Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na coś trzeba umrzeć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 17:31, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Z tego co napisałaś Anima, to ja również zaczynam się o Ciebie martwić
Spójrz na to wszystko realistycznie - Twoje wizyty u specjalistów są uzasadnione! Pewnie, że każdy ma jakieś tam obciążenia genetyczne ( ja mam po tacie obciążenie łuszczycą, wrzodami, białaczką, a na koniec łysieniem , od strony mamy - sercowe i (sic!) miażdżycą ze zmianami psychicznymi), ale nie można dopuścić do sytuacji, z którą zetknęłam się ostatnio. Z trzech sióstr jedna umiera na raka piersi, druga jest po mastectomii, a trzecią z wyczuwalnym guzkiem dosłownie zbywają i podejrzewają o hipochondrię Not talking
Powtórzę za Kurą - badajcie się! Metodycznie, według kalendarza, systematycznie - to naprawdę ratuje życie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:51, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Ponieważ zamierzam żyć i zyć.... więc wystrzegam się lekarzy jak ognia.!!!
Ostatnio jakby trochę życie mnie zmusiło ( jakieś zapalenie zył ) więc odbyłem pielgrzymkę do przychodni, wykupiłem to co zaordynowano ( klnąc w kamienie na ceny tych specyfików ), coś tam łykałem, jakieś zastrzyki sobie w brzuch dawalem , a że o dziwo pomagały, więc zrezygnowałem z dalszych odwiedzin.
W ten sposób i ja i pani doktor będziemy na pewno zdrowsi - przynajmiej psychicznie .
W kwestii stomatologa - jako ze swojego czasu pipetując wciągnąłem w usta stężony kwas siarkowy, czego skutkiem było zniszcenie szkliwa na zebach ( plus zniszcenie stołu na który plunąłem tymze kwasem ) i wizyty u stomatologa przez bodajże 4 miesiące - 2 razy w tygodniu, doszedłem do etapu w którym spokojnie drzemałem, gdy pani Ziobro ( TA pani Ziobro:D ) naprawiała mi to, co spieprzyłem przez głupotę.
Czyli do dentysty.. jak w dym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diabelsky
Gość





PostWysłany: Pon 17:57, 18 Kwi 2011    Temat postu:

,,Ludzie w nogi doktory jadą !!!,, , ,,Moja babcia ani razu nie była u lekarza,, , ,, Dziedek dożył 100 lat i ani razu nie chorował!,,

-kto nie słyszał takich opowiastek. Angel

Pewnie też moje dzieciaki , może wnuki opowiadały by takie brednie... Gdyby nie to że bagatelizowałem symptomy nieuchronnej zagłady swojego organizmu. Omijałem lekarzy specjalistów no i oczywiście nie miałem na to czasu ani szczerych chęci.

Dzisiaj wiem że byłem zwyczajnym idiotą. Bardzo żałuję że w porę nie zrobiłem wszystkiego co powinienem był zrobić . Leczyć się u specjalistów lekarzy i do tego nie słuchać żadnych rad pseudomedycznych popapranych baranów. Brick wall

Tylko właściwa profilaktyka, badania i kontrolne, nie bagatelizowanie własnego organizmu uchronią przed kleską.
K....- mać żebym to wiedział kilka lat wcześniej.
Badajcie się ludziska badajcie...
I tylko tyle mogę napisać w tym temacie. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 19:05, 18 Kwi 2011    Temat postu:

A ja mam podobnie do Animi. Cieszy mnie, ze to nie tylko mój problem. To znaczy, że kolejny raz udowodniono mi, ze jestem zdrowa psychicznie tzn normalna, bo inni tez tak mają.
Tylko z tymi zębami własnie mam problem. Strasznie słabe sa. I paradontoza i wszelkie inne choroby. placz I o nie dbam bardzo. A od zębów własnie sa rózne zapalenia - stawów np i inne choroby kości. Nie wolno tego lekceważyć. I kiedyś ktos mi opowiedział historię, ze jeden pan umarł po wyrwaniu zęba. Ech. Tez miałam usuwaną 8 wraz z kością, bo wrósła mi w kość, teraz mam taka dziurę na końcu.
Zawsze jak tylko zachoruję to mówię, ze umieram, bo pewnie nie jest to zwykłe przeziębienie.
A że mam problemy ze zdrowiem i to dość powazne, zawsze jest nadzieja, ze to moje - "boli mnie głowa, chyba umrę", kiedys się sprawdzi.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 19:27, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Paj napisał:

I tak sobie myślę, że ....jakbym nie robiła badań, to była zdrowa.

Podobno u każdego zdrowego człowieka da się wyszukać jakieś zdrowotne anomalie. Ale to rewelacje z dr Housa, więc nie wiem, czy warto im ufać

Kubuś73 napisał:
Wysiadł mi kręgosłup i jadę na prochach rehabilitację mam 28 maja może pomoże.

Trochę jest dla mnie zastraszający wysyp problemów z kręgosłupem u ludzi, bądź co bądź, młodych. Kłopoty z kręgosłupem ma i mój dziesięć lat ode mnie młodszy kuzyn i dziesięć lat starsza kuzynka. Mnie też swojego czasu spotkała bardzo przykra niespodzianka, którą zdiagnozowałam jako osławione korzonki, a która okazała się wysunięciem dysku. Rzecz się "naprawiła", ale nie mam złudzeń - będzie nawracać. Myślę, że na te schorzenia kręgosłupa pracujemy najczęściej sami - mało ruchu, siedzący tryb życia, ślęczenie godzinami przed komputerem...

Kewa napisał:
Z trzech sióstr jedna umiera na raka piersi, druga jest po mastectomii, a trzecią z wyczuwalnym guzkiem dosłownie zbywają i

B. b. dziwne. Tzn. niefrasobliwość lekarzy. Byłam dzisiaj w tej poradni genetycznej i bez najmniejszych przeszkód otrzymałam skierowanie na badanie krwi pod kątem najczęstszych mutacji genowych odpowiedzialnych za najczęściej występujące nowotwory. I to bez żadnego przekonywania czy proszenia, bez żadnej dokumentacji medycznej, po zwykłym wywiadzie, kto z rodziny i kiedy chorował na raka. Nawet troszeczkę pościemniałam, gdyż nie pamiętam, czy dziadek zmarły przed dwudziestu laty odszedł był z powodu raka płuc czy krtani.
Może przynajmniej pod kątem opieki medycznej my tutaj, na tej "wschodniej ścianie", nie ciągniemy się w ogonie Polski.

nudziarz napisał:
swojego czasu pipetując wciągnąłem w usta stężony kwas siarkowy (...)

bardzo dramatyczne, aż mnie dreszcz przeszedł na skutek wizji rozpuszczonego szkliwa i spalonego języka. Brr...

Mr.Ogoniasty napisał:

Badajcie się ludziska badajcie...
I tylko tyle mogę napisać w tym temacie. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Jestem zaskoczona. Po Tobie akurat jak nic spodziewałam się postu w rodzaju "ludzie w nogi, doktory jadą"

rosegreta, ja też się cieszę, że nie jestem sama Myślę, że to dreptanie po lekarzach jest jednak pożyteczne, tylko chciałabym do niego podchodzić z większym dystansem, mniej defetystycznie (ooo boooże. te migreny nie mogą brać się tak same z siebie. na pewno pulsuje tam ogromny tętniak).
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 19:46, 18 Kwi 2011    Temat postu:

właśnie boli mnie głowa i po przeczytaniu Twojego postu zaczęłam myslec o tętniaku. Na szczęście za nim wpadłam w panikę przypomniałam sobie, ze nie dawno miałam robione TK głowy i w sumie nic oprócz pneumatyzacji kości skroniowej nie wykryto. Póżniej miałam Tk uszu. Skończylo sie operacją ucha.
To dowód na to, ze nalezy się badać. Tyle, ze u mnie te badania cos tam zawsze wykazują. Na szczęście wszystko da sie na razie jakoś zaleczyć.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:48, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Nie mam przekrętu na punkcie zdrowia.
Jak mi coś dolega, coś jest nie tak idę do swojego lekarza.
Każe robić badania - robię.
Nie każe bo coś tam wymaca własnoręcznie to też dobrze.
Dbam o zęby, ćwiczę kręgosłup, ginekolog regularnie i tyle.
Raz się przebadałam całkowicie - takie 24 godziny w prywatnej klinice.
Zrobili mi chyba wszystkie usg, roentgeny, jakies testy, markery itd. itp.
Wszystko bylo dobrze. Po jakichś dwóch miesiącach zaczęła mnie swędzieć skóra więc znowu poszłam do lekarza. Tego co mnie prowadził na tych badaniach. A on mi znowu kazał robić te same badania wątroby i jeszcze jakieś cuda niewida. Mówię mu, że dwa miesiące temu przecież wszystkie badania robiłam, a on mi na to, ze to bylo dwa miesiące temu.
Wq.....am się i więcej do niego nie poszłam.
Swędzawka okazała się zwykłym uczuleniem i przeszła po wapnie.
Nowego lekarza polecił mi sąsiad.
Ten jakiś zdroworozsądkowy jest. Dba o mnie, ale i nie wymyśla bez potrzeby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 19:53, 18 Kwi 2011    Temat postu:

lekarze mi w młodości służyli do wypisywania jedynego leku na całe zło czyli L4, tak poza tym unikam i dzięki temu jestem zdrowszy, leczę się sam samo sugestią i żyję w dobrej symbiozie ze swoim organizmem, w końcu on sam wie czego mi najbardziej trzeba a nie liczenie wag i składników na opakowaniach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 19:55, 18 Kwi 2011    Temat postu: Re: Na coś trzeba umrzeć

animavilis napisał:
Pewnie jest już jakiś topik o hipochondrii, ale nie mogę znaleźć Anxious

W każdym razie, odkryłam rzecz zastraszającą.

W kwietniu jestem zapisana do lekarza ogólnego.
Do poradni onkologicznej - na usg piersi.
Do poradni genetycznej.

W maju - do ginekologa.

W czerwcu - do okulisty.

W sierpniu - do neurologa.

[zaskakujące, że jeszcze nie upchnęłam żadnego terminu w lipcu]

Ponadto jestem pacjentką - chwilowo nieaktywną - poradni laryngologicznej, dermatologicznej, hepatologicznej, gastrologicznej i ortopedycznej.

I tak sobie myślę, że jednej strony - wygląda to wszystko dość normalnie. Po prostu, dbam o siebie. Te wizyty są uzasadnione, bądź to badaniami kontrolnymi (cytologia, usg), bądź realnym zagrożeniem (liczne przypadki nowotworów w rodzinie uzasadniają wizytę w poradni genetycznej; występowanie czynników zwiększających ryzyko zachorowania na jaskrę - wizytę u okulisty, itp.).
Z drugiej - mam poczucie, że coś jest nie w porządku, że przywiązuję do zdrowia nadmierną wagę (co, niestety, poza licznymi wizytami lekarskimi, w ogóle nie przekłada się na prowadzenie tzw. zdrowego trybu życia, o którym bez przerwy tylko mówię, natomiast nic w tym kierunku nie robię), że odczuwam presję drążenia kwestii zdrowotnych, a zaniechanie wizyty czy badania budzi dyskomfort.
Przy tym wszystkim - ja tych wizyt szczerze nie cierpię, denerwuję się nimi.
Na dodatek, o paranoiczne wręcz lęki przyprawia mnie nie tyle myśl o tym, że zachoruję, ale że - zachoruję pomimo tych wszystkich żmudnych i uciążliwych starań. I że będę sobie pluła w brodę ze świadomością straconego czasu i energii i czuła się taka okropnie skrzywdzona, że jak to? dlaczego ja? przecież się badałam! przecież chodziłam!

No dobrze. A teraz - jak to "wyleczyć"? Jak mieć zdrowy stosunek do zdrowia, jednocześnie nie lekceważąc go?
Jak podchodzicie do własnych spraw zdrowotnych? Tak jak ja, panikarsko?"Olewacie" je? Zajmujecie się nimi tylko wówczas, gdy coś Wam dolega? Dbacie systematycznie i konsekwentnie?


hmm
temat ciekawy, powiem więcej bardzo ciekawy!
Kiedyś się na tym zastanawiałem, kto z mojej rodziny ze strony mamy i ojca na co umarł. Oczywiście temat był też przemyślany ze strony żony. Jest w tym pewna prawidłowość, czyli pokoleniowo pewne przypadki się pokrywają. Dotyczy to zgonów ,,naturalnych,, nie takich nagłych, jak będąc w drewnianym kościele cegła na głowe spada, bo urwał się sznur od dzwonu i kościeny ceglówkami uruchamia dzwon . Muszę się też przyznać, że znam przypadek, że pewna kobieta umiera w wieku 42 lat na tzw cipne problemy, a jej córka gdy osiąga ten sam wiek ma te same problemy, lecz ma to szczęście, że była u innego lekarza.
Nie wiem czy to co napisałem moze się potwierdzić u innych, ale różnie to bywa w życiu.
P.S.
Badanie piersi i ginekologa mogę Ci załatwić prywatnie i bez NFZ. Tylko proszę bez urazy oops
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 19:56, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Hmm, ja to mam chyba dużą siłę przekonywania albo trafiam na mało asertywnych lekarzy. Właściwie nigdy nie staram się jakoś szczególnie ich przekonywać, tylko coś tam bąkam ze zbolałą i bardzo seriozną miną i oni zawsze bez gadania wypisują mi recepty i skierowania. Ciekawe, o czym to świadczy... Think
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:01, 18 Kwi 2011    Temat postu:

animavilis napisał:

nudziarz napisał:
swojego czasu pipetując wciągnąłem w usta stężony kwas siarkowy (...)

bardzo dramatyczne, aż mnie dreszcz przeszedł na skutek wizji rozpuszczonego szkliwa i spalonego języka. Brr...


Język był w absolutnym porzadku. Kran miałem pod reką , więc wypłukałem usta znim coś się stało.
A szkilwo wyszło po ponad roku.. kiedy zaczęły nagle sypać mi się praktycznie wszystkie zęby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 20:35, 18 Kwi 2011    Temat postu:

animavilis napisał:
Hmm, ja to mam chyba dużą siłę przekonywania albo trafiam na mało asertywnych lekarzy. Właściwie nigdy nie staram się jakoś szczególnie ich przekonywać, tylko coś tam bąkam ze zbolałą i bardzo seriozną miną i oni zawsze bez gadania wypisują mi recepty i skierowania. Ciekawe, o czym to świadczy... Think


masz babo i spie...j Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:32, 18 Kwi 2011    Temat postu:

animavilis napisał:

Kewa napisał:
Z trzech sióstr jedna umiera na raka piersi, druga jest po mastectomii, a trzecią z wyczuwalnym guzkiem dosłownie zbywają i

B. b. dziwne. Tzn. niefrasobliwość lekarzy. Byłam dzisiaj w tej poradni genetycznej i bez najmniejszych przeszkód otrzymałam skierowanie na badanie krwi pod kątem najczęstszych mutacji genowych odpowiedzialnych za najczęściej występujące nowotwory. I to bez żadnego przekonywania czy proszenia, bez żadnej dokumentacji medycznej, po zwykłym wywiadzie, kto z rodziny i kiedy chorował na raka. Nawet troszeczkę pościemniałam, gdyż nie pamiętam, czy dziadek zmarły przed dwudziestu laty odszedł był z powodu raka płuc czy krtani.

Dodam tylko, że pani we wczesnej fazie omijała duże ośrodki medyczne, ale w tej chwili jest już pod dobrą opieką poradni genetycznej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:52, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Kewa napisał:
animavilis napisał:

Kewa napisał:
Z trzech sióstr jedna umiera na raka piersi, druga jest po mastectomii, a trzecią z wyczuwalnym guzkiem dosłownie zbywają i

B. b. dziwne. Tzn. niefrasobliwość lekarzy. Byłam dzisiaj w tej poradni genetycznej i bez najmniejszych przeszkód otrzymałam skierowanie na badanie krwi pod kątem najczęstszych mutacji genowych odpowiedzialnych za najczęściej występujące nowotwory. I to bez żadnego przekonywania czy proszenia, bez żadnej dokumentacji medycznej, po zwykłym wywiadzie, kto z rodziny i kiedy chorował na raka. Nawet troszeczkę pościemniałam, gdyż nie pamiętam, czy dziadek zmarły przed dwudziestu laty odszedł był z powodu raka płuc czy krtani.

Dodam tylko, że pani we wczesnej fazie omijała duże ośrodki medyczne, ale w tej chwili jest już pod dobrą opieką poradni genetycznej.


moge sie tylko podpiac pod to.
o zdrowie trzeba dbac, bo nasze zycie jest bardzo kruche....

nawet sobie nie zdajemy sprawe jak bardzo....

bo tak latwo i niespodziewanie szybko nadchodzi ta chwila - cyk i juz nas nie ma...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 12:09, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Mii, a Tobie po tych badaniach w poradni genetycznej wyszło jakieś dziedziczne obciążenie?
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Hm...Jestem zdrowa, nic mi nie dolega, nic mnie nie boli i nic mnie nie niepokoi. Czy powinnam obciążać naszą biedną służbę zdrowia badaniami?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 18:05, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Skoro tak się czujesz, to chyba nie.
Mogłabym napisać, że ja się badam prewencyjnie, aby nie narażać - później - naszej biednej służby zdrowia na koszty leczenia znacznie większe niż koszty prewencji, ale nie napiszę, bo byłaby to doprawdy obłudna troska.
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 18:52, 19 Kwi 2011    Temat postu:

To może od razu Geriatra?
Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 19:08, 19 Kwi 2011    Temat postu:

na wszystko przyjdzie pora...
dziwię się, że jeszcze nikt nie zaproponował - może psychiatra?
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 19:11, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Psychiatra zarezerwowany jest dla Jarka i wyborców PiS-u nie chcesz czekać w kilometrowej kolejce.
Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin