Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Złoty środek
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 11:15, 12 Lut 2007    Temat postu: Złoty środek

Od lat szamocę się w poszukiwaniu złotego środka między formą a treścią tzw. dobrego wychowania, między chęcią bycia w porządku wobec siebie, a potrzebą zachowania przyzwoitego wizerunku w oczach innych. Momentami, oczywiście. Tylko jest tych momentów więcej i są częstsze, niż bym sobie tego życzyła.
Jak zachować właściwe proporcje i omijać te zdradliwe miejsca, w których tak łatwo wdepnąć w kulturalne g...? Kiedy, buntując się przeciwko przerostowi formy, uchybia się zasadom dobrego wychowania lub, przeciwnie, gdy rezygnuje się z siebie na rzecz reakcji właściwej dla kulturalnego człowieka. I hipokryty.
Oto właśnie, poniedziałkowym rankiem [co już samo w sobie nie nastraja życzliwie do świata], pospiesznie chwytając drzwi windy, wpakowałam się na współpracownicę, mającą brzydką tendencję do obmawiania mnie za plecami. Będąc tak wchodzącą, jak i młodszą, powinnam się przywitać.

Nie powiedzieć dzień dobry? No cóż, chamstwo.

Powiedzieć lodowdatym tonem z nieuprzejmym wyrazem lica? Po co? Subtelniejsza, niż milczenie, odmiana policzka.

Powiedzieć? No cóż, obłuda.

Milczałam. Nie, tym razem nie była to nawet forma wyboru pewnego modelu zachowania. Po prostu dostałam [psychicznego] szczękościsku.
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 11:18, 12 Lut 2007    Temat postu:

- Tylko ze wzgledu na moich rodzicow mowie pani dzien dobry...

Chyba.
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:43, 12 Lut 2007    Temat postu:

ja piewca wieloletni złotego środka
we wszystkim nieomal, po latach rozmaitych działań
do i odśrodkowych, autorytatywnie stwierdzam, że:

polityka złotego środka jest społecznie b. przyzwoita,
a nawet pożądana
i niestety diabelnie nudna,

gdybym umiała, miała naturę głodującego rewolucjonisty,
nawoływałabym do memonetów nie tyle stosowania złotego środka,
ale do radykalnych momentów kompletnego nie stosowania go !

no


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:36, 12 Lut 2007    Temat postu:

Nie wiem czy ten dylemat jest rozwiązywalny Zresztą chyba nigdy szczególnie sobie nim głowy nie zawracałem. Staram się do ludzi odnosić życzliwie i przyjaźnie, jeśli im to nie odpowiada, trudno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:49, 12 Lut 2007    Temat postu:

no właśnie... kobieta zawsze będzie kobietą... już gdzieś o tym było pisane... jeszcze mi się nie zdarzyło nie przywitać się z kimś, z kim zwykle się witam; nawet jeśli ten ktoś mi podpadł, to rozmowę zaczynam od "dzień dobry", bo rozmowa (słowami lub pięściami, ale) być musi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delta
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK Kraków

PostWysłany: Pon 17:28, 12 Lut 2007    Temat postu:

Bober.... dzień dobry i w ryło? To złoty środek? d'oh!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pon 17:33, 12 Lut 2007    Temat postu:

Przyznam iz zostalem tak "wytresowany" w dziecinstwie, iz witam sie absolutnie bezmyslnie z kazdym kogo mialem okazje poznać czy kilkukrotnie zobaczyc.
Wiecej.. odczuwalbym wrecz fizyczny ból, gdybym z jakichkolwiek przyczym nie dokonal tego rytuału.
Ten - jak i inne podobne problemy są mi zupelnie obce.

"Azor podaj lape" zawsze zwycieza .
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:53, 12 Lut 2007    Temat postu:

Jak znam i wypada powiedzieć "dzień dobry" - mówię. To już jest takie automatyczne. Nawet jeśli nie cierpię tej osoby. Po prostu wypada... Zdarza się, że kilka razy dziennie tej samej osobie. Tak samo mówię "przepraszam" jak na kogoś wejdę albo coś w tym stylu. Do tego stopnia jest to odruch, że mówię to do moich psów, a kiedyś na taką betonową kolumnę w księgarni wpadłam, to też przeprosiłam.

Problem mam z podawaniem ręki. Nie życzę sobie podawać komuś ręki, że nie wspomnę o ceremonialnym calowaniu powietrza koło uszu. Nie cierpię tego i nie chcę tego robić, ale co mam robić, jak ktoś wyciąga tę rekę i czeka a czas mija? Udaję że nie widzę, gadam albo coś, ale czasami nie mam wyjścia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 18:02, 12 Lut 2007    Temat postu:

Bobro, ja się zwyczajowo z nią nie witam i nie rozmawiam - nie pracujemy ze sobą, tylko w tym samym budynku i znamy się z widzenia.

Mel, automatycznie to ja dostaję szczękościsku Naprawdę, nawet chyba chciałam być grzeczna. Po prostu nie mogłam tego powiedzieć.
Zresztą, mniejsza z tym.

Może to sprawiać wrażenie, jakbym robiła z igły widły, ale nie rozważam pół dnia, czy słusznie zrobiłam nie witając się z kimś. I nie jest to również kwestia życzliwości lub jej braku wobec ludzi, choć, oczywiście, nie można jej odmówić pewnego znaczenia.
Chodzi mi raczej o nieskończenie wiele drobiazgów, niuansów, które od czasu do czasu leciutko uwierają, powodując nieznaczny dyskomfort - nie na tyle silny, by poświęcać mu szczególną uwagę, ale na tyle zauważalny, aby zaznać mglistego uczucia niesmaku czy irytacji.
Iść w czerni na ostatnie pożegnanie bliskiej osoby, która szczerze nie znosiła mojego widoku w tym kolorze? Pozwolić całować się w dłoń, jeśli mierzi mnie ten zwyczaj? Nie palić na ulicy, skoro mam ochotę zrobić to natychmiast, nie czekając na lepsze miejsce i czas? Odklepać po raz trzydziesty na śledziku "zdrowych i pogodnych", choć nie słucha tego ani adresat, ani nawet życzący nie słucha już sam siebie... itp, itd.
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:34, 12 Lut 2007    Temat postu:

Napisałam kobylasty post i mi go zjadło...
Ech, zła jestem, ale trudno. Napiszę krótko - Anima, myślałam, że conajmniej biurka macie obok siebie. A skoro tak nie jest, to miej to gdzieś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:41, 12 Lut 2007    Temat postu:

no właśnie... wiele osób już mnie przeklęło, że za dużo mam gdzieś... ale to oni mnie, a nie ja siebie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 19:01, 12 Lut 2007    Temat postu:

Jak kogośnie lubię, to nie mówię "dzień dobry" ( bo wcale nie życzę dobrego dnia) tylko "witam".
To jest efekt wielogodzinnych przymyśliwań. Powaga. Identyczny dylemat mnie kiedyś męczył.
Konsekwentnie nie mówię takim ludziom "do widzenia" tylko "żegnam".
"Żegnam" wprawia mnie w wyjątkowo dobry humor


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
franek kimono
woźny na kartoflisku


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 178 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:02, 12 Lut 2007    Temat postu:

u mnie z wiekiem nasilają się dwie starategie,
pierwsza konformistyczno-pragmatyczna, czyli idę w czerni na pogrzeb licząc się z uczuciami tych co żyją.
druga jest swoistą odmianą rżnięcia głupa, dodam, że stosuję ją często:
generalnie polega na nie wchodzeniu w interakcje, poprzez symulowanie roztargnienia, czyli udaję, że nie zauważam jakiejś osoby, sytuacji, bo wiem, że jest prawdopodobne, iż wiele innych osób na moim miejscu by je autentycznie przeoczyło:
więc:
nie mówię nie lubianej kobiecie dzień dobry bo własnie się zamyśliłam wchodząc do windy,
na obiadach rodzinnych (cotygodniowych i dodam, że na prawdę w licznym gronie) skupiam się choć na chwilę na swoim kotlecie, choć widzę kątem swego sokolego oka, że dla odmiany drugi brat mego męża chciałby sałaty która stoi koło mnie.
podczas śledzia w pracy składam życzenia trzem ulubionym osobom - na co nawet mam ochotę, do reszty kiwam głową z usmiechem po czym rzucam się na rybki, skupiając na nich całą swoją uwagę, tudzież po jakimś czasie na rozmowie z kimś ciekawym (więc uważam, że mam prawo nie zauważać dołączających na imrezę).
Wiem, efekt jest taki, że wychodzę na niezbyt rozgarniętą lub zarozumiałą introwertyczkę/gbura, ale nikt się za bardzo nie przyczepi ,
a ci co znają i na których mi zalezy i tak już są w większości uwiedzeni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:13, 12 Lut 2007    Temat postu:

franek kimono napisał:
druga jest swoistą odmianą rżnięcia głupa, dodam, że stosuję ją często:
generalnie polega na nie wchodzeniu w interakcje, poprzez symulowanie roztargnienia, czyli udaję, że nie zauważam jakiejś osoby, sytuacji, bo wiem, że jest prawdopodobne, iż wiele innych osób na moim miejscu by je autentycznie przeoczyło:


O tym pisałam, ale mi zeżarło - ja będąc w mieście na przykład jeśli z kimś idę to jestem niesamowicie zajęta rozmową z ta osobą i inne osoby olewam. Jeśli idę sama, to jestem niesamowicie zajęta szukaniem chusteczki higienicznej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 21:59, 12 Lut 2007    Temat postu:

ja musze zaczac mowic dzien dobry dyrektorowi; codziennie go mijam, ale jakos tak mi glupio, bo on zapewne nie ma zielonego pojecia kim jestem. z drugiej strony, nie mam oporow przed mowieniem dzien dobry pewnemu lekarzowi, ktory absolutnie mnie nie kojarzy, ale bardzo dobrze zna moich rodzicow. dziwne to, ale co zrobic. jutro sie przelamie i o ile znowu minie mnie dyrektor, chlapne zaraz dzien dobry, a co mi tam. niech mnie zacznie rozpoznawac!

w kwestii osob nielubianych, odnosnie ktorych jestesmy pewni, ze sa nam nieprzychylne; no coz, jest jedna taka osoba (wlasciwie dwie, ale drugiej nie bedzie mi juz dane ogladac), o ktorej mysle niechetnie, mowie niechetnie i wspominam niechetnie, jednakze wiem, ze w sytuacji kryzysowej - tzn. naglego spotkania, mowie to pieprzone dzien dobry i nawet tego mocno zycze... zdaje sobie bowiem sprawe, ze charakter tej osoby (zawistno-podle-zascianko-intrygancki) i tak nie pozwoli jej na dobre spedzenie chocby jednego dnia.

ostatnie z wymienionych dzien dobry jest wlasciwie najmilsze memu sercu.


przepraszam za chaos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teraz
maksymalna dawka powietrza


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:09, 12 Lut 2007    Temat postu:

ja tam nie mam takich problemów, mało mnie to obchodzi, czy ktoś mnie lubi, czy nie, więc mówię dzień dobry wszystkim, a z tymi, których lubię, witam się z większym zaangażowaniem,
i to mój złoty środek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 22:23, 12 Lut 2007    Temat postu:

moim zlotym srodkiem jest z nikim nie witac sie zaangazowaniem, i tez sie sprawdza

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tolek_Banan
200 kg odważnik


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 1:06, 13 Lut 2007    Temat postu: Re: Zďż˝oty ďż˝rodek

animavilis napisał:
Od lat szamoczac sie w poszukiwaniu zlotego srodka

Anima, ale po co sie tak katowac? Przeciez mozna powiedziec "dzien dobry" tak jak sie mowi "przepraszam" do betonowej kolumny, zupelnie nie zauwazajac osoby, do ktorej owze "dzien dobry" jest skierowane Zapewniam Cie, ze dziala to o wiele lepiej, niz wydziwne miny, fukania i spogladanie z gory


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:58, 13 Lut 2007    Temat postu:

Ale Anima zapewne odczuwa wewnętrzny dyskomfort. Bo chciałaby być grzeczna i uprzejma, a to czasem jest trudne w praktyce wobec osób, których się nie lubi. Tak jak napisała, to są drobiazgi, które gdzieś uwierają człowieka. Można je ignorować (i ja tak robię), ale jak ktoś jest bardziej wrażliwy, to nie jest to dla niego takie łatwe. No i dużo zależy od otoczenia. Teraz pracuję sam i właściwie najczęściej to dzień dobry w pracy mogę powiedzieć sam do siebie - ewentualnie wpisać się tu w szałtboksie Ale pracowałem też w firmie, gdzie wszyscy byli ze sobą skłóceni i toczyli jakieś wielopoziomowe skomplikowane intrygi, których nie byłem w stanie pojąć - i miałem problem, bo nie obchodziło mnie to specjalnie i nie zamierzałem stanąć po niczyjej stronie, więc w sumie stałem się takim outsiderem, z którym nikt nie chciał gadać i nikt mu nie ufał. Na szczęście tamtą pracę szybko skończyłem i podobne historie już mi się nie przydarzały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 9:20, 13 Lut 2007    Temat postu:

Anima, jesli odczuwasz dyskomfort spotykajac obrabiaczke Twojej dupy, to czemu korzystajac z okazji napatoczenia sie na nia w windzie nie wyglosisz jakiegos zgrabnego tekstu, np. "Ooo, wlasnie mialam z Toba porozmawiac. To nierozsadne obgadywac mnie w obecnosci innych, przeciez takie rzeczy zawsze wychodza na jaw."
I usmiech.

Pozniej to tamta pani bedzie odczuwala dyskomfort wpadajac na Ciebie w windzie, a Ty bedziesz mogla z szerokim, demonstracyjnym usmiechem mowic jej "dzien dobry". Tym glosniej i tym natarczywiej, im bardziej bedzie udawac, ze Cie nie widzi.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin