Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mipros
jarzębina


Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:07, 16 Lis 2012    Temat postu:

Bardzo fajny ten cytat Cortazara - nie słyszałam go, ale od razu mi się spodobał. To fakt, ulewy nie wybieramy, ale jak nas spotka, to trudno jej uniknąć. To samo jest z tą prawdziwą miłością.

Widzę, że sporo osób spiera się czym tak naprawdę jest miłość. A moim zdaniem nie można tego określić. Nie można jej wyrazić słowami, to się po prostu czuje. A to co pisała Rosegreta, że znajomy mówił, że myślał, że kocha maksymalnie, a później okazało się, że może jeszcze bardziej... Miałam tak samo. Myślałam, że to jest ta jedyna miłość. Oddałam się całkowicie temu związkowi, który jednak doprowadził mnie do początków depresji. Po 6 latach rozstałam się z nim, byłam pewna, że nie uda mi się nikogo tak bardzo pokochać jak jego.

A tu nagle złapała mnie ulewa... I to z najmniej spodziewanego kierunku, bo tylko z ciekawości założyłam sobie konto na mydwoje - po prostu koleżanka mi poleciła, że profesjonalny portal, inny niż większość portali, na których wcześniej byłam. Założyłem, niech jej będzie. A tu nagle piorun, burza, ulewa i ten jedyny:) Nie powiem czy to jest ta prawdziwa miłość, pewnie dopiero na łożu śmierci będę mogła ocenić czy taka faktycznie była. Wydaje mi się, że po prostu na chwilę obecną możemy stwierdzić, że kochamy, że to jest ten jedyny, że to ta miłość na zawsze, ale ścieżki losu są nieprzeniknione i w każdej chwili wszystko może się odmienić... Cieszmy się tym co mamy:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:05, 16 Lis 2012    Temat postu:

z pewnej perspektywy (znowu), autorytatywnie, czyli zgodnie ze stopką stwierdzam, że bardzo jestem szczęśliwa kochając, i bardzo jestem szczęśliwa nie kochając, z czego wnoszę, że oba stany są cudowne,
a kiedyś usłyszałam - niech pani kocha, nie tylko osobę jakąś konkretnie, niech pani kocha po prostu, przecież miłość to stan umysłu a nie coś co można znaleźć albo stracić, wiec kocham, a co, niech tam, choć sporo czasu minęło nim zrozumiałam o czym mówi ta osoba, co to znaczy "stan umysłu", szczęście bez powodu ot co


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:39, 16 Lis 2012    Temat postu:

...jak to człek każdy swój stan emocjonalny uzasadnić dla spokoju duszy swej potrzebuje

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 20:41, 16 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:33, 18 Lis 2012    Temat postu:

sugerujesz, że nie znajdując wyjaśnienia dla mojego codziennego (nieomal) poczucia szczęścia bez powodu, poczułabym niepokój w duszy ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 19:06, 28 Cze 2013    Temat postu:

no właśnie nawiązując do założycielskiego posta..

Zastanawiam się nad tym, czy miłość w ogóle istnieje.. skoro potrafimy znaleźć słowa opisujące inne nasze uczucia, a miłość jest zlepkiem opisów uczuć wielu, to może jednak jest tylko terminem, który ma służyć ‘parowaniu się’ ludzi celem zbudowania komórki społecznej zwanej rodziną i podtrzymania jej trwania co najmniej na ten czas, kiedy potomstwo będzie bardziej samodzielne..?

..no dobrze.. spotkaliśmy osobę, na której widok przeleciał nas ‘tam’ dreszcz i serce zabiło mocniej, dopadła nas fascynacja i zachwyt takie, że zechcieliśmy z tym kimś pobyć dłużej..(to nazywamy zakochaniem), potem okazało się, że w sumie to jest tak miło, że możemy być dłużej niż dłużej, a materiał genetyczny obojga może dać zdrowe i soczyste owoce (co czujemy szóstym zmysłem, który to zmysł może być li tylko instynktownym odzewem naszej natury), więc dążymy do realizacji, tego co zaplanowała nasza natura. A potem .. potem to się mówi, że zakochanie zamienia się w dojrzałą miłość, która w zasadzie nie jest niczym więcej niż wspólnym porozumieniem, szacunkiem, chęcią bycia z tym kimś i sprawiania mu przyjemności, przyzwyczajeniem, poczuciem wspólnej odpowiedzialności za całe zamieszanie, które się dookoła we dwoje tworzy.. w zasadzie czy nie można tego samego tworzyć z wieloma innymi osobami, a fakt, że jesteśmy akurat z tą jedną wynika z jakiejś szeroko pojętej obietnicy? Skoro wiele par zostaje ze sobą z przyzwyczajenia, wygody i lęku na myśl o czymś nowym, nieznanym.. mogą być nawet ze sobą z czystej chęci bycia razem? Ale nadal nie ma jasnej odpowiedzi i definicji miłości..

Nawet jeśli odpowiemy sobie na pytanie: jak czujesz miłość? To i tak w tej odpowiedzi nie ma nic szczególnego.. co wskazuje jednoznacznie na to, że czujemy coś innego niż zlepek uczuć nam znanych.. radość – którą wywołuje wiele ludzi i wiele wydarzeń, poczucie bezpieczeństwa – które wywołuje wiele osób i wiele rzeczy, tęsknota – którą wywołuje wiele osób i wiele wydarzeń, poczucie bliskości i jedności – które też może wywoływać wiele osób i wiele wydarzeń.. to czym ta jedna osoba z którą akurat jesteśmy różni się od całej reszty z którą zasadniczo też moglibyśmy być na tych samych zasadach? Skoro miłość podobno trwa wiecznie, to skąd u licha kryzysy i rozstania?


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Pią 19:13, 28 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:09, 28 Cze 2013    Temat postu:

oj tam, naczytałaś się harequinów i teraz się emocjonujesz Tongue out (1)

miłość jak każda idea ma w realnym świecie tyle odwzorowań ilu jest ludzi - jest jednak pewien wspólny wzorzec, który sprowadza się do burzy hormonów, motyli w brzuchu, fazy konsumpcji oraz fazy przyzwyczajenia. niektórym taka "rozbiegówka" wystarczy, żeby się skleić na dłużej, innym nie wystarcza itede itepe - no właśnie, ilość scenariuszy jest nieskończona.

w związku z powyższym odpowiedzi na to czym jest miłość i jak ją znaleźć musisz poszukać w samej sobie - no nie ma tak łatwo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 21:08, 28 Cze 2013    Temat postu:

no.. w końcu harlekiny są przecież głębokim wyrazem wielkiej miłości
całe szczęście, że są pisane również w języku polskim .. 'ohhhh.. oh.. ahh.. '
dołóżmy do tego 'sznela..das ist gut pozitione' i mamy gotowy przepis na miłość Blue_Light_Colorz_PDT_02

w związku z powyższym odpowiedzi na to czym jest miłość i jak ją znaleźć musisz poszukać w samej sobie - no nie ma tak łatwo

w dobie tego, co napisałam, to brzmi dość górnolotnie..
i daje nieskończenie dużo możliwości

podczas, gdy 'miłość' wydaje się być jednak dość prosta, w sensie istoty jej istnienia, no i w myśl teoretycznej jej idei.. i mam wrażenie, że wcale nie jest tak, że odpowiedź na pytanie 'czym jest miłość?' ma się tylko w sobie. To raczej próbna wyindywidualizowania swoich uczuć spośród uczuć innych.
Dlaczego zagadką nie jest uczucie nienawiści? albo złość? czy radość? Przecież w zasadzie każde uczucie jest indywidualnym odbiorem rzeczywistości i każdego należy szukać w sobie.. a jednak tylko nad miłością pochylamy się ze zdwojoną siłą.. może dlatego, że teoretycznie daje najważniejsze owoce w życiu? (ale czy na pewno?), dlatego trzeba było zrobić z niej ołtarz 'serca'..
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:31, 28 Cze 2013    Temat postu:

złość albo nienawiść są dość prymitywnymi uczuciami

miłość potrafi mieć więcej odcieni Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 20:47, 29 Cze 2013    Temat postu:

Nie uważam, że złość i nienawiść są prymitywne.. potrafią zrobić tyle złego (np. zabić), ile dobrego potrafi zdziałać to, co ubieramy w słowo 'miłość'..(dać życie)..

Wiele odcieni?
Może dzieląc miłość na tę do rodziców (w tym babć, dziadków itd..), do przyjaciółki, do dziecka i do kochanka, która to z kolei może dzielić się na duchową i fizyczną .. ale to i tak zawsze będzie zlepek uczuć wielu plus orgazm..
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:04, 29 Cze 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
złość albo nienawiść są dość prymitywnymi uczuciami


Poszedłeś na łatwiznę.
Prymitywne, bo negatywne ??
Oj nienawiść potrafi być skomplikowana, rozbudowana i pełna odcieni równie licznych jak miłość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 21:21, 29 Cze 2013    Temat postu:

Obaj mówicie jakimiś ogólnikami..
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:30, 29 Cze 2013    Temat postu:

Mati napisał:
Obaj mówicie jakimiś ogólnikami..
a które konkrety Cię zasadniczo interesują? Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 0:14, 30 Cze 2013    Temat postu:

Konkrety to materiał na podstawie którego można sobie budować teorie i wyobrażenia.. a ogólne ubieranie w słowa tego, co konkretów i przykładów wymaga, to jak chęć wybadania jak parzy ogień bez wkładania do niego ręki.. takie mlimli bez języczka

A które?
np. hasło, że nienawiść i złość to prymitywne uczucia w zasadzie niewiele mówi.. (to cos na zasadzie: mamy kryzys, Tusk jest winny - sam przyznasz, że to mało poważne jest stwierdzenie) Rozwiń trochę temat. Wyjaśnij co się pod tym kryje..Dlaczego uważasz, że to prymitywne uczucia i na czym polegają inne odcienie miłości? Jeśli się postarasz to dostaniesz ode mnie doktorat W moich wypowiedziach są jakieś rozwinięcia, przykłady, odniesienia, próba wyjaśnienia.. a Ty stwierdzasz tylko jakiś suchy fakt..który faktem jest tylko według Ciebie i nie wiem.. oczekujesz oklasków?
Tongue out (1)
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:25, 30 Cze 2013    Temat postu:

Mati napisał:
hasło, że nienawiść i złość to prymitywne uczucia w zasadzie niewiele mówi
prymitywne w sensie proste, chociaż rzeczywiście mniej to dotyczy nienawiści, jak zauważył Nudziarz. A jeśli chodzi o rozbudowane elaboraty, to jestem przeciwny - zwykle gubie się po trzeciej linijce Tongue out (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:28, 30 Cze 2013    Temat postu:

Zazdroszczę.
Ja - zanim napisze pierwsza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 22:43, 30 Cze 2013    Temat postu:

Wygląda na to, że z mężczyznami się o miłości nie rozmawia, tylko się ją realizuje..
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:08, 01 Lip 2013    Temat postu:

Mati napisał:
...
Zastanawiam się nad tym, czy miłość w ogóle istnieje.. ....


w mistrzu i malgorzacie bylo , ze istnieje

Cytat:
„Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”

[link widoczny dla zalogowanych]

ps a zauwazyliscie, ze frida z m&m to de facto malgorzata z fausta goethego?

http://www.youtube.com/watch?v=sOyxpY0oGS4


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 20:51, 01 Lip 2013    Temat postu:

Heh.. no zasadniczo większość twierdzi, że istnieje, ale nikt nie potrafi jednoznacznie powiedzieć czym ona jest.. nawet nie chodzi o obiektywna, jedyna 'prawdziwa' definicje, tylko o subiektywne odczucie.. Wszystko, co według mnie zawiera się w definicji miłości, jest zbiorem wielu uczuć i emocji.. Czy zatem brak, którejś z tych ingrediencji powoduje, że miłość nie jest już miłością? Próbuje zrozumieć, dlaczego ludzie, mimo swojego 'pędu' za racjonalnością i logiką wierzą i tworzą sobie 'coś', czego nie potrafią nawet ubrać w słowa.. bo podobno nie ma takich słów, żeby ją opisać.. Czy istnieje coś, czego nie potrafimy wyrazić słowami?
Powrót do góry
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:45, 01 Lip 2013    Temat postu:

Potrafimy, słowem "miłość", "kocham"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sincera
cytochrom C


Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:35, 02 Lip 2013    Temat postu:

Mati napisał:
(...) Próbuje zrozumieć, dlaczego ludzie, mimo swojego 'pędu' za racjonalnością i logiką wierzą i tworzą sobie 'coś', czego nie potrafią nawet ubrać w słowa.. (...)


Może nie tworzą sobie, może to tworzy się poniekąd "samo", niezależnie od nich...?


Mati napisał:
(...) Czy istnieje coś, czego nie potrafimy wyrazić słowami?


Najczęściej wydaje mi się, że tak, bo dla mnie miłość to coś więcej niż podziw, szacunek, poczucie bliskości i więzi, poczucie bezpieczeństwa, lojalność, namiętność itd. Oprócz tego wszystkiego, jest jeszcze coś ponad, czego właśnie nie umiem nazwać. A może to zebranie się tych wszystkich dobrych uczuć, które żywi się do kogoś ukochanego, tworzy po prostu zupełnie "nową jakość", i to ona jest odczuwana jako coś, co nazywamy miłością?
Niemniej jednak miewam również chwile, w których myślę w stylu: "Miłość? No dajcie spokój, jaka miłość! Najpierw zakochanie, czyli zwykła chemia, szaleństwo hormonów, a jak ono wygaśnie, to pozostaje się rozstać albo trwać przy kimś ze zwykłego przywiązania (bądź też z obowiązku, i oby się wtedy nie okazało, że zakochaliśmy się w osobie, której nawet nie lubimy)." Wolę jednak tę mniej cyniczną siebie


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin