Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dylemat (moralny?)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 8:33, 16 Lis 2006    Temat postu:

Pasztet napisał:
ciekawi mnie po prostu, czy wsrod nas znalazlby sie ktokolwiek, kto z czystym sumieniem i na podstawie tego co wie o zyciu doradzalby podjecie decyzji o szlabanie na seks przed slubem?


doradzać - nie, ale zrozumieć taką decyzję - tak. Ale to dopiero teraz, po wielu, wielu latach. Kiedyś taka decyzja byłaby dla mnie głupotą.
Znam ludzi, którzy może nie do końca realizują ideę "0 seksu przed ślubem" natomiast po okresie znajomości i nie unikania seksu, podejmują decyzję o nazwijmy to chwilowym celibacie zanim podejmą decyzję o małżeństwie. Może by się przekonać, że jest coś jeszcze między nimi..., może by siebie sprawdzić? I to postępowanie wydaje mi sie całkiem mądre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pią 7:30, 17 Lis 2006    Temat postu:

Ciekawa prawidłośc ( ? ) pojawia się na topiku.
Ludzie, którzy maja za soba pewną sume doświadczeń seksualnych własciciwie nie mieliby nic przeciwko wstrzemieźliwosci przedślubnej.

I tak się zastanawiam teraz... czy to wynik przemysleń, doswiadczeń i zyciowych dołków o ktore się potkneli , czy może raczej jakas tesknota za świezoscią doznań i marzenia o tych stanach emocji które juz na pewno nie beda naszym udziałem.
Troche to prowokacyjne co napisałem.. ale taka mysl mnie naszła z rana
Powrót do góry
bosska
Gość





PostWysłany: Pią 7:41, 17 Lis 2006    Temat postu:

nudziarz napisał:
Ciekawa prawidłośc ( ? ) pojawia się na topiku.
Ludzie, którzy maja za soba pewną sume doświadczeń seksualnych własciciwie nie mieliby nic przeciwko wstrzemieźliwosci przedślubnej.

I tak się zastanawiam teraz... czy to wynik przemysleń, doswiadczeń i zyciowych dołków o ktore się potkneli , czy może raczej jakas tesknota za świezoscią doznań i marzenia o tych stanach emocji które juz na pewno nie beda naszym udziałem.
Troche to prowokacyjne co napisałem.. ale taka mysl mnie naszła z rana


hmmmm,
a mogę być wyjątkiem tej prawidłowości?
oops
bo znając siebie, to i tak nie wytrzymałabym Shhh
a poza tym, teraz wiem, ile bym starciła
Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 8:44, 17 Lis 2006    Temat postu:

Szczerze?
Nie rozumiem tego dylematu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evra
Gość





PostWysłany: Pią 11:48, 17 Lis 2006    Temat postu:

bo ja napisał:
Pasztet napisał:
ciekawi mnie po prostu, czy wsrod nas znalazlby sie ktokolwiek, kto z czystym sumieniem i na podstawie tego co wie o zyciu doradzalby podjecie decyzji o szlabanie na seks przed slubem?


doradzać - nie, ale zrozumieć taką decyzję - tak. Ale to dopiero teraz, po wielu, wielu latach. Kiedyś taka decyzja byłaby dla mnie głupotą.
Znam ludzi, którzy może nie do końca realizują ideę "0 seksu przed ślubem" natomiast po okresie znajomości i nie unikania seksu, podejmują decyzję o nazwijmy to chwilowym celibacie zanim podejmą decyzję o małżeństwie. Może by się przekonać, że jest coś jeszcze między nimi..., może by siebie sprawdzić? I to postępowanie wydaje mi sie całkiem mądre.



Bo ja... dobrze Cie poczytac
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 12:53, 17 Lis 2006    Temat postu:

bobro napisał:
no wiem, że pewnie jestem jakiś lewy, ale taki już romantyk ze mnie, że skoro mi dobrze, to po co mam szukać kogoś innego? nigdy mnie nie ciągnęło do poligamii (może dlatego te kruki tak lubię) i nie widzę nawet sensu rozmyślania o tym, jak mi może być z inną... lepiej, wydaje mi się, że nie będzie
no nie śmiejcie się, istnieją tacy ludzie... no co?

Przepraszam, że poza tematem, ale widzę bobro, pewną analogię do
Twojego dylematu związanego ze zmianą miejsca pracy.
Powrót do góry
evra
Gość





PostWysłany: Pią 13:15, 17 Lis 2006    Temat postu:

animavilis napisał:

Przepraszam, że poza tematem, ale widzę bobro, pewną analogię do
Twojego dylematu związanego ze zmianą miejsca pracy.



to sie chrakter nazywa, albo osobowosc
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pią 17:00, 17 Lis 2006    Temat postu:

evra napisał:

Bo ja... dobrze Cie poczytac


dzięki Evra... balsam na serce dzis takie słowa... bo mi się właśnie zdaje, że nikt mnie nie czyta, nie słucha, nie rozumie... Tylko usiąść, wódkę pić i kląć... ALbo jeszcze kilka innych rzeczy...

(i niech mi nikt nie mówi, ze nie na temat - bo ja wiem lepiej)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 19:55, 17 Lis 2006    Temat postu:

bo ja napisał:
bo mi się właśnie zdaje, że nikt mnie nie czyta, nie słucha, nie rozumie... Tylko usiąść, wódkę pić i kląć... ALbo jeszcze kilka innych rzeczy...

Ależ czyta, czyta z przyjemnością, rozumie i jeszcze zazdrości...tego czegoś przebijającego z postów, co niektórzy zwą mądrością życiową albo takiego, na przykład, dystansu do siebie...ale polukrowałam Jeszcze Cię zemgli w zestawie z tą wódką.
bo ja napisał:
[i](i niech mi nikt nie mówi, ze nie na temat - bo ja wiem lepiej)

i niech nikt mi nie mówi, że nie na temat, bo sama to wiem
Powrót do góry
katolik
ewenement na skalę światową


Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 13:23, 19 Lis 2006    Temat postu:

Dośc ciekawe przedstawienie problemu z tym że...
W wieku licealnym krańcowo inne porzeby maja dziweczyny i chłopaki. tak że wcale mnie to nie dziewi co Pasztet napisał w poscie założycielskim.
Od dawan sez przestał byc postrzegany jako sroedk prokreacji równiez w KK.
mam mieszane uczucia co do wstrzemięzliwość przedmałzeńskiej:
- z jednej strony młodzi mogą sie przekonac czy łączy ich coś więcej niz tylko chęc zapokajania swych chuci
- z drugiej zawsze moze sie okazac że mają skrajnie różne potrzeby oczekiwania i sex zacznie ich dzielić.
Teraz gdy erotyzm stał sie wszechobecny w naszym żeyciu gdy przestał byc wstydliwy i skrywany w ciemnym pokoju pod kołdrą anachronizmem wydaje sie czekanie na noc poslubna. Ale spotyka sie ludzi którzy postanowili poczekac...
Nie ma co ukrywać ze tqa dziedzina zycia może niesć wiele szczęscia lub wiele cierpień, moze budowac lub rujnować.
Tu chyba będe orędownikiem mniejszego zła: lepsze pewność przed niz flustracje i rozopad po.
Ciekawym "eksperumentem" jest sprawdzenie czy młodych łaczy coś wiecej niz sex i pozostanie w czystości przez jakiś czes przed ślubem, choc to takie 50/50.
Czy ja bym sie zdecydował na wstrzemiezliwość?
Nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin