Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zareagować?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:24, 13 Cze 2007    Temat postu:

Cały temat potraktowałam jako problem wieku dorastania czy też trudnego wieku u nastolatków.
Nawet mi przez myśl nie przeszło, że głównym problemem przedstawionym przez Kewę jest homoseksualizm. I tak jak wcześniej wspomniałam - jest mnóstwo czasu na weryfikację poglądów, a te pewnie się zmienią.
Jak Kewa nabierze dystansu to pewnie zauważy, że problem nie tkwi w tym co przeczytała, ale w tym, że dojrzała zmiany i rzeczy o których nie miała pojęcia.

Te sporty ekstremalne Ver tak mi się szalenie spodobały (to pewnie dlatego, że nie skoczyłabym z bandżi i miałam się za tchórza - teraz jestem podbudowana) iz dodam tylko, że mają też w sobie mnóstwo przyjemnosci, ekscytacji, poznania i wreszcie obserwacji fantastycznego, młodego człowieka. Poza dumą to też nauka dla nas i czas weryfikacji niektórych poglądów.
Tak, że głowa do góry Kewo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:08, 13 Cze 2007    Temat postu:

właśnie- więc mozna uznać, ze nie tylko samo robienie dzieci jest fascynującą przyjemnością , ale także te wszystkie późniejsze etapy dają cała masę dumy, satysfakcji, tak jak piszesz Lulka
hahahaha...

nie tak dawno syn mówi przy obiedzie: "opowiem ci kiedys mamo, jak woziłem dziewczyny samochodem, za miasto, w nocy, jak wy spaliscie, a wtedy jeszcze prawa jazdy nie miałem" - i dalej je ten obiad ale ja już nie...hahaha ugrzązł mi w gardle. Mówię: "o matko, nie chce o tym słyszeć..." a syn na to:"- tak myślałem, to może kiedy indziej."
Tak mniej wiecej to wyglada PÓŹNIEJ, w rozmowie z dorosłym już i samodzielnym naszym dzieckiem, kiedy pokazuje nam, że chociaż samo zachowanie było totalną głupotą, to w jakis dziwny sposób pozwoliło mu na to uczucie dumy dzisiaj, ze już wtedy potrafił zarządzać swoim życiem na tyle wystarczająco bezpiecznie, zeby nic sie nie stało..? Nie wiem, ale miałam uczucie, ze to było podziekowanie za udzieloną swobodę i zaufanie..?

Ślepa szukałam fotki bab uczepionych do tramwaju, ale juz nie mam czasu szukać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:26, 13 Cze 2007    Temat postu:

teraz napisał:
może Cie to uspokoi

Uspokoiło - dziękuję
Rozmowa z Wami to najlepsza terapia
Nie potrafię narzucać swojej woli, nigdy Nudziarzu nie przybieram mentorskiego tonu, bardziej mój mąż
Mam świetny kontakt z synami i z siostrzenicami, myślałam, że również z córką
Wystraszyłam się homoseksualizmu, bo tak naprawdę nigdy to nie był mój problem. Nawet nie znam nikogo, kto deklarowałby ten typ upodobań. Jeśli już to z mediów. Nagle się pogubiłam. W mojej rodzinie pewna dziewczyna sama wychowuje syna. Od dziecka wyłącznie bawił się lalkami, nosił długie włosy, był słodki, grzeczny. Teraz ma 15 lat i jest nie do poznania. Typowy chłopak, piłkę kopie, nosi krótkie włosy, podpija dorosłym alkohol...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Śro 11:38, 13 Cze 2007    Temat postu:

W kwestii kontaktu.. i opowieści dzieci...

w okresie tzw "osiemnastek" ( bodajze trzecia klasa liceum) pytamy syna kiedy koledzy będa robic imprezy. Pada odpowiedź.. eee.. ny to w szkole robimy.
Jak to w szkole??
No wiesz... kupuje się flaszkę i na dużej przerwie po kielonku:D ( smaczku dodaje fakt, że zona jest belfrem)
Zona zdębiała... po czy spokojnie juz mówi "wiesz... chyba szcesliwsi sa rodzice mający nieco gorszy kontakt z dziećmi
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 11:50, 13 Cze 2007    Temat postu:

-czesc tata.
-no czesc. cos sie stalo?
-upilam sie wóda wczoraj. mam teraz strasznego kaca. wymiotowalam, ale mi wstyd. robilam to i tamto...
-oj dziecko, dziecko. mnie tez sie tak zdarzalo jak bylem w twoim wieku. nic sie nie przejmuj. tylko juz wiecej nie przeginaj


to byla druga klasa liceum, telefon do domu ze schroniska w Markowych Szczawinach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:34, 13 Cze 2007    Temat postu:

odwaliłam rodzicom taki numer, ze mogłam sie do niego przyznać dopiero gdzieś po 20-tu latach..?
rok przed maturą popłynełam w trzytygodniowy rejs na pn. Bałtyk, podrobiłam podpis taty, ze wyraża zgodę, kryła mnie koleżanka ze szkolnej ławy, która siedziała w tym czasie na zsyłce u babci na wsi i kuła chemię, z której miała mieć poprawkę. Dałam jej kilka pocztówek adresowanych do moich rodziców, w których pisałam...a czego to ja nie pisałam...hahahaha mam je do dzisiaj, było tam o jagodach..grzybach...pieknej rzeczce..i ze sie nudzimy..ze komarów duzo a babcia robi weki... itp. Iwonka te pocztówki wysyłała co kilka dni. W tym czasie sztormy na Zatoce Botnickiej wypruwały ze mnie flaki, pogoda była akurat fatalna, ale żeglarstwo własnie tam pokochałam . Po rejsie pojechałam oczywiscie do Iwonki i jej babci, ale tych trzech dni pomiedzy końcem rejsu a powrotem do domu rodzinnego nie pamietam wcale, znam tylko z opowiadań , podobno spałam non stop dwa dni a potem cały dzień jadłam bez przerwy. Iwonka była super kumpela- wyprała cały worek moich mokrych, śmierdzacych rybą i olejem silnikowym zasolonych ciuchów, ale najfajniej było jak babcia na wyjazd dała mi w prezencie kilka wianków suszonych grzybów, żebym dała rodzicom... Wracałysmy do Wa-wy stopem i uczyłam Iwonkę sprośnych żeglarskich piosenek oraz klęłam jak szewc, co wzbudzało zachwyt Iwonki, która była bardzo grzeczną , wypieszczoną córeczką ówczesnego wiceministra spraw niestety nie napiszę jakich

było mi strasznie, strasznie przykro, kiedy Iwona zazdrosciła mi tego rejsu, az płakała z tego powodu, pamietam, ze obiecałam jej, ze popłyniemy razem w rejs dookoła swiata..i na Galapagos.... ona była ptakiem w złotej klatce, ja byłam wolnym ptakiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 9:57, 15 Cze 2007    Temat postu:

Ver, piękne wspomnienia , przede wszystkim dlatego, że dobrze się skończyła Twoja morska przygoda.
Z perspektywy czasu, to wszyscy mieliśmy dużo szczęścia, żeby dożyć sędziwego Blue_Light_Colorz_PDT_02 wieku. Mając świadomość zagrożeń jakie niosły nasze szaleństwa, tym bardziej lękamy się o dzieci eh .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:39, 15 Cze 2007    Temat postu:

eee..tam..... Kewa - jakiego sędziwego...? niedawno zaczęłam prawie wszystko od początku

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:27, 15 Cze 2007    Temat postu:

Hmm... tzn. gdzie w tej mgle się ukrywasz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:41, 15 Cze 2007    Temat postu:

nie ukrywam, tylko jestem gdzie chcę i kiedy chcę...a to różnica Apro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:05, 16 Cze 2007    Temat postu:

Zazdroszczę Wam. Ja zawsze jestem tam gdzie powinnam być



a nie tam gdzie chcę. Taka karma.

Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teraz
maksymalna dawka powietrza


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:08, 16 Cze 2007    Temat postu:

Lulka - jesteś więźniem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Sob 20:52, 16 Cze 2007    Temat postu:

No cóż. Ja czuję się zawsze nieco nie na miejscu.
Powrót do góry
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 10:36, 17 Cze 2007    Temat postu:

nie wiem Animo, skad u Ciebie wrażenie , ze ZAWSZE czujesz się nieco nie na miejscu.
Chcę Ci zwrócić tylko uwagę na fakt, ze to tylko wrażenie i nie ma zapewne nic wspólnego z rzeczywistymi faktami

uśmiecham sie do Ciebie i jest to szczere i serdeczne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 13:47, 17 Cze 2007    Temat postu:

Hm, idąc tym tropem, można by rzec, że mniemanie:
jestem gdzie chcę i kiedy chcę
to również tylko wrażenie i może nie mieć nic wspólnego z rzeczywistymi faktami, ale nie śmiałabym pozbawiać Cię złudzeń

[auuuć! nie bij! ]
Powrót do góry
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 16:32, 17 Cze 2007    Temat postu:

hahaha..ten Twój trop Animo to klasyczne odwracanie kota ogonem, ponieważ ja nie pisałam o moich wrażeniach, które często u kazdego z nas faktycznie bywają złudzeniami, tylko o moich własnych, na ogół przemyślanych dobrze wyborach, stad silne poczucie realności - nie uda Ci sie pozbawić mnie złudzeń, bo nie na wrazeniach i złudzeniach się opieram nie nie nie...

Kewa nic nie pisze...why..?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 17:57, 17 Cze 2007    Temat postu:

ver napisał:


Kewa nic nie pisze...why..?

Tak jakby temat mi się wyczerpał
Co by teraz nie zrobiła moja córka to wydaje mi się to podejrzane, takie Animy "nie na miejscu". Raz jest za słodka - raz warczy bez powodu. Wyluzowałam (dzięki Wam ). No i mam tyle własnych spraw, pozwalam jej popełniać błędy.
Kiedyś z rozpędu napisałam, że dzieci są dla mnie światem i Pasztet (jak to on ma w zwyczaju) przestrzegł mnie (przestrzegł? dobre sobie - zwymyślał!) że jeśli dzieci rozpoczną swoje życie to zostanie mi pustka. Nie lubię pustki... już bardziej - pustkowia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 16:58, 18 Cze 2007    Temat postu:

kewa2 napisał:

Tak jakby temat mi się wyczerpał


Wlasnie nic bardziej mylnego.
Kazdy dzien jest niepodzianka... u moich sasiadow jest jakas nastolatka (nawet nie wiedzialam, ale corcia potwierdzila). Jesu, nawet ja nie wymyslilabym lepszych przeklenstw, ktorymi ona czestowala... matke. W sobote w nocy cala okolica byla obdzielona, i to jedynie przez otwarte okno. Pray
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 10:31, 19 Cze 2007    Temat postu:

Kasztanka napisał:
Jesu, nawet ja nie wymyslilabym lepszych przeklenstw, ktorymi ona czestowala... matke. W sobote w nocy cala okolica byla obdzielona, i to jedynie przez otwarte okno. Pray

Moja też klnie, ale raczej nie przy mnie. Rano znów mnie zdenerwował, bo stwierdziła, że nie ma sensu chodzić do szkoły, bo już lekcje są luźne. Normalnie nie miałabym może nic przeciw temu, tym bardziej, że nie całkiem jest zdrowa, ale jeśli nie pójdzie do szkoły to już wtedy cały dzień siedzi przy komputerze, albo leży w łóżku. Zwyczajnie mnie wku... Blue_Light_Colorz_PDT_45


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 17:15, 19 Cze 2007    Temat postu:

Moja nastolatka wykazuje wyjątkowy umiar, który budzi mój niepokój podobnie a nawet może bardziej niż rozszalałe hormony Waszych...
Taka troche cisza przed burzą.
Zdecydowanie wiekszą krnabrnością, negowaniem wszystkiego, polemiką słowną ( z użyciem słów powszechnie uznawanych za obelżywe) charakteryzuje się Mała. I już teraz dreszcz mi idzie po krzyżu kiedy pomyślę sobie co bedzie za dwa, trzy lata.
Obie maja założone blogi, na które wchodzę sobie czasami w celu zostawienia komentarza ( adresy znam, bo mi je wskazały).
Każdy wpis Małej zaczyna się od słów : dzisiaj był piękny ( fajny, zabawowy, wystrzałowy ) dzień.
Każdy wpis Starszej zawiera zdanie : dzisiaj znowu mam doła.
Powtarzalność owych wpisów z jednej strony lekko mnie uspokaja, z drugiej wieczna depresja Starszej budzi panikę. Oddycham przy tym z ulgą, kiedy czytam komentarze koleżanek. Z ich treści wnioskuję, że wieczna radośc życia charakterystyczna jest dla 9-11 latek, wieczny smutek dla 14-15-stek.
Nie ingerowałabym chyba Kewo tylko tak jak Ty skupiłabym się na próbie spędzania wspólnie wiekszej ilości czasu.
Dorastanie dzieci tak naprawdę jest chyba poza naszym zasięgiem.
Zakazy odnoszą odwrotny skutek.

W wieku 23 lat byłam już mężatką z dzieckiem. Zjechałam do rodziców z maleństwem na noc. Siostra jeszcze mieszkała u rodziców i była tuż po maturze. Zakupiłyśmy flaszkę i beztrosko alkoholizowałyśmy się z Mamą,wcześniej pogoniwszy spać Ojca. Moja siostra z wypiekami na policzkach opowiadała jak to przeszywa ją dreszcz pod wpływem dotyku pewnego Rolanda..... Tak sobie wtedy pierwszy raz pomyslałam,że sukces wychowawczy moich rodziców nie polega wcale na tym, że zgodnie z obowiązującymi konwencjami " wyszłyśmy z siostrą na ludzi". Sukces ten tkwi właśnie w braku jakichkolwiek oprów do wspólnego spożycia wysokoprocentowych trunków połączonego z brakiem oporu do wyznawania intymnych szczegółów z prywatnego życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin