Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:16, 02 Gru 2010    Temat postu: Miłość

Sobie wyczytałam :

Julio Cortázar — Gra w klasy
"To, co wielu ludzi nazywa kochaniem, polega na wybraniu jakiejś kobiety i ożenieniu się z nią. Wybierają ją! - przysięgam ci, sam widziałem. Tak jakby w miłości mogło się wybierać, tak jakby to nie był piorun, który strzela w ciebie i zostawia cię zwęglonego na środku patio. Powiedz, że wybierają, bo-je-kochają, ja myślę, że jest na odwrót. Nie wybiera się Beatrycze. Nie wybiera się Julii. Nie wybierasz ulewy, która zmoczy cię do suchej nitki, gdy wracasz z koncertu."
Jak to jest z Waszym kochaniem- ulewa, czy wybór.?

Czy w ogóle możliwa jest ulewa,co trwa całe życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 20:21, 02 Gru 2010    Temat postu:

O matko, jaki ciężki temat Dla mnie pierwszy raz to był wybór (głupia pinda byłam), a drugi raz to piorun i ulewa i do dziś nie wiem co lepsze "Gra w klasy" jest niepokojąca. W pamięci mam fragment jak on był zazdrosny o jej sny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:25, 02 Gru 2010    Temat postu:

Bywa, ze ulewa trwa cale życie, pomimo zmiennych okoliczności przyrody...
a życie pokazuje nam, ze można kochać więcej niż jedna osobę... jednocześnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:27, 02 Gru 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
Bywa, ze ulewa trwa cale życie, pomimo zmiennych okoliczności przyrody...
a życie pokazuje nam, ze można kochać więcej niż jedna osobę... jednocześnie.


A można kogoś kochać nieszczęśliwie całe życie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 20:38, 02 Gru 2010    Temat postu:

Jakie szczescie ze na te ulewy to ja mam zawsze pod reka kaptur Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:51, 02 Gru 2010    Temat postu:

letnisztorm napisał:
klementyna napisał:
Bywa, ze ulewa trwa cale życie, pomimo zmiennych okoliczności przyrody...
a życie pokazuje nam, ze można kochać więcej niż jedna osobę... jednocześnie.


A można kogoś kochać nieszczęśliwie całe życie ?


Oj tam nieszczęśliwie... kocha sie i już.
A to, ze taka miłość nie zawsze bywa spełniona, lub bywa nieprzewidywalna niczym sztorm w słoneczny dzień, nie znaczy ze nie ma racji bytu.
Dopóki człowiek dobrze czuje sie z taka miłością, nie zadaje pytań...
W momencie kiedy pojawiają sie wątpliwości, ma sie już tę pewność, ze przestało sie kochać.
Na podobne przemyślenia trafiłam w kilku mądrych czytadłach i coś w tym jest...


generalnie to dziś majaczę, bo mam 38,8 na blacie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Czw 20:55, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:27, 02 Gru 2010    Temat postu: Re: Miłość

Seeni napisał:
Czy w ogóle możliwa jest ulewa,co trwa całe życie.

Dla niektórych jest to niemożliwe, dla innych wręcz przeciwnie. Wszystko zalezy od tego kto na kogo trafił, bądź na co trafił. Co go spotkało, bądź z czym ( Kim) się boryka.
Łatwiej jest nam uwierzyć, że ten ( ta) ma pod górkę, aniżeli w sytuację odwrotną. Bo to podejrzane, żeby ktoś był szczęsliwy.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:33, 02 Gru 2010    Temat postu:

Jak mowic o czymś, co jest nie defioniowalne .
To co dla mnie jest milością , dla Was może być głęboką przyjaźnią i przeciwnie to co dla Was być może jest milością, ja mogę odbierać tylko jako fascynację.. albo na odwrót czy jakoś tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:48, 02 Gru 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
Bywa, ze ulewa trwa cale życie, pomimo zmiennych okoliczności przyrody...
a życie pokazuje nam, ze można kochać więcej niż jedna osobę... jednocześnie.

Ale z taką samą intensywnością trwa ta ulewa? Piorun codziennie strzela i zwęgla?
Jestem skłonna zgodzić się z twierdzeniem, że prawdziwa miłość trwa i trwa ale chyba trochę bardziej przypomina mżawkę.
Nie mogę nie odnosić tego cytatu do tego co sama, gdzieś tam kiedyś doświadczyłam. Takie babskie spotkanie kiedyś miałyśmy, na którym po spożyciu pewnej ilości alkoholu zgodnie wyznałyśmy,( chociaż z pewnym wstydem) że kochamy swoich mężów. Z tym, że nagły zachwyt naszego serca budzą oni tylko od czasu do czasu. Że bardziej liczy się jakiś gest, jakaś średnio zaparzona kawa, jakieś wtaszczone z piwnicy na żądanie kartony itd. Tylko Ewa mówiła, że kocha tak samo jak 13 lat temu.
A My wszystkie trochę jej zazdrościłyśmy.
Jakieś dwa miesiace potem Ewa złożyła pozew rozwodowy.
To mnie trochę rozczarowało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 21:54, 02 Gru 2010    Temat postu:

Bo to chyba tak jest Seeni z tymi "wielkimi" miłościami. Przychodzą jak burza, ale i odchodzą nagle. Kiedyś wyczytałam, że ośrodek miłości jest blisko ośrodka nienawiści i bywa, że miłość przechodzi w nienawiść, niestety rzadziej w drugą stronę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:57, 02 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Jakieś dwa miesiace potem Ewa złożyła pozew rozwodowy.
To mnie trochę rozczarowało.

Może kochała, ale musiała....

Tutaj nie ma czarne to czarne, a biel to biel. Są różne odcienie szarości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:58, 02 Gru 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
Bo to chyba tak jest Seeni z tymi "wielkimi" miłościami. Przychodzą jak burza, ale i odchodzą nagle. Kiedyś wyczytałam, że ośrodek miłości jest blisko ośrodka nienawiści i bywa, że miłość przechodzi w nienawiść, niestety rzadziej w drugą stronę

Tak szcerze zazdroszczę ludziom tak gwałtownych uczuć.. miłość nad zycie ... nienawiść, huśtawka uczuć tyle gwałtownych co chwilowych.

Wspaniale jest angazowac się w coś całym sobą , tak do totalnego bólu - tylko nie mam pojecia jak ułożyc sobie w ten sposób choćby jako tako dłuższy fragment zycia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:00, 02 Gru 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
Bywa, ze ulewa trwa cale życie, pomimo zmiennych okoliczności przyrody...

np. Upływu lat ? Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 7:30, 03 Gru 2010    Temat postu:

Czytam sobie i czytam i wychodzi mi na to, że większość z Was miłość podobną do ulewy utożsamia z miłościa nieodwzajemnioną. Głównie.
Tylko miłość nieodwzajemniona spala na węgiel.( tak przynajmniej wyczytałam)
Not talking
Ja w ogóle tego Cortázara nie lubię za bardzo i uważam za emocjonalnie niedorozwiniętego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:56, 03 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Czytam sobie i czytam i wychodzi mi na to, że większość z Was miłość podobną do ulewy utożsamia z miłościa nieodwzajemnioną. Głównie.
Tylko miłość nieodwzajemniona spala na węgiel.( tak przynajmniej wyczytałam)
Not talking

Raczej nie większość lecz ci, którym się to nie mieści w głowie z takich czy innych powodów. Pozostali nie mają z tym problemów.

O miłości są np. fajne wpisy w temacie : "Kto wymyślił miłośc". Czytając te zagadnienia ciepło na sercu się robi, bowiem nie dla wszystkich jest to coś niemożliwego i nagannego. Mało tego wielu takiego uczucia doświadczyło, doświadzcza i chce, by trwało.

Może i jakieś motylki gdzieś tam rozum ogarniają, ale przynajmniej człowiek kochający i kochany nie robi krzywdy innym. Na dodatek lepiej znosi porażki i tzw. cięzkie chwile.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 8:05, 03 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 8:50, 03 Gru 2010    Temat postu:

Poczekaj, popraw mnie, jeżeli źle zrozumiałam. Uważasz, że taka spalająca miłość mozliwa jest przez całe życie i może to byc miłość szczęsliwa i odwzajemniona.?

Mnie nie chodzi o to, że miłość to coś nagannego i niemożliwego.
Ja się tylko pytam co to jest miłośc: czy to wybór i trwanie ( spokój, tkliwość czułośc, przynależność, zrozumienie, odrobina gniewu- czyli generalizując spokojne bycie z kimś) czy też takie wieczne spalanie na popiół. I czy tak rozumiana miłość, w tej ostatniej formie- możliwa jest przez całe życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 9:08, 03 Gru 2010    Temat postu:

Spalająca miłość kojarzy mi się źle Not talking to taka która niszczy kochającego, dobre uczucie buduje i wzmacnia w/w czyni go silnym, takim który czuje, że potrafi przenosić góry, więc czy spalony dałby radę przesunąć wzgórek?

Nie uważam by jednakowa moc uczucia trzymała od początku do końca Not talking zwyczajnie nie da się trwać w początkowej euforii przez 30 lat, czym innym jest stan zakochania, a czym innym miłość i nie zawsze ten pierwszy prowadzi do drugiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:20, 03 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Uważasz, że taka spalająca miłość mozliwa jest przez całe życie i może to byc miłość szczęsliwa i odwzajemniona.?

..... czy to wybór i trwanie ( spokój, tkliwość czułośc, przynależność, zrozumienie, odrobina gniewu- czyli generalizując spokojne bycie z kimś) czy też takie wieczne spalanie na popiół. I czy tak rozumiana miłość, w tej ostatniej formie- możliwa jest przez całe życie.



Niestety może być przez całe życie. Często spotykam kobiety, mężczyzn, którzy opisując swoje uczucie tak naprawdę chyba nie rozumieją, że ono miłością nie jest. Padają słowa : ja go kocham, bez niego nie mogę, nie dam rady, ze względu na dzieci itd. - podobnie mężczyźni. Nie jest ważne dla nich, że kłamie, zdradza, bije. Pomimo tłumaczeń jaka jest różnica między miłością, a "miłością" bywa, że to rozmowa jak grochem o ścianę. Jedna strona zrobi wszystko w imię tej miłości, druga odwdzięcza się w całkowicie inny sposób. Lepiej, kiedy obie strony spalają się pozytywnie przez ileś tam lat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 9:24, 03 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:27, 03 Gru 2010    Temat postu:

Mii napisał:
Nie uważam by jednakowa moc uczucia trzymała od początku do końca Not talking zwyczajnie nie da się trwać w początkowej euforii przez 30 lat,

Moim zdaniem przez lata ewaluuje. Staje się inna. Człowiek się zmienia, a uczucie nie tyle wygasa, co dopasowuje się do kochajacych się ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:45, 03 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Czytam sobie i czytam i wychodzi mi na to, że większość z Was miłość podobną do ulewy utożsamia z miłościa nieodwzajemnioną. Głównie.
Tylko miłość nieodwzajemniona spala na węgiel.( tak przynajmniej wyczytałam)
Not talking
Ja w ogóle tego Cortázara nie lubię za bardzo i uważam za emocjonalnie niedorozwiniętego


zmień Cortázara na Márqueza
a Rzecz o mych smutnych dziwkach powie Ci więcej niż gra w klasy...

"[...] tą niewidzialną siłą, która wprawia świat w ruch, nie są miłości szczęśliwe, ale nieszczęśliwe właśnie."

"Patrzę dziś za siebie, widzę sznur tysięcy mężczyzn, którzy przeszli przez moje łóżka, i oddałabym duszę, żeby zostać choćby z tym najgorszym."
(przy czym ten najgorszy najczęściej okazuje sie być tym jedynym, dla którego traci sie głowę i przegrywa życie)

zaś potwierdzenie tego, ze "prawdziwa miłość przetrwa każdą rozłąkę" (i nie musi być ona cielesna) daje nam Paulo Coelho na kartach swych powieści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin