Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[O2] Czego pragną faceci?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yasha
Gość





PostWysłany: Śro 20:36, 23 Lis 2005    Temat postu:

jaras napisał:
Masz bardzo przyjemny głos i ciepły uśmiech.

Wcale nie odczułem, jakbym rozmawiał z "nie-kobietą" czy też "mało-kobietą". Wręcz odwrotnie.

Na Twoich zdjęciach też niczego Ci w kobiecości nie brakuje. Przynajmniej, według mnie.

No widzisz - każdy z nas inaczej się czuje, niż jest odbierany
Cytat:
Są np. takie, w których nie trzeba dodawać żadnych "firewalli" ani "antywirusów", żeby czuć się całkiem bezpiecznym.

Oczywiśnie - system oryginalny
Czyli "przypisany" indywidualnie do każdego komputera.

Cytat:
Bowiem, nie jestem może aż tak religijny jak Ty

I dobrze, bo ty masz swoją religię

Cytat:
ale wiem, że (jeśli mam słuchać rad z mojej wiary katolickiej) Jezus kochał wszystkich ludzi, bez względu na rasę, poglądy, wyznanie czy wygląd. A my, ponoć, mamy postępować tak, aby starać się być podobnym do Niego, czyż nie?

Ale, czy Jezus z każdym się żenił i z każdym przyjaźnił?
Mnie jest bardzo daleko do Jezusa, no i wiem, że każdy człowiek ma prawo żyć tak, jak sam wybierze - czyli na przykład życie sprzeczna z moimi zasadami. Nie bylibyśmy razem szczęsliwi. To nawet niekoniecznie oznacza, że on jest niewierzącym, ale że ma inną drogę do Boga. Na tyle inną, że się nie zrozumiemy, albo nawet możemy zostać wrogami.

Cytat:
Najwyżej później, jak napisałem nieco powyżej w tym wątku - tylko ubolewam nad tym, że nie ma nikogo, kto chciałby jednak dobrze te "kredyty" wykorzystać.

Wielkie pozdrowienia.

Dramatyzujesz [-X
Powrót do góry
Yasha
Gość





PostWysłany: Śro 20:47, 23 Lis 2005    Temat postu:

Drahna napisał:
Przepraszam Jaras, ale chyba to tu nie ma najmniejszego znaczenia.
(czego ja pragnę)
Mężczyźni pragną zwykle czegoś innego niż ja.
Tak jak napisała Yasha...każdy na takie sprawy patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń.
A ja mam ich pare za sobą i to bardzo rozmaitych.
Mało tego. Życie na bieżąco koryguje moja wizję/obraz dotyczący życia.
Przez wielu nazywana jestem formaliną ze starymi a nawet starszymi zasadami.

Ja myślę, że zasady każdy z nas jakieś ma, w środku, ale z czasem je sprawdza i utwierdza się w tych, które w jego przypadku działają.
Zasady, których nie zdołalismy zasosować w zyciu są utopią. Szkodliwym oszukiwaniem siebie samych.

Cytat:
Ja wiem jedno... "kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa".
Nie ma dwóch takich samych kobiet i dwóch identycznych mężczyzn.
Nie ma zatem uniwersalnej instrukcji obsługi żadnej ze stron (niestety).

Ja to nazywam:
"dwie twarze tej samej rzeczywistości" - czyli dualność, dwuwymiarowość. Można to określać różnymi terminami, ale najlepiej ten stan oddaje słowo:

dopełnienie

I cały cud istnienia polega na tym, że nie ma dwóch identycznych rzeczywistości
Powrót do góry
Pasztet
Gość





PostWysłany: Śro 20:48, 23 Lis 2005    Temat postu:

Zastanawiam się, czego właściwie chcesz jarasie? Chcesz pogadać o tym jak ludzie nie potrafią się porozumieć? Oczywiście jest to jakiś temat, bo i zjawisko nagminne, ale po co od razu ubierać tę całą kwestię w odświętne ubranko?
Jeśli nie wiesz czego pragnie Twój partner, to się dowiedz. Jeśli nie potrafisz się dowiedzieć, to może lepiej nie zatruwaj czyjegoś życia swoją obecnością. Jeśli już wiecie wiele o sobie nawzajem, to dogadajcie się czy ten zestaw ma szanse. Jeśli są jakieś wątpliwości, a dalej w to brniecie, to strzelacie sobie w kolano na własne życzenie. Powodzenia
Powrót do góry
jaras
mrówkolep jadowity


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Śro 20:57, 23 Lis 2005    Temat postu:

Kurczę, miałem iść już zjeść kolacyjkę, ale to jedno zdanie i to w ustach osoby tak reiligijnej, jak Ty, mnie... poraziło. :-/

Yasha napisał:
Cytat:
ale wiem, że (jeśli mam słuchać rad z mojej wiary katolickiej) Jezus kochał wszystkich ludzi, bez względu na rasę, poglądy, wyznanie czy wygląd. A my, ponoć, mamy postępować tak, aby starać się być podobnym do Niego, czyż nie?

