Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy jesteśmy wolni od nienawiści
Idź do strony 1, 2, 3 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:41, 05 Lis 2012    Temat postu: czy jesteśmy wolni od nienawiści

w trójce jest w tej chwili ten temat i naprawdę myślę, że my Polacy nie jesteśmy wolni, i choć ja od razu sama o sobię, że tak, po chwili refleksji, że tak, to kiedy sięgnę w tył pamięcią ... no pięknie tam nie jest, poczucia winy nie mam, wstydu też nie, ale bardzo żałuję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 13:54, 05 Lis 2012    Temat postu:

nienawiść tak samo dana jak miłość. Think
Osobiście jestem jedną wielką sprzecznością.Czuję gniew, radość, lęk, wszechogarniający smutek i takąż samą radość. Jednocześnie albo prawie jednocześnie. W jednej chwili kocham w następnej nienawidzę.
Ot, człowiek- zwyczajnie. Nie analizuję tego specjalnie. Przyjmuję jako normę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna_kula
jarzębina


Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:54, 05 Lis 2012    Temat postu:

Kusi mnie, zeby powiedziec "nie', ale czy naprawde tak jest...? kto to jest "Polacy"?? A jeśli już "Polacy", to czy zawsze...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 14:01, 05 Lis 2012    Temat postu:

Chciałabym powiedzieć tak lekko jak Seeni, że kocham i nienawidzę niemal jednocześnie, ale niestety, tak nie mam. Złość to tak, ale nie ma we mnie nienawiści. Naprawdę - nie ma. Jestem naznaczona empatią. Każdego potrafię wytłumaczyć, zrozumieć jedynie się staram. Babcie ziejące nienawiścią smoleńską nieodmiennie wprawiają mnie w osłupienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 14:22, 05 Lis 2012    Temat postu:

Nie odczuwam nienawiści. Nikt, na szczęście, nie zranił mnie na tyle mocno, żebym mogła nienawidzić. To jest bardzo skrajna emocja. Czuję za to, w stosunku do różnych osób, szereg innych, negatywnych uczuć jak złość, gniew, irytacja, silna antypatia, lekceważenie, brak szacunku i, wspominana gdzieś tam wcześniej, pogarda. Właśnie z powodu pogardy czuję największy dyskomfort, bo uważam, że to wyjątkowo "nieuprawniona" emocja. Natomiast na inne - daję sobie przyzwolenie.

Oczywiście, jeśli rozumieć nienawiść w taki bardzo potoczny, strywializowany sposób jako silną niechęć, ewidentną antypatię, wówczas mogłabym się pokusić o sformułowanie "nienawidzę" (chociaż też raczej czegoś, niż kogoś).
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 14:31, 05 Lis 2012    Temat postu:

No to zdefiniujmy sobie może najpierw nienawiść.
?
Generalnie wszelakie emocje traktuję lekko. One mi się mieszają jak w garnku, żadna nie trwa dłużej niż chwilę.
Nienwidzę swojego Psa, kiedy znosi obślinione zabawki do mojego łóżka a kocham go bezgranicznie kiedy wślizguje się do mnie pod kołdrę. To, że ko nienawidzę okresowo nie oznacza, że go nie kocham w sensie ogólnym.
Te negatywne uczucia, o których pisze Mucha również mi towarzyszą zdecydowanie bardzo krótko. Złość mi przechodzi błyskawicznie. Za dużo bodżców, żebym miała czas na pielęgnację negatywnych emocji. Nie dlatego, że taka dobra jestem z natury, tylko dlatego, że chronicznie cierpię na brak czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 15:23, 05 Lis 2012    Temat postu:

Dla mnie nienawiść, w pełnym ciężarze gatunkowym tego słowa, zakłada doznanie od obiektu owej nienawiści niezwykle silnej, personalnej (personalnej także w sensie dotyczącym kręgu najbliższych) krzywdy, która nie jest niczym (albo w wystarczający sposób) zrównoważona.

A takie tam chwilowe porywy nienawiści, to popierdółki są Angel
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:39, 05 Lis 2012    Temat postu:

Podobnie jak Fly, uważam że to estremalny stan ducha i z całą pewnością nie obdarzam nikogo uczuciem nienawiści, takiej słownikowej, żeby zabić, zniszczyć i zakopać. Najdalej idąc, pojawia się stan silnej antypatii względem pewnych obiektów. Nieobce są mi i inne wady Blue_Light_Colorz_PDT_02

Oczywiście jeżeli trywializujemy to tak - nienawidzę ! Nienawidzę stać w kolejce, ciągłego szturchania w tłumie, wstawania wcześnie rano itd. itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:42, 05 Lis 2012    Temat postu:

nienawiść utożsamiam z takimi kwestiami jak wrogość, chęć zemsty, pragnienie czyjejś krzywdy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:47, 05 Lis 2012    Temat postu:

ws napisał:
nienawiść utożsamiam z takimi kwestiami jak wrogość, chęć zemsty, pragnienie czyjejś krzywdy


a...
to to kolejka w hipermarkecie wypisz wymaluj Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:01, 05 Lis 2012    Temat postu:



fakt, że mam uraz, lecz zamiast nienawiści, obchodzę się bez towarów, choćbym i głodem przymierała, no chyba, że poddam się, a wtedy stoję z uczuciem rezygnacji, baaaaardzo rzadko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 13:25, 06 Lis 2012    Temat postu:

Mogłabym założyć nowy temat, ale myślę, że ten idealnie się nadaje dla rozważań nad którymi przyszło mi ślęczeć..
Wrzucę kilka pozornie oderwanych od siebie fragmentów, ku refleksji..

(...) "Zło czynu popełnionego przez sprawcę ma być okupione złem zadanego mu cierpienia."

Przestępca burzy swym czynem istniejący porządek moralny - zostaje zachwiana równowaga w świecie wartości, którą przywrócić może jedynie adekwatna kara. Podobnie sądził Hegel. Jego zdaniem czyn bezprawny odpokutowany drogą sprawiedliwej kary zostaje unieważniony. Sprawiedliwa kara jest więc wyrównaniem niesprawiedliwości i przywróceniem sprawiedliwości drogą odwetu. Kara służy sprawiedliwości, sprawiedliwość zaś nie służy niczemu poza nią samą.

(...) "miękkość" moralna New Age i postmodernizmu zdaje się wiązać z pewną "miękkością intelektualną". Oznacza to, że pobłażanie dla łamania zasad moralnych idzie w parze z pobłażaniem dla łamania zasad racjonalnego myślenia, a tolerancja dla ludzkich słabości łączy się z tolerancją dla głupoty.

W kulturze hebrajskiej dopuszczalność kary śmierci uzasadniano nakazem z Księgi Rodzaju (9, 6): „Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana jego krew”

(…)człowiek nie może sobie uzurpować rozstrzygania o tym, czy inny człowiek jest człowiekiem czy też nie. Ale czyż nie musimy o tym niejednokrotnie rozstrzygnąć? I czyż nie ma to znamion pewnej konwencji społecznej? Dylemat ten rozstrzygają przede wszystkim: filozof i prawodawca (do niedawna prawo to przysługiwało również teologowi). O ile filozof może to rozważać i nie dojść do żadnej konkluzji (epoche - zawieszam sąd), o tyle prawotwórca musi odpowiedzieć ściśle na pytanie o początek człowieka. Ale czyż ma to mocne obiektywne podstawy, czy też trzeba się pogodzić z myślą, że o życiu przesądzamy na zasadach konwencji?

Filozof może się ograniczyć do rozmyślań, które zakończy złym samopoczuciem w razie swojej bezradności, natomiast ten co tworzy prawo musi jednak o tym przesądzić. Tego wymaga życie w społeczności ludzkiej. Wprawdzie prawodawca nie rozstrzyga o tym kiedy obiektywnie pojawia się człowiek (no bo na dobrą sprawę płód ośmiomiesięczny od miesięcznego dziecka niewiele się różni), lecz rozstrzyga kiedy pojawia się człowiek społecznie (jest to pewna konwencja społeczna).

"...nie ma człowieka, który nie posiadałby zdolności współczucia bądź zdolności odczuwania wstydu, bądź wrodzonej uprzejmości, bądź zdolności odróżniania dobra od zła. Zdolność współczucia jest początkiem człowieczeństwa, zdolność odczuwania wstydu początkiem prawości, wrodzona uprzejmość jest początkiem dobrych obyczajów, zdolność odróżniania dobra od zła początkiem mądrości. Każdy człowiek tak jak ma cztery kończyny, tak i ma w sobie te cztery początki".

Abolicjonizm nie wynikł z etyk religijnych, lecz antyreligijnych; nie jest konsekwencją ewangelii i chrześcijaństwa, lecz materialistycznego racjonalizmu.
Spostrzeżenie to akcentuje również retencjonista ks. prof. Tadeusz Ślipko: "Rozpowszechnia się bowiem mniemanie, że idea zniesienia kary śmierci wypływa z chrześcijańskich źródeł inspiracji jako logiczna konsekwencja prawdy o Bożym Miłosierdziu. (...) nie ulega wątpliwości, że korzenie doktryny i ruchu abolicjonistycznego tkwią w antychrześcijańskich, opartych na materialistycznych i na skrajnie indywidualistycznych przesłankach filozofii XVIII wieku, przede wszystkim tzw. encyklopedystów i oświecenia."
Również inni katolicy zwracali na to uwagę: "Kara śmierci wydaje się barbarzyństwem dla środowiska areligijnego, które żyjąc tylko doczesnością nie uznaje możliwości pozbawienia życia człowieka, gdyż stanowi ono dla niego główne dobro." (Romano Amerio)

"...'nie' wobec kary śmierci nie może być motywowane wiarą, lecz niewiarą, pokładającą swoje nadzieje tylko w życiu doczesnym."(Wiktor Messori )

Abolicjonizm jako ideologiczne uprzedzenie..

Jak zauważył Seneka: "Aby poskromić błądzących i zbrodniarzy, nie trzeba karać w gniewie". Kara jest bowiem moralną odpłatą za popełnione przestępstwo (Kant). Oprócz funkcji celowościowych (utylitarnych), prewencyjnych, spełnia również rolę zadośćuczynienia społecznemu poczuciu sprawiedliwości — jest sprawiedliwym, czyli racjonalnym odwetem społecznym.


i teraz moje pytania do Was

Czy opowiadasz się za karą śmierci? bez względu na odpowiedź interesuje mnie jej uzasadnienie.

Czy ‘ucywilizowanie’ kary śmierci w stosunku do lat poprzednich usprawiedliwia jej moralny wymiar?
I czym jest sprawiedliwość w jej kontekście?
A skoro mamy filozofa i prawodawcę, to kim jest ów prawodawca i jakie według Was ma moralne prawo, żeby jednoznacznie oceniać kogo posłać na karę śmierci?
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:55, 06 Lis 2012    Temat postu:

Może nie powinienem się wpisywać, bo zaraz będzie, że kieruję temat na manowce, ale dla mnie kara (w tym kara śmierci) jest tylko przejawem chorego podejścia do relacji przestępca-pokrzywdzony. Bo skupianie się na karaniu jest jednocześnie stawianiem przestępcy na piedestale, przy kompletnym olaniu ofiary, czy pokrzywdzonego.
Kara (jeśli nadal mamy nazywać ją karą) powinna być wynikiem analizy sytuacji, w jakiej znalazł się pokrzywdzony w wyniku przestępstwa i skupiać się na maksymalnie możliwym naprawieniu szkody. Czyli np. spaliłeś czyjś dom, to go odbuduj, pobiłeś i okradłeś staruszkę - oddaj (odpracuj) jej kasę i zapłać za leczenie i rehabilitację. Itd. itp.
Oczywiście wiem, że kontrargumentem jest to, że ludzie majętni mogliby popełniać 'bezkarnie' przestępstwa i to byłaby nierówność. Ale teraz też jest - dostęp do dobrych prawników też zależy od pieniędzy. Tyle, że teraz nikogo nie obchodzi los np. nigdy niepracującej kobiety z trójką dzieci i kredytem mieszkaniowym, której pijany kierowca zabił na drodze męża - jedynego żywiciela rodziny. Nie sądzę, żeby robiło jej różnicę czy sprawca będzie ścięty mieczem, dostanie dożywocie, czy posiedzi 10 lat. Oprócz oczywistej rozpaczy po utracie ukochanej osoby pozostaje jeszcze kwestia kto będzie ją teraz utrzymywał, a to już naszego systemu 'sprawiedliwości' zupełnie nie zajmuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Wto 14:02, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:09, 06 Lis 2012    Temat postu:

a dlaczego się tym zajmujesz Mati ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 14:19, 06 Lis 2012    Temat postu:

Animal.. a nie wydaje Ci się, że kara śmierci za zabójstwo jest sprawiedliwością?

WS.. dobre pytanie..
Odpowiedź jest banalna. Tak wyszło. Przypętało się do mnie w reakcji na wczorajszy odcinek CSI w którym policjant (oczywiście w dobrej wierze ) zabił seryjnego mordercę (mając inną możliwość, niekoniecznie zabójstwo i nie w taki sposób w jaki go dokonał), a inny policjant pomógł mu uniknąć kary, fałszując dowody. Najlepsze jest to, że wszyscy policjanci uznali czyn kolegi, a sam policjant-morderca czuł się winny.
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:27, 06 Lis 2012    Temat postu:

cóż, nie ma idealnych rozwiązań w takich kwestiach, wydawałoby się, że każdą sytuację należy rozpatrywac indywidualnie,i niby prawo daje ramy, ale wszędzie jest człowiek i jego poglądy, a po drugiej stronie człowiek i jego losy, tak w ławce ofiary jak i przestępcy, jest mnóstwo czynników zewnętrznych, włącznie z tzw presją opinii publicznej, mieć własne zdanie co do indywidualnej sprawy, to już wiele, ale próbować dawać uogólniające rozwiązania ... można sobie pogadać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:29, 06 Lis 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
Animal.. a nie wydaje Ci się, że kara śmierci za zabójstwo jest sprawiedliwością?

A za gwałt karą ma być gwałt? Kijem od państwowej szczotki na przykład? = To taka sama logika.

Sprawca i jego los mnie nie obchodzi. Interesuje mnie ofiara, bo to ona powinna być centrum zainteresowania wymiaru sprawiedliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 14:31, 06 Lis 2012    Temat postu:

Mając w pamięci forowe rozmowy dotyczące kary śmierci, którym pikanterii dodawała obecność nieodżałowanego Jupitera, opinie na jej temat, ani argumenty na ich poparcie chyba nie bardzo mogą mnie zaskoczyć.
Konsekwentnie, jestem tej karze przeciwna i odnosząc się już tylko do fragmentu cytowanego tekstu:

Cytat:
Podobnie sądził Hegel. Jego zdaniem czyn bezprawny odpokutowany drogą sprawiedliwej kary zostaje unieważniony. Sprawiedliwa kara jest więc wyrównaniem niesprawiedliwości i przywróceniem sprawiedliwości drogą odwetu. Kara służy sprawiedliwości, sprawiedliwość zaś nie służy niczemu poza nią samą.


nie rozumiem, jak śmierć sprawcy może zadośćuczynić martwej ofierze i "wyrównać" komukolwiek z pozostałych taką stratę. Przywracanie "sprawiedliwości drogą odwetu", koncentrowanie się na sprawcy, czyli sprawiedliwość retrybutywna jest typowa dla większości systemów prawnych. To się powoli zmienia poprzez kierowanie większej uwagi na sprawiedliwość naprawczą i rosnącą rolę mediacji. Z drugiej strony, mediacji w sprawie o zabójstwo sobie nie wyobrażam.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 15:43, 06 Lis 2012    Temat postu:

WS: (...)cóż, nie ma idealnych rozwiązań w takich kwestiach

Czy idealnym rozwiązaniem byłoby rozwiązanie sprawiedliwe?
Czynnikiem zewnętrznym jest fakt, że ktoś nie żyje, a sprawca żyje i ma się dobrze. I jeszcze jedno, mi nie chodzi o sprawy dyskusyjne, motywy zabójcy i wiele łagodzących.. Ja mówię o mordzie dla którego nie ma okoliczności łagodzących.

A: A za gwałt karą ma być gwałt? Kijem od państwowej szczotki na przykład? = To taka sama logika.

Sprawca i jego los mnie nie obchodzi. Interesuje mnie ofiara, bo to ona powinna być centrum zainteresowania wymiaru sprawiedliwości.


Ojej.. teraz gwałty kijem od państwowej szczotki odchodzą do lamusa, teraz wykorzystuje się do tego np. współwięźniów..

Gwałt nie jest przestępstwem na które nie można by znaleźć innej kary, która zrównoważyłaby dysharmonię moralną w społeczeństwie, wynikającą z faktu zaistnienia krzywdy osoby zgwałconej.
Sprawca odsiadujący karę dożywocia za morderstwo, jest w bardziej komfortowej sytuacji niż ofiara. Po co koncentrować uwagę na zmarłym? Jemu i tak nic już nie pomoże.

F: nie rozumiem, jak śmierć sprawcy może zadośćuczynić martwej ofierze i "wyrównać" komukolwiek z pozostałych taką stratę.

Może i nie zadośćuczyni, ale odda społeczeństwu sprawiedliwość. Pokaże, że największa zbrodnia ma równą sobie karę. Faktem jest, że życie ustawiliśmy na piedestale największego absolutu, bo paskudnie boimy się stojącej na drugim biegunie - czyli zła - śmierci i robimy wszystko, żeby ją oddalić, ale gdyby wchłonąć w końcu fakt, że życie i śmierć są nam przeznaczone i całkowicie naturalne może podejście do kary śmierci byłoby bardziej radykalne?

...i w tym kontekście, na jakiej podstawie katolicy opowiadają się za abolicją, odwołując się do nauk Kościoła, skoro sam Kościół nie sprzeciwia się takiej karze? Co więcej, okazuje się, że całkiem sprawnie ją dopuszcza..
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:08, 06 Lis 2012    Temat postu:

Rozpatrujecie funkcje kary w kontekście po fakcie, w takim ujęciu kara śmierci jest tylko tylko i wyłącznie odwetem na sprawcy, zemstą, nie rodziny ale społeczeństwa, bo to państwo, wymierza egzekwuję taką karę.


Kara śmierci powinna mieć przede wszystkim wymiar prewencyjny. Taki wyraźny sygnał, jesteśmy społeczeństwem które za popełnienie określonych czynów domaga się kary śmierci. Oczywiście w zależności od okoliczności. Więc możemy zamienić tą karę na dożywicie, łaskawie Anxious A może to tylko utopia.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 1 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin