na bycie z partnerką dla samego bycia, bez z góry założonego celu. Nie musimy do siebie wiele mówić, wystarczy że posiedzimy obok siebie, pójdziemy na spacer. Wtedy otwieramy się na siebie nawzajem. Nawet krótkie chwile razem bez obowiązków i zadań są bezcenne, ponieważ one karmią związek, i potem znacznie łatwiej się porozumieć. Znamy ten okres ze stanu zakochania - samo bycie razem dawało szczęście. A potem przyszły role - żony, męża, matki, synka, córeczki, tatusia - i zdominowały nas, straciliśmy skarb. Możemy jednak wracać do tej szczególnej jakości kontaktu z okresu zakochania, ponieważ te doświadczenia w nas są, znamy je.,,

B. Peczko ,,Zwierciadło,,


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:21, 17 Lut 2009    Temat postu:

,,Kto lęka się samotności, nie powinien wstępować w związek małżeński,,

A. Czechow

Po pierwsze, pomimo bycia w związku pozostajemy sami.
Po drugie, samotność odczuwamy mocniej wtedy, kiedy żyjemy w związku, niż wtedy, kiedy żyjemy samotnie.
Po trzecie, nie należy używać małżeństwa do uśmierzania swojego lęku przed samotnością.,,

,,Prawda zaczyna się we dwoje,,
M.L Moeller


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:23, 17 Lut 2009    Temat postu:

i to zdanie z tej samej książki, które ciągle do mnie wraca ...

,,Osoba decydująca się na rozstanie musi być mocno przekonana o wartości życia w związku. Dlatego cierpi, kiedy musi żyć samotnie.,,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 17 Lut 2009    Temat postu:

No nie wiem, jak to jest z tą samotnością w związku. Nie mam doświadczenia. Teraz borykam się z bolesnym problemem dotyczącym narzeczonego, i mnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 16:47, 02 Mar 2009    Temat postu:

Małżeństow, hmm. Think
Zgodzę się przedmówcami (czyli z postami wyżej i na wcześniejszych stronach.
Małżeństwo- w życiu są różnme etapy. Były chwile euforii, chwile zwątpienia, a nawet momenty tragiczne. Jak to w związku. Jednak nie chciałabym zrezygnowac z małżeństwa. I to nie ze strachu przed samotnością. Samotności się nie boje, jest choćby internet . Oczywiście to żart. Raczej dlatego, że w związku człowiek doświadcza więcej. MUsi się dostosować, nie skupia się tylko na sobie. Ma też na kim się wyżyć jak miał zły dziń w pracy oraz jest wspólnik do mycia naczyń.
A tak naprawdę pewnie realizuje swoje potrzeby fizyczne i duchowe.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:48, 04 Mar 2009    Temat postu:

w tym roku minie 10 lat, oj działo się działo , ale niczego nie żałuję i nie twierdze ze będzie to trwało wiecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:24, 13 Mar 2009    Temat postu:

,,Porzuć nadzieję na zmianę czegokolwiek w twoim mężczyźnie, w twojej kobiecie, nawet najmnijeszego drobiazgu (...). Porzuć nadzieję, że przestanie się spóźniać, nauczy lepiej gotować, będzie mniej roztrzepana, schudnie dziesięć kilogramów albo zacznie oszczędzać. Wyzwolenie od lęków, wyobrażeń, przekonań i oczekiwań jest tym czego pragniemy; pragnę, abyś spojrzał na mnie nie przez pryzmat złudzeń i obsesji. Nie musisz widzieć we mnie nikogo szczególnego, po prostu doświadczaj ze mną upływającej chwili, bądź ze mną.,,

Ch. Kasl ,,Gdyby Budda się ożenił,,


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ws dnia Pią 11:26, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saper
mściwy półgłówek


Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 507 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: skontenera
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:43, 13 Mar 2009    Temat postu:

topic "małżeństwo" nie bez powodu znajduje się teraz na topiciem "eutanazja"



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:46, 13 Mar 2009    Temat postu:

oj Saper

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:59, 02 Maj 2009    Temat postu:

,,Uczestniczyłam aktywnie w każdym momencie tego życia ... dlaczego zatem czułam, że nie ma tu nic ze mnie ?,,

(...)

,,Oboje wiedzieliśmy, że coś jest ze mną nie w porządku, a on zaczął tracić dla tego czegoś cierpliwość. Kłóciliśmy się i wrzeszczeliśmy; byliśmy już zmęczeni w sposób typowy dla pary, której małżeństwo się rozpada. Mieliśmy spojrzenia uciekinierów.

(...)

ostatecznie każde małżeństwo to dwie osobowości - dwa głosy, dwie opinie, dwa sprzeczne zestawy decyzji, pragnień i ograniczeń.

(...)

... on ciągle był dla mnie w równym stopniu drogowskazem jak kulą u nogi. Jedyną rzeczą bardziej niewyobrażalną od odejścia było pozostanie; jedyną bardziej niemożliwą od pozostania - odejście. Nie chciałam niszczyć niczego ani nikogo. Chciałam po prostu wymknąć się cichutko tylnymi drzwiami, nie powodując żadnego zamieszania ani konsekwencji, i zatrzymać się dopiero na Grenlandii.,,

,,Jedz, módl się, kochaj,, E. Gilbert

(Evra, ta książka jest super )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:58, 04 Maj 2009    Temat postu:

Małżeństwo to nieustanne kompromisy, albo walka o swoje. Albo ciągłe ustępowanie. Nie można ciągle ustępować, nie można ciągle walczyć. Jedyna droga to kompromis. Jestem pełna podziwu dla ludzi żyjących w trwałych szczęśliwych związkach małżeńskich. Bo to wielka sztuka. Ciągła praca nad sobą, nad związkiem, umiejętność współczucia, empatii, czasem poświęcenia, wyzbycia się egoizmu. Tylko w szczęśliwym związku żyją szczęśliwe dzieci. Żadne dziecko nie będzie szczęśliwe w nieszczęśliwym związku. Małżeństwo to wielkie życiowe wyzwanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38
Strona 38 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin