Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pobleblajmy o śmierci
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 1:23, 05 Mar 2009    Temat postu: pobleblajmy o śmierci

nie wiem, czy admin nie przerzuci tego topiku do jakiegoś innego działu, ale cóż, zaryzykuję Tongue out (1)

znaliśmy sie długo, powiedzmy z 10 lat, ale wyłącznie na stopie służbowej. jednak 10 lat to jest okres czasu, kiedy można się ze sobą zżyć, można kogoś zacząć uważać za przyjaciela, a na pewno bliskiego kolegę. 3 tygodnie temu poszedł do dentysty z bolącym zębem. 2 tygodnie temu wiedział już, że to nie ząb jest problemem. tydzień temu po zrobieniu tomografii całego ciała, okazało się, że ma przerzuty w wiekszości narządów wewnętrznych, także w mózgu. zostało mu kilka tygodni życia, ewentualna terapia stoi pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo, czy da mu kilka dodatkowych tygodni więcej, czy raczej mu te tygodnie zabierze.

poszedłem go odwiedzić i właściwie pożegnać sie i nie do końca wiedziałem jak mam się zachować i co mam mówić. byli już tam szczęśliwie inni jego znajomi, posiedzieliśmy przez chwilę żartując na neutralne tematy. tak, siedział tam i żartował z nami, był osłabiony, ale nie przybity. wie, że nie wyjdzie z tego, teraz to już tylko gra z lekarzami w ciuciubabkę, żeby wyrwać parę dni więcej jednocześnie nie odczuwać cierpienia i jak najdłużej zachować świadomość. Karkołomny slalom.

Pomyślałem sobie, że gdybym został postawiony w takiej sytuacji, to chyba bym się zaszył gdzieś i nie chciałbym nikogo widzieć ani słyszeć, przyjmowac gości. Chciałbym być sam ze sobą. Ale może tak mi się tylko wydaje, bo jestem tylko widzem. Może wręcz przeciwnie, wolałbym koło siebie gwar i żarty, żeby oderwać się od myśli, które i tak wrócą do mnie nocą, kiedy wszyscy śpią? No nie wiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:51, 05 Mar 2009    Temat postu:

bo to faktycznie nie wiadomo czy lepiej jest znać swoją datę i się jakoś przygotować, czy może lepiej zaskoczyć wszystkich i siebie...
ale takie czekanie to kichowate trochę i też nie mam pojęcia jak ja bym to zorganizował


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:08, 05 Mar 2009    Temat postu:

za - tylko tyle że można w "jakiś" sposób się do tego przygotować
rodzina, przyjaciele, znajomi

przeciw - żyje się nie wiadomo dlaczego , sto pytań bez odpowiedzi , popada się w marazm , męczy się siebie i chyba innych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:14, 05 Mar 2009    Temat postu:

To najgorszy sposób na dowiedzenie sie o własnym końcu. Tak moim zdaniem.
Pójść się zbadać u okluisty żeby ten stwierdził, że mam nadciśnienie cholerne a to się okazuje tętniak jakiś.

Yapp: Takie sytuacje to bez wyjścia są. W towarzystwie to tylko pożartować idzie. Bo o czym innym?

W moim otoczeniu takie kuriozum w pracy ostatnio zaszło. Kolega grzebiąc coś w garażu, uderzył się w nogę drzwiami od samochodu.
Co w tym strasznego?
Nic przecież.
Potem lekko chorował, czuł się słabo i oblewały go poty aż ... padł w domu na twarz. Ojciec zawiózł go do szpitala.
Diagnoza: Zator w komorze serca. 10% pacjentów z tego wychodzi.

Po uderzeniu powstał skrzep, który powędrował żyłami do serca i zaczął tam budować zaporę.

Dziękuję Bogu (kiedy najdą mnie takie tematy), że przeżyłem w życiu już tyle. Tyle czyli nic+coś.
Ale wiem, że to nie umniejszy paniki kiedy przyjdzie godzina.

edytuj

Chociaż miętkim staram się nie być.

edytuj2

Chociaż nie odważyłbym się nigdy na zestawienie bleblania ze śmiercią
To mściwa suka jest.
Odważny jesteś Yapp.[/b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez szb dnia Czw 8:21, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:16, 05 Mar 2009    Temat postu:

Jest taki film Fontain , w polskim tłumaczeniu "Źródło życia" . Liryczna opowieść o smierci i braku jej akceptacji przez osobę najbliższą , o poszukiwaniu sposobu na niesmiertelnośc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Czw 8:58, 05 Mar 2009    Temat postu:

Gdybym mogła wybrać sobie sposób umierania...marzyło by mi się zejść z padołu nagle, bez zapowiedzi, chorowania ... nie widzę potrzeby przygotowywania się do śmierci, męczenia tym bliskich i dalszych.

Osoba z mojej rodziny zachorowała na tumora i przez pół roku leżąc w szpitalu udawała, że nie wie co ją gryzie....może bała się powiedzieć o tym głośno... my też miczeliśmy...bo w jaki sposób rozmawiać z kimś kto milczy i udaje że wszystko gra....idiotyczna sytuacja Not talking

Nie tak dawno zaskoczyła mnie śmierć bliskiej osoby... wieczorem położyła się spać a rano było już po wszystkim.
Był to dla nas szok...ale jak sobie przemyślałam doszłam do wniosku, że to "piękna śmierć" ...spokojna i nieświadoma.
Takiej bym sobie życzyła.... tylko żeby to ode mnie zależało Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 9:10, 05 Mar 2009    Temat postu:

o rany, ten film to byla najgorsza nuda, na jaka ostatnio trafilam. moze w zalozeniu mial o tym opowiadac, w rzeczywistosci lysy facet zarl drzewo, a potem kwiaty z niego wyrosly... z faceta wyrosly (gwoli scislosci).

gdybym ja wiedziala, ze niebawem umieram to musialbym wyprac wszystkie moje rzeczy, bo mam juz tak od dawna, ze myslac o nagles smierci mierzi mnie mysl, ze ludzie beda dotykac moich ubran, bielizny i rzeczy osobistych. uregulowalabym wszystkie kwestie finansowo-podatkowe i wybrawszy sie do notariusza, uregulowalabym kwestie ostatniej woli. jesli to nie notariusz sie tym zajmuje, to jestem pewna, ze ten do ktorego bym poszla, wlasciwie by mnie pokierowal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:39, 05 Mar 2009    Temat postu:

Inaczej śmierć wygląda z punktu widzenia odchodzącego, a inaczej z punktu widzenia tych, którym ktoś odchodzi.
Pewnie- dla siebie chciałoby się lekko łatwo i szybko, tak jak Mii napisała, najlepiej we śnie. Bo nam sie wydaje,że we śnie, to nic pewnie nie czuć i nawet człowiek nie zauważy,że przeszedł już na drugą stronę. Ale pewnie wcale to nie takie proste.
Z punktu widzenia tych, co zostają, takie nagłe odejście kogoś to trauma. Bo zostaje tyle niewypowiedzianych słów, tyle niedokończonych spraw i tyle planów, które nagle zawisają w pustce.
Pół roku temu po raz drugi stanęłam pod ścianą czekająć, tak naprawdę nie na diagnozę, a na wyrok. Dostałam szansę po raz trzeci. Ale miałam czas,żeby zastanowić się "a co zrobię, jeśli...". I powiem,że to jest koszmarnie trudne robić plany na przyszłość z uwzględnieniem swojego niebytu.
Pewnie, uporządkować co się da, podomykać ile można i.... chyba jednak spróbować zawalczyć. Jak długo się da. Żeby nie było tak do końca,że nie mam na to nijakiego wpływu. Cuda się zdarzają. A niby dlaczego, nie nam, tym razem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 9:53, 05 Mar 2009    Temat postu:

szamil buckstar napisał:

Chociaż nie odważyłbym się nigdy na zestawienie bleblania ze śmiercią

Odetchnęłam z niejaką ulgą, że jupiter jest chwilowo "wyłączony".
To nie jest złe określenie. Żyjemy. Nic nie wiemy o śmierci.
Może niektórzy z nas są jeszcze w tej szczęśliwej sytuacji, że nie musieli się o nią bliżej otrzeć, nawet w związku ze śmiercią swoich bliskich. Może bywali tylko na cudzych pogrzebach. Może załatwiano za nich te wszystkie pośmiertne ceregiele i nie musieli widzieć, słyszeć.
Takie topiki są zbiorem pobożnych życzeń i wyobrażań, i niczego nie wnoszą do naszej wiedzy na temat śmierci ani wiedzy o sobie. Ale zwykle cieszą sie powodzeniem, bo dotyczą wsystkich, bez wyjątków.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:16, 05 Mar 2009    Temat postu:

w moim miasteczku, na małej uliczce poza miastem , zawrzało. Przedsiębiorca pogrzebowy postanowi wybudować nowoczesne centrum pogrzebowe na peryferiach miasta. Pobliscy mieszkańcy głosno wyrazili swoje oburzenie " jak to ich dzieci mają każdego dnia oglądać ludzi którzy płaczą po smierci bliskich."

