Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Storytellers
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:55, 02 Lis 2008    Temat postu:

I w ten oto sposób Livia zabiła część historii.

W tym temacie mają się znaleźć opowieści na skalę Urban Legends (taki film kiedyś nawet był)
Coś ciekawego, czasem osobistego, interesującego, wzruszającego albo do łez śmiesznego.
Nie chodzi o to żeby tym żyć i nie drzeć do przodu.
A co jeśli masz jakieś cechy po dziadku partzancie?
Albo ciotce wróżbitce, którą chcieli spalić w jej własnej chaupie?


Albo jak dzwonił facet ze wsi gdzie ja się urodziłem do OSP
"Proszę przyjechać bo się dom pali!!!"
"Dobra, jak Pana nazwisko?!"
"Nietrzeba"
"Jak nietrzeba to po co pan dzwoni?!"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez szb dnia Nie 13:37, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:58, 02 Lis 2008    Temat postu:

Kubuś73 napisał:
i to "w zasadzie" mówi wszystko.Historia pokazuje,że 90% mieszkańców tego kraju na codzień miało w dupie swoją ojczyznę(od sejmików szlacheckich poczynając a na prywatyzacji kończac) dopiero,jak dochodziło do sytuacji ekstremalnych np.najazd Niemców 1939 wszyscy zbierali się do kupy i lecieli prać wroga.Tyle,że to nie jest patriotyzm a strach przed utratą własnosci.


i nie mówię, że nie masz racji.
dobrze chociaż że pozostawiłeś te 10%

To jakieś 4 mln Polaków


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuś73
maszynista z Melbourne


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 4524
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:13, 02 Lis 2008    Temat postu:

którzy sukcesywnie wyjeżdżają.I nie mówię tu o emigrujących do Irlandii czy GB

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:17, 02 Lis 2008    Temat postu:

Wśród tych czterech milionów jestem ja. I nigdzie sie stąd nie ruszam.
Tobie zas Kubuś z całego serca życze spełnienia marzeń, czyli rychłego wyjazdu.

Do Livii zaś - co opowieści o rodzinie - babci, dziadku itd. maja do jakiejkolwiek historii ? Czy Amerykanin, Niemiec, Włoch wspominając bliskich czyni ten sam kardynalny błąd co Polak???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuś73
maszynista z Melbourne


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 4524
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:18, 02 Lis 2008    Temat postu:

Dzięki Lulka Ten kraj będzie szczęśliwszy beze mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:23, 02 Lis 2008    Temat postu:

Miałam na myśli Ciebie Kubuś. Żebyś Ty był szczęśliwszy, a nie ten kraj.
Za wszelką cenę starasz się kilka rodzinnych opowieści zamienić we własną, historyczną wendettę. Nic z tego.
Blue_Light_Colorz_PDT_02

Ps. Przepraszam założyciela za off. Już spadam dopóki mi się jakaś rodzinna historyjka opowiedziana przez babcię nie przypomni. Właściwie to co wiem o losach rodziny to od niej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Nie 12:24, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuś73
maszynista z Melbourne


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 4524
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:31, 02 Lis 2008    Temat postu:

Nie staram się niczego zmieniać.Poprostu dostałem od tego państwa tak w skórę,że uważam to państwo za twór pijanego wariata,który należy skasować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 14:08, 02 Lis 2008    Temat postu:

livia napisał:

Trzymają one nas a wręcz cofają, utudniają podążanie na przód do osiagania, do rozwoju. W życiu najważniejsza jest przyszłośći to co przed a od tego co za należy się uwolnić.

Livio, wydaje mi się, że przeszłość więzi nas na tyle, na ile sami jej na to pozwalamy, a w przypadku, o którym piszesz, o historii naszego kraju, nie jest ciążącą kulą u nogi [w każdym razie - nie powinna być], ale ostoją, która daje nam poczucie tożsamości, jedności z miejscem i ludźmi, w którym przyszło nam wychowywać się i żyć, osadza nas w jakiejś historycznej czasoprzestrzeni, uświadamiając, kim jesteśmy i kim bylibyśmy, gdyby pozbawiono nas korzeni. Nie czuję się "obywatelką świata" ani Europejką, czuję się Polką, Słowianką i jest mi dobrze z tym i nie mam się od czego uwalniać.
Bardzo żałuję teraz, że cała moja wiedza o przeszłości, jest czysto teoretyczna, czerpana z książek, ze szkolnych lekcji, z dokumentalnych filmów i że nie skorzystałam z najbliższego, najłatwiejszego i, być może, najciekawszego źródła, jakie kiedyś miałam pod ręką - moich bliskich.

I też przepraszam Szamila za offtopa, solennie obiecując za lulką babcine historie, o ile mi się takie przypomną
Powrót do góry
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:29, 03 Lis 2008    Temat postu:

Kubuś73 napisał:
To Livia musisz wyjechac z Polski, bo tu żyje się przeszłoscią i drapaniem ran.Takie hobby narodowe


więcej tu mnie nie ma niż jestem
bo niecierpię tego drapania
wolę gdy rany się ładnie zabliźniają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:35, 03 Lis 2008    Temat postu:

Pytanie:

Czy komuś to przeszkadza w osiągnieciu sukcesu?

(po co uciekać?)
d'oh!

"u nas się choć koni nie czepiajo" Silenced


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:02, 03 Lis 2008    Temat postu:

lulka napisał:
Wśród tych czterech milionów jestem ja. I nigdzie sie stąd nie ruszam.
Tobie zas Kubuś z całego serca życze spełnienia marzeń, czyli rychłego wyjazdu.

Do Livii zaś - co opowieści o rodzinie - babci, dziadku itd. maja do jakiejkolwiek historii ? Czy Amerykanin, Niemiec, Włoch wspominając bliskich czyni ten sam kardynalny błąd co Polak???


Naprawdę budują Cię opowieści o tym jak ktoś został spalony i jeszcze się ruszał w czasie tego palenia???

Nawt jesli byłaby to moja babcia i znałabym te historię nikogo bym ją nie karmiła!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:06, 03 Lis 2008    Temat postu:

szamil buckstar napisał:
Pytanie:

Czy komuś to przeszkadza w osiągnieciu sukcesu?

(po co uciekać?)
d'oh!

"u nas się choć koni nie czepiajo" Silenced


jesli pytanie zostało skierowane do mnie to odpowiadam:
bo gdzie indziej jest o wiele przyjemniej, łatwiej, ładniej i człowiek czuje się wolny, nie zaś jak byłe czy przyszłe dobrowolne mięso armatnie Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:18, 03 Lis 2008    Temat postu:

Livia

Ale można wpisać coś przyjemniejszego niż palące się ciała.

Tematyka wojenna nie miała być wiodąca tutaj. Tak wyszło.

A co do przyjemności, ładności, łatwości i wolności życia to ... sam sobie to stwarzam.
TV wyłączam a tego kogo nie chcę słuchać, nie słucham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:22, 03 Lis 2008    Temat postu:

szamil buckstar napisał:

Coś ciekawego, czasem osobistego, interesującego, wzruszającego albo do łez śmiesznego.


Nie wiem czy to będzie śmieszne bo mój dziadek ledwie to przeżył, ale...

Dziadkowie po wojnie przybyli na ziemie odzyskane. Zasiedlili poniemiecki dom, a wraz z nim dziadek stał się szczęśliwym posiadaczem roweru. Służył dziadkowi ten rower kilka lat dopóki mój tata nie osiągnął wieku, w którym różne głupie pomysły zaczęły przychodzić mu do głowy.
Miał oczywiście zakaz tykania roweru, a nawet patrzenia na niego bo ten służył dziadkowi jako środek transportu i pokonywał na nim kilkanaście kilometrów do pracy.
Zakazany owoc kusi więc pewnego pięknego, jesiennego dnia tata korzystając z nieobecności dziadka dorwał się do obiektu swego pożądania. Niedaleko domu skręcił w las by znaleźć się poza zasięgiem wzroku sąsiadów i...Hulaj dusza piekła nie ma! Błoto, suche, śliskie liście i całkiem spore pagórki, a tata wprawy w jeżdżeniu na rowerze nie miał. Zjeżdżając z góry z zawrotną szybkością wpadł do rowu i złamał kierownicę. Tzn rurkę, która łączy kierownicę z resztą roweru.
Pokiereszowany wrócił do domu, ale nie czuł bólu bo paraliżował go strach przed dziadkiem. Nigdy nie dostał lania, ale poważanie dziadek u dzieci miał i budził respekt. To lanie więc jawiło się tacie prawie jak konieć świata. Myślał, myślał i wymyślił...
Wyciosał z drewna całkiem zgrabny kołek, który następnie wcisnął w rurki - kierowniczą i reszty roweru łącząc w ten sposób pokiereszowany rower w całość. Na pierwszy rzut oka rower wyglądał na całkowicie sprawny.
Dziadek nie podejrzewając niczego wsiadł na drugi dzień rano na rower i pomknął do pracy. Kilka kilometrów od domu przejeżdżał przez kilkumetrową, chybotliwą kładkę bez poręczy nad strumieniem. Drewniany kołek przez te kilka kilometrów uległ znacznemu nadwyrężeniu i na owej kładce po prostu się złamał. Dziadek z impetem wpadł do strumienia. Rozcharatał sobie nogę i podbił oko na kamieniu wystającym z wody.
Przyczłapał jakoś do domu, ale coś takiego miał w oczach, że babcia tego dnia poszła po tatę do szkoły. Dała pieniądze na bilet i kazała jechać do ciotki, która mieszkała kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Do domu tata wrócił po trzech dniach.
Potem wspominał, że nie dostał tylko dlatego, że dziadek niewiele widział (tak miał zapuchniętą twarz) i ledwie kuśtykał na pocharatanej nodze.

Ps. No wiem, wiem...Całkiem to smutne, ale jak babcia opowiadała to konaliśmy ze śmiechu. Dziadek też, ale tata zawsze w chwilach tej opowieści miał niewyraźną minę.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:35, 03 Lis 2008    Temat postu:

Każdy człowiek to chodzący zbiór opowieści, myśli, wspomnień. Kiedy ktoś taki odchodzi zabiera to wszystko ze sobą. Ja cenię sobie te historie wszelakie. Nie tylko te wojenne, rodzinne, ale....
Jeździłam na wakacje w dzieciństwie, do rodziny na wieś. Miałam tam przyjaciółkę Joannę, która miała bardzo starego tatę. Naprawdę. Historia jej rodziny, to materiał na całkiem ciekawe opowiadania, ale teraz nie o tym. Otóż jej tata był 40 lat (sic!) starszy od jej mamy. I pan ten opowiadał nam niesamowite historie. Takie, które można przeczytać w zbiorach etnografów: o utopcach, o błędnych ognikach, o żołnierzach pochowanych na wzgórzu, o duchach różnych osób z rodziny, które pojawiały się w tym czy innym miejscu, o wypadkach, jakie zdarzały się wiele lat temu np. w czasie burz...
Co więcej, mieszkały z nimi dwie siostry tegoż pana: wdowa-zwana Ciocią Tolą i stara panna-zwana Ciocią Kasią. Obie były starsze od niego jeszcze. Zmarły szybko, ale pamiętam jak śpiewały czasem piosenki- takie o Jaśku, co to na wojenkę pojechał, o Lucynce, którą oddano 'do dwora"...
Cieszę się,że choć trochę z tego zapamietałam. Bo to było takie prawdziwe, takie nie ze skansenu, a ze wspomnień.
A zapamiętałam na tyle żywo,że ilekroć powracam w te miejsca, a zdarzy się wracać po zmroku ze spaceru, to pamięć natychmiast podsuwa w odpowiednim miejscu, historie tak niesamowite, że mimowolnie włosy zaczynają mi się podnosić ze strachu Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:55, 03 Lis 2008    Temat postu:

szamil buckstar napisał:
Livia

Ale można wpisać coś przyjemniejszego niż palące się ciała.

Tematyka wojenna nie miała być wiodąca tutaj. Tak wyszło.



No to świetnie, że wyjaśniłeś!!!
Bo ja myślałam, że tu chodzi o martyrologię Neutral

napisał:

A co do przyjemności, ładności, łatwości i wolności życia to ... sam sobie to stwarzam.


To jesteś farciarzem Dancing
mi udaje sie to osiagnąć tu dopiero po powrocie stamąd Confused

napisał:

TV wyłączam a tego kogo nie chcę słuchać, nie słucham


Ja tez tak robię, ale nie rozwiazuje to wszytkiego Wink (2)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:04, 03 Lis 2008    Temat postu:

Illunga więc nie ma na co czekać
Ogarnij umysł i ... dawaj.



Livia:

Czasem sam sobie stwarzam pozory normalności. Inaczej człek by zdech. Zamartwiając się ciągle. Okłamać samego siebie i czyć się z tym dobrze - bezcenna umiejętność

A teraz powróćmy ro normalności
ps. nie wracaj tam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:16, 03 Lis 2008    Temat postu:

..mój dziadek zwykle mało mówi, chadza własnymi ścieżkami.. dopiero jak ‘przygoli’ sobie to mu się język otwiera.. Ostatnia historia jaką opowiadał utkwiła mi głęboko w świadomości..
Walczyłem w oddziale egzekucyjnym AK, eliminowałem szpiegów.. Miałem w swojej ekipie kilkanaście osób, dostawałem rozkaz i musiałem przygotowywałem i wykonać akcje.. Sandomierz, rynek, apteka.. weszliśmy do środka ,wszyscy w długich prochowcach, okularach i kapeluszach, wyprosiliśmy klientów i zamknęliśmy drzwi.. aptekarz zamarł i popuścił w majtki, po raz ostatni.. broń była śliska od spoconych rąk, strzeliłem mu w głowę, całe szczęście tym razem jedna kula wystarczyła.. raz jeden puściłem człowieka wolno, bo nie byłem pewny..’ Z tym człowiekiem, którego puścił spotkał się długo po wojnie, okazał się niewinny..

Dom rodzinny mojej praprababci jeszcze przed wojną....‘..obiad, gości tłum wkoło stołu, wszyscy wyelegantowani, Panie w ażurowych rękawiczkach, panowie z fularami, wszyscy bardzo dystyngowani i uważający… Nagle nad stołem uniósł się niemożebny smród.. ‘babcik’ otworzyła usta: ‘Fuj Misiek, paskudny pies, bardzo nieładnie, fe.. wyjazd stąd’.. problem w tym, że akurat wtedy… Miśka nie było.. wszyscy popatrzyli po sobie, ale nikt się nie odezwał.. Babcik zaczęła się śmiać, a że na obiad była ryba śmiech przerodził się w dławiące rzężenie.. Dwóch chłopyszków wskoczyło na stół, złapali za nogi i potrząsali głową w dół wiszącego ze stołu babcika.. halki opadły na twarz, a oczom wszystkich ukazały się solidne damskie galoty.. ale z koronką były .. wszyscy próbowali ogarnąć co się dzieje z oczami wytrzeszczonymi w jednym kierunku , Skończyło się na tym, że ość wyleciała a babcik poprawiwszy to i owo z uśmiechem zaprosiła gości na deser‘..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:23, 03 Lis 2008    Temat postu:

szamil buckstar napisał:
Illunga więc nie ma na co czekać
Ogarnij umysł i ... dawaj.



Livia:

Czasem sam sobie stwarzam pozory normalności. Inaczej człek by zdech. Zamartwiając się ciągle. Okłamać samego siebie i czyć się z tym dobrze - bezcenna umiejętność

A teraz powróćmy ro normalności
ps. nie wracaj tam


Ach Szamil!!!
Owszem umiejetność bezcenna, ale pod warunkiem, że nie masz innego wyjścia. Ja też się oszukiwałam przez wiekszość życia, ale zrozumiałam, że tak wiecznie się nie da i zaczęłam szukać możliwości zmian. Przeszłam totalną metamorfozę, a sam wyjazd był najłatwiejszą z tych zmian i jedynie drogą pośrednią do osiągnięcia celu jakim jest szczęście w moim własnym zrozumieniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:27, 03 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..mój dziadek zwykle mało mówi, chadza własnymi ścieżkami.. dopiero jak ‘przygoli’ sobie to mu się język otwiera.. Ostatnia historia jaką opowiadał utkwiła mi głęboko w świadomości..
Walczyłem w oddziale egzekucyjnym AK, eliminowałem szpiegów.. Miałem w swojej ekipie kilkanaście osób, dostawałem rozkaz i musiałem przygotowywałem i wykonać akcje.. Sandomierz, rynek, apteka.. weszliśmy do środka ,wszyscy w długich prochowcach, okularach i kapeluszach, wyprosiliśmy klientów i zamknęliśmy drzwi.. aptekarz zamarł i popuścił w majtki, po raz ostatni.. broń była śliska od spoconych rąk, strzeliłem mu w głowę, całe szczęście tym razem jedna kula wystarczyła.. raz jeden puściłem człowieka wolno, bo nie byłem pewny..’ Z tym człowiekiem, którego puścił spotkał się długo po wojnie, okazał się niewinny..

Dom rodzinny mojej praprababci jeszcze przed wojną....‘..obiad, gości tłum wkoło stołu, wszyscy wyelegantowani, Panie w ażurowych rękawiczkach, panowie z fularami, wszyscy bardzo dystyngowani i uważający… Nagle nad stołem uniósł się niemożebny smród.. ‘babcik’ otworzyła usta: ‘Fuj Misiek, paskudny pies, bardzo nieładnie, fe.. wyjazd stąd’.. problem w tym, że akurat wtedy… Miśka nie było.. wszyscy popatrzyli po sobie, ale nikt się nie odezwał.. Babcik zaczęła się śmiać, a że na obiad była ryba śmiech przerodził się w dławiące rzężenie.. Dwóch chłopyszków wskoczyło na stół, złapali za nogi i potrząsali głową w dół wiszącego ze stołu babcika.. halki opadły na twarz, a oczom wszystkich ukazały się solidne damskie galoty.. ale z koronką były .. wszyscy próbowali ogarnąć co się dzieje z oczami wytrzeszczonymi w jednym kierunku , Skończyło się na tym, że ość wyleciała a babcik poprawiwszy to i owo z uśmiechem zaprosiła gości na deser‘..


Pewnie Was to ucieszy... więcej tu nie zajrzę Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin