po 30-tce

Pasztet

Jasne, że tak. Zwłaszcza kiedy (wreszcie) wyszarpany z TVP w lepszej jakości niż przegrywki z VHS na youtube...

PS. Kreski to przeżytek. Wiesz, że u mnie kiepsko z wiernością czemukolwiek

Mati · Gość

A jak się to wszystko ma do mojego pytania, dlaczego przyciąga Cię to, co Cię przyciąga? Bo przecież zakładamy, że świat to jeden wielki magnes.. lub, że magnes daje nam to, czego doświadczamy..

Mati · Gość

Pasztet

To jest dobre pytanie. Choć nie spodziewałem się, że padnie.
Nie wiem.
Weźmy muzykę. Do dziś pamiętam mroźną noc w styczniu 2006, którą spędziłem w samochodzie słuchając po drodze IV symfonii Brahmsa w wykonaniu berlińskich filharmoników pod dyrekcją Kenta Nagano. Transmisja była z Warszawy i nie mogłem tam być. A drogi niemal nie widziałem prowadząc ze łzami w oczach. Mam płytę z tym wykonaniem, ale tamten wieczór był specjalny i magiczny. A tydzień później w Wiedniu w punkowskim klubie odjechałem przy staruszkach z Alien Sex Fiend (dość niszowa kapela). W kolejnym tygodniu po koncercie Michaela Buble (czas jego pierwszej płyty z klasykami) stwierdziłem, że będę lizał mu buty i cokolwiek by chciał. Pod koniec lat 90-tych jeździłem do Berlina na Love Parade genialnie się bawiąc przy ówczesnym techno.
Więc jak mam się muzycznie zdefiniować? I właściwie po co?
I tak z każdą dziedziną, która wpływa na emocje.

Mati · Gość

I właśnie o to mi chodziło, choć nie do końca sprostałeś moim oczekiwaniom

sprostałeś im w 72,5%.
Napisałeś co Cie przyciągnęło, ale nie napisałeś co czułeś.. słuchając tej muzyki. Dreszcz? Ciepło? Spokój? Tęsknotę? nie wiem.. miałeś łzy w oczach? wspominałeś wyjątkowe chwile? Wydaje mi się, że to właśnie nazwanie emocji pomaga zdefiniować ten magnes.. coś w stylu: 'jej grymas w czasie orgazmu'...

Pasztet

o tym zawsze możemy pogadać przy innej okazji - dobrze wiesz, że tutaj sprzedaję tylko niewielką dawkę siebie

Mati · Gość

Pasztet

Topik?
Zawsze jest tylko zagajeniem - autor niczego nie musi.
Przypomniał mi się topik ze spejsa 'Kochane Bravo' - pewnie Baron, lulka, annaliza i Poldek pamiętają te opary absurdu

Mati · Gość

Oczywiście, że gospodarz nic nie musi..

Ale miałam nadzieję, że mam tu jeszcze po co odpowiadać na zagajanie i, że ponieważ w 99,6% nikt mi nie odpowie zrobi to chociaż Gospodarz..
Mnie naprawdę interesuje poważna odpowiedź na pytanie 'dlaczego?', tyle, że jak widać albo forum staje się cmentarzyskiem zoombie, albo ludzie nie wiedzą 'dlaczego'..
eeeeee.. i takie tam 'fish and chips'..

skoro mowa o magnesie..

Pasztet

No wiesz, magnes już spełnił swoją rolę na tym forum - top of the top (wg mnie) przyciągnął.
Teraz to już tylko zabawy słowem, bez żadnych intencji. W tle dzieje się to, co ma się dziać.
Skup się na Lampionie - chłop przeszedł przemianę, od prymitywnego pozycjonowania się wobec mnie, do całkiem znośnych tekstów

Mati · Gość

..na forum chcę rozmawiać
Nie skupiam się na jakichkolwiek przemianach, czyichkolwiek.. biorę ludzi wprost. Każdy ma różne dni.. czasami ktoś jest naćpany, nawalony, nieszczęśliwy, ma period, jajeczkuje, jest samotny, radosny, tęskniący, zły, ... tysiące emocji przelewa się w tle postów. Teraz to już odpowiadam tylko na treść.. ale kurwa, tej treści jest aktualnie coraz mniej, dlatego chcę więcej emocji!!!

..pominąwszy, że bez emocji to wszystko jest bez sensu Zdegustowany

Ludzie nie potrafią albo boją się ujawniać swoje emocje.. całkiem jakby to czyniło ich słabszymi. A to jest własnie ten magnes, o którym jest ten topik..

Pasztet

Fajnie, że wiesz o czym jest ten topik, bo ja za chuja nie wiem

Czasami uda się sprowokować tutejszych userów do wyrażenia emocji - głównie wtedy jeśli mogą je odnieść do kogoś innego - dać wyraz empatii, zrozumienia lub obrzydzenia. Ale też wcale się nie dziwię, jeśli co wrażliwsi tego unikają. Wielokrotnie widziałem zadawanie bólu, kiedy ktoś odsłonił brzuch. Jeśli ma na nim cienką skórę, to więcej tego nie zrobi. Być może też wynika to ze zbytniego utożsamiania się ze swoim forumowym bytem - jest zbyt prawdziwy, żeby go narażać na przykrości.

LampionyZeStarychSloikow

LampionyZeStarychSloikow

Mati · Gość

Mati · Gość

bea.ta

Mati, odpowiedź masz pod nosem - tytuł topika Not talking

annaliza

Ostatnio tak mam, że jak się nie obrócę, tradycyjnie, dupa z tyłu. Ale za to gdzie nie spojrzę, Rothko. Może trochę przesadzam, ale to u mnie normalne..

Rothko prześladuje mnie w szerokim tego słowa znaczeniu, ale najbardziej jeden jego obraz: "pomarańczowy, czerwony, żółty". Coś mnie do niego ciągnie jak ten magnez z pierwszego postu.

Dla tych co mają w dupie ( nawiązanie do topiku nr 2) powojennych malarzy nadmienię tylko, że ten bohomaz został sprzedany za prawie 87 mln dolarów.

I tu pytanie, które nie daje mi spać. Ciągnie mnie do niego, bo jest wart tyle kasy? Czy ma w sobie to coś, co sprawia, że jest wart tyle kasy?

Ron

Z całą pewnością dla mnie nie ma niczego co skłoniło by mnie bym wydał na niego 87 centów. Think

A, że ktoś dał za niego 87 mln dolarów? Różne są dziwactwa, z tym, że to poparte jest solidnym kapitałem.

LampionyZeStarychSloikow

racjonalna ocena czyichs pragnień to dość karkolomne zadanie - to jakby poprosić księgowego o napisanie wiersza

co nasunelo mi skojarzenie, że na tym forum jest nadzwyczajnie wielu księgowych oraz hydraulikow, śmiało i bez kompleksów wypowiadajacych się na tematy dla nich abstrakcyjne

spadam, bo zaraz przyjdzie Mati i zacznie zadawać pytania