Nasz kultura spych smierć poza społeczeństwo, nie chcemy o tym rozmawiać , nie potrafimy sie zachować wobec ludzi których ten temat dotyka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:17, 05 Mar 2009    Temat postu:

Yapp tytuł topika jest nietaktowany do zagadnienia w nim omawianego.
Temat śmierci jest dla mnie tematem do poważnych rozmów a nie kpiącego w swym wydżwięku bleblania.
I z racji tego nie zamierzam się ( po za tą uwagą na nim wypowiadać).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bea.ta dnia Czw 10:17, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:17, 05 Mar 2009    Temat postu:

(znowu słońce odbija mi się w ekranie )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 10:21, 05 Mar 2009    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Przedsiębiorca pogrzebowy postanowi wybudować nowoczesne centrum pogrzebowe na peryferiach miasta. Pobliscy mieszkańcy głosno wyrazili swoje oburzenie " jak to ich dzieci mają każdego dnia oglądać ludzi którzy płaczą po smierci bliskich."

Na peryferiach te dzieci będą to każdego dnia oglądać?
Swoją drogą, jak wygląda "nowoczesne centrum pogrzebowe"?
Powrót do góry
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:21, 05 Mar 2009    Temat postu:

I poczułam się jak idiotka karmiąca trolla.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:23, 05 Mar 2009    Temat postu:

pojęcia nie mam jak to ma wyglądać , informacje przekazuje na podstawie artykułu z gazety w którym cytowane były wypowiedzi komitetu protestacyjnego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Czw 10:39, 05 Mar 2009    Temat postu:

illunga napisał:
I poczułam się jak idiotka karmiąca trolla.


Fakt...ja rówież.

Muszę Wam się przyznać, że wczoraj zastawiałam się czy jesli bym ciężko zachorowała i żyła z wyrokiem na karku...to czy chciałabym się tym smutnym faktem podzielić z Wami... i nie potrafiłam sobie na to odpowiedzieć... z jednaj strony mogłabym się tu "rozładować" z drugiej mam obawy czy nie wywołałabym u niektorych osób niepożądanych reakcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:45, 05 Mar 2009    Temat postu:

animavilis napisał:
szamil buckstar napisał:

Chociaż nie odważyłbym się nigdy na zestawienie bleblania ze śmiercią

Odetchnęłam z niejaką ulgą, że jupiter jest chwilowo "wyłączony".
To nie jest złe określenie. Żyjemy. Nic nie wiemy o śmierci.
Może niektórzy z nas są jeszcze w tej szczęśliwej sytuacji, że nie musieli się o nią bliżej otrzeć, nawet w związku ze śmiercią swoich bliskich. Może bywali tylko na cudzych pogrzebach. Może załatwiano za nich te wszystkie pośmiertne ceregiele i nie musieli widzieć, słyszeć.
Takie topiki są zbiorem pobożnych życzeń i wyobrażań, i niczego nie wnoszą do naszej wiedzy na temat śmierci ani wiedzy o sobie. Ale zwykle cieszą sie powodzeniem, bo dotyczą wsystkich, bez wyjątków.


Czy ja powienienem się do tego jakoś odnieść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 11:49, 05 Mar 2009    Temat postu:

Nie, nie sądzę.
Powrót do góry
aberracja
jarzębina


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:03, 05 Mar 2009    Temat postu:

prawdopodobnie można się oburzać na sfromuowanie "bleblanie o śmierci"
prawdopodobnie można się oburzać na chęć rozmowy o śmierci w ogóle
prawdopodobnie można się oburzać i na samą śmierć...

w idealnym świecie każdy żyje tak aby nie było niewypowiedzianych dobrych słów, aby czułość i miłość nie były zapomniane, aby w chwili śmierci ów każdy wiedział że zrobił wszystko co do niego należało i żył szczęśliwie.

a ja... tu...
czasem chyba potrzebny jest taki temat właśnie po to, aby się zastanowić co ja i co tu i aby zrobić choć część z rzeczy, które zawsze odkładam na "niewiadomokiedy"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:09, 05 Mar 2009    Temat postu:

śmierć powinno się zaakceptować, udawanie że tematu nie ma albo że nas nie dotyczy nie zmienia faktu że ona jedyna jest tak naprawdę pewna i nieunikniona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin