Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

w obronie polskich Sądów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

bronisz?
tak
80%
 80%  [ 4 ]
nie
20%
 20%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 5

Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 14:42, 31 Lip 2017    Temat postu:

A skąd .......nigdy sędziowie nie powoływali sami siebie.
Do niedawna nominacji na urząd sędziego dokonywał prezydent na wniosek KRS ( KRS to nie tylko sędziowie ale także politycy np Krystyna Pawłowska).
Kandydat na sędziego startował do konkursu ogłaszanego przez Ministra Sprawiedliwości. Z reguły do takiego konkursu na jedno stanowisko sędziowskie przypadało kilku lub kilkunastu kandydatów. Poddawano ich kontroli merytorycznej ( np Sedzia Rejonowy startujący na stanowisko Sędziego Okręgowego przekazywał 100 akt do kontroli. Dodatkowo 20 akt wybierał na chybił trafił sędzia wizytator) Jednocześnie prowadzono kontrolę stabilności orzecznictwa, szybkości postępowania, ilości wyznaczanych terminów rozpraw itd- tym zajmował się urzędnik sądowy zajmujący się statystyką. Następnie sporządzano opinię o każdym kandydacie i zwoływano zgromadzenie Sędziów, które wysłuchiwało kandydata, zapoznawało się z opinią a następnie głosowało o przedstawieniu kandydata KRS. Następnie dokumenty wszystkich kandydatów (bez względu na ilość uzyskanych na zgromadzeniu głosów) tj. wszystkie opinie, wynik głosowania zgromadzenia trafiały do KRS, które decydowało, którego kandydata przedstawić prezydentowi do nominacji.
Zasadniczo, zatem Zgromadzenie Sędziów wypowiadało się na temat każdego kandydata, ale ta opinia nie miała żadnego wpływu na decyzję KRS- to decyzja KRS była kluczowa. Chociaż były też sytuacje, że prezydent mimo przedstawienia kandydata przez KRS nominacji nie dokonał
Toteż bajania Corsa mają się do rzeczywistości jak kozia dupa do trąby.
Sędziowie nigdy nie wybierali się sami.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:34, 31 Lip 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
A skąd .......nigdy sędziowie nie powoływali sami siebie.
Do niedawna nominacji na urząd sędziego dokonywał prezydent na wniosek KRS ( KRS to nie tylko sędziowie ale także politycy np Krystyna Pawłowska).
Kandydat na sędziego startował do konkursu ogłaszanego przez Ministra Sprawiedliwości. Z reguły do takiego konkursu na jedno stanowisko sędziowskie przypadało kilku lub kilkunastu kandydatów. Poddawano ich kontroli merytorycznej ( np Sedzia Rejonowy startujący na stanowisko Sędziego Okręgowego przekazywał 100 akt do kontroli. Dodatkowo 20 akt wybierał na chybił trafił sędzia wizytator) Jednocześnie prowadzono kontrolę stabilności orzecznictwa, szybkości postępowania, ilości wyznaczanych terminów rozpraw itd- tym zajmował się urzędnik sądowy zajmujący się statystyką. Następnie sporządzano opinię o każdym kandydacie i zwoływano zgromadzenie Sędziów, które wysłuchiwało kandydata, zapoznawało się z opinią a następnie głosowało o przedstawieniu kandydata KRS. Następnie dokumenty wszystkich kandydatów (bez względu na ilość uzyskanych na zgromadzeniu głosów) tj. wszystkie opinie, wynik głosowania zgromadzenia trafiały do KRS, które decydowało, którego kandydata przedstawić prezydentowi do nominacji.
Zasadniczo, zatem Zgromadzenie Sędziów wypowiadało się na temat każdego kandydata, ale ta opinia nie miała żadnego wpływu na decyzję KRS- to decyzja KRS była kluczowa. Chociaż były też sytuacje, że prezydent mimo przedstawienia kandydata przez KRS nominacji nie dokonał
Toteż bajania Corsa mają się do rzeczywistości jak kozia dupa do trąby.
Sędziowie nigdy nie wybierali się sami.


nice try

sklad krs:
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Senator (prawnik)
Poseł (prawnik)
Sędzia
Sędzia
Senator (prawnik)
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Sędzia
Poseł (prawniczka)
Poseł (prokurator)
Sędzia
Poseł (prawnik)
Sędzia
Minister (prawnik)
Sędzia
Sędzia




Skład
Dariusz Zawistowski

Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

Sędzia Sądu Najwyższego



płk Piotr Raczkowski

Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

Sędzia Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie

Krzysztof Wojtaszek

Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

Sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie


Andrzej Adamczuk

Sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu

Rafał Ambrozik

Senator RP

Borys Budka

Poseł na Sejm RP
Janusz Drachal

Sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego

prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego



Stanisław Gogacz

Senator RP


Katarzyna Gonera

Sędzia Sądu Najwyższego

Jan Grzęda

Sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego

Wiesław Johann

Przedstawiciel Prezydenta RP

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku
Jan Kremer

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie



Maria Motylska-Kucharczyk

Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi



Andrzej Niedużak

Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu


Gabriela Ott

Sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach

Sławomir Pałka

Sędzia Sądu Rejonowego w Oławie

Zastępca Rzecznika Prasowego KRS

Krystyna Pawłowicz

Poseł na Sejm RP
Stanisław Piotrowicz

Poseł na Sejm RP

Ewa Preneta-Ambicka

Sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie

Tomasz Rzymkowski

Poseł na Sejm RP
Janusz Zimny

Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku



Zbigniew Ziobro

Minister Sprawiedliwości



prof. dr hab. Marek Zirk-Sadowski

Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego



Waldemar Żurek

Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie

Rzecznik Prasowy KRS

z
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 16:54, 31 Lip 2017    Temat postu:

A kto ma wchodzić w skład KRS? Szklarze????? Z całą pewnością posiadają oni merytoryczną wiedzę prawniczą umożliwiającą im weryfikację opinii o kandydacie.
W Krs zasiadają przedstawiciele władzy ustawodawczej (4 posłów, 2 senatorów (władzy wykonawczej (przedstawiciel prezydenta, Minister Sprawiedliwości) i władzy sądowniczej (sędziowie) w proporcjach stosownych do liczby posłów, senatorów i liczby sędziów.
Uchwały KRS dotyczące przedstawienia konkretnych kandydatów prezydentowi są zaskarżalne
KRS przedstawia kandydaturę Prezydentowi. Na stanowisko Sędziego powołuje Prezydent( władza wykonawcza)


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:16, 31 Lip 2017    Temat postu:

To co PiS robi z systemem prawnym to wejście na drogę do totalnej dyktatury. Nie chodzi nawet o zawetowane zmiany, a o te już wprowadzone, choćby dopuszczenie dowodów zdobytych nielegalnie (furtka do tortur, prowokacji, nielegalnych podsłuchów i inwigilacji) - skandal. I jeszcze parę innych.
Ale druga strona też jest po kolana w gnoju. Środowisko sędziowskie rzeczywiście tworzy klikę, która chroni rozmaite kanalie, które się w nim znajdują (jak w każdej grupie zawodowej) i robi to na bezczela. Sorry, ale ktoś, kto decyduje o czyimś życiu, wolności, majątku itp. powinien być kryształowo uczciwy i jeśli sędzia popełnia pospolite przestępstwo, to reszta kolegów powinna go BEZWARUNKOWO wypierdolić ze swojego grona, a nie bronić przed konsekwencjami. Są inne zawody prawnicze, gdzie też się można realizować. To co się dzieje w mniejszych miastach to już w ogóle syf - klika w trójkącie sędziowie-prokuratorzy-adwokaci jest właściwie jawna. Czy środowisko sędziwskie cokolwiek zrobiło, żeby być jak żona Cezara? Zdaje się, że nic, bo solidarność kastowa jest najważniejsza. Dlatego nie ma co się dziwić, że jeśli ktoś nie potrafi niczego w swojej sprawie zaproponować, to przychodzi w końcu ktoś z kałachem i rozpierdala na oślep. Trzeba było ruszyć sędziowskie dupy i zaproponować zmiany, które zminimalizują patologie, bo one niewątpliwie są i jest ich od groma:
- pospolite przestępstwa i wykroczenia popełniane przez sędziów - zasłanianie się immunitetem
- skandaliczna jakość biegłych - biegli to materiał odpadowy, żadnej weryfikacji, sędziowie mają to w dupie, nie dopuszczają kontr-ekspertyz (widziałem jak taka jedna idiotka odrzuciła materiał Ernst&Young, jednej z największych firm konsultingowych, bo był niezgodny z wypocinami jakiegoś doktorka z dziadowskiej 'uczelni' w Pułtusku, biegłego - chore)
- lekka rączka w przyklepywaniu aresztów tymczasowych (są może jakieś liczby? ilu ludzi wsadzonych na 3 miesiące do syfu okazywało się niewinnymi? ale tego nie da się 'od-przeżyć' - chuja to sędziów obchodzi)
itd. itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:06, 31 Lip 2017    Temat postu:

Ależ proponowaliśmy.
I nawet z aprobatą komisji legislacyjnych.
Tyle, że pod obrady mógł trafić jeden oczywiście słuszny projekt.

Bardzo chętnie podyskutowałabym sobie na ten temat( Kilo wiszę długie wyjaśnienia na PW) ale niestety nieetyczny, leniwy i absolutnie nieuczciwy sędzia, stronniczy i krzywdzący od zeszłej środy ślęczy zasadniczo nieprzerwanie nad wielotomowymi trzema sprawami.
Powiem tylko tak. Obojętnie jakie będą zmiany, jakie naciski, jakie nagrody i kary, kto na mnie Psy jeszcze powiesza- dopóki mnie nie wywalą będę sobie niezawisła.
Nigdy nie miałam, co do tego żadnych wątpliwości, a to, że tak wiele osób gotowych jest stanąć w obronie mojego urzędu tylko mnie uskrzydla.

Ps. Nie mam nic przeciwko uchyleniu immunitetu sędziom i parlamentarzystom- przy przestępstwach powinno to być z automatu.
Zarzut, co do biegłych uważam za uzasadniony. Niestety merytorycznie nie jesteśmy w stanie zweryfikować ich opinii, bo nie posiadamy wiedzy specjalistycznej- gdybyśmy ja posiadali - biegli nie byliby potrzebni. Sąd nie posiadając wiedzy specjalistycznej nie może ocenić opinii merytorycznie, na podstawie kryterium prawdy i fałszu, a jedynie bada jej zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej.
co do aresztów nie wypowiadam się- nie jestem karnistą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 20:11, 31 Lip 2017    Temat postu:

Pasztet napisał:
(...)
- pospolite przestępstwa i wykroczenia popełniane przez sędziów - zasłanianie się immunitetem
- skandaliczna jakość biegłych - biegli to materiał odpadowy, żadnej weryfikacji, sędziowie mają to w dupie, nie dopuszczają kontr-ekspertyz (widziałem jak taka jedna idiotka odrzuciła materiał Ernst&Young, jednej z największych firm konsultingowych, bo był niezgodny z wypocinami jakiegoś doktorka z dziadowskiej 'uczelni' w Pułtusku, biegłego - chore)
- lekka rączka w przyklepywaniu aresztów tymczasowych (są może jakieś liczby? ilu ludzi wsadzonych na 3 miesiące do syfu okazywało się niewinnymi? ale tego nie da się 'od-przeżyć' - chuja to sędziów obchodzi)
itd. itp.

Fakt zasłaniania się immunitetem nie kończy sprawy. Informacja o zdarzeniu jest kierowana do prezesa danego sądu, który może sędziego w trybie natychmiastowym odsunąć od orzekania. Właściwy sąd dyscyplinarny może podjąć uchwałę o uchyleniu immunitetu. Postępowania karne i dyscyplinarne mogą się toczyć wobec sędziego równoległe, choć zwykle czeka się na zakończenie procesu karnego. Piszę "może, mogą", ale to nie są odosobnione przypadki, tylko, praktycznie, normalne procedury, w przypadkach, gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przez sędziego przestępstwa, a zwykle, także poważniejszego wykroczenia (np. spowodowania kolizji drogowej).
Faktem jest, że postępowania te (zarówno dyscyplinarne, jak i karne) bywają trudne i długotrwałe, bo obwinionym (oskarżonym) jest podmiot fachowy, który ma duże doświadczenie prawnicze i skwapliwie z niego korzysta.

Jeśli chodzi o biegłych, to sytuacja jest, rzeczywiście, słaba, ale w żadnej mierze nie zależy to od sędziów. Sąd wybiera fachowców z list biegłych i nie ma wpływu na to, kto się na tych listach znajdzie, ani nie zna kompetencji poszczególnych biegłych. Na domiar złego, dla większości biegłych opiniowanie w sądach jest zajęciem dodatkowym, zajęciem mało lukratywnym, więc często lawirują, jeśli zlecenie im nie odpowiada lub przychodzi nie w porę. Często zorganizowanie zespołu biegłych wymaga kilkunastu telefonów i wręcz nagabywania, by zechcieli opiniować, jeśli sądowi zależy, żeby rozprawa rzeczywiście się odbyła. Dopóki biegły nie jest "złapany" (po, często, długich ustaleniach, że nie ma urlopu, nie wyjeżdża na konferencję i nie wadzą mu ważne czynności zawodowe), sąd ma małe możliwości "wymuszenia" na nim udziału w sprawie. Nawet tłumaczom przysięgłym nie opłaca się zawracać sobie głowy dwoma stronami urzędowego tłumaczenia dla kilku groszy, skoro mogą na prywatnych zleceniach zarobić znacznie większe pieniądze.

Tymczasowy areszt ma zawsze dwa końce. Jeśli ktoś zostanie aresztowany niesłusznie, opinia publiczna wyje o gigantycznej niesprawiedliwości. Jeśli tymczasowy areszt zostanie uchylony, opinia lamentuje, że przestępca wyszedł na wolność. A przecież to także są incydenty wśród codziennie, masowo w skali kraju, prawidłowo stosowanych i przedłużanych środków zapobiegawczych. Sąd, orzekając, nie może kierować się tym, czego chce opinia publiczna, tylko tym, co wynika z materiału sprawy, a o czym opinia nie ma zielonego pojęcia.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:14, 31 Lip 2017    Temat postu:

Osobiście nie czuję się po kolana w gnoju.
Raczej uważam, że jestem kryształowo uczciwa. Urząd mnie nie stawia na lepszej pozycji, powiedziałabym raczej, że mnie upośledza, bo pewnych rzeczy zwyczajnie nie mogę robić. ( np nie mogę się publicznie upić, tańczyć na stole, strajkować, popierać określonej partii politycznej,brać udziału w demonstracjach, utrzymywać znajomości z osobami karanymi- zasadniczo powinnam, przy pierwszym kontakcie żądać od nowo poznanych osób zaświadczenia o niekaralności, mieć facebooka, wykonywać innej pracy itd)
Toteż nie czuję się jakoś specjalnie wyróżniona, a raczej z lekka dyskryminowana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:26, 01 Sie 2017    Temat postu:

animavilis napisał:


Tymczasowy areszt ma zawsze dwa końce. Jeśli ktoś zostanie aresztowany niesłusznie, opinia publiczna wyje o gigantycznej niesprawiedliwości. Jeśli tymczasowy areszt zostanie uchylony, opinia lamentuje, że przestępca wyszedł na wolność. A przecież to także są incydenty wśród codziennie, masowo w skali kraju, prawidłowo stosowanych i przedłużanych środków zapobiegawczych. Sąd, orzekając, nie może kierować się tym, czego chce opinia publiczna, tylko tym, co wynika z materiału sprawy, a o czym opinia nie ma zielonego pojęcia.

Opinia publiczna nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o ludzkie życie i los człowieka, który ląduje w więzieniu na podstawie błahych przesłanek i żadnych dowodów - taka jest praktyka stosowania tego bardzo drastycznego środka zapobiegawczego (dozór elektroniczny w większości przypadków by wystarczył - ale w mentalności prokuratorów i sędziów tkwi wciąż opresyjne i bezduszne wobec człowieka podejście rodem z głębokiej komuny), a przecież to wciąż jest niewinny człowiek (dopóki proces się nie skończył). Jakoś żaden ustawodawca 25 lat po komunie nie uelastycznił czasu trwania tymczasowego aresztowania i nie pozostawił tego w decyzji sądu, ale to żadne usprawiedliwienie, bo sędziowie w XXI wieku mogliby swoimi decyzjami ograniczyć stosowanie tego środka.
Ludziom łamie się życie, kariery, rodziny i powoduje wieloletnie traumy. Po czym ktoś po miesiącach walki jest uniewinniony, tyle, że ze złamanym życiem.

Cywilizowany system prawny opiera się na społecznej umowie: być może tysiące rzeczywistych przestępców uniknie kary, ale z drugiej strony mamy (prawie) pewność, że żaden niewinny nie zostanie niesłusznie ukarany. Polska brutalna praktyka, wprost rodem z czasów stalinowskiej wykładni Andrieja Wyszyńskiego jest niestety wciąż taka - zabijmy wszystkich - Bóg rozpozna swoich.
Jasne, że ludowi się to podoba. Prokuratorom i policji też. Dlatego sędziowie, poprzez swoje indywidualne decyzje powinni przesuwać nas w stronę cywilizacji. Tylko tak można. Przepisami się tego nie załatwi - tylko postawą, etyką, byciem przeciw naporowi żadnej krwi tłuszczy. Bycie elitą zobowiązuje do wyznawania, ale i stosowania ważnych, choć bieżąco niepopularnych wartości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Wto 0:30, 01 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:43, 01 Sie 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
Osobiście nie czuję się po kolana w gnoju.
Raczej uważam, że jestem kryształowo uczciwa.

W takich sytuacjach 'ja' nie jest ważne. Jeśli ktoś z Twojej grupy w nim stoi, a Ty aktywnie nie reagujesz - jesteś wspólnikiem. Tak to niestety jest. Zamknięcie się w komforcie swojego poczucia uczciwości to dość częsta wymówka trzech małpek: nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mówię. Jeden z Was, którego omijacie wzrokiem (nie moja sprawa, to on, nie ja) wszystkich zaraża. I jeśli środowisko nie potrafi się samo oczyścić, nie poprzez zmiany w prawie, o których wspominasz, a poprzez rygoryzm wewnętrzny i samodzielną eliminację wrzodów, to przychodzi ktoś z zewnątrz i robi to, co właśnie robi.

Chodząc na demonstracje w jebanym deszczu nie broniłem status quo. I wielu ludzi też nie, bo czasu na rozmowy było sporo. Nie jest dobrze tak jak jest. Jeśli środowisko sędziowskie tego nie zrozumie i będzie się upajać obroną tego co jest teraz, to zdradzi tych, którzy obronili ich przed wpadnięciem w łapy politycznych komisarzy. Jeśli nie przyjdzie z od Was jasny sygnał, że chcecie sami uprzątnąć swoją stajnię, to wielu z nas nie będzie Was kolejny raz bronić.

PS. Możesz to przekazać kolegom


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 9:00, 01 Sie 2017    Temat postu:

Co to znaczy ktoś z grupy?
Uważam, że ja jest bardzo ważne. Od ja się zaczyna i poniekąd wystarczyłoby w zupełności, gdyby każdy pilnował swojego ja.
Zasadniczo to najbliższe mi środowisko raczej nie potrzebuje oczyszczenia. Tzn nic w tym temacie nie wiem. Nie wiem też skąd bierze się to przekonanie( czyżby TVP Info) o tym dogłębnym unurzaniu środowiska. Znam około 300 sędziów , w tym jednego lekko unurzanego, który został ukarany pozbawieniem funkcji i przeniesieniem na peryferia. Zupełnie adekwatnie do stopnia unurzenia. Nie wiem z kogo miałabym oczyszczać.
Skąd bierzesz te dane?
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że także wśród sędziów są osoby, które kryształowe nie są ( w tym miejscu przypomniałam sobie o jeszcze jednej unurzanej, która nie jest w tej chwili sędzią) Nie sądzę jednak, żeby ta skala była inna niż w zawodzie lekarza, nauczyciela, ekspedientki itd. Ci ludzie są napiętnowani w środowisku i ponoszą kary, tak jak to zresztą pisała Anima. Za przestępstwo idzie się siedzieć. Immunitet chroni jedynie przed wykroczeniami- ale w to miejsce wchodzą kary dyscyplinarne. Ty za przekroczenie prędkości dostaniesz dwie stówki mandatu a mnie przeniosą do innego wydziału, w którym przez pierwsze pół roku będę musiała się uczyć od zera i raczej nie będę wychodzić z sądu. Zasadniczo wolałabym te dwie stówki.
To co piszesz to jakaś propaganda, która ktoś Ci sprzedał. Żądam faktów.
Not talking
O robaczywości konkretnego środowiska nie świadczą pojedyncze robale.
Zasadniczo rzeczywiście nie wiem po co tam stałeś w deszczu Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 9:46, 01 Sie 2017    Temat postu:

Pasztet napisał:

Opinia publiczna nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o ludzkie życie i los człowieka, który ląduje w więzieniu na podstawie błahych przesłanek i żadnych dowodów - taka jest praktyka stosowania tego bardzo drastycznego środka zapobiegawczego

Zgadza się, to drastyczny środek zapobiegawczy, dlatego stosuje się go, gdy zachodzi - łącznie - kilka przesłanek. Główną jest wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu, ale też, np. obawa mataczenia, czy wysokie zagrożenie karą za dane przestępstwo. Aresztu nie stosuje się w błahych sytuacjach, tylko wobec podejrzanych lub oskarżonych o zbrodnie (wyjątkowo występki czy wykroczenia).
Nasz system penitencjarny nie jest na tyle wydolny, by zapełniać zakłady karne i areszty śledcze podejrzanymi o "byle co" i, właśnie, w ostatnich latach widać tendencję do bardziej powściągliwego stosowania t.a. na rzecz środków wolnościowych.
Dualizm tego środka polega na tym, że, owszem, chodzi o życie i zdrowie, ale tak osoby (ewentualnie, niesłusznie) aresztowanej, jak i ludzi, którzy od tej osoby (ewentualnie, słusznie podejrzanej/oskarżonej) doznają krzywdy. Orzecznik, uchylając areszt, bierze na siebie odpowiedzialność za los już (lub w przyszłości) pokrzywdzonych. Przypadków, kiedy zwolniony z aresztu dopuszcza się przestępstwa, jest nie mniej, niż przypadków niesłusznie osadzonych.
Dlatego Twoje przekonanie, że lepiej, by przestępcy pałętali się na wolności, zamiast niesłusznie zatrzymać jednego niewinnego, może nie mieć zbyt wielu zwolenników. Może sam zmieniłbyś zdanie, gdybyś stał się ofiarą zwolnionego z aresztu przestępcy.
Mimo wszystko, ja rozumiem ten punkt widzenia (i właśnie dlatego jestem gorącym przeciwnikiem kary śmierci - tu pomyłki systemu mają charakter ostateczny)
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:13, 01 Sie 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
1. Od ja się zaczyna i poniekąd wystarczyłoby w zupełności, gdyby każdy pilnował swojego ja.

2. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że także wśród sędziów są osoby, które kryształowe nie są. (...) Nie sądzę jednak, żeby ta skala była inna niż w zawodzie lekarza, nauczyciela, ekspedientki itd.

3. O robaczywości konkretnego środowiska nie świadczą pojedyncze robale.


Zacznę od końca, ad 3. - to jest fundamentalna różnica między nami. Plamka pleśni na pomidorze oznacza, że cały nie nadaje się do jedzenia.
idąc dalej wstecz czyli ad2. i jest różnica między zawodami, o których wspominasz, bo ekspedientka nie ma tak gigantycznego wpływu na ludzi los jak sędzia, lekarz, czy prokurator. To trochę podobnie jak z KK. Oczywiście przytłaczająca większość księży nie jest pedofilami, ale jeśli któryś okazuje się nim być, a sprawa się dziwnie 'rozmywa', przenosi się go, zawiesza i stosuje jakieś mdłe rozwiązania, zamiast ostrych (zawiódł publiczne zaufanie), to mnie wcale nie oburzają opinie typu 'pedofilska sekta' - są jak najbardziej uzasadnione. Właśnie ze względu niemoc w samooczyszczeniu i omertę, bardziej pasującą do mafii, a nie do funkcji zaufania publicznego.

I do punktu 1 - kontrola siebie, ale i kolegów. Żeby błotem nie opryskali (patrz punkt 3.)

Co do faktów
Jeśli ja, mały żuczek, który ma kontakt z sądem mniej więcej raz na pół roku, miałem do czynienia z koniecznością zakupu paczki 3 ajfonów (adwokat szepcze: sędziowie też mają rodziny, po co pan będzie do tej Legnicy tle razy jeździł), jawną stronniczością łącznie z akceptowaniem absurdalnych dowodów (wydruk rzekomego emaila, po którym nie ma śladów na serwerze, a taki wydruk zrobi w Wordzie pięciolatek) i wreszcie impreza u lokalnego bonza w średnim mieście, gdzie na własne uszy słyszałem roześmiane i pijane rozkminki w trójkącie sędzia-prokurator-adwokat - nie wiem, może takie pozaformalne, towarzyskie ugody są legalne. Ale obrzydzenie pozostaje. Już nawet tę Legnicę bym zniósł, ale ja jestem tylko słabym człowiekiem i nie pretenduję do zawodu zaufania publicznego.

A w deszczu stałem, bo pamiętam komunę. I nie chcę przegrywać sprawy np. dlatego, że mój oponent ma wtyki u posła PiSu, który zadzwoni do sędziego i powie: wicie rozumicie towarzyszu sędzio, ale lepeij to tak i tak rozstrzygnąć, bo inaczej wicie, rozumicie, przeniesienie, degradacja itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:37, 01 Sie 2017    Temat postu:

animavilis napisał:

Dlatego Twoje przekonanie, że lepiej, by przestępcy pałętali się na wolności, zamiast niesłusznie zatrzymać jednego niewinnego, może nie mieć zbyt wielu zwolenników. Może sam zmieniłbyś zdanie, gdybyś stał się ofiarą zwolnionego z aresztu przestępcy.

Oni na tym etapie nie są przestępcami. Są podejrzanymi.
Czy Ty w ogóle się słyszysz/czytasz??????

I to słynne 'mataczenie'
Jasne, że prokuratorowi jest nie na rękę sytuacja, kiedy ktoś gromadzi dowody obalające oskarżenie. Bo na tym polega np. w sprawach gospodarczych owo 'mataczenie' - np. na gromadzeniu i ukrywaniu przed prokuraturą dowodów na swoją niewinność. Bo prokuratorze, czy na policji takie dowody potrafią tajemniczo ginąć, dyski twarde się uszkadzają, a papiery zalewają się octem, wszystko byleby prokuratorowi nic nie przeszkadzało w sukcesie.
Do tego jeśli ktoś, kto prowadził normalne życie, miał rodzinę, jeździł na wakacje, prowadził firmę, znajdzie się nagle na pół roku w więzieniu, bo tyle czasu prok. analizuje 10 papierków na krzyż, to idzie na ugodę z tym chujem, przyzna się do wszystkiego, byleby już wyjść.
Spotkałem go w te wakacje, dwa lata po całej zabawie i to wciąż człowiek, jak po wojnie, bez uśmiechu, półmartwy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:50, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ja oczywiście wiem, że kraju z ludnością w przytłaczającej większości pochodzenia chłopskiego, panuje chłopska, prymitywna mentalność. Stąd taki poklask dla dodawania coraz większych uprawnień policji i prokuraturze. Publiczne egzekucje też by się podobały. Jedyną instancją, która może zatrzymać tendencję do rozszerzania państwowej represji i przemocy są sędziowie. Ale żeby nie zważać na opinie motłochu i iść pod prąd, trzeba być idealnie czystym. Inaczej wszyscy pójdziemy w stronę Rosji, Turcji, czy Chin, zamiast w stronę Niemiec, czy Skandynawii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 11:45, 01 Sie 2017    Temat postu:

[quote="Pasztet"]
- to jest fundamentalna różnica między nami. Plamka pleśni na pomidorze oznacza, że cały nie nadaje się do jedzenia.

A to ktoś zostanie? Pokuszę się o stwierdzenie, że w każdym zawodzie znajdziesz przynajmniej jednego nieuczciwego.
Co do zakupu trzech ajfonów to zasadniczo opierałeś się na tym- co powiedział Ci pan adwokat. Orzekam 21 lat, a jak do tej pory nikt nawet nie podjął próby wręczenia czy zaproponowania mi łapówki, ale słyszałam, że podobno nawet mamy swoje stałe cenniki.
Akceptowanie absurdalnego dowodu to jedynie Twoja polemika z oceną dowodu dokonaną przez Sąd. Nie pokuszę się o stwierdzenie, czy jest ona zasadna, czy nie, bo nie widziałam tego konkretnego dowodu i nie wiem jak wyglądały inne dowody( z reguły znaczna ich część jest zbieżna, co do danych okoliczności)
W imprezach u bonzów nie biorę udziału ( za wysokie progi) ale zdarzało mi się uczestniczyć w imprezach,na których byli także moi znajomi, którzy są radcami prawnymi czy adwokatami. Skończyliśmy te same studia, znamy się z roku i trudno, żebym nagle przestała się w ogóle z nimi chadzać od czasu do czasu na imprezy. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby wspólnie rozmawiać o konkretnej sprawie. Ogólnie , bo ja wiem, zastosowaniu art 65§2 kc- jak najbardziej, ale nigdy o sprawie. Może w małych miejscowościach wygląda to inaczej.

A............. to jednak wiesz dlaczego stałeś. No to siłą rzeczy w obronie niezawisłości mojego urzędu.
Czyli rozdzielasz człowieka od urzędu. Powiem Ci, przy tym, że ten hipotetyczny sędzia, który jest unurzany dzisiaj, będzie unurzany jeszcze bardziej a i pokusa będzie większa, żeby się ubłocic. Zaraz ruszy nowa ustawa o ustroju sądów powszechnych. Min. Spr. powoła nowych prezesów, a nowi prezesi nowych przewodniczących Wydziału, którzy bezpośrednio mają wpływ na sędziów w Wydziale, niby administracyjny ale niech no ktokolwiek spróbuje się sprzeciwić.

Słabo, zatem, mokliśmy na tym deszczu ( znaczy ja zasadniczo wcale, bo u nas nie padało)
No i Ty sobie teraz będziesz wygodnie siedział, narzekał na kastę, a ja będę zmuszona bronić tej niezawisłości na sali rozpraw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:05, 01 Sie 2017    Temat postu:

Wysoka etyka zawodowa...
Wszystko pięknie, ale jak tutaj być etycznym... skoro społeczne przyzwolenia sa takie a nie inne... Nie płacić podatków jest dobrze, trzeba być zaradnym, nic nie widziałem- (bo nie współpracuje się z policją ) itp.
Tak wychowuje się młodych ludzi, w pewnym przeświadczeniu... To chyba wrasta w nas... a ile osób ma w genach uczciwość...
Hymm, tak mi przyszło na mysl, czytając waszą dyskusję...
Nie wiem czy nadal uczy się etyki, bynajmniej ja miałam na studiach wybór etyka czy filozofia jako dodatkowe przedmioty. Wybrałam etykę, bo pofilozofować można sobie przy piwie (żart).
Nie jestem za zbytnią ingerencją i kontrolą państwa. Po prostu się tego boję. Już narzuca mi się jak nalezy mysleć właściwie, a ja tego nie lubię.
Mniejsza o to.
Mieszkam w małej miejscowości. I nie tyle "ubrudzenie" widzę, co lenistwo prokuratorów. Brak entuzjazmu, chęci... Policjanci narzekają, że łapią przestępców a prokuratura ich wypuszcza, bo nie ma mocnych dowodów. Sama wykonywałam pewne zlecenie dla prokuratury, w ramach mojego urzędu i co, i po 10 latach sprawa się skończyła w sądzie na uniewinnieniu. Smutne jest to, że prokuratura jakoś nie starała się dowodowo, a sąd prowadził sprawę prawie 10 lat. Po prawie 10 latach wezwano mnie ponownie jako świadka do sądu... Nigdy tego nie zapomnę, bo wylałam całą swoją frustracje na rozprawie. Jak mozna tak prowadzić sprawę, prokuratura nie wykorzystuje dowodów, sąd prowadzi sprawę tyle lat a do mnie, do świadka ma się pretensje, ze nie pamięta dokładnie wszystkiego... Nakrzyczałam, powiedziałam co o tym myslę i jak oceniam wszystkich pracę i że w ten sposób to nigdy nic nie osiągniemy... To cud, że mnie nie ukarano. Co prawda wszyscy mieli ubaw raczej, bo adwokatowi wypadł długopis a prokurator schylił się, że niby robi jakieś notatki. Sędzina była zaskoczona i po prosiła mnie o przeczytanie protokołu i wniesienie ewentualnych poprawek.
Nigdy już mnie nie poproszono o nic. Koleżanki chodzą do sądu ja juz nie... I dobrze z jednej strony... bo jakoś ...
Taka była moja przygoda...
Choć nie, kiedyś byłam szkole średniej na rozprawie drobnego złodziejaszka, bezdomnego. Ukradł jakiś rower i zegarek, recydywista, zimownik (zimuje za kratkami).
I sąd sie pyta : imię, nazwisko, imię ojca, imię matki, data urodzenia...
Oskarżony odpowiadał, przy pytaniu o datę urodzenia odpowiedział nie pamiętam.
Sędzia : jak to, oskarzony nie pamięta swojej daty urodzenia ?
Oskarżony : moja ?
Sędzia : a czyja, matki...
Oskarzony : myslałem, że matki
I w tym momencie klasa, czyli my zaczęliśmy się śmiać, w sumie wszyscy się śmiali, łącznie z sędzią, który pouczył nas, żeby zachować powagę bo będziemy musieli wyjść...
Nie wiem jaki system będzie dobry. Nie etyczne zachowania powinny być piętnowane a osoby pozbawiane funkcji. Tyle tylko, że to tez może być nadużywane do usuwania niewygodnych osób.
Nie ma prostych rozwiązań. Potrzebni są uczci, światli ludzie, ale skąd ich brać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 15:17, 01 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:24, 01 Sie 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
A kto ma wchodzić w skład KRS? Szklarze????? ...



czytasz mi w myslach ...

ja bym sedziow/prawnikow zostawil ze trzech;
a powolalbym kilku menadzerow i finansistow;
poza tym po jednym : nauczycielu, lekarzu, przedstawicielu mini-biznesu, pielegniarce, urzedniku nizszego szczebla itp. ;
wszyscy o jak najwiekszych kwalifikacjach, krysztalowi moralnie i majacy poparcie swoich srodowisk.

tymczasem, jak juz mowilism tu na forum - jakas sedzina lokalna(rejonowa czy okregowa) wypucowala rzeplinskim podloge
(w sensie merytorycznym)

czesto szarzy sedziowie, pracujacy w cieniu, maja duzo wieksza wiedze i kwalifikacje, niz ci, kąpiący sie w blasku fleszy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 14:55, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ale po co.?
Wytęż mózg, jeżeli potrafisz. Czy lekarz, nauczyciel, menadżer finansista sprosta zadaniom Rady? Np będzie umiał wypowiedzieć się o stanie kadry sędziowskiej i asesorskiej, opiniować projekty aktów normatywnych dotyczących sądownictwa, sędziów i asesorów sądowych albo opiniować roczne harmonogramy działalności szkoleniowej w zakresie dotyczącym szkolenia i doskonalenia zawodowego sędziów, asesorów sądowych i pracowników sądów, nie mówiąc już o rzetelnej, merytorycznej ocenie przygotowania kandydata. Nie chodzi przecież tylko o sprawdzenie morale, bo do tego nadaje się każdy. ( do tego właśnie są te osoby spoza środowiska sądowego i prawniczego) Bardzo moralny sędzia, kryształowo uczciwy, ale bez znajomości prawa to byłoby kuriozum.
Corse zanim coś napiszesz ustal jakie są kompetencje Rady i i co należy do jej zadań
To może pójdźmy dalej : niech stolarze oceniają predyspozycje kandydatów na prezesów spółek z udziałem Skarbu Państwa, finansiści niech sprawdzają wilgotność podłoża drewnianego przed przystąpieniem do impregnacji przez stolarzy a tych ostatnich niech stolarstwa uczą pielęgniarki. Wszak wszyscy mają równe prawa do moralnej oceny innych oraz oceny ich umiejętności i predyspozycji do wykonywania konkretnego zawodu.
To badanie morale odbywa się jeszcze na etapie konkursu, badanie obejmuje także testy psychologiczne i badanie psychiatryczne.
Min po to, żeby wykluczyć osoby z przerostem ego, które od służby powinny trzymać się jak najdalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:56, 01 Sie 2017    Temat postu:

Seeni napisał:

A to ktoś zostanie? Pokuszę się o stwierdzenie, że w każdym zawodzie znajdziesz przynajmniej jednego nieuczciwego.

Nie nie jestem naiwny i nie wierze w stany idealne. Ale my jesteśmy społeczeństwem bez korzeni etycznych. To nie Dania, gdzie urzędnicy nie muszą mieć nad głową ustawy o zamówieniach publicznych, bo po prostu są uczciwi dysponując publicznym groszem. A u nas nie.
Dlatego starać się trzeba wielokrotnie bardziej, żeby swoją grupę zawodową czyścić. Do zera się nie da. Ale starać się trzeba mocno, głośno i zdecydowanie. Spójrz na podstawie jednej kanalii, czyli Kijowskiego jak wygląda zniszczenie zbiorowego morale przez jedną chciwą mendę. Jak łatwo błoto przykleja się do masy uczciwych, przejętych ideą ludzi. To taki przykład z boku, żeby łatwiej było dostrzec.

A to, że wokół siebie nie widzisz niczego nieprawidłowego... no cóż - ja np. nie znam osobiście nikogo kto słucha Radia Maryja. A jednak całkiem spora liczba osób słucha. Gdybym wnioskował na podstawie swoich obserwacji, to.. nie będę kończył.

Ale temat jak dla mnnie się wyczerpał, chyba wyłuszczyliśmy swoje racje i nie ma co więcej bić piany i się przekonywać. Wbrew pozorom jesteśmy po tej samej stronie barykady


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:02, 01 Sie 2017    Temat postu:

O, syreny wyją.
73 lata temu niewyżyta gromadka z pistoletami rozpoczęła bezsensowną awanturę, która kosztowała życie ponad stu tysięcy niewinnych mieszkańców Warszawy, którzy może przeżyliby wojnę..
Ale to już inny temat..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin