po 30-tce

Aproxymat

Okolica zrobiła się lekko pagórkowata. Upał zelżał, pojawił się nawet wiatr. Pod wieczór drużyna znalazła się niedaleko Nekropolii, zorientowała się zresztą w tym szybko.
Z niewielkiego wzniesienia widać było już z oddali cmentarzysko, ślady pomników i większych grobowców, mniejsze dawno zasypał piach pustyni. Ale pomiędzy nimi płonęły ogniska i wznosiły się słupy czarnego dymu. Słychać było coś jakby bicie w bębny. Jakieś sylwetki mrowiły się pośród nagrobków.

Kipol

Krwtrprdgrk....Sporo ich...Na hura?Trzeba policzyć ilość ognisk...(narobić zamieszania-dywersja,a ktoś z kuszy,łuku albo zębami niech dopełni dzieła...ale może paladyn ma plan....)

Aproxymat

Ognisk jest piętnaście, z czego jedno, zresztą przy największym grobowcu, ma inny, bardziej krwawy kolor.

Kipol

Przywołuje szkielety,a może demony taki syn...Szybki atak?Jeśli nie zabijemy go szybko bedziemy wiać scigani niemęczącymi się szkieletami.

skoorpioo

Mariell cala moc jaka masz w sobie skup na nekromacie by maksymalnie go rozproszyc, Galaxia uzyj swych najlepszych umiejetnosci by belt Aylai trafil nekromate prosto w glowe, Grace, Kyntio, Granulfie, Nevarze szykujcie sie na wielka walke, Niech wielki TORM bedzie z nawi wszystkimi, Ayla to twoj najwaznieszy strzal w zyciu daj z sie bie wszystko niech moja wiara bedzie twym skupieniem a ma sila Twoim wzrokiem, strzelaj wiec!!! [Galahad pograzyl sie w glebokiej modlitwie]

Kipol

Krasnoludy to sprinterzy z natury...Daj znak a rozniosę to tałatajstwo...Rzucić wszystko na ziemię prócz uzbrojenia(i złota+spirytus)...

Migotka

Galaxia przymknęła oczy na moment...całą swą moc skupiła na Ayli, kilka słów wymknęło się z jej warg, zaklinała wiatr by poniósł strzałę prosto do celu i odsunął wszelkie przeszkody....Ayla stremowana słowami paladyna była jakoś mało pewna siebie, nagle podniosła głowę, spojrzała ze zdziwieniem na Galaxię, pewnym ruchem podniosła broń...poczuła, że wiatr ucichł...

Galaxia przestała oddychać, wiedziała, że po strzale trzeba będzie użyć zaklęć by moc nekromanty nie uczyniła z niego upiora...byłby podwójnie trudnym przeciwnikiem...srebrny łuk z odpowiednią strzałą aby przeszyć jego serce tuż po strzale Ayli już miała w ręku...
[link widoczny dla zalogowanych]
Przeklęty nekromanta jakby wyczuł zmianę w otoczeniu bo podniósł głowę...bardzo dobrze...teraz...Galaxia uniosła dłoń i silny strumień energii popłynął w stronę kamiennie spokojnej już Ayli...teraz...

strzała pomknęła...

Kipol

Kazad!!!

Anka

Ayla wypuściła strzałę , ta poszybowała , a ze oko celne , nie było mowy aby nieszczęsny jej się mógł wymknąć z szponów śmierci . Nie mam zamiaru słuchać tym razem mnogich wyrzutów mojej wyobraźni. Precyzyjny lot ugodził prawidłowo - zabiłam.. choć zabić nie chciałam..
zabiłam.. bo zabić musiałam..
zabiłam pewność i wiarę nekromanty
a on nieświadomy niczego wciąż czeka.. Galaxio dokoncz ....

Aproxymat

Noo... muszę to przeliczyć i opisać, po południu dalszy ciąg

Kipol

Khazad!!!!

Migotka

Strzała Galaxii wniknęła w pierś nekromanty... był chyba kimś potężnym bo niebo zrobiło się brunatne na chwile...wiatr posłuszny Galaxii rozpędził gromadzące się chmury znad głów drużyny...

Brawo Ayla...doskonały strzał...nawet nie zdażył sięgnąć do zawieszonego na szyi medalionu, to być może jakiś talizman...to Twoje trofeum, zabierz go, jako jubiler najlepiej wiesz co z tym zrobić...
sprawdzimy tylko czy nie ma w nim złych mocy...

Marielle...zajmij się opanowaniem tej hordy...bo gotowi się rzucić na nas, dość już mam szkieletów....

Aproxymat

Na cmentarzysku zapanował niewiarygodny chaos, gromady szkieletów i innych umarlaków zaczęły przemieszczać się w niezorganizowany sposób, wpadać na siebie nawzajem... Ale...
Z krypty wynurzyła się niespodziewanie jeszcze jedna, wysoka i ubrana na czarno postać...

Edgar Seraphim de Gnosse of Steinburg:
Marielle... Spodziewałem się, że w końcu i ty tu zawitasz... Widzę, że zaprzyjaźniłaś się z ...pożywieniem... To haniebne dla naszej rasy, doprawdy, niskie i odrażające. To nie zajęcie dla takiej jak ty... Tym bardziej, że zniżyłaś się nawet do kontaktów z tymi... wilkoludźmi... Łamie mi to serce... Pora się ocknąć, Marielle... Nasza rasa dostała kolejną szansę... Ten tu... to tylko marionetka (wskazuje na nekromantę)... Mamy szansę na swój wielki udział w podboju świata...

Kipol

Decyduj szybko Marielle,bo topór tęskni za krwią...A jeśli jesteś z nami dowiedz się,czy wampiry długo będą niewolnikami AliAsa....Czytasz moje myśli to wiesz,że Cię poprę...
Zgrzyt srebrnego sztyletu...

Aproxymat

Edgar Seraphim de Gnosse of Steinburg:
Och... nie przepadamy za srebrem, prawda Marielle... Trzymasz się więc z tym... przyjacielem... który nie waha się używać srebra w twojej obecności... Wierzyć się nie chce... Tutaj była w górach kopalnia srebra... na szczęście nasz... aliant... obiecał jej zasypanie... Ale to srebro czuć aż tutaj... Phhh...

Kipol

Akh sartos oen Durgrimst!!!!

Aproxymat

Ze względu na nieobecność Mel, fabuła się nieco urwała, spróbuję ją potem trochę przekierować

Kipol

Poprosze o przerwę ze względu na nieobecnoś kluczowych postaci- 24godź-Przynajmniej Skoorpioo powinien już się zjawic.Na razie przeprasza wszystkich za nieobecnośc.Obowiązki Go wezwały.

Aproxymat

Zatem scena zastyga w stop-klatce i mam nadzieję, że bez przeszkód ruszy w niedługim czasie

Aproxymat

OK, ale stop-klatka jeszcze trwa, więc włączam wypowiedź Mel do fabuły, ruszymy ją dalej (fabułę, nie Mel), jak już reszta drużyny się uaktywni