Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Reklama - zachęta, czy zniechęcenie.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:13, 12 Sty 2013    Temat postu:

Co do sprzętu audiofilskiego, to bawi mnie ogromnie wspomnienie z wpadki mojego kolegi, jednego ze snobów audiofilskich. Kilka lat temu w prezencie dla innego kolegi - muzyka z opery zmontowałem wzmacniacz lampowy. Miałem trochę problemów z wykonaniem (samodzielnie nawijane transformatory głośnikowe), ale w końcu zaczęło to pracować prawidłowo. Wsadziłem to w obudowę od zestawu MARANTZ, którą dostałem kiedyś od kogoś po zdemolowaniu wnętrza przez solidne zwarcie. Tuż przed końcem prób wzmacniacza odwiedził mnie ów snob audiofilski i nie wiedząc co znajduje się w firmowej obudowie - że to mój wyrób i nie mógł się nachwalić nad brzmieniem tego "ekskluzywnego wzmacniacza". Stwierdził krótko: "Marantz, to Marantz, choć to nie najwyższa półka". Kilka dni później wpadł do mnie raz jeszcze, gdy cała aparatura była wyjęta z obudowy, bo jeszcze dokonywałem poprawek chasis. Postanowiłem zażartować i włączyłem wzmacniacz mówiąc, że tak mi się MARANTZ spodobał, że wykonałem teraz urządzenie lampowe własnej konstrukcji dla siebie. Słuchał dłuższą chwilę po czym skrzywił się z niesmakiem i stwierdził: nigdy nie jesteś w stanie zbudować niczego, co choć w przybliżeniu będzie przypominało choćby takiego przeciętniaka jak Marantz. Nie wyprowadziłem go z błędu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpieniec złocisty
światłość bijąca zza zakrętu


Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:41, 12 Sty 2013    Temat postu:

Zrobiłeś po prostu ślepy test Angel Zresztą w odpowiednio akustycznie zestrojonym wnętrzu wszystko zagra przyzwoicie, nawet Soniak z marketu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:45, 12 Sty 2013    Temat postu:

Kilo OK napisał:
wielki powrót rozmowy o stosunku do reklam
który to już raz

Jeszcze nie przejrzałem topika, ale zapewne okaże się, że wszyscy są odporni na reklamę. No i wymyśliliby wszystko lepiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 14:46, 12 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
[(...) ktoś Ci skutecznie zaszczepił przekonanie, że należy tam kupować.


Ja w tej chwili mam ewidentny problem ze zdefiniowaniem tego, co nazywa się ‘wolnym myśleniem’, bo tym byłoby dla mnie myślenie wolne od sugestii... Do tego dochodzi jeszcze kwestia świadomości podejmowanych wyborów. Po obejrzeniu kilku programów i rozmowie ze znajomym, który pisze teraz pracę o uwarunkowaniach podejmowanych decyzji (innymi słowy, jakie osobowości podejmują jakie decyzje i dlaczego akurat takie..) nie zaryzykuję stwierdzenia, że coś takiego jak ‘wolne myślenie’ w ogóle istnieje. Jesteśmy zakładnikami ‘sugestii’, choć często nieświadomymi tego. Cudna jest ta próba wyindywidualizowania się z rozentuzjazmowanego tłumu słowami ‘na mnie reklama nie działa’ ‘Mam nadzwyczajnie silną psychikę’ .. a to chyba niecałkiem prawda. Całe nasze myślenie utopione jest w zupie sugestii płynących z zewnątrz. Ludzie od Reklamy, którzy zajmują się tym w 100% profesjonalnie nie dość, że posiadają tajemną wiedzę jak sterować ludzkim myśleniem i stymulować określone działania konsumentów, to jeszcze znają i posiadają narzędzia, żeby to sterowanie skutecznie wdrażać. Do tego dochodzi ilość, masa, chmara różnych przekazów, które nie pozostają bez wpływu na naszą świadomość, podświadomość i co tam jeszcze mamy w głowie. To, że czegoś nie widzimy oczami, świadomie, nie znaczy, że nasz mózg tego nie rejestruje. A przy sprzyjającej okazji wypływa w postaci np. zakupu batona Pawełek, a nie Prince polo. A nam się wydaje, że to nasz wolny wybór ‘przecież właśnie zachciałem zjeść sobie Pawełka..’ ale nie pamiętasz już, że widziałeś od rana co najmniej trzy razy reklamę tego batona, albo ktoś stał obok Ciebie i akurat go jadł i chuchał czekoladą w Twoją stronę.. Dlatego, choć wydaje mi się, że moje decyzje to MOJE decyzje, wiem że wcale tak nie jest. Być może ich źródło tkwi tak daleko, że ja nie jestem w stanie do niego dotrzeć, ale przekonanie o tym, że nie jesteśmy podatni na reklamę to zamach na swój umysł i niedocenienie jego potęgi i zapomnienie, że bardzo mało o nim wiemy.
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 15:28, 12 Sty 2013    Temat postu:

Mati, masz rację, ale i trochę demonizujesz, nie biorąc pod uwagę osobistych preferencji. I tak, nie kupię Prince Polo, leżącego obok Pawełka, choćbym nie wiem ile razy wcześniej oglądała tego dnia reklamę Prince, ponieważ Pawełek (zwłaszcza toffi) smakuje mi o niebo bardziej.
Podobno muzyka puszczana w sklepach z głośników nie może być zbyt spokojna, bo klient robi się apatyczny i traci ochotę na zakupy oraz ma problem z podejmowaniem decyzji, ale też nie może być zbyt żywa, bo się denerwuje (czy coś tam jeszcze innego się z nim robi). Przyjmując takie założenie, wyciąga się jakąś (popartą zapewne badaniami) średnią. Zawsze jednak znajdzie się procent ludzi, na których to nie zadziała (na mnie, np., ten konkretny trick nie działa - wolę robić zakupy w absolutnej ciszy i natychmiast uciekam z każdego sklepu, gdzie muzyka jest zbyt inwazyjna), ale zadziała coś innego. Poza tym, nie przeceniajmy speców od reklamy. Niektórzy mogą być nieudolni. Jeśli zamiast pogodnej, w miarę żwawej muzyki w sklepie odzieżowym słyszę zdecydowanie za głośny i za szybki łomot, to ktoś tu chyba nie odrobił lekcji... (zakładając, że w ogóle ta muzyka była środkiem do celu, a nie przypadkowym pomysłem sprzedawcy melomana).
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 15:39, 12 Sty 2013    Temat postu:

Przepadam za większością reklam puszczanych jako przerywnik w telewizji Angel Może dlatego, że pamiętam pierwsze reklamy i podekscytowanie ich pojawieniem się. Reklamy to była fort poczta zmian gospodarczych i z tej przyczyny żywię do nich olbrzymi sentyment. Nie wiem, czy ulegam reklamom- pewnie tak, ale okoliczność tę akceptuję jako coś, co zwyczajnie ma miejsce, jest ode mnie całkowicie niezależne itp.
Nie trawię natomiast akwizycji- domowej i telefonicznej. Nakłanianie do zakupu przez telefon napawa mnie odrazą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:56, 12 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:
flykiller napisał:
[(...) ktoś Ci skutecznie zaszczepił przekonanie, że należy tam kupować.


Ja w tej chwili mam ewidentny problem ze zdefiniowaniem tego, co nazywa się ‘wolnym myśleniem’, bo tym byłoby dla mnie myślenie wolne od sugestii... Do tego dochodzi jeszcze )...)
.


Hmmm - brzmi ten wywód poważnie, w dodatku jest wsparty powagą odniesienia do pracy naukowej. Ja jednak zawsze mam szacunek dla stwierdzenia, że teoria jest tylko wtedy wartościowa, gdy w pełni opisuje rzeczywistość. Oczywiście każdy człowiek jest podatny na sugestie, istnieje możliwość wywierania wpływu na wybór produktów za pomocą działań podprogowych, istnieją różne formy wpływania na "wolne zakupy" dokonywane przez człowieka. Ja jadnak podchodzę z duża rezerwą do takiego widzenia zjawiska, jako, że "uśrednianie" go na zachowania wszystkich ludzi, jest jednak nieuprawnione. Istnieje coś takiego jak indywidualne doświadczenie, odporność na sugestie, nawyk dokładnego sprawdzania produktu, który chcemy kupić, złe doświadczenia z określonymi produktami lub producentami. Istnieje wreszcie np. przekora powodująca, że jakiekolwiek krzykliwie reklamowane produkty lub usługi są z góry "skreślone" z listy zakupów. Wcale więc nie lekceważę głosów osób, które twierdzą, że są w większym lub mniejszym stopniu odporne na reklamę... Dlatego, że np. jeśli chodzi o mój stosunek do tematu, to z całym przekonaniem twierdzę, że nachalna reklama nie ma u mnie żadnych szans, a odnosi wręcz przeciwny skutek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:12, 12 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Przepadam za większością reklam puszczanych jako przerywnik w telewizji Angel Może dlatego, że pamiętam pierwsze reklamy i podekscytowanie ich pojawieniem się. Reklamy to była fort poczta zmian gospodarczych i z tej przyczyny żywię do nich olbrzymi sentyment. Nie wiem, czy ulegam reklamom- pewnie tak, ale okoliczność tę akceptuję jako coś, co zwyczajnie ma miejsce, jest ode mnie całkowicie niezależne itp.
Nie trawię natomiast akwizycji- domowej i telefonicznej. Nakłanianie do zakupu przez telefon napawa mnie odrazą.


No tak - niektóre reklamy są wręcz wspaniałe, począwszy od jednej z pierwszych: "Ociec, prać?", a obecnie z "Heniem z Tesco". Czy jednak ulegasz tym reklamom?

EDIT: Pamiętam jak razem z synem bawiliśmy się w latach osiemdziesiątych reklamą w tv RTL "Maggi immer eine gute Suppe"...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Sob 16:16, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 16:32, 12 Sty 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Nakłanianie do zakupu przez telefon napawa mnie odrazą.

Ja też tego nie znoszę. Na dodatek, szalenie mnie irytuje dzwonienie w godzinach, w których większość ludzi pracuje i bez wstępów, bez żadnego zagajenia (czy nie przeszkadzam? czy mogę zająć chwilę?) trajkotanie na jednym wydechu.
Z reklamą telewizyjną mam, poniekąd, i tak jak Juli*, i tak jak Seeni, tzn. bardzo mi się ona przydaje jako przerywnik do wykonania różnych czynności, ale też lubię czasem pooglądać, ponabijać się, popastwić, ale i popodziwiać czy rozśmieszyć. Wśród zalewu kiepskich i głupich reklam, zdarzają się też przecież reklamy dowcipne, fajnie ilustrowane muzycznie, przyjemne dla oka czy - te chyba cenię najbardziej - pomysłowe.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:33, 12 Sty 2013    Temat postu:

Formalny napisał:

Czy jednak ulegasz tym reklamom?

W sumie nie wiem- nigdy tego nie analizowałam. Z całą pewnością nie kupuję reklamowanych proszków do prania i innych środków czystości, bo mam swoje ulubione. Nie kupuję piwa pod wpływem reklam, bo go nie piję. Ale kupuję np te reklamowane: przed użyciem skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą" Kupuję czasami reklamowane produkty spożywcze np almette ( chociaż kupowałam je także przed reklamą._
Kupuję np reklamowane kosmetyki i ciuchy- tzn. nie te reklamowane w telewizji ale w babskich czasopismach.
Ulegam, zatem, reklamie- ale w stopniu umirkowanym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:56, 12 Sty 2013    Temat postu:

Uwielbiam reklamy
Moze nie te dotyczace srodkow czystosci - kompletny belkot, rownie dobrze mogli by w nich mowic po klingonsku ale wszystkie techniczne nowosci - uwielbiam
Albo marketow budowlanych.

PS Ostatnio rozbawil mnie konkurs radiowy sponsorowany przez jakiegos producenta plynu do mycia naczyc, gdzie nagroda byl roczny zapas tegoz plynu. Nie pamietam jaki to byl plyn ale konkurs w ktorym moge wygrac nagrode wartosci 8 zl (bo chyba tyle kosztuje duza butla takiego plynu) rozpierdolila mnie dokumentnie - a tyle plynu do mycia naczyn rocznie zuzywam)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poldek dnia Sob 18:00, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:58, 12 Sty 2013    Temat postu:

Jest przerwa w skokach, wiec odpowiadam na maile i wklepuję co nieco na forum. Tak uzupełniam czekanie na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 18:54, 12 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Mati, masz rację, ale i trochę demonizujesz, nie biorąc pod uwagę osobistych preferencji. I tak, nie kupię Prince Polo, leżącego obok Pawełka, choćbym nie wiem ile razy wcześniej oglądała tego dnia reklamę Prince, ponieważ Pawełek (zwłaszcza toffi) smakuje mi o niebo bardziej.
(...)


..jasne, że nie wszystko na wszystkich działa. Możesz nie zauważyć Reklamy telewizora, jeśli skupiasz się akurat na zakupie kuchenki, co nie znaczy, że jeśli wejdziesz któregoś razu do media marketu nie zawiesisz oka na telewizorze marki, której reklamę tak wałkowano dwa miesiące wcześniej. Dzięki temu, że są słabi spece od Reklamy jedne firmy padają, a inne pną się ku górze..Teraz ważne jest jak sprzedać i na tym koncentrują się producenci i dystrybutorzy. To, co Ciebie wkurza innym jest ‘na rękę’, dlatego formy Reklamy są tak zróżnicowane, żeby dosięgnąć jak największą liczbę potencjalnych odbiorców. Dlatego też np. tak popularny jest teraz firmowy facebook. Skala.. skala dotarcia, oklepanie nazwy i wizerunek. Poza tym wybierając między Pawełkiem a Polo też wybierasz między jednym reklamowanym produktem, a drugim.
Rozumiem, że teraz będziemy nasze wszystkie wybory zrzucić na osobiste preferencje
Jedno jest pewne, mając nawet podstawową świadomość tego, jak działa reklama możemy choć odrobinę panować nad sobą.. albo przynajmniej oddać się refleksji przy sklepowej kasie, dlaczego wybrałam akurat ten ser. Przecież kupuję go po raz pierwszy.. zapłacisz, a wychodząc ze sklepu wreszcie usłyszysz w radiowęźle: https://www.youtube.com/watch?v=otivZQzgs-c

Uległam ewidentnie sugestii i urokowi tej reklamy….

https://www.youtube.com/watch?v=kekxrdTRt9c

I kupiłam bratankowi strój Vadera..

Formalny napisał:
(...)Istnieje coś takiego jak indywidualne doświadczenie, odporność na sugestie, nawyk dokładnego sprawdzania produktu, który chcemy kupić, złe doświadczenia z określonymi produktami lub producentami. Istnieje wreszcie np. przekora powodująca, że jakiekolwiek krzykliwie reklamowane produkty lub usługi są z góry "skreślone" z listy zakupów. (...)


Tak.. istnieje to wszystko, ale czymś takim dysponuje niegroźny odsetek ludzi, niezagrażający pędzącemu konsumpcjonizmowi i miliardom wydawanym na reklamy..
Poza tym nawet jeśli jesteś odporny na jedno, to drugie Cię dopadnie tak, że nawet nie będziesz o tym wiedział..
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 19:59, 12 Sty 2013    Temat postu:

Dostaję małpiego rozumu na widok tzw. "kolorówki", przeglądając katalogi kosmetyczne. Bez względu na to, ile mam w danej chwili "na stanie", na przykład, cieni do powiek w barwach, na przykład, różo-śliwko-fioletów, każdy kolejny oglądany cień wydaje mi się godny pożądania, bo zdaje się mieć jakiś o pół tonu inny odcień od już posiadanych. Podobnie ma się rzecz z pomadkami oraz tuszami do rzęs, co prawda, nie różniącymi się zasadniczo barwami, ale wyposażonymi w odmienne szczoteczki, które koniecznie należy wypróbować. Wszystko jest tak pięknie podane, takie kolorowe, takie estetyczne, z kart wyłaniają się cudowne oczy o niespotykanej głębi, kuszące usta z głębokim połyskiem, że idiocieję i kupuję kolejną pomadkę w kolorze "berry" coś tam lub coś tam "plum." Z tym że, ja raczej mam świadomość tego zidiocenia.
Powrót do góry
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:06, 12 Sty 2013    Temat postu: Re: Reklama - zachęta, czy zniechęcenie.

Formalny napisał:
Jak reagujecie na reklamę wszelkiego rodzaju, natrętnie wciskaną w każdym miejscu?

Przyznam się, że dla mnie większość reklam jest drażniąca, działa zniechęcająco, a produkty firm, które szczególnie hałaśliwie reklamują się, odruchowo omijam. Jedyny typ reklam, na który zwracam uwagę, to są niektóre tylko z tych, które spełniają funkcję stricte informacyjną, dotyczącą pojawienia się w sprzedaży istotnie nowego produktu, którego zapowiedź wejścia do produkcji przedtem mnie zainteresowała.



mam dokladnie takie samo podejscie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 12 Sty 2013    Temat postu:

Reklama i promocja wplywaja na zdecydowana wiekszosc moich decyzji zakupowych. Sam fakt, ze znam jakies marki nie wzielo sie przeciez z sufitu.

a jak mi sie reklama nie podoba, to zakladam, ze pewnie nie jestem targetem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:59, 12 Sty 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Dostaję małpiego rozumu na widok tzw. "kolorówki", przeglądając katalogi kosmetyczne. Bez względu na to, ile mam w danej chwili "na stanie", na przykład, cieni do powiek w barwach, na przykład, różo-śliwko-fioletów, każdy kolejny oglądany cień wydaje mi się godny pożądania, bo zdaje się mieć jakiś o pół tonu inny odcień od już posiadanych. Podobnie ma się rzecz z pomadkami oraz tuszami do rzęs, co prawda, nie różniącymi się zasadniczo barwami, ale wyposażonymi w odmienne szczoteczki, które koniecznie należy wypróbować. Wszystko jest tak pięknie podane, takie kolorowe, takie estetyczne, z kart wyłaniają się cudowne oczy o niespotykanej głębi, kuszące usta z głębokim połyskiem, że idiocieję i kupuję kolejną pomadkę w kolorze "berry" coś tam lub coś tam "plum." Z tym że, ja raczej mam świadomość tego zidiocenia.

Mam dokładnie tak samo, z tym że mimo świadomości zidiocenia- nabywam. Angel
Bo lubię, bo jestem tego warta, bo niesłychanie cieszy mnie uleganie własnym zachciankom i wreszcie dlatego, że mogę sobie na to pozwolić i dlatego, że tego chcę. Nie umiem nie ulec sobie. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:19, 12 Sty 2013    Temat postu:

Właśnie zaczęłam kampanię reklamową

Co tu dużo mówić. Drogo jak cholera, a o skutkach ( mam nadzieję bardzo pozytywnych) poinformuję po zakończeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 22:34, 12 Sty 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
(...)
a jak mi sie reklama nie podoba, to zakladam, ze pewnie nie jestem targetem

Tak sobie myślę, że jako rasowy hipochondryk powinnam znajdować się w grupie docelowej, do której skierowane są reklamy leków i suplementów diety, a jednak, o dziwo, w ogóle nie sięgam po preparaty promowane w telewizji. Na dodatek, większość akurat tych reklam mocno mnie drażni, bo z niewiadomych powodów reklamodawcy umyślili sobie niemal wszystkimi bolączkami świata (wyłączając problemy z erekcją i prostatą) obdarzyć kobiety. Z tych to reklam dowiedziałam się, na przykład, że połowa z nas (kobiet) cierpi na zapalenie pęcherza moczowego. Nie to, że cierpiała kiedykolwiek na przestrzeni swojego życia, tylko "cierpi" (w domyśle - teraz). Zastraszająca statystyka Anxious
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:53, 12 Sty 2013    Temat postu:

Nikt nie jest odporny na reklamę - samo to że na tym forum pojawią się nazwy (nawet stawiane w niekorzystnym świetle) świadczy że reklama "chwyciła".
Wszyscy ludzie są podobni i zachowują się w sposób przewidywalny i racjonalny. Zostaje ich tylko pogrupować ze względu na szereg czynników typu wiek, status społeczny, płeć itp., wybrać grupę docelową i zrobić reklamę idealnie stymulującą cechy które ta grupa uważa za istotne. I tylko wtedy można mówić o "odporności na reklamę" kiedy... nie jest się targetem Blue_Light_Colorz_PDT_02 Czyli panowie są dość odporni na reklamę podpasek (ale nie do końca, statystyczny pan posłany do sklepu po "jakieś podpaski" to zapewne kupiłby losowo ale ten los wyciągałby z grupy 3-5 najlepiej reklamowanych).

Pytanie co z Lamborghini ? Nie jest reklamowane a brand jest światowy czyli da się bez reklamy ? Pytanie zostawiam otwarte Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin