Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panu Bogu nic się nie udało, z wyjątkiem kotów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 21:44, 19 Lut 2017    Temat postu:

Szczególnie kury domowe.
Taka to dziobnie z premedytacją i jajko zniesie agresywnie, a ile się nagdacze przy byle pierdole.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:24, 19 Lut 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
animavilis napisał:
A kury??? czyż kury nie są mądre i kochane?

Kurę też wezmę do ręki. Krzywdy nie zrobię.
Ale faktycznie kura stanowi wyjątek w moim ogólnym lubieniu zwierząt. Kury są dzikie i niebezpieczne.

Jako że kury należą do tych zwierząt, które srają pod siebie gdzie popadnie, to nie widzę dla nich miejsca w domu. A już na pewno nie po deszczu Blue_Light_Colorz_PDT_07


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:27, 20 Lut 2017    Temat postu:

nudziarz napisał:
No bez jaj
Mialem kotke, która niestety zakonczyla żywot i powiedziałem sobie - żadnych zwierzat w domu !!
Ale przyplatalo się kocię zabiedzone, wiec nie pozwole przeciez żeby padlo z glodu.
Zrobilem mu ( jej ! ) legowisko w warsztacie i dokarmialem.....
Tylko ten cholerny siersiuch paskudny upatrzyl sobie wlasnie mnie i na sam dzwięk mojego głosu kladzie się na grzbiecie , a nie glaskany usiluje po ubraniu wyjść na ręce...

Wiec.... zima u nas sroga, to i zgodziliśmy się by panienka zamieszkala w ktłowni.. a z kotlowni tylko jedne drzwi do mieszkania...


Pisze ten post z sierściuchem na kolanach mruczacym jak zdezelowany traktor ....
Normalnie cholera sobie postanowiła się oswoic ( a może mnie oswoić Think ) i zamieszkac u nas

No i mam wybór ???
No nie mam !!! Blue_Light_Colorz_PDT_02

Przyjemna, ciepła opowieść, dzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 8:56, 20 Lut 2017    Temat postu:

Co innego koguty.
Koguty są zasadniczo przyjazne i wierne niczym Pies.
Miałam kiedyś koguta, którego, jak nikt nie widział, wprowadzałam na salony na postronku. To był kogut całkowicie oswojony i w przeciwieństwie do jego jazgotliwych koleżanek nie miał nic przeciwko ludzkim pieszczotom. Not talking Po prawdzie kury były zazdrosne o koguta i niejednokrotnie miłość do niego przypłacałam dziobaniem.
Nie jest wykluczone, że dlatego nie lubię kur.
Koguta pamiętam jak przez mgłę, bo ta symbioza miała miejsce, kiedy byłam ledwo od ziemi odrosłym dziecięciem. Agresywne kury znam raczej z opowieści, ale niechęć do nich mam utrwaloną w podświadomości.
Kota też miałam( po kogucie) Nazywał się Rudy i nie tolerował mojej Matki. Mnie kochał szaleńczo i chronił, jak potrafił (w szczególności przed Matką). Chodziłam z nim na spacery (używając postronka po kogucie), spałam w jednym łóżku a jak Matka nie widziała jadaliśmy nawet z jednego talerza. Kot skończył tragicznie, otruty przez sąsiada, którego gołębie niezwykle sobie upodobał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 9:01, 20 Lut 2017    Temat postu:

Generalnie pierwsze 7 lat mojego życia to ciąg psów, kotów, kur, kogutów, prosiaków, licznego ptactwa z lekka kalekiego, jeże znajdowane na drodze, myszki hodowane w piwnicy i cała plejada innych zwierzaków, które babcia sprowadzała do domu hurtowo, bo miała wielkie serce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 9:07, 20 Lut 2017    Temat postu:

Wszelkie ptactwo, podobnie jak gryzonie to robienie syfu, robi to gdzie popadnie, bez ładu i składu. Nie lubię odwiedzać hodowców "szczęśliwych kur" bo w 98% mają pdwórka jak pola minowe, a do tego w lato pachną odpowiednio. Poza tym taka kura żre byle co, widziałem jak wpier... styropian z ocieplenia, ale jajeczka ponoć super eko, zdrowe. Trzymających ptaki, mam jak kociarzy z 5 - 6 kotkami na M-2, czyli jak szymkoleonów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 14:59, 20 Lut 2017    Temat postu:

Ja lubię moje gołąbki.
Są śliczne i mądre.
I wara spółdzielni od moich "parapetów zaokiennych" Blue_Light_Colorz_PDT_45
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 15:04, 20 Lut 2017    Temat postu:

A szczury kanałowe też lubisz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 15:33, 20 Lut 2017    Temat postu:

Nie widzę większego związku między dokarmianiem ptaków zimą, a upodobaniem do szczurów kanałowych, ale tak, co do zasady lubię wszystkie zwierzęta, a szczury są inteligentnymi gryzoniami. Te hodowlane są, dodatkowo, bardzo ładne. Jeśli zapoznam się bliżej z jakimś szczurem kanałowym, to dam Ci znać, czy się polubiliśmy Anxious
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 15:45, 20 Lut 2017    Temat postu:

Czyli prusaki, karaczany, pchły, mole, mkliki, rybi cukrowe też lubisz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:04, 20 Lut 2017    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Czyli prusaki, karaczany, pchły, mole, mkliki, rybi cukrowe też lubisz?


nie porownoj jakiegos tajlandzkiego zarcia do golebi

raz jadlem, sa nawet smaczne

nie wiem, jakie anima lubi, ale ja jadlem w stylu egipskim, przyrzadzone na ostro...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 19:35, 20 Lut 2017    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Czyli prusaki, karaczany, pchły, mole, mkliki, rybi cukrowe też lubisz?

Jak zwykle starasz się coś udowodnić, ale sam nie wiesz, o co Ci właściwie chodzi. Jeśli sądzisz, że błyskotliwie zapędziłeś mnie w kozi róg, to jesteś w błędzie.

Żeby zachować transparentność wypowiedzi, ludzie zwyczajowo posługują się konstrukcjami językowymi opartymi, m. in., na tzw. skrótach myślowych i uogólnieniach. Konstrukcje te są zrozumiałe do ogółu nieodbiegających od normy odbiorców.

Kiedy ktoś mówi, że lubi blondyny z dużym cycem, dorozumiewa się, że lubi większość takich kobiet, ale część blondyn z dużym cycem (np. starych, brzydkich, zgryźliwych lub z krzywymi nogami), jest z tej grupy wyłączona.
Gdy ktoś deklaruje, że lubi romanse, domniemywa się, że lubi większość utworów literackich czy filmowych o tym profilu, ale może nie lubić np. romansów gejowskich albo książek z serii Harlequin.

Jeśli ktoś twierdzi, że lubi zwierzęta, to przeciętny odbiorca zakłada, że chodzi o kręgowce (o ile, oczywiście, nie ma do czynienia z pasjonatem entomologii) i nie ma problemu z przyswojeniem tej prostej kwestii.

Tak, zasadniczo, lubię zwierzęta, i nie pozostaje to w żadnej sprzeczności z faktem, że niektóre z nich lubię trochę mniej (np. mniej lubię koty od psów), niektórych wolałabym nie przytulać (np. szczurów kanałowych, bo brzydko pachną i, przypuszczam, nie są zbyt przyjaźnie nastawione do ludzi), a niektórych nie lubię wcale, bo mnie mierzą (insekty). By zaspokoić Twoją ciekawość - tak, lubię także znaczną część owadów, bo to jest świat istot intrygujących i, w wielu przypadkach, także pięknych, a w każdym razie, okazów o niezwykłej perfekcji "wykonania".

Możesz nie rozumieć, dlaczego nie ubolewam nad moim zasranym parapetem i mam życzenie dokarmiać na nim gołębie, ale - litości - daj temu wyraz jakoś sensowniej, niż wyciągając z kanałów zdziczałe szczury i próbując zarzucić mi niekonsekwencję z racji deficytu ciepłych uczuć dla prusaków.
Sorry, takie jest życie. Zwierzęta nie są sterylne. Jedne robią kupy tam, gdzie jedzą, inne, ku udręce zrozpaczonych kierowców, obsikują opony ich samochodów, a te na dwóch łapach zarzygują klatki schodowe i znaczą moczem deski klozetowe. Więc jak ktoś biadoli z powodu psiej kupy na chodniku albo zanieczyszczonego przez ptaki kawałka skwerku, to może najpierw niech się przyjrzy sobie i swoim pobratymcom.

e> aaaa, jednak mnie złapałeś. Za ludźmi też raczej nie przepadam, a to całkiem spora grupa zwierząt.


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pon 19:36, 20 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:49, 20 Lut 2017    Temat postu:

Ta teza nosi nazwę:
Szkodniki.

Gołębie to latające szczury.
A dlaczego deratyzacja jest obowiązkiem sama wiesz. A może nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:52, 20 Lut 2017    Temat postu:

Anima, pojdziesz żywcem do nieba za to pochylanie się nad beznadziejnymi przypadkami

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Pon 19:53, 20 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 20:20, 20 Lut 2017    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Ta teza nosi nazwę:
Szkodniki.
Gołębie to latające szczury.

Kto tak powiedział? Hipochondrycy czy pedanci?
Zachorowałeś już na którąś z tych licznych plag przenoszonych przez gołębie? a ktoś z Twojego otoczenia?
Jaka jest skala zachorowań spowodowanych chorobami odzwierzęcymi? za ile, wśród nich, odpowiedzialne są gołębie?
Od wielu lat dokarmiam gołębie (zimą, oczywiście), od wielu lat sprzątam po nich parapet, nie raz gołębie siedziały na moim ramieniu w parku i... ciągle żyję

Ja mam inną tezę: ludzie to szkodniki. Ale dezynfekcja, dezynsekcja i deratyzacja nie będą tu konieczna. Prędzej czy później, sami się skutecznie wyeliminujemy.

Pasztet napisał:
Anima, pojdziesz żywcem do nieba za to pochylanie się nad beznadziejnymi przypadkami

Tylko nie do nieba Blue_Light_Colorz_PDT_29
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 20:48, 20 Lut 2017    Temat postu:

To że nie chorowałaś na dżumę ma być argumentem do zaprzestania deratyzacji?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 21:23, 20 Lut 2017    Temat postu:

Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
Zamiast siać dezinformację i panikę, powtarzając alarmujące doniesienia o zagrożeniu ze strony gołębi, wskaż rzetelne fakty świadczące o tym, że ptasie odchody rzeczywiście stanowią jakiś istotny problem o dużej skali. Przy czym, rzetelnym faktem z pewnością nie będzie mrożąca krew w żyłach historia o panu, który się nawdychał ptasich pasożytów i omal nie umarł, tak samo jak złowieszcza historia o kobiecie, która niemal straciła ciążę po zarażaniu toksoplazmową czy dziecku zadrapanym przez wściekłego nietoperza, bo żadna z takich historii nie prowadzi do wniosku, że koty i nietoperze to szkodniki, które dziesiątkują ludzką populację.
Wiemy, że ptaki przenoszą choroby odzwierzęce. To żadna nowina. Tak jak inne choroby przenoszą inne zwierzęta. Ile jest zachorowań na różne odzwierzęce choroby? Ilu z nich winne są gołębie?
Zawsze domagasz się twardych danych. Twierdzisz, że gołębie to szkodniki? Udowodnij to.

Poza tym, karmiąc gołębie jestem w grupie podwyższonego ryzyka, więc kto ma chorować jak nie ja? Ty? Gołębie, rozumiem, omijasz szerokim łukiem.
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 22:09, 20 Lut 2017    Temat postu:

Próbujesz pacyfikować poprzez uderzanie wyprzedające, ot takie nakrzyczę to sie zamknie.
Gołębie są szkodnikami:
- roznoszą odchody które w lato ŚMIERDZĄ. może to lubisz, bo ja nie
- wiją gniazda, pal licho na balkonach, ale wszędzie gdzie mają osłonę przed wiatrem i deszczem, czyli w końcówkach wentylacji, zapychając i niszcząc je
- o chorobach sama wspomniałaś
- dodam o pasożytach które ze zgubionych piór przechodzą na ludzi
- i są wkur gdy o 6 rano w niedzielę napie w parapet.

Dla mnie należny traktować je na równi ze szczurami i eksterminować. Pożytku z nich zero, no może jakaś emerytka ma co z resztkami chleba zrobić, lub jakaś egzaltowana pańcia pozachowywać sie do chwili gdy nie musu ich g... sprzątać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:21, 20 Lut 2017    Temat postu:

Katolicy też są szkodnikami i zero z nich pożytku. Eksterminować!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 22:40, 20 Lut 2017    Temat postu:

Kilo OK napisał:

Gołębie są szkodnikami:
- roznoszą odchody które w lato ŚMIERDZĄ. może to lubisz, bo ja nie
- wiją gniazda, pal licho na balkonach, ale wszędzie gdzie mają osłonę przed wiatrem i deszczem, czyli w końcówkach wentylacji, zapychając i niszcząc je
- o chorobach sama wspomniałaś
- dodam o pasożytach które ze zgubionych piór przechodzą na ludzi
- i są wkur gdy o 6 rano w niedzielę napie w parapet.

Bardzo Ci współczuję, że musisz żyć w takim nieprzyjaznym świecie, pełnym wszelakich zagrożeń. Jak nie POlszewiki, to homosie. Jak nie Owsiak, to gołębie
Już parę dekad (żaden powód do radości) pętam się po tym po tym padole i jako żywo żaden gołąb nie zapchał mi wentylacji, nie wytrząsał nade mną swoich skażonych piór, a jedyny powszedni smród, który atakuje moje powonienie, to smród niemytych ludzkich ciał i, ewentualnie, psich kup wyłaniających się spod śniegu podczas odwilży. W parapet, gołębie, istotnie, stukają, ale dla mnie to akurat bardzo miły dźwięk, świadczący o tym, że smakuje im śniadanie.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin