po 30-tce

Mati

Zawsze będziemy czymś ograniczeni w sobie i przez siebie, bez względu na to jaką wiedzę posiądziemy, ile lądów przemierzymy, jakie doświadczenia nas wzbogacą.. Nawet, jeśli napełniamy się życiem i rzeczywistością i rozciągamy na wszystkie strony, to i tak zawsze będziemy mieli przed sobą mur niewiedzy, mur z siebie, zbudowany z fragmentów niezmienialnej przeszłości, wychowania i tak dalej.. Tyle tylko, że jeśli mamy świadomość siebie i działania schematów w naszych mózgach możemy też świadomie się z niektórych z nich wyłamywać, jeśli taka będzie nasza wola..
Myślę też, że to ograniczenie nie jest wcale takie najgorsze, bo gdybyśmy byli w każdej chwili elastyczni, zmienni i ciągle inni, bez fundamentów zbudowanych ze schematów i przyzwyczajeń zwariowalibyśmy na skutek mnogości docieranych informacji i niemożnością ich konsekwentnego przetwarzania, nie mówiąc już o budowaniu sobie stabilnego pałacu swojego życia.

bosska

Seeni

Nie wiem co złego jest w patrzeniu na świat przez pryzmat siebie??? A niby przez jaki pryzmat mam patrzeć- Prezydenta Dudy, Kowalskiej z klatki B?

Kewa

Seeni

Wystarczy chyba każdorazowo pamiętać, że po drugiej stronie stoi taki sam człowiek. Z większością mi się udaje, ale przyznam bez wstydu, że przy niektórych nawet nie próbuję

letnisztorm

Seeni

To jest Książe Ciemności Blue_Light_Colorz_PDT_02

Poważnie to jest taki leciutki alien, chociaż potrafi brylować. W domu rządziła matka i to silną ręką. W szkole nie miał przyjaciół, zawsze lekko z boku. Cierpi na stany lękowe, ale do opanowania, kocha zwierzęta nie przepada za ludźmi, zawsze na wakacje wyjeżdża na Mazury. Emocjonalnie wyjątkowo zrównoważony. Kąsa tylko doprowadzony do ostateczności.

Seeni

No co... tak go widzę Not talking

letnisztorm

Trafiłaś w samo sedno!!!!!

bosska

nie wiem dlaczego, ale jak oglądam takie fotki, lub - nie daj Boże - spotykam w realu, to mnie boli.

czy tylko ja tak mam?

letnisztorm

A ja jestem zauroczona tą kompozycją: grzywka, patyczki, szlaczki, kwiatki w uszach.

Gdzieś tam na topiku o makijażu Mailo pod zdjęciem dziewczyny z makijażem i bez podpisał że, to oszustwo. Dlaczego, przecież to ta sama osoba, skąd takie oburzenie?

Mózg nas oszukuje, bo przypisuje osobom ładniej wyglądającym więcej pozytywnych cech.

Seeni

Mi też się podoba- szczególnie ta doskonała symetria, chociaż oczywiście zadbany i ubierający się na czarno to raczej widziałam młodzieńca w czarnym T-shircie.
Zresztą z tym ubieraniem to lekka przesada- on jest ubrany jedynie na twarzy.
Ta zabawa pokazała, że myślimy jednak ( ja) schematami. Chociaż może przez pryzmat siebie. ???Osobiście w życiu prywatnym nie spotykam takich młodzieńców.
Myślę, ze nawet czarnoskóry nie przyszedłby mi do głowy.

bosska

miałam na myśli te wszystkie wystające mu patyczki. ale mnie boli, jak widzę potrąconego kotka na drodze. widocznie jestem nadwrażliwa wizualnie.

książę ciemności w innej wersji. jak napisał letnisztorm Młody, zadbany, odważny jednak przejawia przywiązanie do tradycji. W kolorach preferuje czerń i biel.

moim zdaniem, taki książę ciemności potrafiłby sprowadzić niektóre na manowce. dla mnie, na szczęście, za młody Tongue out (1)

.

slepa i brzydka

Okropna twarz. Odpycha mnie.

bosska

to ma chłopak szczęście.

Seeni

Szczerze mówiąc mnie też nie sprowadziłby na manowce. Za duży nos, mocno osadzone małe oczka z lekkim zezem, zbyt mocno zarysowane szczęki, no i t-shirt w serek, który dla mnie dyskwalifikuje każdego faceta

slepa i brzydka

Minę ma taką, jakby inny chłopak w rurkach wepchnął mu się na wizytę u manicurzystki.
Niby mina poważna i groźna, ale jednak w żadnej ważnej sprawie.

flykiller · Gość

Przerysowany chłoptaś. T-shirty w serek lubię.

Wracając do planktonu, nie bardzo mi się chce odwracać perspektywy, szukać nowych spojrzeń, nurkować pod powierzchnię ludzi, którzy mnie irytują, nudzą, nie są z mojej bajki. Może i każdy człowiek jest tajemnicą, ale nie każda tajemnica warta jest zgłębiania, albo - ja nie muszę odkrywać każdej. Może wiele tracę, a może, przeciwnie, nie tracę nic. Wolę mieć święty spokój. Łatwiej mi się z kimś mijać, niż poszukiwać (zwłaszcza, na siłę) punktów wspólnych lub odkrywać nieznane. Moja ciekawość innych ludzi nigdy nie była zbyt intensywna i wystarczająco zaspokaja ją forowe panopticum.

slepa i brzydka

Ja też jakoś z wiekiem przestałam się zagłębiać w światowe kryzysy. Nawet kryzysy najbliższych wydają mi się czasem tak przesadzone, że mam ochotę podsumować to jedną dobrą radą, która oczywiście zawiera moje ulubione słowo na ch.... I nawet nie o to chodzi, że lekceważę czyjąś traumę, że współczująca mało jestem, nie. Ale jakoś nie chce mi się brać udziału w cudzych dramatach, bo ludzie lubią mieć widownię. Niech mi jednak częściej pokazują swoje miłosne perypetie (bez skojarzeń, błagam), a nie obyczajowe skandale lub dramaty. Wole happy endy niż drobnomieszczańskie moralitety.

Kewa

Czyli jednak plankton i moje bajoro 2 na 4 em?
Stare baby jesteście i tyle Angel

Kto powiedział, że zaraz dramaty, kryzysy itp? Warto jednak na człowieka spojrzeć nie po to, żeby zaraz się z nim bratać, ale żeby dojrzeć w nim człowieka, po prostu, a nie jakąś tam amebę.
Dziś spieszyłam się z pracy na zajęcia plastyczne i wpadłam na chwilę do biura obok, zamieniłam parę słów z taką młodą dziewczyną. Tak od słowa do słowa mówię, że pędzę zaraz na zajęcia, ona jakie, no ja, że takie pokazałam kilka zdjęć moich prac, powiedziałam, że wernisaż szykujemy itp. Ona tak patrzy i patrzy na mnie i mówi w końcu: pani tu nie pasuje. Tak mnie tym zaskoczyła, że przez chwilę mnie zatkało. O planktonie Letniej pomyślałam i że to nie tak zapewne, bo nie wierzę, żeby wśród 300 osób każdy jak ta ameba, czy tam inny skorupiak lub okrzemek.