po 30-tce

Dostojny

niestety wydarzenia w Bombaju zdają się obalać Twój pogląd, a przynajmniej przybliżają do "islamskiego nawracania"
Słyszałem od ludzi będących w Indiach, że tam ludzie są mili, ale nie do końca wiedzą w co wierzyć - tyleż bóstw
są mili - ale czy lespi ??? Trupy po wypadku drogowym potrafią leżeć godzinami i niewiele się nimi przejmują - ot, taki przykład.

Pewnie niezależnie od Boga, wiary - wszędzie są ludzie i ludzkowyglądający.

king

Dostojny

widzę king, że szybko chciałeś dokuczyć pisząc "pomyśl"

Przeczytałem Twoją wypowiedź, trochę owszem zawiłą i chyba też do końca nie przemyślaną (emocjonalna pewnie)
Nie czytam w Twoich myślach, a z tego co piszesz - tj. mała pochwała "starej" hinduskiej wiary i stosach oraz bombach islamu - jasno mi wynikło oraz moim znajomym, którzy ten post przeczytali, że hinduizmowi dalej do bomb i stosów, a jednak z tego co słyszałem od kilku ludzi też nie jest kolorowo ... a i w Bombaju terroryzm
Zatem Twój skrót myślowy - mój skrót myślowy.
Pozdrawiam

wawi

Dostojny.>pomieszałeś hinduizm z islamem.Pamiętaj, że tam trwa odwieczna wojna pomiędzy Indiami i Pakistanem o Kaszmir. Stąd Bombaj to odprysk tej wojny wywołany przez pakistańskich islamistów.

.Gdyby Hindusi byli równie zawzięci, wystarczyłoby, że się przejdą tam i z powrotem przez Pakistan.Jest ich coś około miliarda..

Poza tym- europejczyk nie jest w stanie zrozumieć hindusów-trzeba tam być na codzień, mieszkać i jeść razem z nimi.Przeciętny turysta widzi tylko wierzchołek, albo i to nie.
Nie rozumiem, dlaczego dziwią Cię te trupy po wypadkach. Przyjdą służby porządkowe i zabiorą... może nawet spalą na stosie, jeśli będą na to fundusze.. jeśli nie- rzucą gdzieś w krzaki i spokój..
Nie zapominaj, że dla Hindusów trup- to tylko worek po ziemniakach.. "Dusza" już dawno przeniosła się do lepszego życia, zostało tylko opakowanie.. Dla nas lekki szok

.. Inna kultura..

King.> masz rację. Może jutro wrzucę mały elaborat, o ile będzie mi się chciało.
Na temat ' COŚ'

king

Mati.

..zasadniczo gdyby nie było 'boga' nie byłoby wojen religijnych.. Blue_Light_Colorz_PDT_02

wawi

jupiter · Gość

Aproxymat

Wawi - nie tylko preteksty ale i usprawiedliwienia. Co innego kogoś okraść czy zabić z chciwości czy okrucieństwa, co innego tłumaczyć, że to żadna chciwość ani okrucieństwo ale wola boża. Większość wojen określanych jako "religijne" wybuchała z tych samych powodów, co i wojny, które tych określeń nie mają.

animavilis · Gość

Wczoraj, po poście kinga, miałam przywołać ten sam przykład, który podał jupiter [sati]. Ale tak sobie myślę, że faktycznie jako Europejczyk [a bardziej nawet Europejka, bo dlaczego nie "dobry mąż"(?)], nie mogę negować wartości czegoś, czego nie rozumiem i co trudno mi sobie wyobrazić, bo jest obce kulturze, w której się wychowałam. W końcu kobiety te, przynajmniej fizycznie, nie były zmuszane do tej ceremonii, często wręcz uważały ją za przywilej.

yapp

No właśnie. Od razu się pojawia delikatna kwestia, kto ma prawo "szerzyć słowo boże". Kiedyś było prosto, robiło się szybką zrzutkę i organizowało wyprawę krzyżową, dzisiaj większość woli jechać zabawić się na Ibizę, zamiast niewiernych na pal naciągać.
No ale jakby tak spotkał nas najazd muzułmanów, nawracających nas na proroka, czy powinniśmy przyjąć ich z tradycyjną polską gościnnością?

king

Chyba jednak wolę dzwony kościelne niż te ichnie jęczenia z wieży. Ale jeśli przyjadą z hurysami, to można na pal ponaciągać, czemu nie.

yapp

chyba patyczek

Wiolinowa