Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prezerwatywa na marchewce ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:22, 04 Mar 2012    Temat postu:

Tylko,że zajecia z wychowania do zycia w rodzinie, to chyba nie do końca sex-trening.
A wybór prowadzącego nie musi się sprowadzać do losowana :kurwa, czy zakonnica.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:38, 04 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Tylko,że zajecia z wychowania do zycia w rodzinie, to chyba nie do końca sex-trening.
A wybór prowadzącego nie musi się sprowadzać do losowana :kurwa, czy zakonnica.


no to może wystarczy nauczyciel po kursie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 16:47, 04 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Tylko,że zajecia z wychowania do zycia w rodzinie, to chyba nie do końca sex-trening.
A wybór prowadzącego nie musi się sprowadzać do losowana :kurwa, czy zakonnica.


Generalnie chodzilo mi raczej o ten fragment "wychowania do zycia w rodzinie" ktory dotyczy zapobiegania ciazy...
Gdyby bylo inaczej, to na pomniku "Matki Polki" trzeba by postawic jakąs kurwę spod Mariotta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hower
Johnnie Walker


Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 4817
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 437 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaaa???

PostWysłany: Nie 18:23, 04 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Tylko,że zajecia z wychowania do zycia w rodzinie, to chyba nie do końca sex-trening.
A wybór prowadzącego nie musi się sprowadzać do losowana :kurwa, czy zakonnica.
Spłyciłeś to co pisałem wcześniej, ale ok...więc zadam pytanie, czy nauczyciel po kursie jest w stanie nauczyć kogoś odpowiedzialności za siebie i drugą osobę? Być może jeśli w sprawach seksu uczyła by ich kurwa, a w sprawach odpowiedzialności zakonnica, a nie znajomy Tuska.
Trzeba by do tego podejść indywidualnie bo z pewnością są osoby, które potrafią rzetelnie i fachowo podejść do tego tematu i tym samym przekazać doświadczenie młodzieży. Z drugiej strony. Nie pozwolił bym na to żeby baran z ciepłą posadką wychowywał Mi dziecko i tym samym je kaleczył.
Dobrą rzeczą był by jawny dostęp do konspektów zajęć z wychowania do życia w rodzinie. Tak myślę..ale Ja jestem od dłubania w metalu to mogę się mylić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:49, 04 Mar 2012    Temat postu:

Całkowicie odeszłabym od skrajności, tzn. żadna pani do towarzystwa, ani tez zakonnica czy katechetka. Jak dla mnie powinien to być zestaw zajęć prowadzonych przemiennie przez seksuologa, ginekologa czy psychologa. Nauczanie czym jest rodzina w oczach KK i całą otoczkę z nią związaną pozostawiłabym w obrębie tegoż kościoła i lekcji religii. A wzory do naśladowania i uzupełniania wiedzy rodzicom, biorąc oczywiście pod uwagę kim ten rodzic jest, czego oczekuje i na co go stać.
Oczywiście udział w zajęciach dobrowolny. Podobnie jak to ma miejsce z WdŻ-tem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Nie 20:53, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:06, 04 Mar 2012    Temat postu:

Myslę, że nie spłyciłem .. co najwyzej skróciłem myślowo, bowiem pod pojęciami "kurwa i zakonnica" rozumiem skrajnie spolaryzowane poglądy na seksualność człowieka reprezentowane przez te zawody/powołania - od praktycznie wyparcia się seksu z jednej strony ( lub sprowadzenie go do roli czysto prokreacyjnej ), do traktowania go zupełnie przedmiotowo, w całkowitym oderwaniu od uczuciowosci ( wraz z możliwościa czerpania z niego korzysci ).
Sporo jest pomiędzy tymi postawami.. i to sporo dobrego .

Tak szcerze mówiac to chyba nie w wiedzy nawet kwestia ( choć ta jest warunkiem sine qua non dopuszcenia do prowadzenia zajęc) ile w rzadkiej niestety umiejętności wzbudzenia zaufania mlodzieży i uznania przez nią wiarygodności nauczyciela
Tak mi się wydaje


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 21:09, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 21:18, 04 Mar 2012    Temat postu:

Mnie się zdaje, że Tobie dobrze się zdaje Angel Nie trzeba specjalnego wykształcenia. Wystarczy odrobina zwykłego rozsadku i umiejętność rozmowy z młodzieżą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:22, 04 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie trzeba specjalnego wykształcenia. Wystarczy odrobina zwykłego rozsadku i umiejętność rozmowy z młodzieżą.


To się nazywa wodolejstwo, a rozsądek jest w tym, żeby coś wiedzieć, a nie pływać i w tym, by umieć przekazać. Bez wiedzy jak to zrobić już po pierwszym pytaniu leżysz, a oni kwiczą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Nie 21:23, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 21:36, 04 Mar 2012    Temat postu:

Myślę też Nudziarzu, że w istocie lekcje wdż nie byłyby specjalnie potrzebne, gdyby każdy rodzic stanął na wysokości zadania. Wszak po prawdzie wiedza nasza w omawianym zakresie nie jest wiedzą fachową- raczej czerpiemy z własnych doświadczeń. Rzecz leży właśnie w zaufaniu i w tej odrobinie rozsądku. Po cholerę psycholog, seksuolog, katecheta itd. Po kiego grzyba dorabiać naukową otoczkę do rzeczy naturalnych. Mama uczy chodzić, Tata grać w piłkę, któreś z nich może nauczyć jak bezpiecznie i mądrze kochać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:42, 04 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Po cholerę psycholog, seksuolog, katecheta itd. Po kiego grzyba dorabiać naukową otoczkę do rzeczy naturalnych.

1. Po cholerę później rodzic płacze, że córka jest w ciąży, wszak miał wiedzę i dobry kontakt i potrafił bez wiedzy
2. Po kiego licha jest lekarz, wszak sami wiemy co nam jest czy murarz - sami zbudujemy sobie dom.
3. Wytłumaczyć swojemu dziecku to i owo nie jest trudne, jeśli znam swoją pociechę, ale 30 różnym osobowościom z różnych środowisk, to wyczyn i wodolejstwem nic nie zdziałasz. Wystarczy, ze jeden nakręci drugiego i masz na zajęciach sajgon, a Ty zrobisz się taaaaaka malutka.

Wypowiedz się lepiej na temat, o którym masz zielone pojęcie, bo naprawdę się ośmieszasz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Nie 21:44, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 21:58, 04 Mar 2012    Temat postu:

Problem z lekcjami wdż tkwi chyba także w tym, że odbywaja się one zbyt póżno. Młodzież gimnazjalna często pierwszy raz ma za sobą. Nauczyciel nie mówi niczego nowego ani odkrywczego.
Nie mam pojęcia jak będzie z młodszą córką. Starsza zwyczajnie w wieku lat niecałych 17- stu poprosiła o umówienie jej do ginekologa, bo chce rozpocząć współżycie. Ja wykupiłam tabletki. Mąż wręczył prezerwatywy. To zasadniczo było dużo prostsze niż rozmowy z nią teraz- skąd wiadomo, że to ten jedyny i kiedy będzie najbardziej odpowiedni czas na dziecko


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:10, 04 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Myślę też Nudziarzu, że w istocie lekcje wdż nie byłyby specjalnie potrzebne(...)

Myslę, że nie do konca Seeni .
Zrobilas niechcacy myslowy skrót oceniając rodziców przez pryzmat siebie, czy ludzi na Twoim poziomie.
Z żalem stwierdzam, że niestety większość ( a przynajmniej spora część ) z nich
- nie ma kompletnie kontaktu z dziećmi sprowadzając wzajemne z nimi kontakty do serii zakazów i nakazów, mających generalnie na celu świety spokój tychże rodziców
- swoją seksualnośc skażoną ma religią /srodowiskiem/zaściankowością/kompletną indolencją i brakiem wiedzy
- kompletnie nie dostrzega iz ich dzieci to juz młodzi mężczyźni czy młode kobiety
etc.. etc..

Jesli wiec nie oni mają edukować dzieci to kto ??,.. ano szkła jest pod ręką.
Dołóżmy to tego polityczne i kościelne naciski na programy nauczania - i mamy mniej więcej kompletny obraz przedmiotu pt. WDŻ
P.S. Zresztą - o czym piszemy.. koncu to rodzice zrobili aferę o prerwatywy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:10, 04 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Problem z lekcjami wdż tkwi chyba także w tym, że odbywaja się one zbyt póżno. Młodzież gimnazjalna często pierwszy raz ma za sobą. Nauczyciel nie mówi niczego nowego ani odkrywczego.
Nie mam pojęcia jak będzie z młodszą córką. Starsza zwyczajnie w wieku lat niecałych 17- stu poprosiła o umówienie jej do ginekologa, bo chce rozpocząć współżycie. Ja wykupiłam tabletki. Mąż wręczył prezerwatywy. To zasadniczo było dużo prostsze niż rozmowy z nią teraz- skąd wiadomo, że to ten jedyny i kiedy będzie najbardziej odpowiedni czas na dziecko


No wreszcie coś sensownego.

Wdż-ty rozpoczynają się w klasie 5 szk. podst. Rok wcześniej masz lekcję o dojrzewaniu w ramach przyrody. Do tego masz gddw, gdzie z rodzicami ustalasz, czego potrzebują. Ponadto rodzice działają w domu. Ale.....1. nie wszyscy, 2 - nie do końca tak, jak być powinno, 3 - różne środowiska i różne interpretacje bliskości ( pozwalanie na oglądanie tego, czego nie powinni widzieć, a z drugiej strony ci ,gdzie seks jest tematem tabu; masz także rodziny, gdzie panują zwyczaje religijne oraz takie, gdzie słowo rodzina nie istnieje) Tego wszystkiego nie ogarnie się naturą, jak to ujęłaś...Do tego potrzeba kogoś, kto ma wiedzę i umiejętności - duże umiejętności. Na dodatek nie ma klapek na oczach, jak np. katechetka. Stąd moja wcześniejsza propozycja prowadzenia zajęć przez różne osoby plus oczywiście rodzice, a także możliwość wyboru. Jeden rodzic będzie zadowolony, a drugiemu nie będzie się podobała marchewka, bądź prezerwatywa. Wszak ma być naturalnie....Znajdą się i tacy, którzy będą działali z wielu stron, by powstała całość.

Wcześniej pisałaś, ze ginekolog nie jest potrzebny, a jednak córka sama o niego poprosiła....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Nie 22:16, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 04 Mar 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Problem z lekcjami wdż tkwi chyba także w tym, że odbywaja się one zbyt póżno. Młodzież gimnazjalna często pierwszy raz ma za sobą. Nauczyciel nie mówi niczego nowego ani odkrywczego.
Nie mam pojęcia jak będzie z młodszą córką. Starsza zwyczajnie w wieku lat niecałych 17- stu poprosiła o umówienie jej do ginekologa, bo chce rozpocząć współżycie. Ja wykupiłam tabletki. Mąż wręczył prezerwatywy. To zasadniczo było dużo prostsze niż rozmowy z nią teraz- skąd wiadomo, że to ten jedyny i kiedy będzie najbardziej odpowiedni czas na dziecko

Zgodzę się z Tobą.
Również należy wziąśc pod uwagę fakt, że dzieci w róznym wieku "dochodzą" do tego tematu. To rodzice są pierwszymi obserwatorami zmian w zachowaniu, a nie nauczyciele.
I co najważniejsze dla mnie: mając ogólną wiedzę o poziomi edukacji na lekcjach wdż- dzisiaj nie wierzę, nie ma podstaw twierdzic, że w Polsce te lekcje odbywają się na odpowiednim poziomie.
Z bardzo prostego powodu. To nauczyciele umniejszają rangę tych zagadnień zamieniając je na odrabianie zadań z fizyki itp bo to ważniejsze.
Widocznie potrzeba trochę czasu, abyśmy doczekali wyedukowanych nauczycieli w tym przedmiocie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:34, 04 Mar 2012    Temat postu:

Paj... i tak.. i nie
Pomysł był z założenia dobry: skoro poziom wiedzy młodziezy w tej materii jest zatrważająco niski - można to zmienić poprzez szkołę.
Więc powstał przedmiot - o ile dobrze pamiętam - poczatkowo nawet miał nazywac się wychowanie seksualne. Powstał podrecznik... no i zaczęły sie schody.. srodowiska kościelno/ moherowo/ małomiasteczkowe podniosły taki wrzask, że zaczeto na gwałt przerabiać wszystko, żeby ugłaskać kogo się da.
I z mądrego pzredmiotu powstał twór PT. WDŻ .. nawet w ramach wylewania dziecka wraz z kąpiela zaczęto powierzać prowadzenie go masowo katehetom, jednak po parunastu powaznych aferach ( ktoś próbował uczyć dzieci, ze seks to samo zło etc .. pominę szcegóły ) znów zaczeto zmieniać programy, az powstało coś, co w założeniu ma zadowolic wszystkich a w realiach - nikogo.
A nauczyciel.. cóż.. pomijając ludzi przypadkowych i nie nadających się do tego, po prostu musza trzymac się programu.. tak jest ich praca i z tego są rozliczani.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 22:38, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:35, 04 Mar 2012    Temat postu:

i dalej w oparciu o wypowiedź Seeni :

W ramach godzin wychowawczych w porozumieniu z rodzicami zapraszałam na zajęcia specjalistów. Byli to - pediatra, ginekolog, dermatolog. Osoby, które posiadają wiedzę z danego zakresu wspaniale ją przedstawiły. Zainteresowanie i zadowolenie każdej ze stron było duże. Specjaliści doskonale wiedzieli z jaką grupą wiekową mają do czynienia i zastosowali takie metody, które do nich trafiały. W efekcie - bardzo wysoka aktywność i efektywność. Wiedza, którą posiadały od rodziców czy z innych źródeł została poszerzona i ugruntowana. Uczniowie inaczej reagują, kiedy mają do czynienia z kimś, kto ma olbrzymią wiedzę i potrafi odpowiedzieć na wszystkie nurtujące ich pytania. Nie zawsze rodzic czy nauczyciel jest w stanie wyjaśnić wszystko tak, by było ok. Podobnie jak lekarz nie zastąpi wychowawcy czy rodzica. Nie należy do rzadkości, że o swoich problemach młodzież nie rozmawia z rodzicami, lecz z nauczycielami czy lekarzem.
Dla mnie musi być kompleksowe działanie. Katecheci i księża mają swoje pole do popisu nie na wdż , bo wiem, że rzadko realizowany jest temat główny, lecz na lekcji religii czy w kościele. Rodzice w domu. A nauczyciel musi wybrać czy sam da radę czy zorganizuje takie spotkanie, które zadowoli wszystkich. Na pewno nie może to być belfer po kursie. Tutaj potrzebna jest wiedza i to duża.

edit - podczas pisania cd. wskoczyło coś tam i tu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Nie 22:47, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 04 Mar 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Paj... i tak.. i nie
Pomysł był z założenia dobry: skoro poziom wiedzy młodziezy w tej materii jest zatrważająco niski - można to zmienić poprzez szkołę.
Więc powstał przedmiot - o ile dobrze pamiętam - poczatkowo nawet miał nazywac się wychowanie seksualne. Powstał podrecznik... no i zaczęły sie schody.. srodowiska kościelno/ moherowo/ małomiasteczkowe podniosły taki wrzask, że zaczeto na gwałt przerabiać wszystko, żeby ugłaskać kogo się da.
I z mądrego pzredmiotu powstał twór PT. WDŻ .. nawet w ramach wylewania dziecka wraz z kąpiela zaczęto powierzać prowadzenie go masowo katehetom, jednak po parunastu powaznych aferach ( ktoś próbował uczyć dzieci, ze seks to samo zło etc .. pominę szcegóły ) znów zaczeto zmieniać programy, az powstało coś, co w założeniu ma zadowolic wszystkich a w realiach - nikogo.
A nauczyciel.. cóż.. pomijając ludzi przypadkowych i nie nadających się do tego, po prostu musza trzymac się programu.. tak jest ich praca i z tego są rozliczani.

Nudziarzu.
Dla mnie liczy się tu i teraz.
A teraz nie mamy jeszcze właściwego poziomu edukacji w tym przedmiocie i już.
Za 20 lat..ja wierzę, że będzie to wyglądało inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:55, 04 Mar 2012    Temat postu:

Paj napisał:

Dla mnie liczy się tu i teraz.
A teraz nie mamy jeszcze właściwego poziomu edukacji w tym przedmiocie i już.

Z calym szacunkiem Paj.
Dla Ciebie i dla każdego z kilku milionów rodziców.
I kazdy z nich ma inna wizję tego przedmiotu, jedni uwazają że mowi się za mało, inni robią rozpierduchę z powodu prezerwatywy.
A - jak napisałem - mam to co mamy, bo własnie usilowowano zadowolic wszystkich.
Bo zamiast mieć wizję i ją realizować, próbuje się rodzicow włazić - za przeproszeniem - w dupę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 8:39, 05 Mar 2012    Temat postu:

W idealnym świecie, rzeczywiście wystarczyła by więź pokoleniowa do przekazywania najprostszych prawd, ale daleko nam od ideału. Zgadzam się, że potrzebna jest wiedza, doświadczenie i odpowiednie podejście do prowadzenia zajęć tego typu. Do dziś pamiętam zajęcia z ginekologiem (w liceum medycznym), który na lekcjach palił papierosy i zakładał nogi na biurko. W takiej pozycji zapytał mnie kiedyś o budowę łechtaczki. Dodam, że był w jakiś brutalny, męski sposób przystojny i patrzył mi prosto w oczy, gdy odpowiadałam. Byłam czerwona, spocona i czułam się poniżona. może właśnie wtedy zostałam feministką, kto wie.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:08, 05 Mar 2012    Temat postu:

Hower słusznie zauważył, że mieszają się tu dwie sprawy: seks jako akt i przeżycie duchowe i seks jako akt fizyczny, prowadzący do zapłodnienia. Skoro chodzi głównie o zapobieganie niechcianym ciążom i chorobom to wystarczyłyby bardziej rozbudowane w tym temacie lekcje biologii – (tylko nie wiem od której klasy), z aktualizacją dotyczącą zagrożeń i metod zapobiegawczych i ochronnych. Bez używania marchewek. Coś na zasadzie : żeby nie chorować na grypę łykaj rutinoscorbin.

Głębsze aspekty seksu porusza etyka i religia - na których kwestie fizjologiczne nie muszą być poruszane, i te przedmioty niech prowadzą wykształceni w tym temacie ludzie - czy to księża, czy etycy (to już bez znaczenia, bo przekaz jest ten sam)
Zresztą, jak widzę – na przestrzeni wieków - to raczej kultura podąża za trendami kreowanymi przez społeczeństwo, a nie społeczeństwo za trendami kultury. Skoro trend idzie w kierunku szybkiej utraty dziewictwa i pozornego wejścia przez to w dorosłość to śmiem twierdzić, że może i prawo z czasem zostanie zmodyfikowane. Po co ma istnieć zakaz współżycia do określonego wieku, skoro to nie funkcjonuje w rzeczywistości? Żadne zakazy i natchnione nauki (czy to etyka, religia, czy matczyna nawijka )na nic się zdadzą i nie zmienią tego kierunku, niektórym uda się co najwyżej opóźnić erotyczne zapędy swoich dzieci. Musiałaby tu chyba nastąpić jakaś głęboka przemiana społeczna. Jedyne co niektórym mogą przynieść owe nauki, to świadomość w wyborze. Czyli czy decyduję się bzyknąć ze Stachem dla zabawy, czy poczekać na coś wyjątkowego – każdy sam ustala czym jest dla niego seks i jaki chce nadać mu wymiar.

Kiedyś nic złego i niemoralnego nie było w seksie starego dziada z młodym uczniem – teraz to jest pedofilia – w Indiach nadal nic złego w tym nie ma. Dziewczynki trzynastoletnie zostają żonami, a w wieku dwudziestu lat mają już dwójkę dzieci. Kiedyś nie wolno było pokazywać łydek ani dekoltów, a za chwilę dziewczyny biegają w mini z biustem na wierzchu. Jeszcze całkiem niedawno kobiety rozdziewiczał dopiero ich mąż. Rozpasało się towarzystwo. Seks nie ani zły, ani dobry. My go takim czynimy. Wszystko jest umowne.

Konkludując : dochodzę do wniosku, że marchewka mimo wszystko jest niepotrzebna.

Wychowanie w rodzinie… Czasami odnoszę wrażenie, że przedmioty tego typu mają załatać dziurę i naprawiać błędy postępu. Rozwijająca się technika jest sprawcą tych zmian i nic na to już nie poradzimy. Całkiem jakbyśmy byli jej niewolnikami. Czego może się o życiu nauczyć nastolatek na kilku lekcjach? Najwięcej uczy się we własnym domu, obserwując rodziców, dziadków, wujków a potem samemu żyjąc z drugą osobą - do tego człowiek przygotowuje się cały czas, a nie przez kilka godzin. Przez kilka godzin to się może faktycznie nauczyć tylko zabezpieczać i unikać chorób. Zresztą zobaczymy jak się spisze kolejne pokolenie. Ile rozwodów będzie, ile niechcianych dzieci?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin