po 30-tce

Kloss

"Rzeczy martwe spod wód powstają i z mieszkańców tamtejszych.
Piekło przed nim nagie, a zniszczenie osłony nie ma.
Nad miejscem próżnym na północ się rozciąga i na pustce zwiesza Ziemię."

Kloss

"Gdy cała Anglia oświecona o tej porze się zbiera - luby szynkarki, fircyk obrażony, moczymorda ukontentowany, szlachcic, co przy stoliku zielonym życie trawi - ileż wyrażeń zgrabnych, powstawszy, w powietrzu się rozpływa, przez szparę w drzwiach w ciszę letniego wieczoru ulatuje? Wszystkie te głosy... Czemuż by tak nie wyłapać kilku czasem z miriad ku próżni niepamięci pędzących?"

Tongue out (1)

Kloss

"Niezbadane doprawdy Niebios wyroki -
Ból smutku prawdziwy był wszak i głęboki,
Mijały bez litości lata życia szybko,
A jeśli snem szaleńca jeno to wszystko?"

Kloss

to powyższe to są cytaty z pewnej książki, którą w końcu zmęczyłem. czytanie tego było jak przedzieranie się przez krzaki jerzyn - owoce są smaczne, ale ręce i nogi całe podrapane

śmiało - jeśli macie jakieś skojarzenia. jeśli nie specjalnie, to możecie jeszcze spróbować odgadnąć co to była za powieść. jeśli i to nie, no to sorry, nic tu po was Tongue out (1)

sir Francis Drake

na poczatku myslalem, ze to z hamleta...

Formalny

anmario

Też stawiam na Szekspira. Może jakiś nieautoryzowany przekład? Studenta filologi w ramach pracy magisterskiej?

Pewne jest, że mistrz jakiś to pisał, każda z tych strof porusza jakieś struny w mojej pamięci, ogromną ilość skojarzeń kreuje. Nawet echo "Dziadów" jakieś się odezwało, ale nie uchwyciłem tego dobrze, nie potrafię świadomie podążyć za tym skojarzeniem.

Mam nadzieję, że Autor wypowie się szerzej na temat źródeł swojego posta. Bardzo interesujące.

Formalny

Pierwszy cytat to z pewnością odwołanie do Biblii i ten sposób nawiązania kojarzy mi się bardzo mocno z kilkoma książkami z "filozoficzną nutką". Nietzsche skojarzył mi się pierwszy ze względu na język i te odniesienia...
Ciekawe, co to naprawdę jest Think

flykiller · Gość

Ależ nas rozpaliłeś do białości Tongue out (1)

Same cytaty, hmm... może coś bardziej znaczącego? nowatorskiego? spektakularnego?
Pierwszy odwołuje się do księgi Hioba, drugi, w zasadzie, jest refleksją żadną, raczej impresją, trzeci, najmocniej chyba nawiązujący do Szekspira (chociaż sen szaleńca, sen wariata, to w ogóle, mocno wyeksploatowana w literaturze zbitka), też oryginalnością nie porywa.

Gdybając, Szekspir wydaje się kuszący, ale nie kojarzy się z literaturą, przez którą trzeba się "przedzierać". On świetnie pisał, bardzo soczyście, w sposób nieprzeintelektualizowany. Odrzuciłabym też Coelho i Nietzschego, bo dlaczego mieliby pisać o angielskich fircykach, nie wspominając już o tym, że Coelho, jeśliby miałby czytelnika męczyć, to raczej truizmami, niż głębią refleksji.

Stawiam na coś dość współczesnego, choć stylizowanego na mniej współczesne, na coś brytyjskiego, być może w formie epistolarnej(?)

I gdzie telefon do przyjaciela??

Ale jeśli to będzie, nie daj Bóg, powieść Olgi Tokarczuk, to idę po sznur

sir Francis Drake

skojarzylo mi sie to z rodzina soprano

choc mniej brutalne , wiecej czarodziejskie

pamietacie wschod slonca na pustyni

nagich niezapominajek olśniewająca nagła niebianskości

pogłoska

Skojarzenia...Pustka, próżnia niepamięci, snem szaleńca wszystko...
Atak beznadziejności i bezsensu.
Muszę o siebie zadbać.

Kloss

Kloss

no dobra, następny cytat, tak dla podtrzymania napięcia

"Jako że mam honor być drugim w Panu ekspedycji, co na Sumatrę się sposobi, by obserwacji dokonać przejscia Wenus, mam nadzieję, że nie popełnię błędu, przedstawiając się. [...] Nie przeczę, iż w pracy polegałem częściej na igle niźli na nieboskłonie, aliści, czego brak mi w gwiezdnym doświadczeniu, nadrabiam, jak mniemam, pilnością i żywością umysłu, a jako że niepodobna mi pretendować do Pańskiego kunsztu, skory jestem poznać i równie szybko zysk czerpać z jakichkolwiek uwag, które byłby Waćpan łaskaw mi przedłożyć celem mej w tym względzie poprawy."

sir Francis Drake

zalosnego eklektyzmu snujace woale

Kloss

"One thing was leading to the next
I bit off more than I could chew"

no dobra, drogie szerloki, macie tu (prawie) jak na patelni

https://www.youtube.com/watch?v=OTvc-bEP35I

flykiller · Gość

Thomas Pynchon Mason & Dixon
No, ale to rzeczywiście było na tacy, więc satysfakcja nikła.

sir Francis Drake

ale ten ostatni cytat byl cienki, jak skorka na kaszance

Kloss

oj tam, oj tam: https://www.youtube.com/watch?v=_wG6Cgmgn5U

zagadka była dość trudna: [link widoczny dla zalogowanych]

Formalny

Głupio, że nie wpadłem na to...

"Każdy ma swoich kumpli" - więc ja też spróbuję "zagadnąć".
Zacząłem czytać tę książkę bez przekonania - programowo nie przepadam za książkami nagradzanymi. Doczytałem do pewnego fragmentu i ... "wpadłem"...

"(...) - A teraz Rembrandt - oznajmiła mama. - Wszyscy zawsze mówią, że to obraz o potędze rozumu i oświeceniu, o początkach badań naukowych, o tego typu rzeczach, ale mnie cierpnie skóra, gdy widzę, jacy są sztywni i oficjalni, tłocząc się wokół stołu sekcyjnego, jakby to był bufet podczas coctajlu. Chociaż - wskazała - widzisz tych dwóch z tyłu ze zdziwiony mi minami? Nie patrzą na ciało, patrzą na nas. Na ciebie i na mnie. Jakby zobaczyli nas przed sobą, dwoje ludzi z przyszłości. Zaskoczeni. "A wy co tu robicie?" Bardzo naturalistyczne. Z kolei ciało - powiodła w powietrzu palcem wzdłuż zwłok - jest namalowane niezbyt naturalistycznie, jeśli się przyjrzysz. Promienieje z niego dziwna poświata, zauważyłeś? Jakby robili sekcję kosmicie. Widzisz, jak ciało rozświetla twarze oglądających je mężczyzn? Jak gdyby emitowało własne światło? Namalował je z tą radioaktywną łuną, bo chce przyciągnąć do niego nasz wzrok, chce sprawić, żebyśmy od razu je zauważyli. I tutaj - wskazała na obdartą ze skóry rękę - widzisz, jak skupia na niej naszą uwagę przez to, że namalował ją tak wielką, zupełnie nieproporcjonalna do reszty ciała? Odwrócił ją nawet, kciuk jest więc po niewłaściwej stronie. Nie, nie, nie zrobił tego przez pomyłkę. Skóra jest zdarta z ręki, dostrzegamy to od razu, coś tu nie gra, lecz poprzez odwrócenie kciuka to wrażenie pogłębia się jeszcze bardziej, rejestrujemy to podprogowo, nawet jeśli nie potrafimy tego sprecyzować, coś nam tu nie pasuje. Bardzo sprytny zabieg. Staliśmy za grupką skośnookich turystów, tyle głów, że prawie nie widziałem obrazu, ale też nie przejmowałem się tym specjalnie, bo zauważyłem pewną dziewczynę. (...)"

(Pewną wskazówkę już dałem...

)

Seeni

To Szczygieł, niejakiej Tartt. Imienia nie pamiętam.
Przeczytałam, nie wpadłam, chociaż zasadniczo podobało mi się.
Programowo czytam nagradzanych, żeby ustalić za co są nagradzani. W wiekszości przypadków jestem zawiedziona.