Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

moda czy konieczność
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:32, 08 Kwi 2011    Temat postu: moda czy konieczność

na pomaganie dzieciom?

Tak sobie myślę, że jesteśmy pokoleniem, gdzie wszystko się kręci wokół dzieci. Dziecko na ang, na basen, do dobrej szkoły. Potem w domu lekcje- nie przyjdę do Ciebie bo mała ma jutro klasówkę, egzamin ...czy to już norma, konieczność?
Na ile to jest konieczne i czy rzeczywiście pomocne? Czy to może jednak presja od małego? Presja wykształcić dobrze by miał dobrze ( cholernie dobrze ) płatną pracę.
Ja już teraz modlę się do Boga, żebym nie okazała się taką nadgorliwą matką. Ale może ja błądzę? Może jestem za leniwa, za wygodna? Może nie jest dla mnie ważny los mojego dziecka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 10:47, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Właściwie to zjawisko też mnie nurtuje. Tylko jeden rok opłacałam synowi w liceum korepetycje z fizyki, ale jedynie dlatego, że w szkole mieli lekcje z tego przedmiotu tylko w pierwszej klasie, a on szykował się na politechnikę. Wokół wielu rodziców posyła dzieci na dodatkowe zajęcia z języka, a zaprzyjaźniony doktor posyła córkę na korepetycje z biologii (!), gdyż panna wybiera się na medycynę. Za dwie godziny lekcyjne tygodniowo płaci 200 zł. Do czego to wszystko zmierza? Obok zajęć w normalnej szkole, druga równoległa szkoła? To znaczy, że system jest niewydolny, bo czy szkoła nie powinna organizować zajęcia dodatkowe (bezpłatne!) dla pasjonatów?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 10:56, 08 Kwi 2011    Temat postu:

A mnie bawi jak rodzice ktorzy od 3 roku zycia wypelniaja swoim dzieciakom czas na dodatkowe zajecia spelniajac swoje wyobrazenia na ich temat protestuja przed puszczeniem 6 latkow do szkoly posilkujac sie haslem "nie zabierajcie naszym dzieciom dziecinstwa"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:02, 08 Kwi 2011    Temat postu:

No dokładnie! Mój batanek, 6 klasa SP - omija czasem uroczystości rodzinne,typu dzień babci czy cuś, gdy wypadają w dzień powrzedni, bo musi lekcje odrabiać. Nie mam słów na takie zachowanie!
Teraz jestem na etapie zapisania dziecka do szkoły- przeglądam sobie różne i czasem dostaję oczopląsu. Dzieci klasy 1 SP w pewnej szkole - siedzą tam od 8.00-16.00 - ot, tak dla wygody rodziców bo rodzice długo pracują, więc szkoła zafundowała im w tym czasie lekcje!!!!! Nie jakieś tak granie w piłkę- zajęcia lekcyjne! Dodatkowe 2 języki, a jak! Jakieś przymusowe szachy, baseny, zajęcia teatralne, no jakże bez nich ...A zapomiałam, od 15.30 do 16.00 odrabiają lekcje No bajka dosłownie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:15, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Masz rację Poldku. Ja tym wszystkim prostestującym rodzicom dałabym ankietę do wypełnienia, jak oni organizują "dzieciństwo" swoim dzieciom.
Ile dzieci ogląda całymi dniami bajki? U mnie na osiedlu kobiety prostestują, że nie ma placu zabaw. Najwięcej prostetują te, co same mają ogrody, na których nie problem postawić piaskownicę- ale wiesz, wówczas nie usiądzie się z innymi matkami i nie obdada się pozostałych, nieuczęstniczących matek ?

Ot, przypomiało mi się-ostatnio dostałam informację z przedszkola o możliwości zapisu na zajęcia ang z native speakerem. Żeby było śmieszniej te zajęcia mają odbywać się 2 razy w tyg po 30 min. Rzeczywiście taka częstotliwość dzieciaków oswoi z osobą posługującą się tylko ang. Ale jak znam życie, chętnych nie zabraknie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pią 11:31, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Rodzice rówieśnika mojego syna zapisali go na wszystkie możliwe zajęcia popołudniowe, jako że jest dzieckiem nadpobudliwym i miec czas na oddech jak i z powodu przerostu ambicji. Mój, kiedy o tym się dowiedział zwyczajnie zazdrościł,ale szybko mu to przeszło. Zaliczył kurs plastyczny, klub piłki nożnej, kosza, pozostał wierny (póki co) szkole muzycznej.
Szuka w dalszym ciągu,a ja nie naciskam. Próbowałam wybic mu z głowy zgłoszenie udziału w kolejnym konkursie, mając na uwadze jego zmęczenie i wtedy mały zarzuca mi "hamowanie". Teraz już nic nie mówię. Przyjmuje do wiadomości i tyle.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 11:40, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Mam dylemat. Mój syn w tym roku opuszcza gimnazjum w przeciętnym zespole szkół w małym miasteczku. Gimnazjum jest tam od niedawna, wcześniej od wielu lat było liceum. Bardzo dobre liceum, wiele absolwentów jest dziś "kimś". To było dawno, odszedł charyzmatyczny polonista - to liceum było zawsze bardziej humanistyczne, niż techniczne. Żeby uratować szkołę otworzyli gimnazjum. Zapowiadało się fajnie i kameralnie, ale zdążyłam się eksperymentem rozczarować. Najbardziej zabolało mnie, gdy syn został laureatem konkursu i dostał się na szczebel wojewódzki (jako jedyny w gminie). W ramach nagrody został wpisany jako pierwszy na obóz narciarski, nawet w planie było dofinansowanie. Nie tylko nie dostał dofinansowania, ale wręcz wykreślili go, bo zgłosiła się zorganizowana grupa, a on był sam i czułby się tam pewnie nieswojo. Problem w tym, że mój syn pomimo wszystko chce w tej szkole zostać. Lubi wygodę, a szkoła jest bardzo blisko, obok basenu i hali sportowej. Mimo, że zupełnie się nie przykłada do nauki odnosi sukcesy. Tymczasem trzecia szkoła w kraju - wrocławska czternastka - upomniała się o niego. Dostał zaproszenie i nawet pomogłam mu z niego skorzystać. Jestem pod wrażeniem: oddziały dwujęzyczne, przygotowują do międzynarodowej matury, kontakty z wyższymi uczelniami, wykładowcy uniwersyteccy, zajęcia na uczelniach, starty w olimpiadach (również zagranicznych). Zapaliłam się do tego stopnia, że sama bym za niego tam poszła Tymczasem syn powiedział - nie! Zbuntowałam całą rodzinę, starszego brata, kolegów brata, siostrę. Wszyscy mu zazdroszczą i mówią jaka to dla niego szansa. A syn swoje. Chyba się poddam, niestety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:48, 08 Kwi 2011    Temat postu:

zasada jest chyba prosta. pomagać dzieciom w tym, co chcą osiągnąć i co lubią. nie tym, co chcemy osiągnąć my sami za ich posrednictwem, realizując swoje niespełnione ambicje.

zajęcia dodatkowe - owszem.

Nie wszystkie się młodej (12 l.) podobały. poszła tu i tam, na jedne zajęcia, sama sobie wybrała. teraz chodzi na unihokej, na zmianę z basenem, i zajęcia z rysunku. odpadły: chór, piłka ręczna, taniec nowoczesny, kółko matematyczne, pianino, robotyka i jeszcze cos tam... sama wybrała, czego chce spróbowac i sama decydowała, czy chce tam chodzic, czy rezygnuje. Teraz przebąkiwuje coś o skrzypcach i gitarze, bo już "sama się więcej nie nauczy" - jak zechce to będzie chodzić. jak jej się znudzi - to nie będzie.

Dajmy dzieciakom wybór. Ale pokażmy, z czego mogą wybierać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:52, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Oj quecze Kewko- tu Ci wcale nie zazdroszczę. Też bym z tego powodu cierpiała. Rozumiem Ciebie doskonale. A powiedz czy tylko jedynym powodem jest odległość? Jakie on ma argumenty na NIE?
A był osobiście w tej 14? Może zorganizuj mu możliwość uczestniczenia tam w jakiś zajęciach, rozmowie z uczniami, dlaczego właśnie wybrali tę szkołę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pią 11:58, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Kewa, niewątpliwie to gratka taka szkoła. Gwarantuje wszystkie bonusy i przyszłośc maluje w pięknych kolorach. Kusi,żeby spróbowac. Sama miałabym problem odnośnie decyzji jako rodzica.
Myślę sobie,że skoro Twój syn lekko przyswaja sobie wiedzę i nic nie stanowi dla niego problemu, zna swoje możliwości, wie czego chce w życiu, może faktycznie niech zadecyduje sam o wyborze szkoły.
d'oh! Trudne to jest, jeśli weźmie się pod uwagę ich naturalny bunt i niekoniecznie trafne spojrzenie w dal. No,ale my nie możemy im wmawiac co da im szczęście, bo to będzie nasz szablon, recepta.
Nie wiem
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:07, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Właśnie, dzieciaki czasem głupio dokonują swoich wyborów. Chcą do tej szkoły- bo tam idzie kolega, albo bo blisko.
Z drugiej strony- jak zdolny, to w życiu poradzi sobie zawsze. Nie wszyscy wielcy przecież kończą prestiżowe szkoły.
Najważniejsze to wiedzieć dlaczego dokonał takiego wyboru. I nawet jeśli zrobi coś co nie jest po naszej myśli- nie wygadywać a próbować jakoś z tym żyć. Co przyszłość przyniesie tak na prawdę nie wie tego nikt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:14, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Wpadłam na ogłoszenie:
Żłobek na Ursynowie poszukuje nauczyciela języka angielskiego do prowadzenia zajęć z dziećmi ( dwie grupy) wymagane doświadczenie w prowadzeniu zajęć z dziećmi w wieku 1- 2 lata .

Nawet nie chce mi się tego skomentować


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:01, 08 Kwi 2011    Temat postu:

chm...

i moda i konicznosc...

a trzeba rozsadnie wybierac dla dziecka to, co najlepsze.

Kewa,
trudny orzech do zgryzienia... nie wiem co zrobilabym....

ja staralabamy sie go przekonac do tej lepszej szkoly, nawet - przekupstwem.
bo to w tym wieku najlepszy argument.
i nie gorszcie sie, ze to niemoralne...

ale skutkuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:13, 08 Kwi 2011    Temat postu:

na przekupstwo nawet podatna jest moja dwulatka.
Tino a jak to jest z rodzicami w Niemczech? Tak samo jak w Polsce? Też matki- taksówki wożą dzieciaki na wszystkie możliwe zajęcia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:35, 08 Kwi 2011    Temat postu:

to zalezy jakie sfery...
tym biedniesjszym nie zalezy na niczym.

ci bogatsi chodza do prywatnych szkol i tam sa organizowane roznorodne zajecia, ale (!) w ramach lekcji.

i sa rozne szkoly...lepsze i gorsze...

ale uwaga, panstwowe, to nie oznacza, ze gorsze. zalezy w jakiej dzielnicy jest dana szkola i jaka ma renome.

ale ogolnie jest taki trend, ze w szkole jest nauka, a poza szkola dziecko ma miec czas wolny.

naturalnie dzieci sa tez posylane na jakies dodatkowe zajecia, np. gra na fortepianie itp.
tu jest taka mozliwosc, ze kupujesz uzywany fortepian w pewnym renomowanym sklepie, ale masz mozliwosc go oddac z powrotem do sklepu po roku lub dwoch, jesli dziecku sie "znudzi" byc pianista.
jesli chodzi o znajomosc jezykow obcych:
jezyki sa dodatkowo 2, lub 3 - jesli juz ktos chce koniecznie.
w sumie niemiecki jest dos powszechnie uzywanym jeyzkiem, ale go sie nie liczy. wiec pierwszy to przewaznie sie wybiera angielski, drugi francuski lub hiszpanski. ostatnio pojawil sie chinski. no a trzeci , to juz wolna wola i to co oferuje szkola.
ale tak naprawde, aby poznac dany jezyk (np. angielski), to starsze dzieci sa posylane na rok do Ameryki, gdzie tam uczeszczaja do amerykanskiej szkoly. to najlepszy sposob na opanowanie jezyka!!!
tez sa takie wymiany w ramach przyjazni miedzyszkolnej (Francja) na 2-3 miesiace. wszytsko zalezy od szkoly, co oferuja, na co sie zgadzaja rodzice.

tyle ze wszytsko robi sie ze straszymi dziecmi czyli nastolatkami, bo mlodszym zostawia sie czas na zabawe i pozwala sie byc dzieckiem.

no i najwazniejsze:
wszytsko zalezy od kieszeni rodzicow.

powiem ze jest tu taka szkola elitarna, a raczej studia eltarne. koszt
20 tys. Euro na miesiac.

tja...

po takich studiach ma sie zapewnione TYLKO najwyzsze stanowska w przedsiebiorstwach.

ps. wlasciwie taksowkami to sie tu jezdzi tylko np. na lotnisko.
bo kazdy ma przeciez swoje auto. poza tym niebezpeicznei jest tak posylac swoje dziecko taksowka...
no bogatsi wprawdze maja szofera, ale do takich nauczyciel przychodzi tez do domu.


albo mozna wziac do domu korepetytora - studenta. to nie trzeba wozic.
bo sam przyjdzie a nie jest taki drogi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 13:39, 08 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:46, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Tino spójrz sobie na czesne szkół warszawskich. Obawiam się, że niektóre mogą mieć koszt podobny
Sama wiesz, że żeby nauczyć się języka to i rok za granicą nie starczy Dziś, w dobie internetu- jeśli kto chce może mieć zajęcia z nativem jednym czy wieloma za darmo i o dowolnej porze.
Z tymi wyjazdami byłabym też ostrożna - bo różnie dzieciaki na nie reagują. Jedne uczą się, a inne uczą się życia

A Z tym pianinem to świetna sprawa! Nawet dobry pomysł na biznes w Polsce Do pianina dorzuciałabym wszystko co po czasie dzieciakom się nudzi, a nam zagraca miejsce No jest Allegro zapomniałam.

z Chińskim to nie głupia sprawa - bo chiński angielski to dopiero jest dla nas chińszczyzna.

Szkoła elitarna czy szkoła wyższa elitarna- co po niej dostają te wypasione stanowiska?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:51, 08 Kwi 2011    Temat postu:

w warszawie szkola kosztuje 20 tys euro na miesiac!!!

rany boskie!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:54, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Kura domowa napisał:


Szkoła elitarna czy szkoła wyższa elitarna- co po niej dostają te wypasione stanowiska?


naturalnie wyzsza, to studia doktoranckie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:04, 08 Kwi 2011    Temat postu:

W Warszawie są szkoły, których czesne porównywalne jest do najdroższych amerykańskich high schools.

Najdroższych, międzynarodowych liceów jest w Warszawie pięć. Dwie szkoły amerykańskie, liceum francuskie, liceum brytyjskie, szkoła niemiecka. Najwyższe czesne zapłacimy w szkole amerykańskiej. Na drugim miejscu plasuje się liceum brytyjskie. Za rok nauki trzeba tam wyłożyć 58740 złotych. Roczne czesne w kolejnej amerykańskiej szkole, przy ul. Dembego, na warszawskim Natolinie wynosi 36000 złotych. W liceum francuskim dziesięć miesięcy nauki kosztuje 21806 złotych. Najbardziej dostępna finansowo jest szkoła niemiecka. Wystarczy raz w roku, na jej konto przelać 15000 złotych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:11, 08 Kwi 2011    Temat postu:

no a potem to już z górki - kariera w londyńskim city:
7.00-10.00 tabelki
11.00-13.00 zebrania
13.00-15.00 LUNCH (na obiad to już chyba nikt nie chodzi)
15.00-18.00 mailowanie
18.00-20.00 inna praca Pana Managera
20.00-21.00 basen
21.00-24.00 przegląd maili z popołudnia
i czas wolny !

ale ile kasiury !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin