po 30-tce

Anka

Nie możemy iść mniejszym korytarzem , bo się nie pomiescimy

Aproxymat

Czyli jaka decyzja?

bobro

w zasadzie wampir ma chyba rację, ale może niech jakiś bardziej ludzki charakter jeszcze się wypowie...
z drugiej strony jest nas już troje, więc możemy iść do tych "nibymaszyn"

Migotka

Bardziej ludzkiego akurat nie ma...
ludzie się chyba wolniej regenerują po imprezach... Think

Elfica gotowa na spacerek...może być do maszyn, to jakieś nadzieje stwarza...tam może być jakaś cywilizacja... Blue_Light_Colorz_PDT_02

(cywilizacja d'oh!

)

Aproxymat

No to przyjmuję, że wybraliście drogę do maszynerii, dobrze?

melpomena

Jasne

Aproxymat

Maszyneria składa się z dużej ilości zębatek, bloczków, linek i przekładni. Jeśli ktoś bardziej się wychyli przyglądając się linom, zauważy, że opadają one w dość głęboki szyb. "Kabina" czy też "kosz" tej windy znajduje się na samym dole zapewne.

bobro

Nevar brutalnie popchnął wampirzycę w sam środek szybu i powiedział:

te, leć no tam sprawdzić, co jest na końcu tego szyba... ino chyżo...

Aproxymat

???

No OK, przeliczę i to.

melpomena

Apro, a przelicz jeszcze zdzielenie Bobro między oczy. A jak nie przeżyję, co by mnie ucieszyło ze względu na okoliczności, to pomyśl o jakiejś klatwie, np oślej głowie.

Aproxymat

Za późno.

Przyjąłem, że Marielle skorzysta z umiejętności latania, przynajmniej na tyle, żeby bezpiecznie wylądować na dnie szybu, a właściwie w kabinie, czy też gondoli windy (nie ma dachu, tylko rodzaj uprzęży, na której zamocowane są liny). Korytarz dolnego poziomu jest jeszcze węższy - wiedzie w dwie strony. Po prawej widać masywne drzwi, zamknięte. Po lewej pomiędzy błyskami pochodni widać poruszające się sylwetki. Dobiega też stamtąd chrapliwy krzyk: "Kto, do zdechłego demona, zabił robala??!!"

melpomena

Idę w lewo.

Aproxymat

Marielle zbliża się do grupy orków, stłoczonych nad sporym otworem w podłodze. nie zauważają jej. Pomiędzy nimi jeden wyróżnia się wzrostem i to on się wydziera na pozostałych.

Szurszmak
Wszystkich was poślę na dolny poziom i będą was tam te brodate demony siekać do skutku! Który to się tak popisał?! Który aaargghh!!? Tego robala ściągaliśmy przez cały tydzień. Niech no się Slagst dowie, że cała jego wyprawa poszła na marne!

Grimsz
Fatalnie szefie... Nikt tego nie zauważył. Ktoś trącił tę kulę za wcześnie i poleciała w dół, zanim robal popełzł dalej. Nie wiem kto, tyle było zamieszania.

Anka

bobro

niby jak tam zjechałaś? ciebie nie zrzucałem

Anka

Kwestia wyobrazni

Migotka

Ktoś jeszcze się tam che dostać?
służę liną elfów..Newar ty pierwszy, nie chcę Cię mieć za plecami...

bobro

jasne, okaże się, że lina za słaba, rymsnę i narobię hałasu... to ja tu sobie zaczekam na... na... na Grace

Jayin

@(*^(!^!*^)@^)!@^)!@..... Nigdy więcej tego palonego świństwa z Zachodu... Wschodnie jest wschodnie i takich zaćmień mózgu nie ma...

Grace otrząsa się z lekkim obrzydzeniem, spluwając dyskretnie w bok, i czując jak jej umysł rozjasnia się do stopnia przytomności. Rozgląda się wkoło...

No dobra. Gdzie ja jestem? Czuję się neico jak zombie... Przyprowadzili mnie tu, a nic nie pamiętam... Skutki palenia, a niech to.... Dobra... No to mamy tu co... Ciemno?... A nie.... Korytarz.. Pochodnie... Nevar... OK. Głodna jestem, ale pewnie tutaj nie ma niczego sensownego do zjedzenia.

A GDZIE RESZTA?? Nevar - czyżbyśmy sami zostali?... A to co?....

Grace podchodzi do szybu i ostrożnie zagląda w dół...

Windą do nieba, co? Tylko w drugą stronę... Schodzimy?

bobro

panie przodem