Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Filiżanka z chińskiej porcelany
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bosska
Gość





PostWysłany: Wto 20:51, 17 Cze 2008    Temat postu:

ja to pisałam ogólnie, generalnie o osobach narzekających .....

a napisałam, byś nie odbierała tego personalnie, bo na tym forum ludzie różnie reagują na niektóre wpisy. to była raczej asekuracja
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Wto 22:31, 17 Cze 2008    Temat postu:

bosska napisał:
chciałabym napisać, że przebywanie w towarzystwie osoby, która strasznie narzeka na wszystko i nic jej się nie chce, jest dla mnie osobiście bardzo męczące - ale po poście Animy mogę zostać źle zrozumiana. a prawda jest taka, że po takim towarzystwie czuję się "wymaglowana psychicznie", jakby ktoś wyssał ze mnie energię. może to efekt wysłuchiwania litanii i syzyfowe próby wskazania pozytywnych stron i pocieszeń.


jeżeli piszesz takie słowa w kontekście postów innych osób piszących o depresji to mam wrażenie że tak naprawdę niewiele wiesz o niej i o tym, czego potrzebują osoby które na nią chorują.
Może Tobie bardziej niż im jest potrzebne "wysłuchiwanie litanii" i podejmowanie "syzyfowych prób wskazywania pozytywnych stron i pocieszeń". Pomyśl o tym....
i to tyle...


melancholia zdecydowanie lepiej mi brzmi niż depresja
zaskoczył mnie ten temat tutaj, może potraktowałam go jakoś zbyt osobiście... Think
Powrót do góry
bosska
Gość





PostWysłany: Wto 22:50, 17 Cze 2008    Temat postu:

fi napisał:
bosska napisał:
chciałabym napisać, że przebywanie w towarzystwie osoby, która strasznie narzeka na wszystko i nic jej się nie chce, jest dla mnie osobiście bardzo męczące - ale po poście Animy mogę zostać źle zrozumiana. a prawda jest taka, że po takim towarzystwie czuję się "wymaglowana psychicznie", jakby ktoś wyssał ze mnie energię. może to efekt wysłuchiwania litanii i syzyfowe próby wskazania pozytywnych stron i pocieszeń.


jeżeli piszesz takie słowa w kontekście postów innych osób piszących o depresji to mam wrażenie że tak naprawdę niewiele wiesz o niej i o tym, czego potrzebują osoby które na nią chorują.
Może Tobie bardziej niż im jest potrzebne "wysłuchiwanie litanii" i podejmowanie "syzyfowych prób wskazywania pozytywnych stron i pocieszeń". Pomyśl o tym....
i to tyle...

pomyśl, że to tylko Twoje wrażenie ..... swoją drogą mój post nie dotyczy tylko i wyłącznie depresji - jest luźno związany w tym tematem

może bardziej jest im potrzebne takie "spowiadanie się", jednak ja, jak człowiek, czasem po prostu nie mam siły i chęci na bycie Matką Teresą
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:58, 17 Cze 2008    Temat postu:

Raczej predyspozycji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
Gość





PostWysłany: Wto 23:32, 17 Cze 2008    Temat postu:

czasem to, że mnie kompletnie nie znasz i nic o mnie znaczącego nie wiesz, jest prawdziwą ulgą
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 10:11, 18 Cze 2008    Temat postu:

Wyjątkowo zgodzę sie z bosską, że przebywanie w towarzystwie osób, którym nic się nie chce i ciągle narzekają jest meczące. Bez względu na to, czy przyczyny takiego stanu rzeczy wynikają z osobowości czy z choroby.
I to jest chyba osobny temat na osobna dyskusję taki wampiryzm emocjonalny.
Co do depresji- osobiście nigdy nie cierpiałam na depresję, chociaż też zdarzyło mi się epizodycznie skorzystać zarówno z porady specjalisty jak i spożywać przez krótki okres czasu leki antydepresyjne.Tak naprawdę nic nie wiem o depresji, oprócz tego, że być może, mój organizm lepiej radzi sobie z trudnościami natury emocjonalnej niż organizmy innych ludzi. Z okresu lekowego niewiele pamiętam - tyle tylko, że wtedy nie chciało mi się nawet nie chcieć. Życie było jakby poza mną, zupełnie obok, ani interesujace ani nie.Nie było chciejstwa czy niechciejstwa tylko trwanie.Tak sobie później pomyślałam, że to nawet dobry sposób na życie mógłby być- tak je sobie cichutko przeleżeć. Tyle tylko, ze owo trwanie wydawało mi się atrakcyjne dopiero po wszystkim, w trakcie było zwyczajnie boleśnie nijakie.
Łatwo mówić : "weź się w garść, nie roztkliwiaj się" kiedy ma się ( jak ja) psychikę słonia i zasadniczo lezie się przez życie jak czołg. Chyba trudniej wtedy zrozumieć, że ktoś inny może być ową filiżanką z chińskiej porcelany.
Daj mi Dobry Boże zapamiętać raz na zawsze, że są na świecie i ludzie słonie i ludzie filiżanki i nigdy nie wpuść mnie, proszę do składu z porcelaną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Pią 0:49, 20 Cze 2008    Temat postu:

bosska napisał:
fi napisał:
bosska napisał:
chciałabym napisać, że przebywanie w towarzystwie osoby, która strasznie narzeka na wszystko i nic jej się nie chce, jest dla mnie osobiście bardzo męczące - ale po poście Animy mogę zostać źle zrozumiana. a prawda jest taka, że po takim towarzystwie czuję się "wymaglowana psychicznie", jakby ktoś wyssał ze mnie energię. może to efekt wysłuchiwania litanii i syzyfowe próby wskazania pozytywnych stron i pocieszeń.


jeżeli piszesz takie słowa w kontekście postów innych osób piszących o depresji to mam wrażenie że tak naprawdę niewiele wiesz o niej i o tym, czego potrzebują osoby które na nią chorują.
Może Tobie bardziej niż im jest potrzebne "wysłuchiwanie litanii" i podejmowanie "syzyfowych prób wskazywania pozytywnych stron i pocieszeń". Pomyśl o tym....
i to tyle...

pomyśl, że to tylko Twoje wrażenie ..... swoją drogą mój post nie dotyczy tylko i wyłącznie depresji - jest luźno związany w tym tematem

może bardziej jest im potrzebne takie "spowiadanie się", jednak ja, jak człowiek, czasem po prostu nie mam siły i chęci na bycie Matką Teresą


Przyznam się, że jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, w której ktoś byłby zmuszany siłą do "wysłuchiwanie litanii" i podejmowanie "syzyfowych prób wskazywania pozytywnych stron i pocieszeń" oraz bycia Matką Teresą.
Powrót do góry
bosska
Gość





PostWysłany: Pią 18:34, 20 Cze 2008    Temat postu:

poznać Cię z kilkoma????
a szczerze powiedziawszy to zazdroszczę, że nie znasz w realu żadnej takiej osoby, że nie masz np. jakiejś ciotki w podeszłym wieku, z którą spotkanie polega na wysłuchaniu opisów wszystkich jej chorób tych prawdziwych i wymyślonych, tych przybyłych i obecnie trwałych, co ją bolało i właśnie boli, jak jej się ciężko żyje i dlaczego, etc. etc. etc.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin