po 30-tce

Pasztet

Mam zupełnie odwrotnie, lubię jak się ktoś mną zajmuje. Zresztą lubię wszelkie wschodnie zabiegi - Azja to kontynent, na którym zajmowanie się ludzkim ciałem jest po prostu naturalne.

A w Eris WD fajne były korty, sauna fińska (duża, można się było normalnie położyć) i pokój z łóżkiem naprzeciw szklanej ściany, za którą była całkiem wypasiona łazienka.

flykiller · Gość

Tak, wiem, że dziwaczę, ale nie potrafię się przełamać i już. Dlatego np. szpital to też dla mnie coś potwornego, totalne oddzieranie ludzi z intymności, obcesowe, bezosobowe manipulacje przy ciele. Zabiegi kosmetyczne odbieram trochę niczym lżejszą wersję "obsługi" szpitalnej.

Tina

Fly nie nalezy za duzo myslec - zwlaszcza o tym, co oni sobie beda myslec.
nalezy odpoczywac, zrelkasowac sie, poczuc odprezenie plynace z masazu: twarzy, ciala itp. przy spokojnej muzyce. ja to uwielbiam, czuje sie odprezona i wypoczeta.
jak nowonarodzona! a jaka skora jest nawilzona, jaka gladziutka i przyjemna w dotyku! jak pupcia niemowlecia

i na tym nalezy sie skupic!
wtedy poczujesz rozkosz i przyjemnosc dbania o siebe sama - i dla siebie samej!

pomysl, ze taka pani ma 100 innych klientow i juz za godzine nie bedzie o Tobie i Twoich "niedoskonolasciach" myslec!
acha! niedoskonalosci ma kazdy czlowiek, wiec co sie nimi przejmowyc? szkoda sobie psuc nastroj

Seeni

Ja mam dokładnie odwrotnie. Uwielbiam oddawać się w czyjeś ręce. U erisowej najbardziej mi przeszkadzało, ze były one profesjonalne ale nie zaangażowane. Czułam się niedopieszczona. Not talking

Dużo przyjemniej było np w Ustce w Lubiczu

Tina

lulka · Wysłany: Pią 14:12, 01 Mar 2013 Temat postu:

Ja ze względu na odległość jeżdżę tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Przy czym najlepiej lubię pokoje w Stajni Platera. Takie rustykalne są.
I kiczowate

Albo tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Choć to drugie to zaczyna być jak taka przetwórnia, o której gdzieś powyżej
napisała Seeni.
Z drugiej strony są inne atrakcje.
Mój ulubiony Kolega mówi, że te atrakcje to tańce na grobach.

Think

wawi · Wysłany: Nie 16:46, 03 Mar 2013 Temat postu:

l · Wysłany: Sob 3:39, 30 Mar 2013 Temat postu:

Kilo OK

Kanazawa twierdzi, że mężczyźni przechodzą kryzys wieku średniego dlatego, że ich żony przechodzą kryzys wieku średniego, a nie przez to, że sami mają problem ze swoim wiekiem. Mężczyźni podświadomie zdają sobie sprawę z tego, że menopauza oznacza dla ich żon koniec możliwości reprodukcyjnych, w związku z czym budzi się u nich potrzeba przyciągania młodszych przedstawicielek płci przeciwnej. To, że mężczyzna w średnim wieku kupuje luksusowe auto nie oznacza, że chce się "odmłodzić", lecz próbuje zaimponować młodszej kobiecie, by ta zajęła miejsce jego przekwitającej żony.

Gość

Nie ma czegoś takiego jak ,,kryzys wieku średniego,,

Ja kiedyś chcąc zrobić interes z pewnym gościem, a który okazał się na tyle cwany, że nie robił znajomości, a wiedząc, że kocha cudze kobiety, zrobiłem podchody do pani, która bardzo dobrze znała tego pana. Zrobiłem podchody do tej pani i udało mi się z nią nawiązać kontakt telefoniczny zagadająć o tego pana. Otrzymałem odpowiedź, ze ona tylko się z nim bzyka, i że jest jej przykro.

nudziarz