Ale, czy Jezus z każdym się żenił i z każdym przyjaźnił? :D
Tak, proszę Ciebie - On oddał życie za każdego z nas. To absolutny fundament chyba obu naszych wyznań. :-/

I to na razie tyle. Idę zjeść. ;-)

Pozdrawiam Cię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:01, 23 Lis 2005    Temat postu:

Yasha napisał:
Ja myślę, że zasady każdy z nas jakieś ma, w środku, ale z czasem je sprawdza i utwierdza się w tych, które w jego przypadku działają.
Zasady, których nie zdołalismy zasosować w zyciu są utopią. Szkodliwym oszukiwaniem siebie samych.


Dokładnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Śro 21:16, 23 Lis 2005    Temat postu:

jaras napisał:
Kurczę, miałem iść już zjeść kolacyjkę, ale to jedno zdanie i to w ustach osoby tak reiligijnej, jak Ty, mnie... poraziło. :-/

Yasha napisał:
Cytat:
ale wiem, że (jeśli mam słuchać rad z mojej wiary katolickiej) Jezus kochał wszystkich ludzi, bez względu na rasę, poglądy, wyznanie czy wygląd. A my, ponoć, mamy postępować tak, aby starać się być podobnym do Niego, czyż nie?

Ale, czy Jezus z każdym się żenił i z każdym przyjaźnił?
Tak, proszę Ciebie - On oddał życie za każdego z nas. To absolutny fundament chyba obu naszych wyznań. :-/

I to na razie tyle. Idę zjeść.

Pozdrawiam Cię.

No, teraz to robimy off-topy!
Ale jeśli już o tym rozmawiamy, to zobacz na jakiej to jest zasadzie:
Bóg powiedział:
Kładę przed tobą błogosławieństwo i przekleństwo, życie i śmierć... wybierz życie, abyś żył. - czyli powinienieś przyjąć określone warunki, aby to miało moc.

To jest podobnie w związku między dwojgiem ludzi: żeby miał szance na przetrwanie, nalezy widzieć pewne problemy z podobnej perspektywy.
Kochać należy nie tylko przyjaciół, ale i wrogów - ten nakaz wyraźnie implikuje, że nie musimy się z każdym przyjaźnić; ale z drugiej strony, jeśli kochamy tylko tych, którzy nas kochają - żadna w tym zasługa, poganie, którzy nie znają Boga robią tak samo

Przyjaciel, to ten który żyje wedle podobnych zasach, a wróg to osoba, która wiedzie styl życia obcy naszemu światu, z nim nie będzie ani relacji ani związku głębszego. Ani on ani ja nie mamy potrzeby się do siebie dostosowywać, bo każdy ma prawo wyboru do życia takiego, jakie mu się podoba.

Pozdrawiam
Powrót do góry
jaras
mrówkolep jadowity


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Śro 23:00, 23 Lis 2005    Temat postu:

Już jestem. To "idę zjeść" oznaczało u mnie też "wybrać się do sklepu po jedzenie", bo niestety, samo się ono z tego sklepu nie przyniesie ;-).

No, ale tutaj nie ma wymogu pisania na wyścigi, ani odpowiadania w ciągu ułamka sekundy, więc nic się nie stało. :-)

Do rzeczy.

Yasha napisał:
No, teraz to robimy off-topy!
Nie, @ Yashko, to Ty robisz z tego offtopik, bowiem do dyskusji o tym, że należy kochać swych wrogów i tym podobnych problemów, przeznaczony jest Twój dział "RFE". Nie mam jednak tak dużej wiedzy, żeby na każdy temat się tam wypowiadać (a także na temat, który zaczęłaś w tym offtopiku).

Ja zaś nie zamierzam tu robić offtopiku, więc wracam do tematu. A w tym temacie (kontekście) sprawa oddania życia przez Jezusa za nas wszystkich ma dla mnie nastepujące znaczenie: kiedy poznaje się partnera, którego się kocha, i który nas kocha, a chcąc z nim spędzić resztę życia (przeczytaj to jeszcze raz: spędzić z nim resztę życia) - to tak jak właśnie oddać za niego życie. Nawet czasami się mówi, że "za swego Przyjaciela mógłbym oddać życie", a tym bardziej za ukochanego Męża lub ukochaną Żonę. Tak podobnie, jak Jezus oddał swe życie dla nas.

Nikt nie powiedział, że życie w związku zawsze będzie "usłane różami", tak samo zresztą, jak i w każdym innym "sposobie na życie". Tak jak Jezus bowiem niósł swój krzyż, i my, w naszych związkach często będziemy musieli "nieść" choćby "malutki krzyżyk", a więc wyrzekać się niektórych ze swych marzeń, pragnień czy upodobań. Po co? W imię miłości - dla tej drugiej osoby, dla dobra związku - powtarzam: w imię miłości.

Jak więc widzisz, wcale nie muszę odbiegać od zasadniczego tematu tego wątku o pragnieniach mężczyzn. Sam tutaj napisałem o swoich pragnieniach, ale nie stwierdziłem, że tak koniecznie musi być. Jeśli bowiem spotkam kobietę, która pokocha mnie takim jakim jestem, a ja pokocham ją taką jaka ona jest - to wszystkie te reguły zostaną "przetasowane" i zaczną panować nowe: jedność, wspólnota, wzajemność, szacunek - ogółem: miłość. I wtedy ja powiem (przed Bogiem, sobie, Jej, czy też komukolwiek innemu): "oddałbym za Ciebie życie" i mam nadzieję, że i Ona kiedyś mi tak powie.

To dla mnie zawsze było proste, jak "dwa dodać dwa", jak "nacisnąć Enter w kompie". Tylko jakoś dziwnie ludzie to komplikują. Wystarczy poczytać choćby wypowiedzi w tym wątku.

Prawdę mówiąc, chyba wolę nawet żyć i umrzeć w samotności, niż tą, powtarzam: fundamentalną zasadę zakłócić.

No i właśnie... Kolejna sprawa.

Pasztet napisał:
Zastanawiam się, czego właściwie chcesz jarasie? Chcesz pogadać o tym jak ludzie nie potrafią się porozumieć? Oczywiście jest to jakiś temat, bo i zjawisko nagminne, ale po co od razu ubierać tę całą kwestię w odświętne ubranko?
Jeśli nie wiesz czego pragnie Twój partner, to się dowiedz. Jeśli nie potrafisz się dowiedzieć, to może lepiej nie zatruwaj czyjegoś życia swoją obecnością. Jeśli już wiecie wiele o sobie nawzajem, to dogadajcie się czy ten zestaw ma szanse. Jeśli są jakieś wątpliwości, a dalej w to brniecie, to strzelacie sobie w kolano na własne życzenie. Powodzenia :)
Ja też się zastanawiam, dlaczego ten wątek, zamiast traktować o pragnieniach naszych po kolei (ale różnych ludzi) - traktuje tylko o pragnieniach jednego człowieka: @ jarasa. :-/

Ja już o swoich opowiedziałem - OK. Dostałem nawet odpowiedź i inne przemyślenia - i też OK. Mam teraz kolejną pożywkę do swych przemyśleń i pracy nad sobą. OK, przemyślę, popracuję.

Ale widzę, że ludziom chyba łatwiej jest wziąć sobie takiego przykładowego @ jarasa "na tapetę" i omawiać jego pragnienia: które i czemu są dobre, a które i czemu są złe, niż opisać tutaj swoje pragnienia i też, być może, tym samym, poddać je dyskusji. :-/

Nie ma odważnych? Zawsze @ jaras musi być takim "kozłem ofiarnym", który potem (jak np. bywało na [link widoczny dla zalogowanych]) musi "udowadniać, że nie jest wielbłądem"?

Zatem zostawcie już tego @ jarasa w spokoju, dajcie mu się też trochę pozastanawiać. Macie przecież także swoje pragnienia, które na pewno dadzą się opisać w poście. A może nie?

Więc odpowiadam na Twoje pytanie, @ Pasztet. Przecież ja ten wątek tutaj przeniosłem tylko po to, żeby nie "zmarniał" tak, jak to się z nim stało przez @ eXoceta na [link widoczny dla zalogowanych]. Wydawał mi się całkiem mądry. A, żeby nadal taki był - zależy to od nas (Was) wszystkich.

Zatem piszcie tutaj, co chcecie, byle mądrze ;-). Ale nie róbcie z tego ani offtopiku, ani dywagacji nad @ jarasem. ;-)

Wszystkich serdecznie pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Czw 7:42, 24 Lis 2005    Temat postu:

jaras napisał:
Prawdę mówiąc, chyba wolę nawet żyć i umrzeć w samotności, niż tą, powtarzam: fundamentalną zasadę zakłócić.

Rzecz w tym, że ja się zgadzam z tym i sama myślę podobnie.
Za "off-topic" uznałam zbytnie rozbudowanie wątku wyborów do traktowania całej ludzkości przyjaźnie to był twój pomysł powoływania się na umierającego zań Jezusa), ale bez odpowiednieje selekcji nie będzie szans na dobry zwązek

Pozdrawiam
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 7:49, 24 Lis 2005    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

podobno o tym marzą....
byliby aż tak dwulicowi?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Czw 8:47, 24 Lis 2005    Temat postu:

Dlaczego dwulicowi?
Każdy ma mniej więcej to, czego pragnie - tak to działa.
Jeśli ktoś pragnie związku w którym będzie cos więcej, niz seks (mówię tutaj nie tylko o mężczyznach, ale również z mojej, damskiej strony), to nie weźmie sobie za żonę blondynki, z dużym biustem, ale bez mózgu, tylko... blondynkę z dużym biustem (jeśli lubi), ale i z mózgiem. Poza tym seks to seks, i z każdą osobą chodzi o to samo.
Seks z blondynką bez mózgu może się jednak szybciej znudzić, niż z blondynką z mózgiem - o tym mówią sami panowie - bo idiotka zwykle szybciej się nudzi, czasem po jednej nocy.
No i sprawa prostytuek: to jest akurat dla mnie zrozumiałe. Łatwiej potraktować "jak przedmiot" osobę obcą, niz własną żonę/męża - bo z kimś takim trzeba potem żyć, a nieraz pewnego rodzaju ekscesy wywołują obrzydzenie, co również przenosi się na osobę, z którą miało sie eksces. Jeśli jednak para naprawdę czegoś pragnie, i wynika to z miłości z obu stron (jak pisał jaras), to nic nie stoi na przeszkodzie, aby to realizować. I o ile będzie się miało na uwadze drugą osobę, którą się kocha i chce dla niej jak najlepiej, jej samopoczucie i szacunek do niej - to człowiek kogoś takiego nie skrzywdzi. A więc generalizując: żona nie jest od tego, aby spełniać "zachcianki" mężą. Oni są dla siebie, aby się nawzajem uszczęśliwiać. Jeśli to mają na uwadze, to nie będzie problemów z komunikacją, również w dziedzinie wspólżycia seksualnego.

BTW.
No i odwróćmy sytuację - my również (kobiety) mamy fantazje, ale niekoniecznie chcemy je realizować. To przychodzi samo, niekontrolowane, ale działanie to już jest świadoma decyzja. Zazwyczaj człowiek rozsądny wdraża w życie swoje rozsądne pragnienia, a nie fantazje, które go nawiedzają w snach. A więc jest duża przestrzeń między pragnieniami a fantazjowaniem.
Powrót do góry
jaras
mrówkolep jadowity


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Czw 18:35, 24 Lis 2005    Temat postu:

Witam.

bo ja napisał:
byliby aż tak dwulicowi?! ;-)
Hehe, no ja jestem przedstawicielem tej "dwulicowej płci" ;-), ale także nie uważam tego za dwulicowość.

Ooo, proszę...

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Jak wejść w zakazany świat erotycznych fantazji ukochanego?
Jeśli chodzi o mnie - wystarczy spytać... a potem to zrobić (najlepiej ze mną, oczywiście ;-).

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Fantazje nie są konkurencją
Jasne, że nie są, nawet jeśli miałbym takowe (nie miewam fantazji z prostytutką czy wampem) - u mnie Ukochana Kobieta jest zawsze na pierwszym miejscu.

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Słodkie sam na sam z gwiazdą
Nigdy nie mam takich fantazji ze sławnymi gwiazdami. Zaś z Ukochaną - tak! :-)

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Kobieta odważna i wyzwolona
Tu się trochę zgadzam - ja też nie lubię "łatwych" kobiet. Po za tym także podoba mi się, gdy troszkę kobieta dominuje nade mną, ale tylko troszkę. Znaczy, na przykład: inicjuje wszelkie nasze "gierki" itp. ;-)

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Doświadczona nauczycielka
Czy ja wiem... nie ma dla mnie znaczenia wiek ani doświadczenia, jednak właściwie to bardziej wolałbym tych doświadczeń nabierać wraz z partnerką, niż się od niej uczyć lub uczyć ją.

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Egzotyczne piękności
Nie. Tylko białoskóre piękności. ;-)

Autor [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Własny harem
Też nie - nie odczuwam takiej potrzeby, nie miewam takich fantazji.

Kurczę, ten post chyba bardziej powinien się znaleźć w dziale "Te Sprawy..." ;-) - no, ale skoro piszemy o męskich pragnieniach, to czemu nie? ;-)

Przesyłam serdeczne pozdrowienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
herszt bandy Portugalczyków


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:58, 24 Lis 2005    Temat postu:

tak troche poza tematem
czy pragnienia i marzenia to jedno i to samo ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jaras
mrówkolep jadowity


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Czw 20:11, 24 Lis 2005    Temat postu:

Witaj.

flo napisał:
tak troche poza tematem
Ale nie tak za bardzo ;-).

flo napisał:
czy pragnienia i marzenia to jedno i to samo ?
Zapewne nie dokładnie to samo, ale się chyba trochę łączą te pojęcia z sobą.

Marzenia przecież, w zależności od możliwości ich realizacji mogą przerodzić się w pragnienia.

Ot, przykład. Interesuję się koleją. Marzę o tym, żeby się przejechać kiedyś lokomotywą, na razie nie jako maszynista, ale po prostu obserwator, jednak biorąc pod uwagę dzisiejsze rygorystyczne pod tym względem przepisy - raczej jest to trudne, prawie niemożliwe do zrealizowania. Ale, jeśli miałbym wśród swoich znajomych jakiegoś kolejarza, wówczas pewnie to, co jest dziś tylko moim marzeniem, stałoby się pragnieniem - zapewne często więc "wierciłbym dziurę w brzuchu" o to temu znajomemu. :-)

Ale myślę, że ten przykład można by odnieść do dowolnej innej sfery naszych marzeń oraz pragnień. ;-)

To tak ode mnie - co o tym myślę. Może jednak ktoś ma inne przemyślenia?

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
obserwator
wróg prefektury


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia 5

PostWysłany: Pią 23:09, 25 Lis 2005    Temat postu:

Najlepszy mechanizm powstawania małżeńst z jakim się spotkałem przeczytałem w książce Miód ze skały. Lawrence Kushner pisze tam mniej więcej tak: "Bóg łączy jedną osobę, która niczego nie oczekuje z drugą, która niczego się nie spodziewa".

Entuzjastycznie przyjąłem to zdanie, nie dziwne to, skoro sam tak od zawsze uważałem i znalazłem oto kogokolwiek kto również podobnie myślał wcześniej niż ja.

Moim jedynym wymogiem (a właściwie koniecznością) jest wzajemna miłość. Jest w moim pojęciu nieporozumieniem tworzenie wobec miłości jakiś roszczeń, partnera nie wybiera się z katalogu według jakiś parametrów jakościowych czy ilościowych; związek zbudowany na takim fundamencie raczej skończy się z powodu tak zwanej... niezgodności charakterów. Ciekawe co Kuschner by powiedział o związkach, których Bóg nie połączył.

Ja, starając się jako tako obserwować co się wokół mnie dzieje zdołałem dostrzec trzy modele par:
- dorośli, dojrzali, poważni ludzie: głowa rodziny oraz korona tej głowy,
- traktujący siebie jak lakę miłości, z niekłamaną dumą chwalący się czystym zwierzęcym seksem,
- traktujący siebie jak przytulanki, partner jest dla nich polem do epatowania swoją czułostkowością i wylewnością. Jakoś budzi moje obrzydzenie gdy dwoje dorosłych ludzi przemawia do siebie jak, nie przymierzając, świeżo upieczona matka do swojego dzidziusiątka.

jaras napisał:
A Was zapraszam do dyskusji. Mam nadzieję, że nie zostanę "zjedzony" za to, że przeniosłem tutaj wątek z O2. Wszak inni też tu przenosili wątki ze [link widoczny dla zalogowanych] i nikt się nie czepiał .

Podaj choć jeden przykład, że ktoś przenosił tu wątki ze space.tami.
No i czepiali się: Ty i latexfist.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:27, 26 Lis 2005    Temat postu:

Usunęłam swojego wczorajszego posta bo zadałam w nim pytania na które chyba jednak nie chcę znać odpowiedzi.
Nikt się pod nim jeszcze nie wpisał ani do niego nie odniósł więc i szkód żadnych nie będzie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:58, 30 Lis 2005    Temat postu:

Czy to było może pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin