Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nuda w związku
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 20:51, 26 Maj 2013    Temat postu: Nuda w związku

I kiedyś w końcu przychodzi, bo wszystko już było, tyle razem przeżyliśmy, tyle razem doświadczyliśmy, znamy się i jesteśmy w stanie przewidzieć swoje działania. I niby wszystko jest ok, bo uczucie jest, trwa, jednak nie da się ukryć, że tak po cichu, podstępnie wkradła się nuda. Wiem, że są związki, pary, które jednak tego uniknęły i u nich nigdy nie jest nudno, nawet po 20-30 latach bycia razem. A może tak tylko mówią i ukrywają prawdziwe oblicze związków? Jak pokonać nudę, której się nie spodziewaliśmy ...? Angel
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:55, 26 Maj 2013    Temat postu:

Oczywiście , ze ukrywają .
Nie da się uniknąc nudy po trzydziestu latach związku.. choć....

Choć nadal śmiejemy się ze swoich dowcipów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 21:00, 26 Maj 2013    Temat postu:

Myślę, że jednak są, istnieją, funkcjonują pary, które po 20-30 latach potrafią wciąż się zaskakiwać pozytywnie, nadal są zdolne do szalonych pomysłów i kreatywności oraz inwencji im nie brakuje. Ale być może to unikatowe towarzystwo Nie da się ukryć, ale ta niepokojąca nuda to ochota na szukanie odskoczni. I to jest niebezpieczne.
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:06, 26 Maj 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:
Myślę, że jednak są, istnieją, funkcjonują pary, które po 20-30 latach potrafią wciąż się zaskakiwać pozytywnie, nadal są zdolne do szalonych pomysłów i kreatywności oraz inwencji im nie brakuje. Ale być może to unikatowe towarzystwo Nie da się ukryć, ale ta niepokojąca nuda to ochota na szukanie odskoczni. I to jest niebezpieczne.


E tam... Jutro jest drugi dzień w roku, kiedy kobiety najczęściej zdradzają. Znaczy się jak on tak i niedocenia, że ona matka jego dzieci, to ona tak.
Gdzieś przeczytałem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:10, 26 Maj 2013    Temat postu:

Nie wierzę ( w kwestii seksu )
Ile razy może być kreatywnie ?

dziesięć? , sto, pięćset ??
Pięćset pierwszy będzie odtwórczy. A jesli nie to pięćset piąty.
A zanim nuda tak naprawde stanie się męczaca , to i pewnie chęci do odskoczni braknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 21:11, 26 Maj 2013    Temat postu:

Tu nie chodzi o to, że jedno nie docenia drugiego. Doceniamy się, szanujemy i OGÓLNIE trudno się do czegoś doczepić. Ale wszystko już było. Pomimo tego, że nikt się tego nie spodziewał, bo w końcu tam gdzie nuda, to nie my...
Powrót do góry
Indian Summer
Indiiwidualistka Uśmiechnięta


Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 10515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 754 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:13, 26 Maj 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Nie wierzę ( w kwestii seksu )
Ile razy może być kreatywnie ?

dziesięć? , sto, pięćset ??
Pięćset pierwszy będzie odtwórczy. A jesli nie to pięćset piąty.
A zanim nuda tak naprawde stanie się męczaca , to i pewnie chęci do odskoczni braknie


eee tam.... jak dla mnie nigdy nie jest tak samo... ale my dopiero 19 lat razem, to co ja tam wiem... Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:15, 26 Maj 2013    Temat postu:

Będziesz dziecko jak ja 34, to pogadamy Tongue out (1)
Albo i nie.. co bym rozmawiał z taką staruszką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 21:20, 26 Maj 2013    Temat postu:

Żeby nie było nudy musi być trochę świata wspólnego, a trochę osobnego. Gdy dzieci były małe, to nuda mnie dopadała, dzień był podobny do dnia i byłam często zmęczona. Teraz to zupełnie co innego. Angel
Nie to, że idealnie, ale nudno nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:21, 26 Maj 2013    Temat postu:

Pyta gościu terapeutę
- Proszę Pana nuda ohydna się w mój związek małżeński wkrada. Niech Pan coś doradzi.
- Proszę tu podejść do okna i niech Pan spojrzy na te dwa pieski. Tam na trawniku. Czy Pan z Małżonką też tak, od czasu do czasu?
- No zasadniczo nie.
- To proszę spróbować i przyjść do mnie za tydzień.
Po tygodniu..,
- No i jak? Małżonka usatysfakcjonowana?
- Zasadniczo tak ale nie było łatwo zaciągnąć ją na ten trawnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 21:24, 26 Maj 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Nie wierzę ( w kwestii seksu )
Ile razy może być kreatywnie ?

W sumie, chyba nie musi. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 21:25, 26 Maj 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Żeby nie było nudy musi być trochę świata wspólnego, a trochę osobnego.


Wydaje mi się, że u większości dzisiejszych par jest trochę świata wspólnego i trochę osobnego, tj. indywidualnego, zawodowego. A pomimo tego, nuda może nas zaskoczyć, bo wszelkie ekstrawagancje już były... Angel
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 21:29, 26 Maj 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:
A pomimo tego, nuda może nas zaskoczyć, bo wszelkie ekstrawagancje już były... Angel

Myślisz, że to o ekstrawagancje chodzi? O eksperymenty, tak? Wydaje mi się, że nie każdemu są one potrzebne. Jednych nosi, a inni wolą swoją "bezpieczną przystań", której strzegą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 21:33, 26 Maj 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
FRIDA napisał:
A pomimo tego, nuda może nas zaskoczyć, bo wszelkie ekstrawagancje już były... Angel

Myślisz, że to o ekstrawagancje chodzi? O eksperymenty, tak?


Ekstrawagancje nie są dobre, czy wskazane dla każdej pary. Kwestia ludzi. Piszę bardziej o sobie, o swoim związku. Tworzymy parę raczej szalonych ludzi, dlatego sądziłam, że nuda nam nie grozi, że nas nie dopadnie, że zawsze będzie coś nowego i wrażeń nigdy nie zabraknie. Myliłam się.
Powrót do góry
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:40, 27 Maj 2013    Temat postu:

Frida, ja mam wrażenie że Ty się raczej boisz "odgórnie" tej nudy, że zawsze było coś szalonego a jak przyjdzie nuda to co wtedy ?? całe życie nie może być pasmem szaleństw bo to dopiero jest nuuuudaaaa
daj tej nudzie na chwilę wejść w związek, czasem jest ona potrzebna , żeby potem szaleństwa były bardziej szalone


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 9:17, 27 Maj 2013    Temat postu:

FRIDA napisał:

Wydaje mi się, że u większości dzisiejszych par jest trochę świata wspólnego i trochę osobnego, tj. indywidualnego, zawodowego.

A, widzisz, bo ja też trochę o sobie pisałam. oops
Najgorzej wspominam okres ja wiem, może lat czterech, gdy siedziałam w domu z dziećmi na urlopie wychowawczym. To było straszne - jakby ktoś przyciął mi skrzydła. Depresję chyba miałam, czy co? Na dodatek był to czas, gdy mój mąż intensywnie rozwijał się zawodowo. Został najmłodszym prezesem w historii dużej spółki, jeździł, latał na spotkania, szkolenia itp. Czasem wracał pijanieńki, zgięty w pół, potem przepraszał i dalej szedł w świat. Nie mogłam nawet wynająć niani, bo by mnie zlinczowano. Na 2-3 godziny dziennie przychodziła pomagać moja mama. Sprowadzało się to do tego, że robiła mi zakupy i brała dzieci lub jedno z dzieci na spacer, ja w tym czasie sprzątałam, prałam, gotowałam, prasowałam. Koszmar! Do dziś nie znoszę zajęć domowych. Nie miałam ochoty na seks, na nic. Kiedyś wkurzona na męża uciekłam na cały dzień na rowerze. Pojechałam daleko do miejsc, gdzie spędziłam dzieciństwo, płakałam, wspominałam, marzyłam o księciu, który mógł mnie wtedy porwać do innego świata. Wróciłam wieczorem. Świat się nie zawalił, a ja swoje załamanie opisałam i wysłałam na konkurs. Dostałam nagrodę.
Z perspektywy czasu wiem, że warto było to przeżyć, by się wyzwolić z nudy. Teraz się nie nudzę. Mój mąż ma swoją pracę, swoje żagle, swoją gitarę, a ja mam... oj, też dużo tego mam. Angel
Frido, życzę Ci pewności w podjęciu decyzji. Czasem w nudę warto wejść, by ją zamienić w inną wartość : przywiązanie, zaufanie, miłość, a czasem zwyczajnie potrzeba ostrego cięcia, by zacząć żyć od nowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 11:50, 27 Maj 2013    Temat postu:

famka_ napisał:
Frida, ja mam wrażenie że Ty się raczej boisz "odgórnie" tej nudy, że zawsze było coś szalonego a jak przyjdzie nuda to co wtedy ??


Boję się destrukcyjnego efektu nudy. Boję się, że ot taka zwykła nuda, niby nic złego, niby nic tragicznego, może wszystko zepsuć i skierować spojrzenie na nowe horyzonty i perspektywy.
Powrót do góry
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:00, 27 Maj 2013    Temat postu:

jeśli to nie jest tragiczna nuda wynikająca z nudy szaleństw przez jakie przeszliście to chyba nie ma się czego obawiać ?
ale jeśli nuda wygrała z szaleństwem i uczuciem i któreś szuka tej nudy żeby się "rozejrzeć" no to obawa pozostaje, i wtedy masz dylemat czy pozostawić to do strawienia tej nudzie czy spróbować zawalczyć

ale na to pytanie chyba nikt Ci nie odpowie, to musisz sama z siebie wyrzucić czy tak jest , sama sobie zadać pytanie, jaki to jest rodzaj nudy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 13:38, 27 Maj 2013    Temat postu:

Może powinnam postawić pytanie - jakie były skutki wdarcia się nudy do Waszych związków? Co było dalej? Zaakceptowanie, pogodzenie się, czy jakieś niespodziewane zachowania, działania, decyzje?
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 14:17, 27 Maj 2013    Temat postu:

Nuda mi doskwiera straszliwie.
Nie, że w związku szczególnie, tylko w ogóle. Not talking Zasadniczo z prywatnym mężem stosunkowo rzadko się nudzę. Po prawdzie jednak nie mamy zbyt wiele czasu dla siebie, toteż czasami wydaje mi się, że to całkiem nowy mąż jest. Sporo tzw. wolnego czasu spędzamy osobno na własne życzenie ( On tam sobie jakieś mecze ogląda, a ja idę gdzieś tam ze swoimi znajomymi)Ogólnie raczej cieszę się na wspólne spędzanie czasu nie zastanawiając się czy będzie nudno, czy nie będzie. Nawet takie zwykłe wspólne spacery z Psem sprawiają mi jakąś tam radochę. Poza tym ja męża raczej lubię i nie bardzo oczekuję od niego, żeby mnie zaskakiwał tylko raczej wręcz odwrotnie. Mąż nie jest do celów rozrywkowych tylko ma być jak skała i opoka.
Ogólnie na nudę dobra jest wielość zajęć. Osobiście mam ich najczęściej taką ilość, że nie mam czasu nawet na myślenie o nudzie, że o szukaniu innych perspektyw nie wspomnę.
Ja doprawdy nie wiem jak inne kobiety znajdują w ogóle czas na te poszukiwania albo na dodatkowe obiekty westchnień. Gdybym się bardzo postarała to być może mogłabym coś wcisnąć w piątek między 16 a 16.30, ale nie wiem czy każdego tygodnia.
Nawet teraz pisząc jednocześnie drukuję rzepne sprawy i wrzucam pranie. Zaraz zabiorę się za prasowanie, z 15 razy sprawdzę czy przyszło ukochane wynagrodzenie, pojadę na wielkie zakupy koszowe ( na których spotkam się właśnie z małżonkiem) Razem wciągniemy ( przy pomocy dzieci i narzeczonych dzieci) sterty siat, następnie je rozpakujemy, zrobimy wspólnie kolację a potem zażądam, żeby siadł ze mną w kuchni jak będę gotować obiad na jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin