Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O dzieciach i nie tylko, czyli wszystko.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 10:29, 29 Wrz 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:

Czyli.. patrząc na to co my tu wszyscy wypisujemy...
To trzeba mieć szkołę, żeby byc zdrowo popierdzielony.....


Blue_Light_Colorz_PDT_02


patrząc na profesorów od teorii wybuchów pewnie coś w tym jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 15:53, 29 Wrz 2013    Temat postu:

annaliza napisał:

nawet ta biologia pozwala kobietom po 40 rodzić dzieci.

Biologia pozwala rodzić także 50-latkom, a podejrzewam, że trafiają się i matki 60-letnie.
Im jesteś starsza tym trudniej urodzić zdrowe dziecko i donosić ciążę. Późne dziecko to żaden kataklizm. Można być dobrą matką w każdym wieku. Podobnie jak kiepską. Moja siostra rodziła trzeciego syna w wieku 39 lat i wszyscy jej kibicowaliśmy. Zasadniczo to nie było świadome późne macierzyństwo tylko zwykła wpadka ( romantyczny wyjazd w Alpy) Ta wpadka obecnie jest ulubieńcem całej rodziny. Ale w trakcie ciąży denerwowaliśmy się ohydnie, Ona zresztą też.
Obydwie swoje ciąże po 35 roku życia poroniłam mimo braku jakichkolwiek problemów przy pierwszych dwóch. Obawiam się, że gdybym czekała z rodzeniem dzieci, zwyczajnie nie miałabym ich.
Dlatego uważam, że 40-stka to nienajlepszy wiek na ciążę i dziecko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:15, 29 Wrz 2013    Temat postu:

To oczywiste, ze pozna ciaża oznacza wieksze ryzyko dla matki i dla dziecka. Uwazacie, ze matki przed 40 tka nie sa tego swiadome? Ale to nie oznacza, ze jak juz urodza, to beda gorszymi matkami. Bo to bzdura. Tak samo jak bzdura byloby stwierdzenie, ze z pewnoscia beda lepszymi matkami.

Zawsze sa jakies plusy i minusy i nie mamy prawa oceniac, nie znajac calej historii, twierdzac, np. ze "dali sie zgwalcic dla lepszego telewizora"..

A przyklady typu, moja zona, mój syn, mój wnuk sa moze i fajne, ale wiele nie wnosza do dyskusji. Nudziarzu, uwazasz, ze Twoja żona bylaby gorsza matką, gdyby urodzila te parę lat później?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 17:13, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Wszystko jest kwestią indywidualnego wyboru, na który składa się cały szereg przeróżnych czynników i nie ma to nic wspólnego z żadnym egoizmem. Jak słyszę ten kiepski, a zarazem obrończy argument dotyczący egoizmu, to słów brak. Tak więc komentarza nie będzie.
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:31, 29 Wrz 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
annaliza napisał:
Szczerze? Wolalabym miec dziecko po 40- tce niz na studiach, wychowywanw w akademiku lub podrzucane dziadkom..

Masz na mysli wyłącznie dobro dziecka , czy wlasną wygodę ?

Szczesliwa matka, szczesliwe dziecko.
Studia to byl dla mnie czas poznawania swiata, ekserymentow, nauki, zdobywania doswiadczenia. Nie wiem tego na pewno, ale czuje, ze gdybym wtedy miala dziecko, uwazalabym, ze cos mnie ominelo, ze dziecko mi cos zabralo...
Czy mialoby to wplyw na dziecko? Nie wiem, dzisiaj juz nie musze sie zastanawiac.

Ale jesli ktos chcial miec dziecko na studiach, prosze bardzo..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 18:40, 29 Wrz 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:

Czyli.. patrząc na to co my tu wszyscy wypisujemy...
To trzeba mieć szkołę, żeby byc zdrowo popierdzielony.....


Blue_Light_Colorz_PDT_02

I tu się z Tobą zgodzę. O co ten cały spór?! Wiek matki to jedna z wielu zmiennych w procesie wychowania i chyba wcale nie decydująca. Opisana przeze mnie małolata też na oko jest dobrą matką, no i ma wsparcie rodziców. Wolałabym jednak, żeby dziewczyny w jej wieku zamiast zmieniać pieluchy i wybierać wózki, a nawet (o zgrozo!) przekłuwać uszy swojej córeczce, zwyczajnie się uczyły. To ja bym wolała, ale to przecież nie ma żadnego wpływu na jej wybory i na jej poziom szczęśliwości. Zwyczajnie, patrząc z mojej perspektywy jest mi jej szkoda, szczególnie, gdy zamyśla się i mówi: "tak bym chciała pojechać do Paryża".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 18:54, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Ja miałam na studiach. Nie żebym chciała, tak jakoś wyszło, że zaszłam w ciążę zaraz po zamążpójściu (a w zasadzie równocześnie). Generalnie byłam chyba za młoda na matkę i zbyt uparta, żeby się przyznać komukolwiek, że radzę sobie średnio. Nie życzyłam sobie żadnej pomocy, chociaż niewątpliwie była mi potrzebna. Po prawdzie dziecko nijak nie przeszkadzało w studiowaniu, bo byłam na piątym roku i zostały mi dwa egzaminy. Na obydwa poszłam z małą, porzuciwszy ją u Pań w szatni.
Drugie dziecko urodziłam w jeszcze gorszym momencie, gdy ważyły się moje losy zawodowe. Ta ciąża była planowana, ale nie aż tak planowana- tzn nie przewidziałam, że zajdę w ciążę natychmiast po odstawieniu antykoncepcji. Pracowałam do samego rozwiązania. W środę jeszcze pakowałam rzepę a w czwartek koło 5 rano miałam już dziecko.
Czas na obydwie dziewczynki wydawał się być najmniej odpowiedni. Potem okazało się, że wyszło najlepiej jak mogło wyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 18:57, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Jesteśmy różni. Ludzie są różni. I niby to takie oczywiste i większość się z tym zgadza, to kiedy przychodzi do wypowiedzenia się w kwestii - jak przedmiotowa, omawiana, wtedy wychodzi ''szydło z worka'' i okazuje się, że bardzo trudno tę różnorodność zrozumieć, pojąć, zaakceptować, a nawet zaakceptować indywidualne decyzje, wybory, tylko z tego powodu, że są inne od naszych. Myślę, że indywidualne wybory, decyzje, różne pomysły na życie, przede wszystkim świadczą o tej różnorodności i co najmniej niestosowne jest sugerowanie innym - jak mają żyć, bo tak według naszego zdania jest najwłaściwiej, a jeśli ktoś tak nie poczyni, to bez wątpienia coś się za tym kryje - a to egoizm, a to zaburzenia, a to problemy innej natury. Ludzie dzisiaj mają bardzo różne pomysły na życie, schematy powoli odchodzą, zacierają się. Kiedyś ludzie do 30-tki byli po ślubach, po weselach, zamężne, żonaci, oczywiście z dziećmi. Obecnie żyje się bardzo różnie, w przeróżnych relacjach, z dziećmi, bez, z dziećmi urodzonymi wcześnie, pózno. To są wybory.

Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Nie 19:00, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 19:46, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Ja tam sobie myślę, że tylko przy niewielkim procencie ludzkości możemy mówić o decyzjach i wyborach. Po pierwsze: sporo rzeczy leży poza naszymi wyborami, często także macierzyństwo ( w sensie bardzo chcę lecz nie mogę albo odwrotnie, nie chcę a mam) po drugie wydaje mi się, że znakomita część ludzi zwyczajnie idzie na żywioł, bez szczegółowego planowania i pomysłu na życie. O kant tyłka, zresztą to planowanie skoro życie notorycznie zmienia scenariusze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:13, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Miałem już milczeć ( bo przecież w watku pojawia sie wniosek że pierwsze dziecko po czterdziestce jest rownie zgodne z natura jak po dwudzietce, jako ze ludzie są przeciez rózni ).. ale jednak napiszę.
Ma sporo racji Lampion ( choć artykułuje owa rację w sposób dla Niego charaterystyczny zbierając gromy rozdzierdzonych Pań )... jakże często źrodłem decyzji o opźnionym macierzyństwie jest nasza wygoda ( nawet nie użyję slowa wygodnictwo ). Wiem.. wiem... ta wygoda znajdzie uzasadnienie pt "dobro przyszlego dziecka". Przeciez potrzebuje ono godziwych warunkow mieszkaniowych, jakiegoś poziomu finansowego rodzicow a nawet czasu jaki moga mu oni powięcić. Rzeczywiście , o ile nie mamy rodzicow milionerow, zanim sami usyskamy pozycję zawodowa, stabilośc finansową plus własne mieszkanie zaczynamy ocierac się o czterdziestkę. Czy jednak na pewno nie o nasza wlasną wygodę czasem chdzi ? Nie o to, ze te wszystkie sprawy są dla NAS wazniejsze od potomstawa ?
Mój syn zwyczajnie wpadł po studiach. Plany też przewidywaly najpierw doktorat, mieszkanie... potem może jakiś zasłużony wypoczynek gdzies pod słoncem, a potem dziecko. No i jakoś wszystko funkcjonuje.. łącznie z nieszkaniem ( że się pochwalę ). Kosztowalo to młodych sporo wyrzeczeń i wysilku , ale to ICH wyrzeczenia i ICH wysilek. Dziecko tego w żaden sposób nie odczuło, a oni zaczynają przebąkiwać o siostrzyczce dla Mateusza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 20:23, 29 Wrz 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
(...)jakże często źrodłem decyzji o opźnionym macierzyństwie jest nasza wygoda (...)


a jaka wygoda jest w tym, żeby w wieku 40 - 60 (wiek w którym jeszcze się człowiekowi chce - uogólniając) musi niańczyć dziecko? Do 40 zapylamy na mieszkanie, w wieku 40 rodzimy dziecko a w wieku 60 możemy dopiero zacząć myśleć o sobie? Do kitu z taką wygodą..

Rację ma Seeni, że czasami bywa tak, że wybór dokonuje się niejako obok nas..a nic nie dzieje się bez powodu. Ja niekoniecznie chciałam mieć dziecko przed magisterką, a tak się stało. Przypadkiem. Pominąwszy w tym wieku świadomość dalekosiężną i wielce pojętą, pominąwszy związek z jego ojcem, bo skupiamy się głównie na młodych i starych matkach, dziękuję losowi, że taki przypadek mi zafundował. Moje pragnienia, tęsknoty, potrzeba poznawania świata jest tak wielka, że gdybym miała świadomie wybierać ‘kiedy’, pewno i dotąd byłabym bezdzietna, żyjąca w kolejnym konkubinacie.. bo zawsze jest dookoła pełno ciekawości do zbadania. Nie jestem typem kury domowej, ani matki polki.. ale mam 37 lat i 13-stoletnią córkę, która niedługo będzie już dojrzała i mniej absorbująca a ja będę wtedy nadal pełna werwy i chęci do poznawania. Dzięki takiemu obrotowi sprawy nie ma tu konfliktu interesów.. A dotykając aspekt bycia lepszym lub gorszym rodzicem.. Nikt nikogo z nas nie uczył, jak być dobrym rodzicem. Większość kwestii bierzemy na wyczucie, bazując na doświadczeniach nas, jako dzieci z domu, po obserwacjach rodziców. Niektórzy się czasami doszkolą, coś poczytają, ale generalnie uczymy się od siebie nawzajem naszych ról.. dzieci od rodziców i rodzice od dzieci..
..ale skoro natura dała nam możliwość rodzenia dzieci i w późniejszym wieku, znaczy nie jest to takie całkiem bez sensu.. Bezsens tego znajdujemy sobie my sami, żyjąc w takich a nie innych czasach. Bezsens może tkwić tylko w ‘oczekiwaniach rzeczywistości’.. Słyszałam czasami teksty: ojej.. w wieku 50 lat będzie zaliczała znowu wywiadówki pierwszoklasisty..’ I co z tego? Różnica jest taka, że nie będzie się rwała do roli klasowego skarbnika w trójce klasowej.. – mówiąc w wielkim ogóle..
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 20:36, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Też miałam się już nie wypowiadać, bo ile można o tym samym, ale mnie Nudziarzu, prowokujesz Angel Tą Twoją wygodę można zastąpić potrzebą zapewnienia przyszłemu dziecku lepszych warunków, a nie własną, indywidualną wygodą. A te lepsze warunki, to nie tylko aspekty czysto materialne, ale przede wszystkim jakieś ogarnięcie większego chaosu wokół siebie w postaci ogromu obowiązków w młodym wieku, które są dopiero na etapie rozwoju, rozkwitu, wymagają maksymalnego zaangażowania. Dlatego przemawia do mnie argumentacja annalizy. Myślę, że jakimś nieporozumieniem w tym temacie jest uczepienie się wyłącznie aspektu materialnego, kwestii dorabiania się, które jakoby są podstawą i przyczyną pózniejszego macierzyństwa. Nie, nie absolutnie nie wiązałabym tego z egoizmem, chociaż argument mi znany, jednak według mnie chybiony, płytki, nazbyt ogólny. I jakoś nie do końca wierzę w szczerość zapewnień, że wszystko w postaci - studiów, kariery, doktoratów, pracy, dobrego zdrowia, no i, oczywiście wczesnego macierzyństwa - wyjdzie bez szwanku. Coś polegnie. Ale ponieważ ja praktycznie nic nie wiem o pózniejszym macierzyństwie, nie planuję i nie zakładam póznego macierzyństwa, a wręcz wykluczam, to w takim wypadku dalsze pole do wypowiedzi pozostawiam analizie. Angel
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:45, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Mati napisał:
nudziarz napisał:
(...)jakże często źrodłem decyzji o opźnionym macierzyństwie jest nasza wygoda (...)


a jaka wygoda jest w tym, żeby w wieku 40 - 60 (wiek w którym jeszcze się człowiekowi chce - uogólniając) musi niańczyć dziecko? .

Mati.. mysl !!!! Pray
Kiedy ta decyzja o odłozeniu macierzyństwa jest podejmowana ??? Shame on you
Zwalam na niedzielne lenistwo

P.S. I żeby mi to było przedostatni raz!
050


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 20:49, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:52, 29 Wrz 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:
. nie planuję i nie zakładam póznego macierzyństwa, a wręcz wykluczam, to w takim wypadku dalsze pole do wypowiedzi pozostawiam analizie. Angel


Cholera.. ja tez
Nudek -wypad z tematu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 20:55, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Takie zawężanie do własnego podwórka jest bez sensu, o czym wspominała Annaliza.
Ale jak już się licytujemy...
Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 21 lat i to było moje jedyne dziecko planowane. Z perspektywy czasu powiem tylko, że na wszystko było za wcześnie: na małżeństwo, macierzyństwo, kobiecość. Trzecie dziecko (ostatnie) urodziłam w wieku 31 lat i mimo, że nie tak planowałam, uważam dziś, że nie mogło stać się lepiej. Tak, trzydziestka to dobry czas na dziecko (najlepiej na pierwsze).
Seeni ma rację - plany są do bani. A jednak takie minimum można (należy) jakoś zaplanować. Dzieci nie powinny rodzić dziewczyny szesnastoletnie, tym bardziej z ciąży przypadkowej z chłopakiem czternastoletnim. To jest niezdrowe z kilku powodów. Czy powinny 40-sto latki? Właściwie dlaczego nie? Jeśli czują, że mogą, że chcą i że mają dość siły? To dlaczego nie?
W filmie "Przystanek Alaska" stary traper z długowiecznej rodziny miał dylematy, czy ukochana, młodsza o 30-40 lat (?) nie jest dla niego za stara, bo bardzo bał się samotności u schyłku życia. Wiek to tylko liczby, przecież. Są młode staruszki i młodzieńczy starcy, o czym pisaliśmy w innym temacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 20:55, 29 Wrz 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
(...)
Kiedy ta decyzja o odłozeniu macierzyństwa jest podejmowana ??? Shame on you
(...)


kiedy czegoś, według potencjalnej matki, jest za mało..
pieniędzy, pracy, mieszkania, auta, ajfona, ajpada, ajajaj..
tyle, że tak można się zapędzić w kozi róg, bo patrząc na dzisiejsze czasy, ciągle jest czegoś za mało..
po mieszkaniu fajnie mieć dom, po aucie helikopter, no i własny biznes fajnie rozkręcić..
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:59, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Mati napisał:


kiedy czegoś, według potencjalnej matki, jest za mało..
pieniędzy, pracy, mieszkania, auta, ajfona, ajpada, ajajaj..
tyle, że tak można się zapędzić w kozi róg, bo patrząc na dzisiejsze czasy, ciągle jest czegoś za mało..
po mieszkaniu fajnie mieć dom, po aucie helikopter, no i własny biznes fajnie rozkręcić..


Darowano Ci wszystkie winy
Nawet przyszłe 050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:03, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Takie zawężanie do własnego podwórka jest bez sensu, o czym wspominała Annaliza.

Nie sadzę, by tak zaraz lepsze byłoby teoretyzowanie i wyciąganie górnolotnych wnioskow z różowego kapelusza.
Przynajmniej w tym wypadku można na czyms się oprzec.. na przypadkach indywidualnych, ale przynajmniej konkretnych !.
050

P.S. Nudek.. ostatni raz powtarzam.. wypad !!!!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 21:04, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:08, 29 Wrz 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
Dlatego traktowanie 40-latkow jak "dziadkow, ktorzy wlasnie zapragneli miec dziecko" to wyraz prymitywnego braku tolerancji. I tyle.

Nie wiem co to znaczy 'traktowanie'.
Opinie otoczenia? Głupie uwagi? Kogo one obchodzą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:08, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Tez moglabym napisac, Nudziarzu.. mysl!
Zakladasz tylko jeden scenariusz: najpierw studia, potem praca, potem mieszkanie, samochod, a na koncu- dziecka. Uwierz mi, zycie jest bogatsze. A swiat nie zawsze czarno-bialy.

To, ze Twoj syn wpadl na studiach, ale wyszedl na ludzi, mieszkanie ma i kolejne dziecko planuje , to super! Naprawde! Ale nie rozumiem czemu zachowujesz sie tak, jakbys wszystkim chcial powiedziec, ze to najlepsza, ba, jedyna droga do szczesliwego rodzicielstwa.

To tak jak z tymi Twoimi znajomymi, ktorym w wieku 40 lat przydarzylo sie jeszcze jedno dziecko. I wszyscy, "co do joty", sa fatalnymi rodzicami. Przyjąłes zalozenie, ze jedynym powodem tego stanu rzeczy jest ich wiek.
A moze to nieprawda. Moze chodzi o to, ze oni sie juz "nanianczyli". Ze juz odchowali dzieci, natrudzili sie w wieku dwudziestu kilku lat i teraz zwyczajnie chcieliby odpoczac. Nawet nie dlatego, ze sa juz w takim wieku, a dlatego, ze etap dzieci mieli juz za soba...

Spojrz, w jak innej sytuacji sa 40 latkowie, ktorzy wlasnie, w pelni swiadomie, podejmuja decyzje o byciu rodzicami. Widzisz różnice?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin