Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ale i to nie jest doskonałe rozwiązanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 45, 46, 47  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 2:41, 11 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 19:45, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 3:35, 11 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 19:45, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
bea777
Gość





PostWysłany: Śro 7:51, 11 Paź 2006    Temat postu:

Animavilis co Ty dziewczę o takiej porze robisz przed kompem?
Wiesz Poświatowską, a raczej obiektywnie jej twórczość uwielbiam od wielu lat. Śmierć zapisana i wpisana w jej życie oraz twórczość stała się jej nieodłącznym towarzyszem. Hmm...piszesz o starośći, o tym co nieuchronne, może to oznaka wkroczenia na kolejny etap życia, oznaka osiągnięcia kolejnego stopnia dojrzałości, zaś infantylność , to chwilowy komfort , na który sobie pozwalasz by móc cieszyć się trwającym życiem...Ups przepraszam, znowu coś interpretuję, a a tak naprawdę , to przecież piszę o swoich odczuciach.
Wiesz Animavilis nie wiem dlaczego lecz od wczesnych lat "cielęcych" szczególnie bliskie mi wydawały się właśnie klimaty związane z tym co ostateczne, mroczne...nieuniknione. Wiem , że starość nie zawsze jest szara, smutna, samotna i ponura Może to jedynie lęk i strach, który pojawia sie w obliczu uświadomienia sobie tempa upływającego czasu, czasu , którego z każdym mijajacym dniem pozostaje nam coraz mniej...
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 8:34, 11 Paź 2006    Temat postu:

animavilis napisał:

Hmm...widzę konsekwencję w tym ciągu kolorów...ja bym to zinterpretowała tak:
czerwień - ogień, namiętność, energia, krew - etap bujnego rozkwitu, zachłystywania się życiem, czerpania z niego pełnymi garściami, rozwoju, podejmownia nowych wyzwań
> niebieski - prostota, czystość, klarowność - precyzowanie życiowych celów, kształtowanie się priorytetów, wewnętrzne "krzepnięcie"
>zieleń - spokój, relaks, stonowanie - osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej, zadowolenia z życia, poczucie realizacji i komfortu psychicznego
>beż - wyciszenie, zastój, bezpieczeństwo - totalna stabilizacja, proces płowienia zaczęty


[-X no, no z tym płowieniem to przesadziłaś ...wyalę te beżowe ciuchy! Tak naprawdę to myslę, że ulegamy również modzie. Zielony ogarnęł mnie, albo został mi lekko podsuniety przez kreatorów, idę do sklepu: zielone bluzeczki, czytam gazetę- dziewczyny w zielonych sukienkach na zdjęciach, idę na bazarek: zielone butki, ale wzięło mnie zupełnie podświadomie, refleksja przyszła później. Beż to kolor dominujący w mojej firmie i to pewnie przesądziło.
Co do starości, to był gdzieś taki temat na forum. Starość kojarzy mi się również z czymś dobrym, ze spokojem, oazą... są jednak ludzie którzy "starzeją " się bardzo szybko, ale wtedy starość jest synonimem pustki, ograniczenia, zastoju, malkontentcwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Śro 21:58, 11 Paź 2006    Temat postu:

kewa2:
Cytat:
...wyalę te beżowe ciuchy!


kewa.. nie wywalaj! zostaw na pózniej może
chociaż to co napisała animavilis też mi zadziałało na wyobrażnie, ale się jakoś uspokoiłam bo akurat beż to nie jest kolor który lubie...

ale można spojrzeć na "nasze kolory" też inaczej....
jezeliby załozyć że nasze życie jest ciągłym procesem zmiany to kolory sa jedynie elementem akcentującym, czy raczej wzmacnijącym kolejne etapy tego rozwoju .... sa takie ( beż, czerwień które są w swej istocie bardziej Jang i niebieski czy zielony, które są bardziej Jin) Zatem ubierając sie w taki a nie w inny kolor ponoć nie czynimy tego przypadkowo. Chcemy jakoś podświadomie wzmocnić lub po prostu uruchomic w sobie jakąś naszą dążnośc, potrzebę zmiany...
czerwony ( nawiązujący do elementu ognia) uruchomić w nas może namietność, ciepło, pobudzenie czy ekspresje
beż ( nawiązujący do elementu Ziemi) wyraża drzemiącą w nas potrzebę bezpieczenstwa, stałości, ostrożności czy wygody)
zielony ( nawiązujący do elementu Drzewa) to czas wzrostu, aktywności, witalności...
niebieski - o ile dobrze pamietam - nawiązuje do elementu Wody- i wyraża naszą potrzebę mocy, metafizyki, elastyczności...

zmieniając kolory garderoby pokazujemy jedynie co w danej chwili stanowi dla nas głowny cel, co jest nam potrzebne, lub to czego pragniemy... oczywiście jeżeli uznać że koncepcja kolorów Feng Shui nie jest absurdalną brednią

animavilis:

Cytat:
Chciałam umieścić w "Coś ze słów pisanych przez innych", ale przekopałam forum i nie mogę tego znaleźć No to na śmietnik z tym...

[Halina Poświatowska "Asocjacje z motywem śmierci" ]


Tak. Dziekuję że przypomniałaś. Dziś rocznica Jej śmierci. To dziwne, bo tak jak w pewnym sensie - pisałam już o tym - zawłaszczyłam sobie Pana Marka i jego nuty i głos tak i zawłaszczyłam litery Poświatowskiej. Zadna inna ani przed nią ani po niej. Jest dla mnie tak oczywista, tak moja a jednocześnie tak nieosiągalna, nie-do-okreslona, nieuchwytna. No i ta śmierć.

proces płowienia?
Cytat:
Często czuję się ambiwalentnie: psychicznie stara, a jednocześnie niedojrzała i infantylna. Nie bardzo rozumiem, jak odczucia tak różne, tak dobrze mogą współistnieć.
Coś Wam to przypomina, czy jestem sama?

Nie jesteś...
Może dlatego, że "ta nasza starość" jest efektem przyśpieszonego procesu dojrzewania do dorosłości a nie naturalnego procesu przybywania lat i doświadczeń. Może u mnie wynika to z faktu konieczności zmierzenia się z kilkoma wydarzeniami, które pozostawły zadrę, jakieś znamię.... Ale oczywiście pozwalają mi na większy dystans wobec świata... i siebie też

Bea:
Cytat:
Wiem , że starość nie zawsze jest szara, smutna, samotna i ponura

oby ... oby ... tak było ....
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 10:26, 12 Paź 2006    Temat postu:

animavilis napisał:

Proces płowienia zaczęty. Wiersz o czym innym, ale zawsze kiedy wracam do tych słów, myślę o starości.


dostałam od zanajomego dziś mailem dowcip-historyjkę. :

Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam
sie.Zauważyłam na ścianie dyplom ukonczenia studiów, na którym figurowało
jego pełne imie i nazwisko. Znienacka mi sie przypomniał wysoki, przystojny,
ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku chodził zemną do liceum jakieś 30
lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym sie nawet
troche podkochiwałam? Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli.
Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną
zmarszczek był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły A może jednak?
Po tym, jak mi przejrzał zeby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do
XXVI LO.?
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów,
zarumienił sie.
- A w którym roku Pan zdawał mature? zapytałam.
On odpowiedział: W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
- To Pan był w mojej klasie! powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi sie uważnie przyglądać. I nastepnie ten wstretny, pomarszczony
staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła?...


niewątpliwie starzeć zaczęłam się ok.20 lat temu, ale jak narazie nie czuję bym wypłowiała nadal lubię kolor czerwony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:50, 12 Paź 2006    Temat postu:

Historyjka świetna

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 0:06, 13 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 19:52, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Pią 23:48, 13 Paź 2006    Temat postu:

animavilis napisał:


"Starość, gdy przyjdzie, niech będzie łagodna i pełna pieśni..."


No właśnie... Czy to starość przychodzi do nas czy my dochodzimy do niej?

Chociaż chyba bardziej niezwykłym czasem jest potocznie nazywany "przełom życia", gdzieś w okolicach trzydziestu kilku/ czterdziestu lat... Motyw podrózy, kryzysu, poczucia pustki, szukania autentyzmu, szukania siebie, lęk przed śmiercią...
Ogromne wrażenie zrobił na mnie swojego czasu Układ Kazana. Czytałam ją kilka razy - co kilka lat i na nowo ją odkrywałam. Teraz staje mi się coraz bliższa...
Kiedyś - cierpiąć na nadmiar czasu - popatrzyłam na ksiązki które - albo- pisali 'Wielcy literatury" mając właśnie około 40 lat - albo ich bohaterami były osoby w tym wieku.... Conrad i jego Smuga cienia.... Carpentier i Podróż do żródeł czasu...
Beckett np. napisał Czekając na Godota jak miał 43 lata..... ufff...

ten motyw innej, drugiej tożsamości, przepołowienia zycia... może jest nam to potrzebne żeby byc gotowym gdy przychodzi Ona... (starość? śmierć?)
[/i]
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Sob 1:08, 14 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 20:01, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Sob 22:12, 14 Paź 2006    Temat postu:

animavilis:
Cytat:

Zatem gdzie ta zgoda, gdzie pogodzenie się z losem, skoro życie wciąż się tli i tak bardzo nie chce gasnąć? Czy to znaczy, że 90-letnia osoba jest niedojrzała?
Czy w ogóle można przygotować się do starości i do śmierci?


Moze moment w którym uświadamiamy sobie jako ludzie, że umrzemy jest momentem w ktorym tak naprawdę świadomie zaczynamy żyć...
Nie wiem jak to bedzie ze mną ale z obserwacji bliskich mi osób po 40-ce, widze, że uświadamiają sobie tak naprawdę włąsna wartość. Przestają się "rozdrabniać', chcą żyć intensywniej, takie "teraz albo nigdy", "ostatni dzwonek".... Może to właśnie to przygotowanie się do spotkania z paniami na "S".... Może właśnie to jest ta dojrzałość... Jak się zyje świadomie - czyli ze swiadomością śmierci- to może właśnie wtedy tak bardzo szkoda i smutno, że sie już życie kończy.... nie wiem...

Co do przygotowania się do starości... akceptacja siebie... chyba powinna wystarczyć. A do smierci? Nie wiem ale czuję że wiemy ...jak już na nas przychodzi pora... że czas sie gotowić do drogi... to trudny wątek...



Cytat:
Uff, ale przybredzam. Powinnam jakiś pamiętnik pisać albo coś, a nie międlić na forum temat, na który nic nowego w zasadzie powiedzieć się nie da.


hmmm.... tak niepoważnie to powiedziałabym że lubie czytać bardzo te Twoje "przybredzanie" ... a tak powazniej - teraz sama trochę pobredziuje- to na większość tematów dotyczących spraw życia i śmierci nic nowego powiedziec się nie da... zatem można powiedzieć jedynie inaczej... ale z drugiej strony wszystko co mowimy jest w jakims sensie niepowtarzalne, bo wynika z naszych osobistych doświadczeń i przeżyć... zatem nigdy to samo i tak samo...

ja czasami jak sobie coś popisze to w ten sposób porządkuję myśli... jak wystepują - bardzo zatem bywa to przydatne

tak... chyba prawie wszystko dotyka w jakiś sposób zycia lub smierci...

a wiesz Animavilis że ponoć mężczyżni po 40-ce zaczynają poszukiwać w sobie własnie nieuświadamianej wcześniej "animy" rozumianej jako archetyp kobiecy?


kiedyś ciekawiło mnie czy i jakie może mieć znaczenia wybór takiego a nie innego nicka i takiego a nie innego awatara.... czy to tak jak napisy na koszulce... wizytówki?


[/u]
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 23:02, 15 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:58, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 11:01, 17 Paź 2006    Temat postu:

cyt:"Obiecywałam sobie, że powstrzymam się od pisania nocnych postów, bo noc zniekształca niekiedy widzienie świata (i siebie). Z perspektywy dnia wszystko wygląda inaczej i łatwo poczuć zażenowanie.
Niestety za dnia jestem z reguły istotą kompletnie bezrefleksyjną" o ile udało mi się napisać coś wzniosłego zawsze było to nocą, jest w niej (nocy) jakaś tajemnica, jakieś oddzielenie swiata realnego od świata pragnień, marzeń, refleksji... Anima mam więc to samo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 19:43, 19 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 7:23, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Sob 23:43, 21 Paź 2006    Temat postu:

animavilis:
Cytat:
Obiecywałam sobie, że powstrzymam się od pisania nocnych postów, bo noc zniekształca niekiedy widzienie świata (i siebie). Z perspektywy dnia wszystko wygląda inaczej i łatwo poczuć zażenowanie.
Niestety za dnia jestem z reguły istotą kompletnie bezrefleksyjną


hmmm... to ja mam podobnie. Piszę tu jak mam chwilę czasu na ogół wieczorami lub nocami. Ale nie zgodzę się z Tobą, że noc zniekształca. Ja bym powiedziała że raczej wyostrza, rafinuje. Może nocą ciszę się zabija dzwiękiem klawiszy. Przecież noc jest taka spokojna.



Cytat:
Chociaż wybierając taki, a nie inny nick kierowałam się raczej o czymś innym.

A wiesz Anima że to dziwne... czytając to co piszesz... wogóle nie pomyślałam o tym drugim znaczeniu, bardziej dosłownym... Prawie tak ja na tym znanym rysunku młodej i starej kobiety... dostrzegłam tę młodą z piórkiem przy głowie... anima
a ani nędzna ani podła mi nie pasuje...

kewa2
Cytat:
jest w niej (nocy) jakaś tajemnica, jakieś oddzielenie swiata realnego od świata pragnień, marzeń, refleksji...


też tak czuje
może to po prostu ciemność, która ogranicza zmysł wzroku a wyostrza słuch, węch czy dotyk, wyobrażnię, uruchamia tęsknoty rózne...

Chociaż od niedawna mnie dopadła jakaś wyjatkowo agresywna grypa. Tak więc pomimo że noc już - nic nie czuje, prawie nie słysze, mało co widzę, a jeżeli chodzi o dotyk to wydaje mi się być bolesny... wszystko mnie boli....


dobrej nocy i spokojnej niedzieli
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 19:45, 22 Paź 2006    Temat postu:

No przykro mi strasznie fi i tak myslę czym by Cię pocieszyć, podnieść na duchu, no i tylko jedna rada mi się nasuwa: prześpij to Blue_Light_Colorz_PDT_26 aspiryna (może być polopiryna s tylko rozpuszczona w wodzie) i hop do łóżka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Pon 3:24, 23 Paź 2006    Temat postu:

Dziękuje kewa
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:03, 26 Paź 2006    Temat postu:

I jak Fi? Doszłaś już do siebie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 22:48, 27 Paź 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 21:42, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 13:00, 28 Paź 2006    Temat postu:

Fififi! Kurna mówiłam jedną polopirynę, no góra dwie, a Ty co ? Z barbituranami przesadzać niewolno [-X
Anima, jasne że tak mam. Każdemu zdarza się czasem też jako reakcja na stres tak zwany "śmiech pajaca" , zwykły głupkowaty, wprowadzający ciało w wibrację śmiech i wtedy im bardziej ktoś uspokaja, patrzy karcąco tym bardziej wyjesz No tylko nie mówcie, że nie miewaliście takich stanów, sięgnijcie pamięcią wstecz, na lekcji w szkole, w kościele...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 45, 46, 47  Następny
Strona 2 z 47

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin