Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

znamy się tylko z widzenia...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:46, 12 Sie 2009    Temat postu:

Dobra. Konkretnie. Gdzie ten przystanek i o której godzinie? Blue_Light_Colorz_PDT_21

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diabelsky
Gość





PostWysłany: Śro 15:19, 12 Sie 2009    Temat postu:

właśnie właśnie.Zadziwiające jest w tym kraju że ludzie mieszkający obok siebie,jeżdzący z sobą do pracy ,spotykający się codziennie po kilka razy w różnistych okolicznościach nie nawiązują z sobą konwersacji,nie kłaniają się sobie, ba, nawet nie uśmiechają.
To smutne.
Smutne i żałosne.
Piękne są kraje gdzie są zwyczaje że ludzie obcy sobie rano witają się na ulicy.Tak spontanicznie.Bo nowy dzień.Jedno słowo,czasem zdanie a jak miło.
Zakochany jestem w kraju gdzie ludzie nie przechodzą nigdy obok siebie obojętnie.Uśmiech ,gest,dobre słowo.Bywałem podszczypywany w żartach przez wielkie murzynichy przeprowadzające zawodowo dzieci przez ulice.Te nie odpuszczają nikomu gadulca.
Są kraje gdzie sąsiedzi nie odwracają od siebie głow, a dzieci sąsiadów nie udają że nikogo nie znają a zwykłe dzień dobry nie przechodzi im przez gardło.
Ech... Think


Ostatnio zmieniony przez Diabelsky dnia Śro 15:25, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:25, 12 Sie 2009    Temat postu:

Mr.Ogoniasty napisał:
Bywałem podszczywany przez wielkie murzynichy


No wiesz... Not talking
Blue_Light_Colorz_PDT_02

A serio.. tez znam takie kraje i takich ludzi . I jesli tylko finanse pozwolą, marze o spedzeniu tam lat juz na emeryturze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 15:26, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diabelsky
Gość





PostWysłany: Śro 15:29, 12 Sie 2009    Temat postu:

nudziarz napisał:
Mr.Ogoniasty napisał:
Bywałem podszczywany przez wielkie murzynichy


No wiesz... Not talking
Blue_Light_Colorz_PDT_02

A serio.. tez znam takie kraje i takich ludzi . I jesli tylko finanse pozwolą, marze o spedzeniu tam lat juz na emeryturze


che, che ,jak to dobrze że jest możliwość korekty postów
Na samą myśl o takich ekscesach aż mnie ciarki przeszły!!! Brick wall
Powrót do góry
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:32, 12 Sie 2009    Temat postu:

Mieszkam tu 15 lat.
Mam sąsiadów, z którymi próbowałam się zaznajomić.
Przez długi czas kłaniałam się i wciąż pozostawało to bez odzewu.
Później sobie odpuściłam.
Bez sensu.
Ludzie są obok siebie, udają bliskich, a jednak alienują się, izolują.
Myślą o sobie, że są lepsi?
Nie wiem.
Znam tych ludzi tylko z widzenia.
Wychodzę do ogrodu, czuję ich wzrok.
Ale nic nie wiem o nich.
Zupełna izolacja.
Może powinnam więcej, dłużej zabiegać o ich akceptację?
Już nie zdążę.
Za chwilę zapomną, że tu byłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:35, 12 Sie 2009    Temat postu:

Myślicie, że zacznie u nas dominować to co się dzieje np. w Japonii - ze zwyczajowej uprzejmości wobec wszystkich przemiana w stronę coraz większej izolacji i anonimowości?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
werka33
posępny dorsz


Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:52, 12 Sie 2009    Temat postu:

Nie uogólniajcie. Ja mieszkam przy małej ,cichej uliczce. Wszyscy tutaj się znają,szanują,rozmawiają ,pomagają...Mieszka tutaj tez pan Wiesio mocno trunkowy jest. Czasem gdy jadę po zakupy,czeka na mnie i prosi
-złociutka ,kwiatuszku mój słodki(tak do mnie mówi)
-kup mi piwko i fajki ,bo cos się dzisiaj kiepsko czuję
Ja mu wtedy
-panie Wiesiu nie ma sprawy
Kupuję mu co tam potrzebuje .Co mi się nadziękuje ,rąk nacmokta. To tez mój sąsiad i potrzebujący .
Więc to czy mamy dobry kontakt z naszymi znajomymi ,zależy chyba od nas samych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:03, 12 Sie 2009    Temat postu:

Tak, Werko, w pewnych niewielkich lokalnych społecznościach takie zachowania wykształcają się same z siebie. I to naturalne jest. W anonimowym tłumie na ruchliwej ulicy rozpoznanie i zapamiętanie jakiejś osoby już jest czymś niezwykłym...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malena
absolutnie niewinne spojrzenie


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3865
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 574 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:37, 12 Sie 2009    Temat postu:

...ponad 20 lat mieszkałam na pewnym osiedlu, rozsławionym zresztą w pewnym muzycznym utworze. Ponad 30 tys mieszkańców, prawie 500 osób w moim bloku. Pełna anonimowość.
Kiedyś był strajk komunikacji miejskiej. Na ulicach różne motoryzacyjne zabytki. Stadko spłoszonych pasażerów na przystanku. W którymś momencie zatrzymała się taka ledwo dychająca Syrenka i pani dość szczelnie wypełniająca przedni fotel zawołała mnie "Ja ciebie znam dziewczynko z autobusu, podwieziemy cię do szkoły!" Podwieźli. Było miło.
Następnego dnia jechałam ze studentami z Polibudy. Też znajomość autobusowa.
Bardzo lubię jeżdzić komunikacją - żałuję, że nie mam stałych tras


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diabelsky
Gość





PostWysłany: Śro 18:06, 12 Sie 2009    Temat postu:

Narodowe zrywy bywały w tym kraju oj bywały.Wtedy ludzie się jednoczą.Jak bieda jest jedna i dla wszystkich taka sama.
No i pojęczeć można na to samo zło...
Natomiast nigdy żeby jeden miał lepiej od drugiego.OOOOO, tutaj wszelkie dobrosąsiedzkie relacje diabli biorą. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Moja rodzina przyjechała dawno dawno temu do miejscowości powiedzmy A. z dalekich kresów.W transporcie ludzie z jednej miejscowości kresowej tacy sąsiedzi to co razem od jednej krasuli mleko pili.
Mądrzy ludzie brali domy po ,,niemcu,,majątki, gospodarstwa.Te uczciwe Wilniuki wszystkie do jednej chałupy wleźli.No bo niemiec może wróci a i swoje mieli to na co cudze.To co cenne było to do kościoła odnieść wypadało.Bo nie ich...
Inni do tej pory żyć z czego mają.
No i żyli Ci Ludzie Wspaniali razem na dobre i złe,dzieląc się chlebem w biedzie, każdą radością i tym co w ogrodzie urosło.
Pamiętam ich jeszcze.Pamiętam zapach ogórków, kapusty którą razem szadkowali w piwnicy całymi rodzinami.Tą wielką grusze z krórej razem gruszki trzęśli.
Ten dom stoi do dzisiaj.Kupiłem z sentymentu tam mieszkanie.Mieszkanie moich dziadków.
Nie zamieszkam tam jednak.Inni ludzie chociaż następne pokolenie tych wspaniałych swerdecznych przesiedleńców.Straszne jakich teraz ta Bozia ma lokatorów w tym kraju.
Powrót do góry
werka33
posępny dorsz


Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:07, 12 Sie 2009    Temat postu:

Zauważać ludzi w tłumie ,nie jest sprawą łatwą. Kto z Was odważył by się na to . Narazić się na śmieszność,obejrzenie środkowego palca,zobaczyć jak obdarowywany puka się w czoło albo puszcza wiąchę.To wymaga odwagi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 19:11, 12 Sie 2009    Temat postu:

Mr.Ogoniasty napisał:
właśnie właśnie.Zadziwiające jest w tym kraju że ludzie mieszkający obok siebie,jeżdzący z sobą do pracy ,spotykający się codziennie po kilka razy w różnistych okolicznościach nie nawiązują z sobą konwersacji,nie kłaniają się sobie, ba, nawet nie uśmiechają.
To smutne.
Smutne i żałosne.

Dlaczego? Co właściwie jest takiego smutnego w nienawiązywaniu grzecznościowej konwersacji? Kiedy zestawiam sobie obecną rzeczywistość (leniwe, spokojne oczekiwanie na przystanku, słuchawki na uszach, ulubiona muzyka, przyjemne wyautowanie w zapełnionym autobusie - takie poranne zapadanie się w siebie, nieco bezmyślne i senne, chwila oddechu, tylko dla siebie, przed zgiełkiem dnia) i wizją, którą snujesz (już od rana dzieńdoberkowanie po dziesięciokroć, później jakieś mdławe rozmówki dla zabicia czasu, wpółprzerwane koniecznością wysiadki), oddycham z ulgą, że jest tak, a nie inaczej. Że mam trochę prywatności dla siebie. Nie, nie chcę utraty anonimowości, nie chcę, aby otaczała mnie miejska wioska, gdzie wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich.

Malena napisał:
...ponad 20 lat mieszkałam na pewnym osiedlu, rozsławionym zresztą w pewnym muzycznym utworze.

...zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz... czy ... na Bielanach, co niedziela... ?
Powrót do góry
werka33
posępny dorsz


Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:18, 12 Sie 2009    Temat postu:

Ot i cała naga prawda. Tacy jesteśmy? Kazdy skupiony na sobie ,swoich sprawach,swoim małym światku. Czego wymagać od takich ludzi. Wazniejszy ich swięty spokój.Co kogo obchodzi człowiek siedzący obok .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 19:42, 12 Sie 2009    Temat postu:

Oczywiście. Mój święty spokój jest dla mnie niezwykle ważny. Nie widzę potrzeby bratania się z całym światem. Ludzie są różni, werka. Może leży w Twoim charakterze wdawanie się w pogwarki z nieznajomymi, może sprawia Ci to przyjemność, może jest Ci to do czegoś potrzebne. Mnie nie jest i nie uważam, aby to źle świadczyło o mnie, a dobrze o Tobie. Ani na odwrót, oczywiście.
Powrót do góry
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:42, 12 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Śro 21:12, 21 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malena
absolutnie niewinne spojrzenie


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3865
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 574 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:31, 12 Sie 2009    Temat postu:

animavilis napisał:

...zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz... czy ... na Bielanach, co niedziela... ?

I to i to ale głównie to: http://www.youtube.com/watch?v=AQ0uZRqJTlE


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malena dnia Śro 20:32, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:38, 12 Sie 2009    Temat postu:

kiedyś w LO na j. rosyjskim mieliśmy do napisania wypracowanie
pt. Widzę go codziennie...

Napisałam o chłopaku, którego spotykałam codziennie w autobusie do szkoły.
Podobał mi się, ale nigdy z nim nie porozmawiałam...

Jest wiele osób, które znam tylko z widzenia.
Spędzam każdego dnia kilka godzin w autobusach. Najpierw PKS, potem MZK. Często spotyka się te same osoby.
Rano widzę młodą dziewczynę(kilkunastoletnią) z wózkiem z małą córeczką.
Zastanawiałam się przez jakiś czas nad jej sytuacją. Pewnie licealistka odprowadzająca dziecko do żłobka... a może to wcale nie jej dziecko...

Wiele osób, wiele historii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 21:18, 12 Sie 2009    Temat postu:

Moze przez to ze mieszkam w malym miasteczku, w malej cichej uliczce to znam wiekszosc sasiadow, mowimy sobie dzien dobry, pozyczamy drobiazgi albo swiadczymy wzajemnie uslugi w ramach kwalifikacji. I to, ze walcze z sasiadem o likwidacje jego wytworni zniczy nie odbierze tego uprzejmego "dzien dobry"

Sporadycznie natomiast uzywam komunikacji publicznej trudno mi zatem stwierdzic czy kogos znam z pociagu czy nie. Ale jak kiedys jezdzilem regularnie do szkoly czy pozniej do pracy, to takie wzajemne rozpoznawanie mialo miejsce, usmiechy, zamiana kilku slow..
NIe wiem czy teraz by mi sie chcialo, pol godziny w pociagu to idealny czas na prasowke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 7:19, 13 Sie 2009    Temat postu:

Rozumiem argumenty Animy: gdy idę po gazetę do kiosku, to aż się boję zagadnąć panią o cokolwiek, bo się zaczyna, o tym, że przeszkadzają jej hałasy, bo ona ma zwyczaj już od 19:30 kłaść się do łóżka, a to o tym, że sąsiad za głośno słucha muzyki, albo o tym, że szykuje jej się wesele i że syn znalazł pracę.
Rozumiem też argumenty Ogoniastego, bo pamiętam dzieciństwo u babci wśród takich "przesiedleńców", to żartobliwe: czyjaś ty?, które mnie zawsze przestraszało, albo określenie "bolkowa córka" , które wprawiało w zdumienie.
Dla każdego coś dobrego. Walczę z córką, żeby mówiła: "dzień dobry" sąsiadom, bo nigdy nie wiadomo co nas czeka, a odrobina grzeczności nic nie kosztuje.
Była zima, gdy utknęłam w pociągu z Warszawy, to ta pamiętna wichura. Drzewo zwaliło się na tory i tak spędziłam noc w pociągu z obcymi ludźmi. Konduktor podnosił nas na duchu, ludzie przekazywali sobie informacje, częstowali czym kto miał. Nie wiem dlaczego, ale nachodziły mnie straszne myśli, że nie zobaczę już nigdy swoich bliskich. Nad ranem w kompletnych ciemnościach dotarłam na rodzimą stacyjkę. Światła nie było nawet w naszych zakładach chemicznych, mrok był lepki, wokół połamane drzewa, konary. Usłyszałam głosy dziewczyn tuż przed sobą, wiedziałam , że mąż czeka samochodem. Poodwoziliśmy je do domów. Grzeczność ta sprawiła mi zwykłą ludzką radość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diabelsky
Gość





PostWysłany: Czw 7:32, 13 Sie 2009    Temat postu:

Może inaczej.
Nie każdy lubi towarzystwo ludzi rozgadanych ,wesłych,uśmiechniątych.Ludzie bywają smutni,mają problemy i nie lubią nawiązywać znajomości.Bo po co.
Ale środek komunikacji publicznej to chyba ostatnie miejsce na zadume i rozważania o czymkolwiek...
Myślenie przeciętnego Andrzeja Kowalskiego jest takie;Jade do roboty samochodem dołoży się ktoś do paliwa będzie ekonomiczniej. Think
Myślenie Endriu Kowalskiego jest takie;zabiore po drodze kogoś, będzie nam weselej. 050


Ostatnio zmieniony przez Diabelsky dnia Czw 7:34, 13 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin