Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdrada i ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 10:24, 09 Sty 2011    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Jeżeli kobiety zdradzają z niskich pobudek, materialnych to z jakich wzniosłych powodów robią to mężczyźni ?


demografia Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:27, 09 Sty 2011    Temat postu:

Witam , poruszasz Letnia nieco większy aspekt tego tematu i nie ma tu wzniosłych pobudek jest jedynie mechanika i nie usprawiedliwiam niczego powtarzam robicie problem tam gdzie go nie ma.
PS: siedzę w kosztorysach na jutro musze je oddać cholera mać niedzielę trafi szlag.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:10, 09 Sty 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:

Mamy tu rozróżnienie wierności i nieopuszczania. Zatem nie traktuje się tego tak samo.

Również w oświadczeniu woli w USC mamy:
"przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe."

nie nie mamy tu rozróżnienia wierność jako taka jest tożsama z nieopuszczeniem, a moje małżeństwo takie właśnie jest zgodne szczęśliwe i trwałe i odporne na wstrząsy ,może powiesz to przyzwyczajenie może a może coś więcej???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:49, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ale się narobiło...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:03, 09 Sty 2011    Temat postu:

Spokojny napisał:

nie nie mamy tu rozróżnienia wierność jako taka jest tożsama z nieopuszczeniem, a moje małżeństwo takie właśnie jest zgodne szczęśliwe i trwałe i odporne na wstrząsy ,może powiesz to przyzwyczajenie może a może coś więcej???


W kościelnej przysiędze małżeńskiej mamy:
"Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci", zatem rozróżnienie jest - osobno wymieniasz wierność i że nie opuścisz. Między nimi jest jeszcze uczciwość.

Twoje małżeństwo jest zgodne szczęśliwe, trwałe i odporne na wstrząsy. Rodzi się jednak pytanie czy straszliwie je narażając przez zdrady rzeczywiście uczyniłeś wszystko, by takie było - tak jak obiecywałeś?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Nie 15:05, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:09, 09 Sty 2011    Temat postu:

Przysięga...obietnice..
Oczywiście, że to jest bardzo ważne, że należy to traktowac poważnie.
Jednak ludzkośc to zweryfikowała, weryfikuje na swoje potrzeby.
Dowodem jest nawet ta dyskusja.
Zdrada jest be.
Ale ma miejsce niezależnie od płci.
Ja osobiście nie wierzę w przysięgi.
I nie mam żalu, do tych, którzy ją łamią.
Mogę miec żal, że ktoś mi ważny zdradził.
Tylko tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:24, 09 Sty 2011    Temat postu:

Paj napisał:

Zdrada jest be.


Skoro ludzie się zdradzają mimo wielu przykrych konsekwencji jakie niesie za sobą zdrada, to znaczy, że do czegoś jej potrzebują, coś zyskują lub rekompensują.
Przeciwnie niż Spokojny uważam, że rzadko kiedy chodzi rzeczywiście o niezaspokojenie seksualne, o pieniądzach nie wspominając.

Mężczyźni uwielbiają bagatelizować swoje zdrady wytaczając cały arsenał argumentów od biologii poczynając a na pokrętnych interpretacjach czynów kończąc. Czemu? Bo po prostu wiedzą, że postąpili niehonorowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:15, 09 Sty 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
Paj napisał:

Zdrada jest be.


Skoro ludzie się zdradzają mimo wielu przykrych konsekwencji jakie niesie za sobą zdrada, to znaczy, że do czegoś jej potrzebują, coś zyskują lub rekompensują.
Przeciwnie niż Spokojny uważam, że rzadko kiedy chodzi rzeczywiście o niezaspokojenie seksualne, o pieniądzach nie wspominając.

Mężczyźni uwielbiają bagatelizować swoje zdrady wytaczając cały arsenał argumentów od biologii poczynając a na pokrętnych interpretacjach czynów kończąc. Czemu? Bo po prostu wiedzą, że postąpili niehonorowo.

Słabośc (możemy to nazywac dowolnie, nawet podłośc) ludzka polega na tym, że złe czyny potrzebują usprawiedliwienia, uspokojenia sumienia.
Jakimikolwiek pobudkami kierują się mężczyźni, czy kobiety, zdrada jest naganna. Zarówno dla zdradzonych jak i zdradzających.
Bo zawsze pozostawia w sumieniu "smród".
I to pozostaje do końca życia w świadomości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:28, 09 Sty 2011    Temat postu:

Paj napisał:

Bo zawsze pozostawia w sumieniu "smród".
I to pozostaje do końca życia w świadomości.


Ależ! Mamy cały szereg mechanizmów obronnych, które nas przed tym chronią. Kwestia wytrenowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:37, 09 Sty 2011    Temat postu:

"Kwestia wytrenowania. "
albo sumienia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 09 Sty 2011    Temat postu:

Paj napisał:
"Kwestia wytrenowania. "
albo sumienia...


Czasu nie cofniemy. Stało się.
Czy zadręczanie się może służyć czemuś dobremu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:52, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ja nie mam na myśli zadręczenia.
Bardziej uważam, że powinno byc przestrogą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:05, 09 Sty 2011    Temat postu:

Paj napisał:
Ja nie mam na myśli zadręczenia.
Bardziej uważam, że powinno byc przestrogą.


Najzdrowiej byłoby wyeliminować przyczyny. Niestety, czasem strasznie trudno do nich dotrzeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:20, 09 Sty 2011    Temat postu:

Upffff Paj patrzysz na sprawę przez pryzmat urażonej dumy porażonego honoru nie patrzysz obiektywnie z tego co widzę zetknęłaś się z tym osobiście zrobiłaś dramat no i masz problem, jeśli czasem powołujesz się na wartości to gdzie akt łaski akt wybaczenia????? Pogłoska bardziej chłodno a przez to bardziej obiektywnie ocenia całą sytuację ,widzisz Pogłosko nie jestem aż tak czarnym charakterem w jaki chcesz mnie ubrać i jaki przysposobić owszem zdarzyło się nie jestem hipokryta aby odżegnywać się od czynu który popełniłem a który w Waszej terminologii nazywacie groźnie jako ZDRADA, ale cóż z tego???? moją żona o tym nie wie a swojego sumienia wcale nie musiałem korumpować aby mi odpuszczono , czyż nie jesteśmy razem? czyż nie łączy nas coś jeszcze? owszem przyznam miałem poślizg ale któż Was w chociażby myślach go nie miał? któż z wasz mógłby pierwszy rzucić kamieniem? czyż nikt z Was nie miał ochoty na chwileczkę zapomnienia? Paj jak widzę już by na mnie wylała beczkę ze smołą czyż jednak na swojej drodze nie spotkałaś żonatego mężczyzny?
pogłoska napisał:

W kościelnej przysiędze małżeńskiej mamy:
"Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci", zatem rozróżnienie jest - osobno wymieniasz wierność i że nie opuścisz. Między nimi jest jeszcze uczciwość. Twoje małżeństwo jest zgodne szczęśliwe, trwałe i odporne na wstrząsy. Rodzi się jednak pytanie czy straszliwie je narażając przez zdrady rzeczywiście uczyniłeś wszystko, by takie było - tak jak obiecywałeś?

Ej ej jakie znowu zdrady???? tak obiecywałem Ci miłość uczciwość etc etc wymówiłem całą obiegową formułkę każdy tak robi czyż przez to co zrobiłem nie mam innych wartości innych zalet? czyli mierny bierny byleby wierny czyż tak? tak uczyniłem wszystko i mam czyste sumienie i lustra wcale nie odwracam odblaskiem do ściany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:56, 09 Sty 2011    Temat postu:

Spokojny napisał:
Upffff Paj patrzysz na sprawę przez pryzmat urażonej dumy porażonego honoru nie patrzysz obiektywnie z tego co widzę zetknęłaś się z tym osobiście zrobiłaś dramat no i masz problem, jeśli czasem powołujesz się na wartości to gdzie akt łaski akt wybaczenia????? Pogłoska bardziej chłodno a przez to bardziej obiektywnie ocenia całą sytuację ,widzisz Pogłosko nie jestem aż tak czarnym charakterem w jaki chcesz mnie ubrać i jaki przysposobić owszem zdarzyło się nie jestem hipokryta aby odżegnywać się od czynu który popełniłem a który w Waszej terminologii nazywacie groźnie jako ZDRADA, ale cóż z tego???? moją żona o tym nie wie a swojego sumienia wcale nie musiałem korumpować aby mi odpuszczono , czyż nie jesteśmy razem? czyż nie łączy nas coś jeszcze? owszem przyznam miałem poślizg ale któż Was w chociażby myślach go nie miał? któż z wasz mógłby pierwszy rzucić kamieniem? czyż nikt z Was nie miał ochoty na chwileczkę zapomnienia? Paj jak widzę już by na mnie wylała beczkę ze smołą czyż jednak na swojej drodze nie spotkałaś żonatego mężczyzny?
pogłoska napisał:

W kościelnej przysiędze małżeńskiej mamy:
"Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci", zatem rozróżnienie jest - osobno wymieniasz wierność i że nie opuścisz. Między nimi jest jeszcze uczciwość. Twoje małżeństwo jest zgodne szczęśliwe, trwałe i odporne na wstrząsy. Rodzi się jednak pytanie czy straszliwie je narażając przez zdrady rzeczywiście uczyniłeś wszystko, by takie było - tak jak obiecywałeś?

Ej ej jakie znowu zdrady???? tak obiecywałem Ci miłość uczciwość etc etc wymówiłem całą obiegową formułkę każdy tak robi czyż przez to co zrobiłem nie mam innych wartości innych zalet? czyli mierny bierny byleby wierny czyż tak? tak uczyniłem wszystko i mam czyste sumienie i lustra wcale nie odwracam odblaskiem do ściany.

To się nazywa przegięcie z Twojej strony, albo ładniej; opatrzna interpretacja moich wypowiedzi. A tym wpisem pozwoliłeś sobie na wróżenie z fusów.
Nawet nie mam ochoty tego komentowac.
Bo nie mam urazy do mego byłego męża, że mnie zdradzał. Nawet więcej; cieszę się, że dowiedziałam się o tym, po wszystkiem.
ALe nie uważam, aby inne zalety mogły albo miały; rekompensowac inne zalety. Bo to jest oczywiste, że człowiek nie jest CAŁY zły. Ja tak uważam.
I jest bardzo indywidualne, co zrobi osoba zdradzona. Wybaczenie nie oznacza, że będzie się z osobą, która zdradziła. Zdrada jest złem, słabością, jaką ludzie posiadają. Pielęgnowanie nienawiści jest chore.
Ale głaskac po głowie za zdradę tylko dlatego, że on jest fajny, albo przystojny, albo dobry dla dzieci jest głupie.
I nie przypisuj sobie roli terapeuty, bo ja na pewno nie potrzebuję. 050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:19, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ależ ja Ci nie udzielam żadnych rad ani w jakikolwiek sposób pouczam każdy z nas ma swój patent na życie robienie ze mnie Drakuli lub w najlepszym razie zbrodniarza w stylu Kalibabki za pewien poślizg takim właśnie nauczaniem jest, wydawało mi się że rozmawiamy na temat tzw zdrady w sensie ogólnym i nie rozpatrujemy przypadków jednostkowych i imiennych, próbowałem przedstawić moje zdanie na ten temat niestety poprawność tego forum i istniejąca tu konwenanse określają mnie jako zbira i niech tak pozostanie bo to jednak przyjemne zbirowanie.
Przyznam jednak że istnieje tu pewna niekonsekwencja otóż mężczyźni są szalenie nielogiczni twierdzą bowiem że wszystkie kobiety są takie same dlaczego zatem niektórym to nie przeszkadza ciągle je zmieniać????


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Spokojny dnia Nie 18:25, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:17, 09 Sty 2011    Temat postu:

Spokojny napisał:

czyli mierny bierny byleby wierny czyż tak?


Tacy są Ci co nie zdradzają? Zdrada automatycznie czyni Cię ciekawszym i barwniejszym? Jak daleko posuniemy się w tej rozmowie? )))
Ciekawe czy zdrada może wnieść coś dobrego? Jak myślisz?
Zdradzający mają swoją chwilę rozkoszy a co ze zdradzanymi?

Niektórzy mężowie po zdradach w imię jakoś pojmowanej sprawiedliwości obdarowują żony prezentami. Innych z kolei żona zaczyna drażnić a jej sposób bycia staje się dla nich nie do wytrzymania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:18, 09 Sty 2011    Temat postu:

Spokojny napisał:

robienie ze mnie Drakuli lub w najlepszym razie zbrodniarza w stylu Kalibabki za pewien poślizg takim właśnie nauczaniem jest, wydawało mi się że rozmawiamy na temat tzw zdrady w sensie ogólnym i nie rozpatrujemy przypadków jednostkowych i imiennych, próbowałem przedstawić moje zdanie na ten temat niestety poprawność tego forum i istniejąca tu konwenanse określają mnie jako zbira i niech tak pozostanie bo to jednak przyjemne zbirowanie.


Nie histeryzuj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spokojny
mroczna supernowa


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:34, 09 Sty 2011    Temat postu:

Nie nie czyni mnie ani barwniejszym ani ciekawszym jak daleko posuniemy się w rozmowie? to zależy od nas tyle tylko że jesteśmy na jej początku trudno jest mi się przebić z moimi argumentami co wcale nie oznacza że ich nie mam po prostu myślę że nie potrafię ich odpowiednio wyeksponować
Widzisz Pogłosko jeśli zechcesz ze mną jeszcze chociaż przez chwilę rozmawiać to musisz ( słowo musisz wyrażam w sensie umownym oczywiście) przeczytać pewien artykuł za chwilę podam Ci link po przeczytaniu go odpowiedz, potępiasz tą kobietę? rozumiesz ją? czy jej współczujesz, dodam że mój przypadek był podobny z tą jednak różnicą że konsekwencją nie była ciąża, oto link
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:46, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ja przeczytałam ten link.
Ten argument Spokojnego ma brzmiec; zdradzajcie, a dacie sobie szczęście?
Kolejne tłumaczenie..dla mnie mało przekonujące.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 17 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin