po 30-tce

lulka

No tak. Masz rację. Szkoda żeby gapie marzli. W końcu chodzą popatrzeć dla przyjemności (chyba) , a nie po to żeby się hartować.

Dobranoc.

animavilis · Gość

Nie mówiąc juz o tym, że sine tyłki wyglądają bardzo nieelegancko i wtedy
taki jeden z drugim koneser-esteta w typie niebieskiego w ogóle nie skorzysta

Aproxymat

No i jak jest zimno to się obkurczają naczynia krwionośne, no nie?

bobro

to żylaków nie będą mieli

animavilis · Gość

to już wiesz, co robić bobro Angel

teraz

żeby nie mieć żylaków?

bobro

ja już je mam, więc nie mam powodów, żeby się tak bawić

Pasztet · Gość

W ramach piatkowego, malego resume: gratuluje wszystkim, ktorzy porownuja seks do srania i rzygania

Sabina

Coś Ci się popierdaczyło.

Aproxymat

Chodzi o po prostu publiczne prezentowanie zachowań, które kulturowo uznaje się za dość osobiste, a nie porównywanie tychże między sobą

lulka

Ja jeszcze do niczego nie porównywałam więc mnie gratulacje ominęły, ale postaram się to nadrobić.
Mnie seks na Placu Zawiszy kojarzy się jednoznacznie z panem w parku, który pod długim płaszczem ma nieco zmarznięte jaja. To pewnie przez to rozchylanie płaszcza i wystawiania ich na widok publiczny jeśli są chętni gapie.
Czy to złe? Nie wiem...Myślę, że lepiej mimo wszystko spotkać pana z taką pałą na swej drodze niz pana z pałą od bejsbola.
Gdybym jednak miała wybór to wolałabym nie spotykać żadnego.
Blue_Light_Colorz_PDT_02

ver

łee..fuuuj... o czym jest ta rozmowa? fekalia, jaja, pały..jeszcze żylaki...

powalające podejście do ludzkich zachowań erotycznych, czy to efekt wychowania za pomocą ścierki kuchennej i paska od spodni..., które raz na zawsze wbiło do głowy, że sex jest brudny, zły, występny i najlepiej żeby go w ogóle nie było..?

Aproxymat

Ver - takie się poboczne wątki pojawiły.

Ja się tak zastanawiam - nie znam co prawda topografii Placu Zawiszy w Warszawie (ten szczeciński jest raczej niewielki), ale może np. orgia na 1000 osób stanowiłaby tam już zagrożenie dla ruchu drogowego? W końcu jeśli w jakiś sposób należy regulować aspekty życia seksualnego w przestrzeni publicznej, to tak jak w każdym innym aspekcie najpierw bierze się pod uwagę możliwe niebezpieczeństwa. Rzeczy całkiem bezpieczne, do których nie da się w inny sposób przyczepić, można za to opodatkować.

Sabina

Sabina

ver

Apro niebezpieczeństwa jakoś zbytniego nie dostrzegam, więc zeby nie było, ze wykrakałes z tymi podatkami...

Sabino, bedziesz się słów czepiała, bo i Ty mnie pewnie nie lubisz za mącenie słodkiego niewinnego spokoju..? Ja bardzo rzadko kiedy czytam co kto napisał, zwykle czytam- co jest napisane? Dopiero jak chce odpowiedzieć np. na pytanie lub skierowaną wyraźnie do mnie jedynie słuszną połajankę- patrzę, kto napisał.

nie szokuje mnie tu słownictwo, po pierwsze nie jest wcale specjalnie szokujace, po drugie mało co mnie w ogóle szokuje

jesli już- to wyraziłam zdziwienie i nieco kwaśna minę z powodu skojarzeń erotycznych zachowań ludzi z czymś śmierdzącym czy brudnym z natury rzeczy.
Zdziwienie, ze te sfery w ogóle tak sie mogą kojarzyć, dla mnie są bardzo odległe.

no i kompletnie nie rozumiem dlaczego sugerujesz Sabino, iż na Placu Zawiszy pieprzą się bez sensu przypadkowi partnerzy????
no i teraz powiedz mi za co tak naprawdę ich nie lubisz...?

STALKER · Gość

No i dziwisz się Apro że rządząca ekipa Kubusia zablokowała , dobrze ze Sabą go nie szczują !

SEX to nie tylko obrazki Blue_Light_Colorz_PDT_02

Aproxymat

No tak, biedny Kubuś padł ofiarą zbytniej ingerencji w sprawy seksu

animavilis · Gość

Nie doczekałam się odpowiedzi, więc ponowię pytanie [i rozbuduję] do ver, orędowniczki wolnej miłości i nieustraszonej pogromczyni [tak na tym topiku, jak i na wielu innych wcześniej] forowej pruderii i zaścianka - uważasz, że uprawiania seksu w miejscach publicznych [przez, powiedzmy, "przypadkowe osoby", co, o ile mnie pamięć nie myli, wynikało z artykułu - chociaż to nie jest akurat najistotniejsze] jest naturalne i godne aprobaty?
To jest proste pytanie i ciekawi mnie prosta, niewymijająca odpowiedź.

ver

sorki Animo, ale nigdzie nie widziałam pytania skierowanego do mnie

nie przesadzaj, nie jestem żadną oredowniczką ani pogromczynią czegokolwiek, zwyczajnie wyznaję zasadę, ze ludzie maja prawo żyć wg własnych upodobań, uwazam to za istotny dar współczesnej kultury. Oczywiście powinno miec to także pewne swoje ograniczenia, bariery dobrego smaku, które lubię, gdy ustanawiają się samoistnie, jako że postęp w kulturze, takze obyczaju, dobrze gdy ma nieco swobody zamiast narzuconego np. kiedys tam dawno zaistniałego kodeksu, który dotyczy innego miejsca i czasu. Wszystko płynie, także obyczaj, zmieniają sie uwarunkowania, sposób myślenia, to sa fakty, my mozemy tylko dyskutować i obserwować co dobrego lub złego wniosły. Nie wydaje mi się dość kreatywny sposób myślenia oparty np. na potępianiu wszystkiego, co nowe lub dziwne, nieznane dotąd.

odpowiem Ci na pytanie, chociaż nietaktowne wydaje mi się zadawanie mi tego typu pytań wprost, w koncu nie jest to osobista rozmowa i dobrze wiesz, że nie nalezy tu nikogo stawiac pod scianą osobistych wynurzeń.

Tak, uważam, ze public sex jest zjawiskiem naturalnym (mogę uzasadnić).

Czy godnym aprobaty? Nie rozumiem słowa "godnym" w tym kontekście, poniewaz nie umiem postawić sie w roli sędziego ludzkiej etyki, który osądza i ustanawia... i który próbuje wpinać się w zjawiska juz zaistniałe w kulturze, walczyć z nimi, zmieniać według własnej koncepcji. Uwazam, ze kultura i obyczaj, to coś, co istnieje bez wzgledu na to, czy aprobujemy je - czy nie.