Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

...dla draki sobie umrę...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:31, 11 Gru 2008    Temat postu: ...dla draki sobie umrę...

..ciężki temat na rano.. ale jeszcze cięższy był wieczorem

..ciekawe ilu jest takich ludzi jak Ludwik Minelli, który tak silnie wierzy w to, że każda osoba, kiedy tylko chce, może umrzeć. I że w każdym momencie każdy człowiek powinien mieć dostęp do pentobarbituralu sodu, że gdyby tylko prawo pozwalało robiliby to, co on?

"Większość osób, które skorzystały z pomocy Dignitas, rzeczywiście stanowią osoby cierpiące na ciężkie, ale nie śmiertelne choroby - stwardnienie rozsiane i zanik mięśni. Ale były także osoby chore na cukrzycę, cierpiące na depresję, nieszczęśliwie zakochane… Ludwig Minelli uważa, że każdy ma prawo umrzeć kiedy i jak chce. Dlatego nie odmawia pomocy w samobójstwie nawet bardzo młodym ludziom."

..w zasadzie ma trochę racji ten Ludwik. Wiara w Boga i w Jego prawa zabraniają zabijania.. ale czy Bóg nie dał wolnej woli? czy kwestią tego, że ktoś spełnia prośbę osoby, której wolną wolą jest umrzeć, jest moralność a raczej jej brak? Czy potrafilibyśmy na wyraźne błagania śmiertelnie chorego (bo nie piszę o zdesperowanych, nieszcześliwie zakochanych... - choć w zasadzie nie wiem dlaczego o nich nie piszę... d'oh! - też mają takie same prawa w obliczu Boga jak wszyscy) podać im truciznę? a może łatwiej podać truciznę niż np. odłączyć kroplówkę.. No i kto w zasadzie ostatecznie odbiera nam prawo do naszej śmierci?

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 9:55, 11 Gru 2008    Temat postu:

naprawde przychylilabys sie do tego, aby pomagac nieszczesliwie zakochanym odbierac sobie zycie?? swiatowa populacja wyzionelaby ducha w rok? dwa?
gdyby kazdy mogl sie zabijac, kiedy tylko o tym pomysli wyszloby na jaw, ze ludzie sa faktycznie najslabszym gatunkiem w krolestwie zwierzat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:04, 11 Gru 2008    Temat postu: Re: ...dla draki sobie umrę...

...mateczka... napisał:



No i kto w zasadzie ostatecznie odbiera nam prawo do naszej śmierci?

[link widoczny dla zalogowanych]


To zależy.
Dla tych naprawdę wierzących, ogranicza ich właśnie wiara w to, że skoro Bóg dał nam życie, to w ostateczności tylko on ma prawo nam je odebrać. Dla wszystkich pozostałych - strach i wątpliwości. Nie wiem, czy w razie poważnej, nieuleczalnej choroby, prosiłabym kogoś z najbliższych o pomoc w odejściu z tego świata. Za to jestem pewna, że nigdy nikomu nie pomogłabym w eutanazji, bez względu na to, jak bardzo by cierpiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:10, 11 Gru 2008    Temat postu:

żeby jeszcze nie te szczęśliwe przypadki że ludzie nagle zdrowieją, budzą się ze śpiączek, ze nagle choroba ustaje, że ....

to byłoby prościej

a tak ... odebrać komuś życie, samemu sobie ... bo mam prawo decydować o sobie, bo jest taki zapis że mogę kogoś odłączyć ...

np. tych substancji które sprzedają w sklepach z dopalaczami nie ma na liście zakazanych a jakoś to funguje ... Think

Polak potrafi.
Nie dawajmy mu jeszcze do ręki granata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:19, 11 Gru 2008    Temat postu:

Tak na marginesie:

Oglądałam kiedyś film dokumentalny o bardzo ciężko chorych ludziach, dla których medycyna nie potrafi już nic zrobić, o ludziach latami przykutych do wózka inwalidzkiego, albo łóżka. Bez pomocy najbliższych nie są w stanie egzystować, niektórzy nie oddychają samodzielnie. Trudno mi było uwierzyć w to, jak kurczowo trzymali się życia, jak dużo zostało w nich optymizmu, bo może jednak, pewnego dnia, ktoś wymyśli cudowne lekarstwo, a oni nigdy by sobie nie wybaczyli, że zaprzepaścili swoją jedyną szansę. Strasznie ciężko się to oglądało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 10:20, 11 Gru 2008    Temat postu:

Wydaje mi się, że już jakiś czas temu czytałam o tej organizacji, z tym że z pewnością trudno ją było określić jako "non-profit", bo za pomoc w samobójstwie pobierała słone opłaty. Wszystko odbywało się w kameralnych i luksusowych warunkach. W większości przypadków nie rozumiem, dlaczego osoba, która jest zdeterminowana, aby umrzeć, musi wlec się w tym celu do Szwajcarii i płacić za "usługę".
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:08, 11 Gru 2008    Temat postu:

Dla draki umrę to chyba dość krzywdzące określenie...
Ale ...czy osoby proszące kogoś o pomoc w samobójstwie z powodu nieszczęśliwiej miłości , krachu na giełdzie czy też innych zyciowych niepowodzeń , nie są w stanie zrobić tego same?, po cichu skoro tego tak bardzo pragną?
Czy udział osób trzecich ma w ich pojęciu rozłożyć "winę " ?
Pomijam, pytając o to, osoby , które z powodu fizycznego bycia fizycznie roślinką nie są w stanie zrobić tego sami. Te osoby chcąc ukrócić swoje cierpienia muszą prosić o pomoc w uśmierceniu i mają do tego prawo. Czy to co się dzieje w Polskich szpitalach ( innych nie znam )jest humanitarne ? Pacjenci ciężko chorzy, nie dostają środków przeciwbólowych, są zaniedbywania, trzymani na przeczekanie .I jak napisała Sabina, Ci którzy chorują a są wierzący to dźwigają ten swój krzyż bo tak trzeba a Ci niewierzący przeklinają życie i wszystko co z nim związane.
To jeżeli Ktoś jest ciężko, śmiertelnie chory a jest świadomy swojej decyzji i chce umrzeć to dlaczego na siłę trzymać go przy życiu?

Jak widać są osoby, które mają predyspozycje by im taką „pomocą służyć”, za granicą. A czy mają prawo? Jak widać państwo im takie prawo dało a prawo moralne ? to już ich sumienie (i nie wiem czy kieruje nimi taka świadomość czy choroba psychiczna czy chęć zysku... )
Jakiś czas temu w może to ja w jakiś sposób pomogłam swojemu dziadkowi umrzeć…. Był w szpitalu, porozumiewał się ze mną za pomocą uścisku dłoni. Chciał do domu, zabrałam go ze szpitala na własna odpowiedzialność. Gdy sanitariusze go wnieśli do domu , otworzył oczy , rezejrzał się i zmarł.
A przecież można pomyśleć, że mógł jeszcze pożyć...mogli Go w szpitalu podleczyć, mogliśmy czekać na cud…
Mimo wszystko moi bliscy i ja uważamy , że była słuszna decyzja.
Zdaje sobie sprawę z różnicy między zaistniała sytuacją u mnie a sytuacjami opisywanymi w artykule. I na dzień dzisiejszy nie wiem, czy byłabym czy też nie w stanie w Taki sposób (jak opisywany w artykule )pomóc Komuś cierpiącemu, kto jest mi bliski.
Takich decyzji nie podejmuje się na sucho…....bo z podjętą decyzją zostaje się już samemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:18, 11 Gru 2008    Temat postu:

beata napisał:



Jakiś czas temu w może to ja w jakiś sposób pomogłam swojemu dziadkowi umrzeć…. Był w szpitalu, porozumiewał się ze mną za pomocą uścisku dłoni. Chciał do domu, zabrałam go ze szpitala na własna odpowiedzialność. Gdy sanitariusze go wnieśli do domu , otworzył oczy , rezejrzał się i zmarł.


Myślę Beatko, że dziadek chciał umrzeć wśród bliskich, w 4 ścianach gdzie spędził życie, a nie w szpitalnym łóżku, pośród białych kitli i zapachu szpitala. W podobnej sytuacji znalazła się kiedyś moja przyjaciółka, i świadoma odpowiedzialności, zabrała dziadka do domu. Nigdy tego nie żałowała, chociaż wkrótce zmarł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Czw 11:19, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 11:25, 11 Gru 2008    Temat postu:

mysle, ze jestem w stanie zrozumiec dlaczego osoby chcace sie zabic wola skorzystac z pomocy osob trzecich.
przede wszystkim pomoc techniczna. domyslam sie, ze zasniecie pod wplywem jakiegos srodka jest jednak milsze niz zlamanie karku przez powieszenie, utopienie sie, zatrucie gazem czy wykrwawianie albo skok z duzej wysokosci.
ponadto w ostatnich chwilach towarzyszy nam osoba blizsza mentalnie niz najblizszy czlonek rodziny. taka osoba wesprze nasza decyzje, bo taka jest jej "praca". nawet jesli nie rozumie naszych motywacji, to przynajmniej nie bedzie niewygodnie kwestionowac, tylko da swoim zachowaniem wsparcie.

to bardzo duzo dla zdesperowanego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 11:32, 11 Gru 2008    Temat postu:

beata napisał:

To jeżeli Ktoś jest ciężko, śmiertelnie chory a jest świadomy swojej decyzji i chce umrzeć to dlaczego na siłę trzymać go przy życiu?

Pośrednio na temat:
[link widoczny dla zalogowanych]


Natomiast, jak ktoś słusznie zauważył na innym forum, nie ma - w większości przypadków - możliwości świadomego, śmiertelnie chorego pacjenta trzymać przy życiu wbrew jego woli - nie leczy się np. chorób nowotworowych na siłę, na siłę nie trzyma się pacjentów w szpitalu.
Powrót do góry
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:32, 11 Gru 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
mysle, ze jestem w stanie zrozumiec dlaczego osoby chcace sie zabic wola skorzystac z pomocy osob trzecich.
przede wszystkim pomoc techniczna. domyslam sie, ze zasniecie pod wplywem jakiegos srodka jest jednak milsze niz zlamanie karku przez powieszenie, utopienie sie, zatrucie gazem czy wykrwawianie albo skok z duzej wysokosci.
ponadto w ostatnich chwilach towarzyszy nam osoba blizsza mentalnie niz najblizszy czlonek rodziny. taka osoba wesprze nasza decyzje, bo taka jest jej "praca". nawet jesli nie rozumie naszych motywacji, to przynajmniej nie bedzie niewygodnie kwestionowac, tylko da swoim zachowaniem wsparcie.

to bardzo duzo dla zdesperowanego.


Koleżanki z pracy brat umarł w swoim nowobudowanym domku. Pojechał w piątek rozpalić w piecu żeby ogrzać ściany. Nie czuł nawet skąd, jak i kiedy gaz wypełnia jego ciało.

nie bądźmy leniwi!

ps. ślepa, mi się wydaje że rodzina stałaby koło łóżka gdyby tylko dające spokój psychiczny odpowiednie przepisy stały tam razem z nią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez szb dnia Czw 11:38, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 11:39, 11 Gru 2008    Temat postu:

szamil, umieranie we snie jest czesto okreslane mianem "przywileju" i cos w tym jest. wez sie swiadomie poloz i zaobserwuj w jaka panieke wpadniesz, kiedy oddychanie w wypelniajacym sie gazem pomieszczeniu zacznie powodowac u Ciebie powolna utrate swiadomosci...
znaczy sie, ja tylko przypuszczam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:40, 11 Gru 2008    Temat postu:

Sabina napisał:
[Myślę Beatko, że dziadek chciał umrzeć wśród bliskich, w 4 ścianach gdzie spędził życie, a nie w szpitalnym łóżku, pośród białych kitli i zapachu szpitala. W podobnej sytuacji znalazła się kiedyś moja przyjaciółka, i świadoma odpowiedzialności, zabrała dziadka do domu. Nigdy tego nie żałowała, chociaż wkrótce zmarł.


Też tak myślę, ale pewności nie mam , a zaufałam intuicji a dziadek miał uśmiech na twarzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:42, 11 Gru 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
mysle, ze jestem w stanie zrozumiec dlaczego osoby chcace sie zabic wola skorzystac z pomocy osob trzecich.
przede wszystkim pomoc techniczna. domyslam sie, ze zasniecie pod wplywem jakiegos srodka jest jednak milsze niz zlamanie karku przez powieszenie, utopienie sie, zatrucie gazem czy wykrwawianie albo skok z duzej wysokosci.
ponadto w ostatnich chwilach towarzyszy nam osoba blizsza mentalnie niz najblizszy czlonek rodziny. taka osoba wesprze nasza decyzje, bo taka jest jej "praca". nawet jesli nie rozumie naszych motywacji, to przynajmniej nie bedzie niewygodnie kwestionowac, tylko da swoim zachowaniem wsparcie.

to bardzo duzo dla zdesperowanego.


ja tego nie rozumiem, bo jestem zosia samosia , i nie chciałabym wciagać osób trzeci w coś co mogłoby być dla nich obciążeniem na całe życie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:47, 11 Gru 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Natomiast, jak ktoś słusznie zauważył na innym forum, nie ma - w większości przypadków - możliwości świadomego, śmiertelnie chorego pacjenta trzymać przy życiu wbrew jego woli - nie leczy się np. chorób nowotworowych na siłę, na siłę nie trzyma się pacjentów w szpitalu.


Pomysł z deklaracją mi się podoba i osobiście byłbym za.
Nie ma możliwości świadomego, smiertelnie chorego trzymć przy zyciu wbrew jego woli ? może i nie ma...ale o ile łatwiejsza i humanitarna jest śmierć po zażyciu tabletki od śmierci w męczarniach na skutek zaprzestania leczenia...na to żaden świadomy człowiek się nie zgodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:47, 11 Gru 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
szamil, umieranie we snie jest czesto okreslane mianem "przywileju" i cos w tym jest. wez sie swiadomie poloz i zaobserwuj w jaka panieke wpadniesz, kiedy oddychanie w wypelniajacym sie gazem pomieszczeniu zacznie powodowac u Ciebie powolna utrate swiadomosci...
znaczy sie, ja tylko przypuszczam

mam nadzieję że najpierw zrobi mi się ciemno przed oczami, potem osunę się po ścianie, zacznę oddychać powoutku, lekko zakłuje mnie serce i wszystko stanie w miejscu.


po co zaraz straszysz duszeniem się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:56, 11 Gru 2008    Temat postu:

..Sabino:

odnośnie pierwszego Twojego postu.. może ludzie boją się śmierci, bo za słabo wierzą (w te różne teorie) w życie po śmierci? Stąd tak kurczowo trzymają się życia doczesnego..
Bo tak naprawdę nie za bardzo w te ‘duchy’ wierzą..i to co mają tu na ziemi wydaje się być tym jedynym czego doświadczają..

Anima:
..może dlatego wyjeżdżają, bo ‘potrzebne’ im przyzwolenie drugiego człowieka? Taka akceptacja dla czynu, który widocznie jest mocno zakorzeniony w naszej psychice jako coś bardzo złego.. Wszak życie to podobno największy dar jaki mamy, ale my rozumiemy, że chodzi o życie doczesne, tu i teraz.. (dusza uwięziona w ciele)..

Ślepa..
Pewno nie odebrałabym życia nieszczęśliwie zakochanym i nie przyklaskiwałabym temu, ale nie oceniam człowieka, który z powodu złamanego serca odbiera sobie życie.. Znałam takiego chłopaka.. skoczył z bloku 10-cio piętrowego z powodu kobiety.. Smutne to dla mnie, ale nie znam sprawy od podszewki, nie wiem co czuł ów chłopak.. nawet nie wiem czy mi go żal.. z mojej perspektywy każde życie jest cenne, ale czym jest życie jeśli jest się emocjonalnym trupem?
A swoją drogą skoro mówi się, że Bóg jest Miłością a nasza miłość nas zawodzi… to czy to znaczy, że Bóg też nas zawodzi?

Beatko.. „umrę sobie dla draki” miało podkreślić nieco inny wymiar śmierci na życzenie.. ale skoro przy tym jestem.. w tej klinice w zasadzie można umrzeć dla draki..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 12:00, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 12:07, 11 Gru 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:

Ślepa..
Pewno nie odebrałabym życia nieszczęśliwie zakochanym i nie przyklaskiwałabym temu, ale nie oceniam człowieka, który z powodu złamanego serca odbiera sobie życie.. Znałam takiego chłopaka.. skoczył z bloku 10-cio piętrowego z powodu kobiety.. Smutne to dla mnie, ale nie znam sprawy od podszewki, nie wiem co czuł ów chłopak.. nawet nie wiem czy mi go żal.. z mojej perspektywy każde życie jest cenne, ale czym jest życie jeśli jest się emocjonalnym trupem?
A swoją drogą skoro mówi się, że Bóg jest Miłością a nasza miłość nas zawodzi… to czy to znaczy, że Bóg też nas zawodzi?


mateczko, rozmawiamy miedzy innimi o dogodnosci; o dostarczeniu kolejnej uslugi, o tym, ze jesli jest poyt to i podaz sie znajdzie. ekonomika samobojstwa. nie mysle komentowac przyczyn, motywow, swadomosci zadnej z osob, ktora chce ze soba skonczyc. po prostu obawiam sie, ze jesli odbieranie sobie zycia bedzie tak ulatwione, to chetni bedza sie coraz smielej ujawniac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 12:07, 11 Gru 2008    Temat postu:

beata napisał:

Nie ma możliwości świadomego, smiertelnie chorego trzymć przy zyciu wbrew jego woli ? może i nie ma...ale o ile łatwiejsza i humanitarna jest śmierć po zażyciu tabletki od śmierci w męczarniach na skutek zaprzestania leczenia...na to żaden świadomy człowiek się nie zgodzi.

Beato, to nie tak. W szpitalu nie tylko nie trzyma się umierających, ale wręcz ich się tam nie chce. Umierających się wyrzuca, bo zajmują potrzebne innym, rokującym wyleczenie, miejsce. Jest w tym pewna logika, trudno zaprzeczyć. Chorzy paliatywni umieszczani są w hospicjach, jeśli, oczywiście, hospicja dysponują miejscem. Jeżeli nie, hospicjum jest zobligowane objąć pacjenta pomocą domowa, w tym zapewnić mu odpowiedni arsenał środków przeciwbólowych oraz osobę, która te środki będzie podawać, jeśli rodzina sobie z tym nie radzi. Teoretycznie, rzecz jasna. W praktyce często nie ma miejsca, nie ma środków i nie ma ludzi do obsługi.
Chodzi mi o to, że nie musisz zgadzać się na leczenie, ale masz prawo żądać środków przeciwbólowych. Leczenie paliatywne nie jest, w gruncie rzeczy, leczeniem. Nie ma za zadanie uzdrowić, tylko zminimalizować skutki, pomóc w miarę godnie umrzeć.
Powrót do góry
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:13, 11 Gru 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
szamil, umieranie we snie jest czesto okreslane mianem "przywileju" i cos w tym jest. wez sie swiadomie poloz i zaobserwuj w jaka panieke wpadniesz, kiedy oddychanie w wypelniajacym sie gazem pomieszczeniu zacznie powodowac u Ciebie powolna utrate swiadomosci...
znaczy sie, ja tylko przypuszczam

Słusznie przypuszczasz. Kiedyś dziabnął mnie wąż. Taki, że niby średnio jadowity. Podobno miał wystarczyć zastrzyk przeciwwstrząsowy i oczywiście wystarczył. Jad trochę tylko zaburzał świadomość, robiło się ciemno przed oczami, ale to wystarczyło, żeby się nakręcić, że umieram i dobić do pulsu 180, łazić dookoła, przesadnie dyszeć i robić różne dziwne rzeczy.
Z innej beczki: pamiętam lądowanie awaryjne i zachowanie pasażerów podczas tego. Spróbuję opisać, ale nie wiem kiedy mi się uda [/code]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin