po 30-tce

Seeni · Wysłany: Czw 18:29, 21 Mar 2013 Temat postu:

Może nie do końca problem prezerwatyw, ale pochodny.
Moja Mała w listopadzie zgłosiła chęć wizyty u ginekologa. Domyśliłam się, że przemyśliwa rozpoczęcie współżycia. Co do zasady pomysł mi się nie spodobał, ale jeszcze bardziej nie spodobała mi się myśl o nieletniej ciężarnej. Przeprowadziliśmy z mężem rozmowę pouczającą z córką i ustaliliśmy, że przemyśli sprawę i o ile po 16-stych urodzinach nadal będzie przejawiać taką wolę pójdziemy do lekarza. I tu zaczęły się schody. Otóż nie można pójść do dowolnego ginekologa tylko do poradni ginekologicznej dla dziewcząt. Okres oczekiwania na wizytę- dwa miesiące, konieczność obecności opiekuna prawnego.
Dzisiaj zawieźliśmy córkę na wizytę. Jedynie silną perswazją udało mi się namówić lekarkę, żeby chociaż badanie przeprowadziła pod moją nieobecność. Mała z wizyty wyszła trzymając głowę w górze ale rozryczała nam się w samochodzie. Lekarka była bardzo nieprzyjemna. Zrugała i mnie i dziecko za pomysł ze współżyciem. Owo współżycie padało w każdym zdaniu, a Mała coraz bardziej kurczyła się na krześle. Dowiedziała się, ze decyzja należy nie do niej tylko do mnie i że ja muszę wyrazić zgodę. Co prawda, kiedy spytałam się, czy chodzi o pisemną zgodę na współżycie zaprzeczyła, ale nie miałam wątpliwości, że cała rzecz do tego się sprowadza. Obdarła moje dziewczynisko z resztek godności. Kiedy powiedziałam, że nie podoba mi się sposób podejścia do pacjenta, usłyszałam, że mogę iść do innego lekarza.
Po całej wizycie został ohydny niesmak. Absolutnie i w żadnym wypadku tam nie wrócimy
Nie jestem w stanie zrozumieć tego utrudnionego dostępu do lekarza ginekologa przez nastolatkę. Co z dziewczynkami, które nie ufają matkom, albo nie chcą ich wtajemniczać???

Ron · Wysłany: Czw 19:13, 21 Mar 2013 Temat postu:

No wiesz Królowo, że Ty mogłaś zgłupieć to jeszcze mogę zrozumieć ale, że zgłupiał też Twój Dostojny Małżonek to trudno mi zrozumieć. Postęp postępem ale, żeby rodzice stręczyli nieletnią to przesada. Think

Kewa · Wysłany: Czw 19:16, 21 Mar 2013 Temat postu:

Seeni, bardzo współczuję, szczerze. Denerwuje mnie ta polska hipokryzja, a wśród lekarzy, to już zupełny absurd. Pamiętasz może, że ze swoją córką miałam podobny problem, jednak lekarz (znajomy, którego wybrałam specjalnie licząc, że ją zniechęcę do wizyt, bo to przystojny i wyluzowany facet) stanął z córką po jednej stronie i jeszcze oberwało mi się za pruderię.

Seeni · Wysłany: Czw 19:31, 21 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Czw 19:37, 21 Mar 2013 Temat postu:

Nie. Najprościej poprosić ją by z tym poczekała. Ja wiem, że obowiązuje zasada - bawimy się jak damy ale wydaje mi się, że to nie rodzice powinni na takie użytkowe traktowanie dawać przyzwolenie dziecku.

Seeni · Wysłany: Czw 19:40, 21 Mar 2013 Temat postu:

Kewo, mam cudownego ginekologa, który zna mnie dłużej niż mój prywatny mąż. Angel

Niestety pani doktor nie prowadzi już prywatnej praktyki a nie jestem w stanie zarejestrować córki do niej na NFZ, bo zgodnie z aktualnymi przepisami jest to możliwe dopiero jak stanie się pełnoletnia. To jest chore. Not talking

Nie wiem, czy niektórym urzędnikom wydaje się, że jeżeli uniemożliwią nastolatkom dostęp do lekarza i antykoncepcji to zapewnią brak zainteresowania seksem.????
Jestem ohydnie wkurzona.
Najbardziej chyba tym, że dzieciak mi zaufał a ja zaprowadziłam go do konowała.

Seeni · Wysłany: Czw 19:51, 21 Mar 2013 Temat postu:

Pasztet · Wysłany: Czw 19:53, 21 Mar 2013 Temat postu:

Faktycznie dałaś ciała. Trzeba było zasięgnąć języka o tej babie.
Poza tym powinnaś pójść do niej jeszcze raz, razem z córką, wywołać na korytarz i zjebać jak psa przy wszystkich pacjentach, tak żeby córka widziała i słyszała (tylko mowę sobie porządnie przygotuj - najlepiej jakiś stos zjadliwych złośliwości).
A właściwie powinniście powinniście pójść w trójkę i Twój mąż powinien wykonać zjebkę.

PS. A Ron tradycyjnie udowodnił, że jest miejscowym idiotą, gdyby przypadkiem ktoś zapomniał

Ron · Wysłany: Czw 20:05, 21 Mar 2013 Temat postu:

Porozmawiamy synu, gdy będziesz miał córki.

Znaczy się to ma być dowód zaufania do dziecka. "Wiem, że tak czy siak będziesz się pierdolić, więc żeby choć dzieci z tego nie było" Patrz mamusia traktuje cię jak osobę dorosłą? Sęk w tym, ze to nie jest osoba dorosła, kumpeli to ma na pęczki, a jej jest potrzebna matka. I nawet załóżmy, że w ciążę nie zajdzie to co zyska? Ze jakiś gnoj będzie ją przedstawial jako swoja świnię? Sorry, to Twoje dziecko i powinienem milczeć ale skoro swoim osobliwie pojmowanym macierzyństwem się chwalisz i oczekujesz utulenia to nic z tego. Think

Seeni · Wysłany: Czw 20:09, 21 Mar 2013 Temat postu:

Proponowałam to Małej, (łącznie z napisaniem skargi do Izby Lekarskiej), a mąż proponował natychmiastowe wkroczenie i wtłuczenie babie, ale Dziecko żądało natychmiastowego powrotu do domu i kategorycznie odmówiło przyjścia na wizytę za trzy tygodnie. Toż dla własnej satysfakcji nie będę jej zmuszać.
Rozpuściłam już ginekologiczne wici.
Baby faktycznie nie sprawdziłam, ale sama poradnia była z polecenia. Może baba była na zastępstwie. Najchętniej wzięłabym Małą do tej swojej ginekolożki, tam chodzi moja starsza córka, moja siostra, moja Mama i wszystkie mamy duże zaufanie do lekarki.
Jedyny plus jest taki, że Mała powiedziała, że jak na razie chwilowo przeszła jej ochota na seks.

Seeni · Wysłany: Czw 20:28, 21 Mar 2013 Temat postu:

Nie Jupiterze, nie szukam utulenia, ani potwierdzenia, że robię dobrze ułatwiając jej antykoncepcję. Ja po prostu nie widzę alternatywy. I wiem, że robię dobrze. Rozmowy na temat, jak to nieładnie określiłeś, pierdolenia były prowadzone od jakiegoś czasu i jestem przekonana, że jakiekolwiek dalsze wyjaśnianie, że to zbyt wcześnie nie odniosą żadnego skutku. Nie jestem w stanie tego powstrzymać, co najwyżej mogę udawać, ze nic nie wiem.
Starsza córka miała podobne wystąpienie, ale w wieku 17 lat. Większość dziewcząt ma inicjację seksualną za sobą w II klasie gimnazjalnej. To oczywiste, że to nie jest dobry wiek, ale równie oczywiste jest, że nie da się zabronić seksu jedynie rozmową, autorytetem rodzica i prośbą : Mamusia nie życzy sobie, żebyś to robiła. .
Masz córkę. Obecnie dorosłą, jak przypuszczam. Nie wiem, jakie masz z nią relacje, ale o ile są poprawne, spytaj ją kiedy zaczęła uprawiać seks. Gwarantuję, że bardzo się zdziwisz.
Tatusiowie w swoich córkach mają tendencję bardzo długo widzieć dziewczynki z kokardą we włosach i w opadających podkolanówkach.

Nikiasz · Wysłany: Czw 20:43, 21 Mar 2013 Temat postu:

Na szczęście moje córki jeszcze nie są w wieku kiedy można zacząć rozmowę o seksie tak samo jak synowie ale sam zastanawiam się kiedy dobrze byłoby zacząc o tym rozmawiać aby nie wyjść na idiotę - żeby nie doszło do sytuacji że rozmowa z dziećmi na te "tematy" nie wywoła u nich uśmiechu politowania i miny w rodzaju "a co ten stary p..."Nie wiem jak do tego podejść a przede wszystkim kiedy - z drugiej strony nie chcę aby moje dzieci wiedzę na te tematy czerpały tylko od swoich znajomych

Ron · Wysłany: Czw 20:44, 21 Mar 2013 Temat postu:

Pasztet · Wysłany: Czw 20:51, 21 Mar 2013 Temat postu:

flykiller · Gość

Beznadziejna sprawa. To jest bardzo specyficzny typ lekarza i pierwsze złe doświadczenie może zniechęcić do odwiedzin na całe lata (a wiadomo, w świetle poważnych zagrożeń zdrowotnych, że unikać ginekologów się jednak nie powinno). Bardzo źle wspominam moją pierwszą wizytę u takiego lekarza (i jeszcze kilku innych lekarzy tej specjalizacji). Efekt jest taki, że kiedy mam się wybrać na kontrolę, tydzień wcześniej jestem chora na myśl, że muszę tam pójść, kiedy tam jestem, wchodzę do gabinetu roztrzęsiona, a za te gadki w stylu "proszę się rozluźnić", mam ochotę mordować

pogłoska · Wysłany: Czw 21:04, 21 Mar 2013 Temat postu:

annaliza · Wysłany: Czw 21:27, 21 Mar 2013 Temat postu:

Kewa · Wysłany: Czw 21:31, 21 Mar 2013 Temat postu:

Nasze dzieci są mądrzejsze niż myślimy i to, że chcą się podzielić z nami swoją gotowością do inicjacji jest tylko dowodem zaufania. Moja córka tylko raz wykupiła tabletki, a potem stwierdziła, że nie ma potrzeby. Nie pytałam, ale to chyba dobry znak.

Szanowny Ronie na 5 uprawiających seks, 2 zaszły w ciążę - zgroza i średniowiecze! W zasadzie powód do wstydu, a nie przechwałek. Wulgarny język pominę, ale córkom serdecznie współczuję.