po 30-tce

melpomena

Nie chodzi o kochanki, chodzi o wewnętrzne rozdarcie. Czy to coś złego? Dla mnie to jest miedzy innymi wyznacznikiem człowieczeństwa.

A kochanka - też kobieta, prawda? Nie zamierzam jednak rozwijac tego tematu, w końcu jest odpowiedni topik odnśnie tematu, ale... zawsze są dwie strony. I proszę mi nie wciskać kitu, że jak suka nie da to pies nie weźmie. Nie dociera do mnie.

slepa i brzydka

mnie chodzilo o rozdarcie w tej konkretnej materii. takie rozdarcie irytuje mnie tym bardziej, ze zdrada i jej konsekwencje to sprawa stara jak swiat. przewidywalne i nudne, a przy tym malo korzystne.

samo rozdarcie swiadczy zapewne o tym, ze sie mysli. to zapewne pozytywne, o ile w tym rozdarciu nie trwa sie zbyt dlugo. dlugie rozdarcie moze swiadczyc wrecz o nieskutecznosci myslenia.

melpomena

Ślepa, a czy myślisz, że wszystkie kochanki są rozdarte?
Nie wydaje mi się. Przecież to w części wredne wyrachowane kobiety.

Sabina

Dlaczego wredne?

slepa i brzydka

melpomena

stara_reklama · Gość

slepa i brzydka

Sabina

stara_reklama · Gość

jupiter · Gość

W tej chwili mężczyzna stara się być partnerem dla faceta, który domaga się hołdów należnych kobiecie. Zasadniczo się gubi.

Sądzę, że czasy kobiet minęły bezpowrotnie.

animavilis · Gość

STALKER · Gość

Pasztet · Gość

slepa i brzydka

Wy starzy o mlodych nie macie bladego pojecia Blue_Light_Colorz_PDT_02

z wiekiem przychodzi obnizanie poprzeczki... to naturalne. czlowiekowi juz sie nie chce.

to, co pisze, mozesz komentowac swoja staropiernikowata metoda. mowilbys inaczej, gdybys wiedzial dlaczego uwazam tak, a nie inaczej i na jakiej podstawie do tego doszlam.

lulka

Używając staropiernikowatej metody myślę, że owszem - taka kobieta (matka i zona bedaca kochanka innego mezczyzny niz meza i ojca swoich dzieci, jawi mi sie jako osoba nieodpowiedzialna, rozdarta i wewnetrznie sprzeczna). Tak się jawi. Bez względu na wiek. Jaka zaś jest to już całkiem inna para kaloszy.
Że o mężczyznach topik zaś to dodam zdanie, które tutaj ktoś już zamieścił na innym topiku.
Kobieta kochanka tak się jawi, mężczyzna zaś posiadający kochanki to wspaniały zdobywca.
Przynajmniej w oczach większości (denerwujące, że kobiet też), a nie takiego Eichelbergera.
Byc może wynika to z wielkiej niechęci do czytania wszelkich poradników i rozbiorów umysłu na czynniki pierwsze, ale myślę, że ludzie (obydwie płcie) nie tak bardzo się zmieniają jak to wszem i wobec starają się nam wmówić media.
Kobiety i kilka wieków wcześniej radziły sobie doskonale, były niemniej przebiegłe, sprytne i przewrotne.
Teraz to wszystko wypłynęło na światło dzienne i w zupełnie niepojęty sposób dziwi.
A mężczyźni? Ulegają modom - i owszem, ale przy tym równie mocno trzymają się tego swojego Y-greka. I korzystają skutecznie z tego całego zamieszania.
No i dobrze.

slepa i brzydka

dla wyjasnienia, bo wiele osob wierzy w pierdoly, jakie tutaj jedni pisza o innych. nie ogladam swiata w barwach czarno-bialych ani nie reprezentuje zerojedynkowego podejscia, bo nie dostrzegam ilosci mozliwosci. jestem swiadoma wielu rozwiazan i alternatyw, ale uwazam, ze zycie jest tak naprawde bardzo, bardzo proste, mimo swej zlozonosci. jestem osoba pragmatyczna i rezygnuje z wszelkich aktywnosci, ktore sa dla mnie niewygodne, powoduja moje rozdarcie i klopot. unikam ich, bo szkoda na nie czasu. gdybym mogla ograniczyc swiat w 80% do zer, tak bym zrobila. pozostawilabym 20% jedynek, aby tylko troche czuc, ze zyje.

jestem typowym 100% flegmatykiem. flegma przepelnia moje cialo... nic nie poradze. radzic nie chce.

ws

ws

Sabina