Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Generał Petelicki nie żyje (samobójstwo?)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 10:14, 17 Cze 2012    Temat postu:

maczek napisał:


widzisz wszelkie serwisy piszą o tym ze zginął od strzału w głowę
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
art36
stłumiony okrzyk radości


Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kujawsko-Pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:14, 17 Cze 2012    Temat postu:

Formalny napisał:
art36 napisał:
OK. Zadam proste pytanie: Formalny, co musiałoby by się stać, żebyś zaczął wątpić w słuszność władz PO? Przecież rozsądnie myślący człowiek powinien mieć jakieś granice zaufania do rządu i mediów. W przeciwnym razie ludzie nie ocknęliby się z propagandy PRL.

Tak więc odpowiedz jeśli potrafisz


Jednak nie rozumiesz o czym piszę. Następny zupełnie nieuprawnony wniosek z tekstu, do którego się odnosisz. Możesz pokazać w którym miejscu napisałem o "słuszności władz PO" ? Ja dokładnie całą klase polityczną - od lewej do prawej strony traktuję jako społeczny śmietnik, tyle, ze we fragmentach (zgadnij których) cuchnący bardziej niż w innych.
Rozumiem, że przypisując innym rozmówcom wyssane z palca myśli, stosujesz ulubioną metodę Goebbelsa: sto razy powtórzone kłamstwo zaczyna być traktowane jak prawda.
Zauważ, że próbuję znaleźć celowe, przemyślane działanie w tym co piszesz, bo moja wiara w człowieka odsuwa ode mnie myśl, że po prostu w swoim politycznym zaślepieniu masz kłopot w odczytaniu sensu czytanych tekstów...


Paczpan, a mnie się zdaje, że to Ty masz problemy z percepcją prostego przekazu ). Ludzie piszą o wątpliwościach, co do zabójstwa, a Ty ripostujesz te wątpliwości zaślepieniem i patologiczną nienawiścią. Moje stanowisko jest logiczną reakcją na Twój atak, bo ja mam oparcie w tym, co działo się w ostatnich [link widoczny dla zalogowanych]!. Ty natomiast, drogi formalny, nie masz nic poza agresją którą nam zarzucasz

I żeby było jasne: nie twierdzę, że śmierć generała była zabójstwem. Niemniej jednak śmiem również wątpić w samobójstwo. I wątpliwość ta jest silniejsza niż wszystko inne. Finito[/url]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez art36 dnia Nie 10:15, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 10:15, 17 Cze 2012    Temat postu:

Nocna Straż napisał:
Formalny napisał:
Zbyt optymistyczne założenie w stosunku do szalikowca... Think


W przeciwieństwie do niego ja bardzo kocham ludzi i szanuję Polaków, bez znaczenia z jakiej są partii Nawet jak nie umieją wznieść się ponad osobiste animozje i zachowują się tragicznie. Wiesz - katoliczką jestem... 050 Mam to wdrukowane w geny i zasady Angel


to o mne pieszesz?
Już Cię upominałem, Trzy mile w bok personalnie i trzymaj się tematu.

A Ten Fruwający Wampir niech uważa bo będzie jak w tym wierszyku:

"Baloniku nasz malutki, rośnij duży okrąglutki. Balon rośnie , że aż strach, Przebrał miarę no i TRACH".

Ty wiesz Formalny że ja chyba nie mam żadnego szalika...No jakoś nie noszę.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 10:16, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:19, 17 Cze 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Formalny napisał:
ja wyśmiewam twórców teorii spiskowych i obrzucania błotem tych, którzy nie przytakują propagandzistom ich guru.


Taaaaaaaaaaaaaaa
ale IV RP doprowadziła do śmierci Barbary Blidy?


afery Rywina nie było, porywacze Olewnika popełnili samobójstwa bo dręczyły ich wyrzuty sumienia, DSS dostały zlecenie na budowę A2 pomimo niezapłacenia skarbowi państwa za kopalnie kruszyw bo to był najlepszy oferent

a jakikolwiek inna interpretacja tych zdążeń to teorie spiskowe


Drogi przyjacielu! Żeby wtórować Twojemu tematycznemu rozchwianiu od "Sasa do lasa" dorzucę parę elementów do tego, co napisałeś. Mało, że autostrad nie wybudowano i do Berlina trzeba jechać polnymi drogami, to jeszcze czeski książę Brzetysław złupił Wielkopolskę, spalił Poznań, a król Jan Kazimierz miał kryminalną przeszłość, bo najpierw był pułkownikiem u cesarza, potem siedział w więzieniu za szpiegostwo, POtem był zakonnikiem itd. To wszystko odkryli ludzie Macierewicza, bo J.K nie poddał się lustracji... Poza tym śmietniki w Warszawie są bardzo POniszczone.

Nie dziękuj Zbyszku - zawsze pomogę Ci w dyskusji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:19, 17 Cze 2012    Temat postu:

maczek napisał:
to o mne pieszesz? Już Cię upominałem, Trzy mile w bok personalnie i trzymaj się tematu.


Nie poczuwaj się. To o "szalikowcach" było, nie o tobie. I daruj sobie upomnienia w moim kierunku. Nawet z trzech mil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 10:22, 17 Cze 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
maczek napisał:


widzisz wszelkie serwisy piszą o tym ze zginął od strzału w głowę
[link widoczny dla zalogowanych]


wiem. Dzisiaj podaja co innego.

Wczoraj newsy pisały wyraźnie:

Ciało, w garażu domu, gdzie mieszkał Petelicki, znalazła jego żona. Zabezpieczono broń, z której prawdopodobnie padły strzały.

Wszędzie rozpisywano się wielokrotnych strzałach.

nie będe wstawiał linków bo jest ich sporo.

Dzisiaj mówi się o strzale w głowę i znalezionej łusce . Prawdy dowiemy sie z oświdczenia Prok.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 10:23, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 10:26, 17 Cze 2012    Temat postu:

Nocna Straż napisał:
maczek napisał:
to o mne pieszesz? Już Cię upominałem, Trzy mile w bok personalnie i trzymaj się tematu.


Nie poczuwaj się. To o "szalikowcach" było, nie o tobie. I daruj sobie upomnienia w moim kierunku. Nawet z trzech mil.


Czy Ty przypdkiem nie zapałałas jakimś uczuciem. No w sumie to jestem i przystojny i nie łysy. No muszę wstawić zdjęcie w awatara.

Polansować się troszkę.

050
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 10:35, 17 Cze 2012    Temat postu:

Faktycznie:

"Generał Sławomir Petelicki, twórca i pierwszy dowódca GROM, nie żyje. Jego ciało, z ranami postrzałowymi znaleziono w garażu na warszawskim Mokotowie. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do służb, wiele wskazuje na samobójstwo. "
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikiasz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:45, 17 Cze 2012    Temat postu:

maczek napisał:
Nikiasz napisał:
Samobójstwo posmoleńskie ?? O czyzby rodząca się kolejna teoria spiskowa ?? To że facet krytykował rządzących to nie powód żeby jego śmierci przypisywać jakieś chore pokraczne wizje. Był założycielem GROM, legendą i nie powinien zostać ofiarą wizji chorych z nienawiści ludzi



Gdzie widzisz chorych z nienwici ludzi za wyjątkiem siebie i POlszewickich Pomyleńców.

Do tego to przecież zupełnie normalne i wręcz już standart że w POlszewii ludzie popełniają samobójstwa pakując w samego siebie kilka razy.

Wieszają się ze związanymi rękoma z tyłu, topią z płytą betonowa u szyi, wieszają się w lesie do którego docieraja 30 km pieszo, powodują w nowych autch awarie które nigdy sie nie powinne zdarzyć, postrzeliwują sie z długiej broni w brzuch i jako juz nieżywi strzelają do swojej rodziny, a desperaci mordercy rozkawałkowują ciała własnej rodziy i wiele wiele innych zupełnie normalnych okoliczności.

A już zupełną normalnościa jest że wieszają się bedąc na wczasach na które wyjechali w celu zasłużonego długo wyczekiwanego odpoczynku i relaksu.

Ale POlszewik wie inaczej...


Ty chyba masz coś z głową człowieku pisząc takie brednie, jakieś chore urojenia , idż do lekarza się leczyć może nie jest juz za póżno, Tak dla przypomnienia żyjemy w Polsce a nie jakims wyimaginowanej polszewii co ma chyba obrażać wyborców PO ( dobrze że głosowałem na SLD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 12:08, 17 Cze 2012    Temat postu:

Nikiasz napisał:
maczek napisał:
Nikiasz napisał:
Samobójstwo posmoleńskie ?? O czyzby rodząca się kolejna teoria spiskowa ?? To że facet krytykował rządzących to nie powód żeby jego śmierci przypisywać jakieś chore pokraczne wizje. Był założycielem GROM, legendą i nie powinien zostać ofiarą wizji chorych z nienawiści ludzi



Gdzie widzisz chorych z nienwici ludzi za wyjątkiem siebie i POlszewickich Pomyleńców.

Do tego to przecież zupełnie normalne i wręcz już standart że w POlszewii ludzie popełniają samobójstwa pakując w samego siebie kilka razy.

Wieszają się ze związanymi rękoma z tyłu, topią z płytą betonowa u szyi, wieszają się w lesie do którego docieraja 30 km pieszo, powodują w nowych autch awarie które nigdy sie nie powinne zdarzyć, postrzeliwują sie z długiej broni w brzuch i jako juz nieżywi strzelają do swojej rodziny, a desperaci mordercy rozkawałkowują ciała własnej rodziy i wiele wiele innych zupełnie normalnych okoliczności.

A już zupełną normalnościa jest że wieszają się bedąc na wczasach na które wyjechali w celu zasłużonego długo wyczekiwanego odpoczynku i relaksu.

Ale POlszewik wie inaczej...


Ty chyba masz coś z głową człowieku pisząc takie brednie, jakieś chore urojenia , idż do lekarza się leczyć może nie jest juz za póżno, Tak dla przypomnienia żyjemy w Polsce a nie jakims wyimaginowanej polszewii co ma chyba obrażać wyborców PO ( dobrze że głosowałem na SLD)


Nie POdoba ci się "POlszewik"? To taki PO-wski maniak który żyje wyłącznie swoją nienawicia do Polski i jej patriotów. Czytaj: zwolennik Tuska.
Głosowałeś na SLD POwiadasz? To grzech i wstyd straszny.
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 12:34, 17 Cze 2012    Temat postu:

Nikiasz napisał:
( dobrze że głosowałem na SLD)

zapomniałeś dodać:
i nie nawiedzę 30% społeczeństwa popierającego prawicę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 13:06, 17 Cze 2012    Temat postu:

Prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog: Znałam generała Petelickiego osobiście, oczywiście już w ostatnich latach. W czasie kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego w roku 2010 on skłaniał się ku tej stronie, ale nigdy się chyba z Kaczyńskim nie spotkał. Zadzwonił wtedy do mnie z prośbą o rozmowę, zgodziłam się i potem jeszcze sporo razy rozmawialiśmy. Także po moich występach w mediach często reagował na to o czym mówiłam. Bardzo ceniłam sobie kontakty z nim.

Powiem szczerze, że nie wierzę w jego samobójstwo. Trudno mi byłoby w to uwierzyć.

Był to człowiek wywodzący się ze służb peerelowskich, ale jednocześnie rozróżniał doskonale ten segment, który służył Moskwie i ten, który uważał za patriotyczny. Uważał się za człowieka służb ale i za patriotę. Miał też swój kodeks honorowy i zgodnie z nim oceniał polityków. Patrzył na nich pod kątem osobowości i charakterów, zdolności podejmowania decyzji, sprawowania kontroli nad aparatem państwowym, odpowiedzialności za podwładnych. Oceny miewał ostre i idące często w poprzek podziałów partyjnych.



Dużo wiedział?

Był niesamowicie dobrze poinformowanym, należał do grupy, która wiedziała chyba najwięcej o tym co naprawdę w Polsce się dzieje. Miał ogromnie dużo znajomości w wojsku, służbach specjalnych, ale także w NATO i armiach państw Zachodu. Wiedział bardzo dużo o aferach wokół zakupów broni, mówił mi, że korupcja jest tam niesamowita. Miał masę informacji na temat energetyki, gazu, w tym łupkowego. Miał znajomych w rozmaitych kręgach i ogromną wiedzę o finansowaniu budowy autostrad, rozmaitych nieprawidłowości tam się dziejących.



Ta wiedza była dla niego groźna?

Ten stopień poinformowania jaki miał na pewno był dla niego ryzykowny, o czym zresztą wiedział. O tym, że była to wiedza niebezpieczna i niewygodna przekonał się już wcześniej, kilka miesięcy temu, kiedy nagle, niemal z dnia na dzień odcięto go od mediów, przestano zapraszać. Opowiadał mi jak nagle przestał być zapraszany do TVN 24 bo przekroczył pewną granicę, także dzielenia się swoją wiedzą. Odbierał to jako jeden z nacisków na niego - by milczał, by tyle nie mówił. Wiem, że takich sygnałów otrzymywał bardzo dużo. Ale mimo to nie wierzę w jego samobójstwo. Nie ten typ osobowości.



Zdawał sobie sprawę z zagrożenia?

Tak, kalkulował ryzyko.



Może sprawy osobiste?

Nie znam szczegółów jego życia osobistego, ale wiem, bo często o tym mówił, że bardzo kochał żonę, cenił rodzinę i o nią dbał. Kochał życie, był człowiekiem pełnym pasji, wiedział, że jest potrzebny swoim podwładnym. Organizował im opiekę lekarską gdy było potrzeba, zajął się stale i stale opiekował jednym ciężko poranionym żołnierzem GROM-u, regularnie mu pomagał. I był przez nich uwielbiany. Kiedy go spotykałam w kawiarence na Mokotowie zawsze był gdzieś w pobliżu jeden z jego byłych podwładnych.



Ostatnio ujawnił iż politycy Platformy dostali esemesa z poleceniem by obarczyć winą za tragedię smoleńską pilotów.

Zajmował się tą sprawą, miał dużą wiedzę i potężne naciski by milczał w tej sprawie. Wiedział więcej, miał też bardzo dobre kontakty ze służbami amerykańskimi. Jeden z jego współpracowników z okresu tworzenia GROM jest bardzo wysoko w służbach amerykańskich.

Z moich rozmów z generałem wynikało, że był przerażony stanem państwa polskiego, rozkładem rozmaitych struktur. A szczególnie skalą korupcji przeżerającej zamówienia publiczne w wojsku. Sądzę, że tam, wokół tych spraw można szukać ludzi dla których był zagrożeniem.



Mógł być niebezpieczny dla Moskwy w związku ze swoją wiedzą o Smoleńsku?

To też możliwe, ale trudno teraz rozstrzygać.



Mówiła pani profesor w marcu w wywiadzie dla "Uważam Rze" o rozmaitych ostrzeżeniach, naciskach, jakie dostają byli ludzie służb specjalnych. O próbach ich uciszenia. To też ten przypadek?

Nie wymieniłam wtedy generała Petelickiego, bo nie miałam jego upoważnienia by mówić publicznie o tym co mi przekazał. Ale wiedziałam o naciskach na niego. Wpisywały się one w inne ostrzeżenia wobec ludzi służb - Siemiątkowskiego i Czempińskiego. To były próby uciszenia. I to też może być ten przypadek.



Czy można pozostawić śledztwo w sprawie tej śmierci rękach tylko prokuratury czy konieczny jest jakiś szczególny nadzór?

Nadzór szczególny jest konieczny, ale raczej już nie komisja śledcza, bo to nie byłoby zapewne profesjonalne. Sam generał Petelicki profesjonalizm cenił zresztą ponad wszystko. Opowiadał mi, że jak był na pogrzebie dowódców, którzy zginęli w tragedii smoleńskiej, był przerażony faktem iż nawet pogrzeby nie były odpowiednio zabezpieczone, choć nie wiadomo co się zdarzyło 10 kwietnia 2010 roku. Ale mimo to żadnych wniosków nie wyciągano, uznawano iż nic złego nie zdarzy się i tam, gdzie gromadzi się pozostała czołówka generalicji i władz państwowych. Zasmucała go ta bylejakość, korupcja, i o tym głośno mówił. Widział te wielkie interesy na gruzach unijnych dotacji i bylejakości państwa polskiego pod obecną władzą.



Poznamy prawdę?

Obawiam się, że będzie jak ze śmiercią generała Marka Papały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:00, 17 Cze 2012    Temat postu:

Nie opowiadam się po opcji zabójstwa (jeszcze). Zabaczymy co ustali policja ale kilka faktów nie daje spokoju:
- Bliski przyjaciel i ideowiec Jarosława Kaczyńskiego, Andrzej Lepper, znający wszystkie sprawy PiS od podszewki popełnia samobójstwo (tak sobie)
- Barbara Blida popełnia samobójstwo wykazując ekspercką znajomość jogi poprzez wstrzelenie sobie kuli pod kątem niemożliwym w zasadzie (oczywiście zlecenie jest od Kaczyńskiego)
- Smoleńsk - prawdopodobnie bratobójstwo choć wszystko wskazuje na wypadek, ujawnienie rozmowy telefonicznej rozwiałoby wątpliwości ale USA nie chce tego ujawnić (czyli że rozmowa w stylu "hello, co tam? nic ? u mnie też nic" jest zbyt tajna żeby ludzie ją poznali )

Dziwne... te zbiegi okoliczności...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 15:05, 17 Cze 2012    Temat postu:

maczek napisał:
Kewa napisał:
A to Wam nie przeszkadza w snuciu teorii spiskowych?
"Od 1969 do 1990 funkcjonariusz SB"
[link widoczny dla zalogowanych]


Kewa co wyprawiasz...............................................................................................................

Przcież to oczywiste. To żołnierz starej daty. To kolej rzeczy w tym wypadku.


maczek, ty kartoflany tłuku!
zapamiętaj sobie raz na całe swoje życie

Petelicki nigdy nie był żołnierzem!

był esbekiem, był funkcjonariuszem służb specjalnych, a nie żołnierzem.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 15:06, 17 Cze 2012    Temat postu:

tak dla przypomnienia:

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
ROZDZIAŁ III -TAJEMNICZE SAMOBÓJSTWA
Remontowi tupolewa, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem, towarzyszyły dwa zgony ważnych funkcjonariuszy państwowych. Choć prokuratura (w jednym przypadku wojskowa, w drugim – cywilna) umorzyła dochodzenia w obu tych sprawach, okoliczności śmierci Stefana Zielonki i Grzegorza Michniewicza – bo o nich mowa – trudno uznać za wyjaśnione.

Jak i dlaczego zginął chorąży Zielonka

Umowę na wykonanie remontu Tu-154 podpisano 9 kwietnia 2010 r. Trzy dni później z domu zniknął chorąży Stefan Zielonka, szyfrant – najpierw pracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej i Wojskowych Służb Informacyjnych, potem Służby Wywiadu Wojskowego. Wyszedł z domu tylko z torbą na ramieniu, nie zabierając z mieszkania żadnych pamiątkowych rzeczy. Jak wynika ze słów jego córki – przez kilka nocy przed zniknięciem ojciec siedział w swoim pokoju przy zapalonym świetle. Wcześniej mu się to nie zdarzało .


Zielonka – pracując przez wiele lat jako szyfrant w różnych mutacjach wywiadu wojskowego – znał kody i szyfry stosowane przez polskich szpiegów.

Jak 7 maja 2009 r. pisał „Dziennik”, Zielonka „miał dostęp do najściślejszych danych, m.in. wiadomości nadawanych z placówek zagranicznych do centrali. Dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO” .

Ta sama gazeta informowała dwa tygodnie później, że chorąży przez lata szkolił „nielegałów” – czyli najbardziej zakonspirowanych agentów wywiadu, działających za granicą pod przykrywką, z fikcyjnym życiorysem. Zielonka „uczył ich, jak wysyłać zakodowane informacje do centrali. Zna ich twarze, tożsamość i kraje, do których zostali wysłani” – donosił „Dziennik” . Jest zatem wielce prawdopodobne, że chorąży szkolił w przeszłości także organizującego wizytę prezydenta w Smoleńsku Tomasza Turowskiego, który pracował w wywiadzie PRL do 1989 r. Turowski – jako „nielegał” – nie korzystał bowiem z dyplomatycznych kanałów łączności, lecz przesyłał zaszyfrowane informacje do Warszawy przez kurierów lub drogą radiową. Niewykluczone, że Zielonka nie tylko znał Turowskiego, lecz także wiedział o jego misjach oraz kontaktach – i to znacznie więcej niż obecni szefowie Służb Specjalnych RP.

27 kwietnia 2010 r., a więc niespełna trzy tygodnie po katastrofie smoleńskiej, niedaleko Wału Miedzeszyńskiego w Warszawie znaleziono zwłoki, które prokuratura po badaniach DNA uznała za ciało Stefana Zielonki. Rozkład szczątków był bardzo zaawansowany, zachowały się głównie kości, prawdopodobnie z tego względu, że ciało długi czas przebywało w wodzie (znajdowało się pod drzewem, na brzegu rzeki). Przedmioty (m.in. wyciągi bankowe z jego nazwiskiem i okulary) znalezione w umieszczonej na drzewie torbie były w stanie nienaruszonym.

Po znalezieniu ciała media pisały, że chorąży popełnił samobójstwo, wieszając się na drzewie, prokuratura jednak wciąż wstrzymywała się z oficjalnym potwierdzeniem tej wersji.

W marcu 2011 r. zapytaliśmy Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie o bezpośrednią przyczynę zgonu chorążego. Odpowiedź płk. Ireneusza Szeląga, znanego m.in. ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, była zaskakująca: „Pomimo przeprowadzenia szeregu badań oraz wywołania opinii specjalistycznych, nie udało się ustalić przyczyny zgonu zaginionej osoby. Wskazanie dokładnego czasu śmierci określono jako »praktycznie niemożliwe«. Jak wynika z opinii »stan przeobrażenia zwłok [...] nie sprzeciwia się stwierdzeniu, że do zgonu doszło w bliskim okresie od zaginięcia poszukiwanej osoby«. W toku postępowania pojawiły się [...] przesłanki wskazujące na możliwość zamachu samobójczego”. Krewni denata mają jednak wątpliwości. „Pozostawił tyle niedokończonych spraw. To nie w jego stylu. Boję się, że został zamordowany, bo wiedział za wiele” – mówił jeden z nich „Dziennikowi”. I faktycznie: trudno znaleźć powód, dla którego Zielonka miałby nagle bez pożegnania opuścić dom i popełnić samobójstwo.

Co ciekawe, o sprawie Zielonki pisały szeroko zarówno rosyjskie media („Argumenti Niedieli”), sugerując jego kolaborację z Rosjanami, jak i znany francuski portal internetowy poświęcony sprawom wywiadu – Intelligence Online – który dwa dni przed odnalezieniem ciała należącego do Zielonki pisał, że chorąży przebywa w Chinach.

Najbardziej zdumiewa chyba wyjątkowa indolencja władz RP w tej sprawie: o zniknięciu szyfranta nie zostały odpowiednio wcześnie poinformowane przez Służbę Wywiadu Wojskowego ani żandarmeria, ani prokuratura wojskowa – co w sposób znaczący wpłynęło na niepowodzenie poszukiwań żołnierza. Nastąpiło to dopiero po interwencji członków sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Dlaczego poszukiwania chorążego ruszyły tak późno? Jakich spraw mogła dotyczyć wiedza, która byłaby groźna dla potencjalnych morderców Zielonki? Wreszcie: jak zginął chorąży i czy śmierć ta ma związek z wylotem Tu-154 do Samary?

Michniewicz – „samobójstwo pod wpływem impulsu”

Przylotowi tupolewa do Warszawy również towarzyszył tajemniczy zgon.Tu-154M nr 101 wrócił z Samary do Polski 23 grudnia 2009 r. Tego samego dnia w podwarszawskiej wsi Głosków-Letnisko (pow. piaseczyński) znaleziono ciało Grzegorza Michniewicza – od 4 stycznia 2008 r. do śmierci dyrektora generalnego kancelarii Donalda Tuska. Zaczynał on swoją urzędniczą karierę w Kancelarii Senatu, od końca lat 90. pracował w kancelarii premiera. Był tam kolejno dyrektorem Biura Dyrektora Generalnego, dyrektorem Biura Ochrony, pełnomocnikiem ds. ochrony informacji niejawnych i administratorem danych. Ponadto w latach 2000–2001 był pełnomocnikiem ds. ochrony informacji niejawnych w Rządowym Centrum Legislacji, do śmierci pełnił też funkcję członka rady nadzorczej PKN Orlen. Miał najwyższe poświadczenia bezpieczeństwa, zarówno krajowe, jak i NATO oraz Unii Europejskiej. Przez jego ręce przechodziły niemal wszystkie dokumenty kancelarii premiera, także tajne.

Dlatego mogło dziwić, że wokół zagadkowej śmierci Michniewicza – jednego z najważniejszych podwładnych Donalda Tuska – szybko zapadło niewyjaśnione milczenie . Prokuratura po kilkunastu miesiącach śledztwa umorzyła zresztą śledztwo, przyjmując, że Grzegorz Michniewicz popełnił samobójstwo. Wśród dziennikarzy i w Internecie krążyły plotki o problemach rodzinnych dyrektora kancelarii, a także o nieuleczalnej chorobie, która miała doprowadzić go do targnięcia się na własne życie.

Dotarliśmy do akt prokuratorskich w sprawie Grzegorza Michniewicza. Wynika z nich, że jego zwłoki znalazł rankiem 23 grudnia kierowca Edmund A. – pracownik Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Mężczyzna był zaniepokojony, że zawsze punktualny urzędnik nie czekał na niego przed domem. Po konsultacji telefonicznej z bratem Michniewicza (też pracownikiem kancelarii premiera) poprosił o zapasowy klucz do domu mieszkającą na tej samej ulicy kobietę. Sprzątała ona co jakiś czas u Michniewicza.

Edmund A. wszedł do środka. „Za drzwiami pomieszczenia zobaczyłem przewrócony odkurzacz. Po lewej stronie odkurzacza zobaczyłem Grzegorza Michniewicza w dziwnej pozycji, niby klęczącego, siedzącego jednocześnie na piętach. Wokół szyi Grzegorza Michniewicza widziałem zaciśniętą pętlę ze sznura odkurzacza, który zawiązany był na ukośnej belce w przejściu z kuchni do pokoju” – zeznał kierowca. Ciało, już zimne i sztywne („stężenie pośmiertne w pełni rozwinięte” – zanotowali policjanci), ubrane było w spodnie od piżamy i pantofle domowe. Według późniejszej opinii prokuratury na ciele denata ani w domu nie znaleziono żadnych śladów obecności lub ingerencji innych osób. We krwi Michniewicza wykryto 1,5 proc. alkoholu.

Uzasadnienie umorzenia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie brzmi kuriozalnie: „Z zeznań szeregu świadków jednoznacznie wynika, iż Grzegorz Michniewicz miał najbliższe dni dokładnie zaplanowane. W dniu 23 grudnia 2009 r. planował bowiem pojechać do Białogardu, aby z żoną i jej rodziną spędzić święta. Wszystkie jego zachowania podejmowane nie tylko w ostatnich dniach, ale także i godzinach życia, wskazywały, iż plan ten chce wypełnić. Wskazuje na to choćby sporządzony przez niego wniosek urlopowy, zakup prezentów czy też podejmowanie jeszcze późnym wieczorem 22 grudnia przygotowania do wyjazdu. Niewątpliwie więc decyzja o popełnieniu samobójstwa podjęta została nagle pod wpływem impulsu” – podsumował prokurator Tomasz Szredzki.

Jakiego rodzaju impuls mógł sprawić, że urzędnik z kilkunastoletnim doświadczeniem, o ustabilizowanej sytuacji rodzinnej, nagle – w trakcie przygotowań do świątecznego wyjazdu – bez żadnego pożegnania powiesił się na kablu od odkurzacza? Choroba?

Ani lekarze, do których chodził Michniewicz, ani jego koledzy z pracy nic nie słyszeli o żadnej chorobie. Między 11 a 13 grudnia dyrektor generalny kancelarii Tuska był na spotkaniu w Łańsku. Wszyscy pracownicy, którzy tam przebywali, stwierdzili, że był rozluźniony, wesoły i nic nie wspominał o kłopotach ze zdrowiem. To samo w prokuraturze powiedziała żona Michniewicza. „Według żony mąż nie chorował na ciężkie, nieuleczalne schorzenia. Nie leczył się także psychiatrycznie ani nie korzystał z pomocy psychologa” – czytamy w aktach śledztwa. Prokuratorzy przejrzeli domowy komputer Michniewicza. W pliku pt. „Moje plany” zmarły dokładnie zaplanował dzień

23 grudnia; wypisał nawet, z kim ma się spotkać i co zrobić o konkretnych godzinach. Jedna z pracownic kancelarii premiera, Monika B., zeznała, że Michniewicz mówił jej, iż ma już kupiony bilet na świąteczny wyjazd do teściów. Paulina T., pracownica biura denata, potwierdziła to w prokuraturze: „22 grudnia Grzegorz Michniewicz mówił, że następnego dnia będzie tylko do godz. 14, bo jedzie na święta [....] Według mnie nic kompletnie nie wskazywało na to, że on może pozbawić się życia”. I dodała: „Chcę na zakończenie dodać, że ja nie wierzę, aby on popełnił samobójstwo”.

SMS do Arabskiego

Ostatnie godziny życia Michniewicza nierozerwalnie łączą się z osobą Tomasza Arabskiego – szefa kancelarii premiera Tuska, późniejszego organizatora lotu Prezydenta RP do Smoleńska. Arabski był prawdopodobnie ostatnią osobą z pracy (oprócz kierowcy Edmunda A., który zawiózł Michniewicza z Warszawy do Głoskowa), z którą rozmawiał Michniewicz. „Był czymś zasmucony [...] W końcu powiedział, że odbył bardzo przykrą rozmowę z ministrem Arabskim [...] bał się, że zostanie zwolniony” – zeznała w prokuraturze matka Grzegorza Michniewicza, która rozmawiała z nim telefonicznie o godz. 21:26. Syn powiedział jej także, że następnego dnia jedzie do żony do Białogardu.

Małżonka Michniewicza potwierdziła słowa o rozmowie z Arabskim. „Świadek dodała, iż od męża dowiedziała się, że miał on nieprzyjemną rozmowę ze swoim przełożonym, ministrem Tomaszem Arabskim. [...] Twierdził, iż na pewno zostanie zwolniony z pracy”.

Czego dotyczyła „nieprzyjemna” rozmowa między Arabskim a Michniewiczem? Wie o tym jedynie sam Arabski, który w prokuraturze zeznał, iż chodziło o propozycję Michniewicza w zakresie wynagrodzeń dla dyrektorów zatrudnionych w kancelarii premiera. Ponadto – zdaniem Arabskiego – rozmowa (doszło do niej ok. godz. 17) nie miała gwałtownego przebiegu. Trudno jednak uwierzyć, by urzędnik z tak bogatym życiorysem zawodowym jak Michniewicz bał się o zwolnienie z pracy, bo Arabski odrzucił przedstawioną przez niego propozycję w sprawie wynagrodzeń dyrektorów kancelarii. Jeszcze mniej prawdopodobne wydaje się, by z tak błahego powodu Grzegorz Michniewicz popełnił w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia samobójstwo. Czyżby więc rozmowa Arabskiego i Michniewicza dotyczyła zupełnie czegoś innego?

To właśnie Arabski był ostatnią osobą, z którą Michniewicz kontaktował się telefonicznie przed śmiercią. O godz. 23:08 wysłał mu wiadomość tekstową następującej treści: „Panie Ministrze – wieczorem skontaktował się ze mną Andrzej Papierz, polski ambasador w Bułgarii, informując, że cofnięto mu potwierdzenie bezpieczeństwa. Znam go od czasów premiera Buzka (był wtedy z-cą dyrektora CIR). Czasem się kontaktujemy (jego obecna zastępczyni pracowała długo w KPRM). Informuję o tym, bo pewnie zaraz dowie się Pan (od służb), że kontaktuję się z wrogim elementem . W razie pytań jestem do dyspozycji”.

Kilka minut wcześniej – o godz. 22:56 – Michniewicz otrzymał osobistego SMS-a od żony (treść wiadomości nie zawierała niczego niepokojącego), z którą przedtem rozmawiał przez telefon. Wcześniej dyrektor generalny kancelarii premiera kontaktował się też z córką. „Wieczorem dostałam od niego SMS-a z podziękowaniem za książkę [...]. Po mojej odpowiedzi SMS-em, że się cieszę z trafionego pomysłu, odpisał mi, że bardzo lubi podróże, że nic innego mu w życiu nie pozostało, chyba że ktoś mu to życie odbierze.

Po tym SMS-ie zadzwoniłam do niego. To było ok. godz. 22. [...] w trakcie rozmowy ze mną tata był radosny. Ta rozmowa trwała kilka minut i nic w jego głosie nie wskazywało na to, co się później stało”.

Około godz. 22:40 Michniewicz rozmawiał przez internetowy komunikator Skype z mieszkającym w Wielkiej Brytanii przyjacielem Pawłem Gutowskim. Urzędnik kancelarii miał właśnie wrócić ze spaceru z psem, był „w fatalnym stanie”, nie chciał jednak powiedzieć, o co chodzi.

Śmierć Michniewicza wzbudziła w Gutowskim „dużo niepokoju”. „Pewnie zabrzmi to głupio, ale przez niego przechodziło wiele tajnych informacji. Może po prostu wiedział o jedną rzecz za dużo” – powiedział w styczniu 2010 r. tygodnikowi „Wprost” .

W marcu 2011 r. skontaktowaliśmy się z Pawłem Gutowskim.

– W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć, że Grzegorz popełnił samobójstwo. Dziwi mnie też, że choć byłem prawdopodobnie ostatnią osobą, która z nim rozmawiała, zostałem wezwany na przesłuchanie dopiero pod koniec lutego 2010 r. Policjanci tłumaczyli, że o mojej rozmowie z Grzegorzem dowiedzieli się z prasy – mówi.
----------------------------------------------------
Jak wynika z akt śledztwa w sprawie śmierci Grzegorza Michniewicza, prokuratura i policja zbadały tylko komputer domowy zmarłego. 20 stycznia 2010 r. zdecydowano, że należy powołać biegłego, który zbada także laptop zabezpieczony w gabinecie Michniewicza w kancelarii premiera.
14 lipca 2010 r. prowadzący śledztwo Tomasz Szredzki uchylił jednak to postanowienie. Zawartości służbowego laptopa urzędnika ostatecznie nie sprawdzono.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 15:10, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:13, 17 Cze 2012    Temat postu:

zaczyna się zalewanie tekstami - że niby wtedy nie widać rączek Kaczyńskiego Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 15:16, 17 Cze 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:
maczek napisał:
Kewa napisał:
A to Wam nie przeszkadza w snuciu teorii spiskowych?
"Od 1969 do 1990 funkcjonariusz SB"
[link widoczny dla zalogowanych]


Kewa co wyprawiasz...............................................................................................................

Przcież to oczywiste. To żołnierz starej daty. To kolej rzeczy w tym wypadku.


maczek, ty kartoflany tłuku!
zapamiętaj sobie raz na całe swoje życie

Petelicki nigdy nie był żołnierzem!

był esbekiem, był funkcjonariuszem służb specjalnych, a nie żołnierzem.


Jasiu. Tatuś utuli, pogłaszcze i buzi da przed uspaniem...


Teraz popełniłeś smobója. W autentycznej formie i samdzielnie. Zatłukłeś się własną głupotą.

Niech ktoś PO Jasiu spuści wodę.

Toilet monster


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 15:17, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 15:18, 17 Cze 2012    Temat postu:

Zielonka – pracując przez wiele lat jako szyfrant w różnych mutacjach wywiadu wojskowego – znał kody i szyfry stosowane przez polskich szpiegów.

kiedyś jakiś baran napisał te głupoty, a teraz drugi to przytacza
olsztyński yntelygent
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 15:19, 17 Cze 2012    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
zaczyna się zalewanie tekstami - że niby wtedy nie widać rączek Kaczyńskiego Blue_Light_Colorz_PDT_02



a Ty gdzie tu widzisz miejsce dla Kaczora? Hę? Odwala Ci też?

Angel
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:23, 17 Cze 2012    Temat postu:

Napisałem powyżej.
Zadziwiająco kolegom i przyjaciołom Kaczyńskiego się nie wiedzie i zadziwiająco każdy zgon daje PiSowi +2%....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 4 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin