Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

poznaj siebie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Wto 2:14, 03 Mar 2009    Temat postu:

glus napisał:
Ja kiedys sie poznalem i wcale a wcale nie polubilem
Gluś, to się skończy na marskości wątroby, tak mówią statystyki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:45, 03 Mar 2009    Temat postu:

czy to znaczy że poznanie siebie jest mozliwe tylko jak się pija z lusterkiem ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Wto 8:15, 03 Mar 2009    Temat postu:

Najlepszym testerem jest życie...wydawałoby się, że znam siebie, ale czasami w nowych sytuacjach okazuje się, że nie do końca...czasami jest to rozczarowanie sobą i wtedy boli "dusza".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:05, 03 Mar 2009    Temat postu:

Mii napisał:
Najlepszym testerem jest życie...wydawałoby się, że znam siebie, ale czasami w nowych sytuacjach okazuje się, że nie do końca...czasami jest to rozczarowanie sobą i wtedy boli "dusza".


Boli, oj boli .. placz , ludzik to jednak skomplikowana maszyneria - to o czym tu mówimy, jest jedynie czymś w rodzaju tożsamości jednostkowej, która wchodzi w skład osobowości, czyli pewnych stosunkowo stałych cech i mechanizmów wewnętrznych, które są zdeterminowane róznymi czynnikami.., a wracajac do pierwszego posta Yappa, to chciałbym nadmienić, iż nie chodzi li tylko o "testowanie" siebie ( co oczywiście jest bardzo ważne ), ale również o to, że samo porównywanie jest odpowiedzią na kwestię naszego "zaszeregowania" np. nie wiedzałbym czy jestem dobrym, czy złym kierowcą, gdyby nie było innych kierowców, z którymi mógłbym się porównać .., albo : wiem, że piszę kiepskie teksty, bo jak czytam teksty Yappa, Seeni, Animy i wielu, wielu innych, to moje pisanie przy ich pisaniu wygląda bladziutko .., oczywiście nie porównujemy się z jakimiś najlepszymi w danej dziedzinie, ale wybieramy "klasę", do której się zaliczamy ( chyba nie miałoby sensu porównywanie się z Kubicą d'oh! ) - wnioski z porównań są oczywiście subiektywne, ale to właśnie one tworzą naszą "samowiedzę"..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 14:45, 03 Mar 2009    Temat postu:

ono napisał:
(...) albo : wiem, że piszę kiepskie teksty, bo jak czytam teksty Yappa, Seeni, Animy i wielu, wielu innych, to moje pisanie przy ich pisaniu wygląda bladziutko .., oczywiście nie porównujemy się z jakimiś najlepszymi w danej dziedzinie, ale wybieramy "klasę", do której się zaliczamy ( chyba nie miałoby sensu porównywanie się z Kubicą d'oh! ) - wnioski z porównań są oczywiście subiektywne, ale to właśnie one tworzą naszą "samowiedzę"..


Szok
moje teksty mniej kiepskie od Twoich?? Ono, jak zaczęłam czytać Twoje posty, gdy pojawiłeś się na forum, odnowiły mi się różne stare kompleksy [nie ta leksyka, nie dość staranne wykształcenie, nie to, nie tamto...], więc pomyślałam ze złością: oho, następna mądrala...



Oczywiście, porównywanie jest też jakąś drogą do samopoznania, ale chyba najbardziej zdradziecką.
Sytuacja skutkuje konkretnym działaniem, faktem - coś się stało i nagle wiemy o sobie to i owo, o czym wiedzieć czasem niekoniecznie byśmy chcieli. Nie ma w tym miejsca ani czasu na przekłamania.
Podczas skrupulatnej wiwisekcji też nie mamy interesu, aby się oszukiwać, choć trudno tu mówić o obiektywności.
Natomiast porównania z innymi, mimo że na pewno kształcące, są wyjątkowo wdzięcznym polem do hodowania kompleksów [albo manii wielkości], nie wspominając już o tym, że obraz osoby, jaki sobie tworzymy, osoby, z którą się porównujemy, może być z gruntu fałszywy.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 16:04, 03 Mar 2009    Temat postu:

Ja to sobie w ogóle nie życzę bliższego poznawania siebie. Mogłabym na skutek takiego poznania zadecydować o zerwaniu wszelkich kontaktów ze sobą- a do takiej sytuacji, jako dwuznacznej, lepiej nie doprowadzać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Wto 16:11, 03 Mar 2009    Temat postu:

porownywanie do innych niesie niebezpieczenstwo rownania do gorszych...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Śro 1:59, 04 Mar 2009    Temat postu:

ono napisał:
wracajac do pierwszego posta Yappa, to chciałbym nadmienić, iż nie chodzi li tylko o "testowanie" siebie ( co oczywiście jest bardzo ważne ), ale również o to, że samo porównywanie jest odpowiedzią na kwestię naszego "zaszeregowania" np. nie wiedzałbym czy jestem dobrym, czy złym kierowcą, gdyby nie było innych kierowców, z którymi mógłbym się porównać .., albo : wiem, że piszę kiepskie teksty, bo jak czytam teksty Yappa, Seeni, Animy i wielu, wielu innych, to moje pisanie przy ich pisaniu wygląda bladziutko ..
kokiet Tongue out (1)
niestety, uważam, że porównywanie jest tak samo ślepą uliczką jak analizowanie samego siebie. W obu przypadkach nasza wiedza o sobie zaczyna opierać się na naszych własnych, subiektywnych ocenach, ergo tworzymy perypetuum mobile.
I nie chodziło mi także o ocenianie siebie, porównywanie z innymi, ale o zdobycie wiedzy, jak mogę się zachować w danej sytuacji, na co mnie stać tak naprawdę. Na ten przykład ktoś uważa się za odważnego faceta, nie boi sie chodzić w nocy po mieście i nagle któregoś razu wraca nocnym autobusem, dosiada się grupka pijanych szczyli, którzy zaczynają zaczepiać wystraszone dziewczyny - i nagle okazuje się, że mit herosa pryska, siedzi cichutko w kąciku i modli się, żeby autobus dojechał jak najszybciej na przystanek, żeby mógł wysiąść. Porażka na całej linni, nagle dowiedział się o sobie czegoś nowego. Czy mógłby wydumać tę wiedzę, analizując swoje wnętrze? Być może. Czy to świeżo uzyskana wiedza do czegoś przydać się może? Być może


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:05, 04 Mar 2009    Temat postu:

yapp napisał:
kokiet Tongue out (1)


qrcze Yapp, słowo harcerza, przyznaję się bez bicia - pisanie sprawia mi ogromną trudność, być może dlatego, że przelanie mysli na papier wcale nie jest takie proste ( przynajmniej dla mnie ) - dlatego napisałem, ze podziwiam was za łatwość z jaką potraficie konstruować swoje posty - czasem wydaje mi się, że piszę oczywistą oczywistość .., albo, że tekst jest kiepski stylistycznie, albo że totalną bzdurę .., no taka fobia i już Not talking

Cytat:

niestety, uważam, że porównywanie jest tak samo ślepą uliczką jak analizowanie samego siebie. W obu przypadkach nasza wiedza o sobie zaczyna opierać się na naszych własnych, subiektywnych ocenach, ergo tworzymy perypetuum mobile.
I nie chodziło mi także o ocenianie siebie, porównywanie z innymi, ale o zdobycie wiedzy, jak mogę się zachować w danej sytuacji, na co mnie stać tak naprawdę. Na ten przykład ktoś uważa się za odważnego faceta, nie boi sie chodzić w nocy po mieście i nagle któregoś razu wraca nocnym autobusem, dosiada się grupka pijanych szczyli, którzy zaczynają zaczepiać wystraszone dziewczyny - i nagle okazuje się, że mit herosa pryska, siedzi cichutko w kąciku i modli się, żeby autobus dojechał jak najszybciej na przystanek, żeby mógł wysiąść. Porażka na całej linni, nagle dowiedział się o sobie czegoś nowego. Czy mógłby wydumać tę wiedzę, analizując swoje wnętrze? Być może. Czy to świeżo uzyskana wiedza do czegoś przydać się może? Być może


Wywaliłem stąd wczoraj jednego posta ( się mi nie podobał ) .., ja się z Tobą zgadzam, ale nie do końca o to mi chodziło - filozoficznie mógłbym się Ciebie spytać "co konstytuuje podmiot ?".., no ale zableblam ten cały topik udowadniając iż cogito jest tylko fikcją i zdanie "poznaj samego siebie" można spokojnie włozyć miedzy bajki .., a poza tym nie chcę się dać wciągnąć w filozoficzne rozważania .. Not talking

Człowiek bez innych nic "o sobie" się nie dowie - być może słowo "porównanie" jest tutaj niefortunne d'oh! - chodzi raczej o punkty odniesienia, poznając innych ( też subiektywnie ) umiejscawiamy siebie - to jest oczywiście subiektywne umiejscowienie, dlatego sytuacja, która podajesz weryfikuje naszą samowiedzę..., zresztą jak zauważyłeś nie mozna wydumać wiedzy o samym sobie analizując swoje wnętrze, kiedyś pan Zygmunt tego próbował, ale nie wziął pod uwagę tak wielu czynników .. Think , choć kierunek moim zdaniem był słuszny, bo otworzył ludziom oczy na wiele spraw .., ale rzeczywistość jest wielopłaszczyznowa, wielonurtowa, wielopostaciowa, czyli nie do rozwikłania .., poza tym nie chcę bronić tego twierdzenia, to był tylko przykład, który miał pokazać, iż poznanie samego siebie nie jest możliwe .., raczej jestem zdania, że człowiek powinien dążyć do pewnej wewnętrznej równowagi d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Śro 19:34, 04 Mar 2009    Temat postu:

ono napisał:
yapp napisał:
kokiet Tongue out (1)


qrcze Yapp, słowo harcerza, przyznaję się bez bicia - pisanie sprawia mi ogromną trudność, być może dlatego, że przelanie mysli na papier wcale nie jest takie proste ( przynajmniej dla mnie ) - dlatego napisałem, ze podziwiam was za łatwość z jaką potraficie konstruować swoje posty - czasem wydaje mi się, że piszę oczywistą oczywistość .., albo, że tekst jest kiepski stylistycznie, albo że totalną bzdurę .., no taka fobia i już Not talking

Cytat:



d'oh!




Rozumiem to. Odczuwam to samo. Musiałam bardzo długo się przełamywać, żeby cokolwiek napisać. A ile postów nie wysłałam, i może dobrze.

Człowiek nie zna samego siebie,... może. Myślałam, że jestem lepszym człowiekiem. . Rozczarowałam sam siebie. Dlaczego? Zobczyłam osobę potrzebującą pomycy -niewidomy, chciał przejść przez ulicę- ale rozglądałam się może ktoś inny mnie wyręczy. No i wyręczył. Pomóc bym pomogła, ale zawsze czekam, a nóz ktoś będzie pierwszy. Jestem okropna. placz
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 19:50, 04 Mar 2009    Temat postu:

yapp napisał:
Na ten przykład ktoś uważa się za odważnego faceta, nie boi sie chodzić w nocy po mieście i nagle któregoś razu wraca nocnym autobusem, dosiada się grupka pijanych szczyli, którzy zaczynają zaczepiać wystraszone dziewczyny - i nagle okazuje się, że mit herosa pryska, siedzi cichutko w kąciku i modli się, żeby autobus dojechał jak najszybciej na przystanek, żeby mógł wysiąść. Porażka na całej linni, nagle dowiedział się o sobie czegoś nowego. Czy mógłby wydumać tę wiedzę, analizując swoje wnętrze? Być może. Czy to świeżo uzyskana wiedza do czegoś przydać się może? Być może

Chodziło mi o trochę inny rodzaj wiedzy. Faktycznie, własne wyobrażanie o sobie najlepiej weryfikować poprzez konfrontację z rzeczywistością. Nie zawsze jest okazja i nie zawsze należy jej szukać. Osobiście nie mam ochoty sprawdzać, na przykład, czy mój patriotyzm sięga tak daleko, aby ginąć za ojczyznę. Ale jeśli grzebię namolnie patyczkiem w głowie, stawiając pytania o to, co czuję? i dlaczego czuję tak, a nie inaczej? i o czym to świadczy? czy kiedyś czułam inaczej? skąd to się wzięło? zawsze było we mnie? itp. itd., to zakładając, że odpowiadam sobie szczerze, powinnam dojść do jakichś wniosków. W wielu przypadkach jest to jedyna, nawet jeśli ułomna, droga samopoznania, bo nie wiem, czy udałoby mi się wymyślić taki eksperyment, który by to zweryfikował.
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 0:03, 05 Mar 2009    Temat postu:

ono napisał:
zdanie "poznaj samego siebie" można spokojnie włozyć miedzy bajki
jasne, że można, na tej samej zasadzie jak "to zdanie jest fałszywe". wiedza opierająca się na aksjomatach musi w którymś momencie zaplątać się sama w sobie i wyrżnąć jak długa, na co pierwszy wpadł znany paranoik G. ale czy z tego wynika, że mamy całą nauke, logikę, filozofię wywalic do kosza? do pewnego momentu jest całkiem użyteczna, trzeba tylko wiedzieć, gdzie niebiezpiecznie jest się zapuszczac

ono napisał:
to był tylko przykład, który miał pokazać, iż poznanie samego siebie nie jest możliwe .., raczej jestem zdania, że człowiek powinien dążyć do pewnej wewnętrznej równowagi d'oh!
to jest taki ruchomy cel, przecież cały czas się zmieniamy. Równowaga jest dobrym określeniem, ale żeby ją utrzymywać, trzeba wiedzieć gdze nas przegibuje - stąd to świadome obserwowanie siebie, nie po to, żeby się sobą upajać, ale żeby próbować siebie zrozumieć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 0:12, 05 Mar 2009    Temat postu:

rose napisał:
Jestem okropna. placz
może po prostu nieśmiała? Żeby komuś pomóc, trzeba się jednak przełamać i zrobić to z taktem - no chyba, że ktoś zawsze wie czego brakuje tej drugiej osobie, kończy się tak, że ciągnie się tych protestujących staruszków przez pasy, nie zważajac na ich krzyki, że tylko przystanęli przypadkowo przy przejściu

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 0:23, 05 Mar 2009    Temat postu:

animavilis napisał:
W wielu przypadkach jest to jedyna, nawet jeśli ułomna, droga samopoznania, bo nie wiem, czy udałoby mi się wymyślić taki eksperyment, który by to zweryfikował.
Albo samoułudy, bez obrazy W sytuacji, kiedy możemy sobie przemyślec sposób postępowania, przygotować się na wydarzenia - tak, masz rację. Ale w przypadku, gdy spada na nas coś z zaskoczenia, podobno w pierwszym momencie reagujemy niezupełnie świadomie - działają instynkty. I podobno kiedy świadomość dochodzi do głosu, raczej podąża za tym pierwszym odruchem, próbuje go racjonalizwać i tłumaczyć - a bardzo rzadko mu się przeciwstawia. Czyli powiedzmy wychodzisz zza rogu, wpadasz na bezdomnego i podskakujesz z zaskoczenia (i strachu) do góry. Bezdomny zaczyna żebrać w bardzo nienachalny sposób, wygląda bardzo spolegliwie i widac że jest w potrzebie, ale ponieważ się wystraszyłaś, mijasz go bez słowa, zeby uciec z tego miejsca jak najszybciej. Potem, analizując, pytasz sama siebie - pomagam bezdomnym ludziom, co takiego stało się tym razem, że olałam potrzebującą osobę? To byłam ja, czy nie ja?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 0:27, 05 Mar 2009    Temat postu:

to byles Ty, czy nie ty yapp?
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 0:29, 05 Mar 2009    Temat postu:

zadziora napisał:
to byles Ty, czy nie ty yapp?
musiałem sie wynieść z Wall St. ludzie tam coś strasznie skąpi się ostatnio zrobili

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yapp dnia Czw 0:29, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:57, 05 Mar 2009    Temat postu:

yapp napisał:
ono napisał:
zdanie "poznaj samego siebie" można spokojnie włozyć miedzy bajki
jasne, że można, na tej samej zasadzie jak "to zdanie jest fałszywe". wiedza opierająca się na aksjomatach musi w którymś momencie zaplątać się sama w sobie i wyrżnąć jak długa, na co pierwszy wpadł znany paranoik G. ale czy z tego wynika, że mamy całą nauke, logikę, filozofię wywalic do kosza? do pewnego momentu jest całkiem użyteczna, trzeba tylko wiedzieć, gdzie niebiezpiecznie jest się zapuszczac


.., no nie , słowo "użyteczna" jest tutaj jak najbardziej na miejscu
a gdzie niebezpiecznie jest się zapuszczać ?
Gdzieś tak od początku XIX w. optymizm dziejowy zaczął się nam rozłazić na boki - po kolei zaczęły upadać wszystkie wzniosłe idee, które miały doprowadzić do poznania człowieka, do określenia sensu jego działania i istnienia : odrzucono idee jedności gatunku ludzkiego, idee racjonalistycznej koncepcji człowieka, scjentystycznego poznania, idea moralnego rozwoju, idea wolności itd. - tego właśnie dokonała nauka, więc ja wcale nie twierdzę, że należy ją wyrzucić do kosza - no i wciągasz mnie w bleblanie Niepewny
Czyli tak właściwie, to możemy spojrzeć na siebie jak na pewien konstrukt i to w dodatku "narzędziami", ktore zostały nam brutalnie wpojone Not talking

Cytat:

ono napisał:
to był tylko przykład, który miał pokazać, iż poznanie samego siebie nie jest możliwe .., raczej jestem zdania, że człowiek powinien dążyć do pewnej wewnętrznej równowagi d'oh!
to jest taki ruchomy cel, przecież cały czas się zmieniamy. Równowaga jest dobrym określeniem, ale żeby ją utrzymywać, trzeba wiedzieć gdze nas przegibuje - stąd to świadome obserwowanie siebie, nie po to, żeby się sobą upajać, ale żeby próbować siebie zrozumieć


To jest niezłe Yapp Piwo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 18:17, 05 Mar 2009    Temat postu:

ono napisał:
a gdzie niebezpiecznie jest się zapuszczać ?
na peryferie, bo tam piździ, można w ryja dostać i grasują aksjony.

Niejaki B. wymyślił, że są różne sposoby rozumienia świata, różne punkty widzenia. Każdy z nich ma coś do zaoferowania, mówi coś wartosciowego. Ale jeśli zastosować je jednocześnie, to zwykle grzęźnie się w sprzeczności. Czyli jest wiele dróg, ale nie można popylać wszystkimi na raz, czy jakoś tak


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez yapp dnia Czw 18:19, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Czw 22:58, 05 Mar 2009    Temat postu:

yapp napisał:
rose napisał:
Jestem okropna. placz
może po prostu nieśmiała? Żeby komuś pomóc, trzeba się jednak przełamać i zrobić to z taktem - no chyba, że ktoś zawsze wie czego brakuje tej drugiej osobie, kończy się tak, że ciągnie się tych protestujących staruszków przez pasy, nie zważajac na ich krzyki, że tylko przystanęli przypadkowo przy przejściu



Dzięki poczieszyłeś mnie. Jeszcze zdążę się z rehabilitować.
Nie lubię mojej nieśmiałości.
Powrót do góry
wawi
zerkający zza parkanu


Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 62 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice cyberiady...

PostWysłany: Pią 14:04, 06 Mar 2009    Temat postu:

To nie będzie " Poznaj siebie" a raczej poznaj kogoś:
[link widoczny dla zalogowanych]
jeśli ktos miał jakiekolwiek wątpliwości, to chyba je mieć przestanie. Miło jest przeczytać takie zdanie o sobie i innych tu piszących. Prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin