po 30-tce

Poldek · Wysłany: Wto 22:39, 06 Mar 2012 Temat postu:

Kontusz, pas i karabela?
Pan na wojne sie wybiera?
Pan tu najazd nam szykuje
I Rejenta wygarbuje?
Ja bym zgode proponowal,
Nie na wojne sie szykowal,
Zgode drogo oplacona
Za Twa pinie ulubiona
I za dzieci szkalowanie,
Podszywanie, namawianie
A byc moze i porwanie?
Albo i plci podmienianie?
Toz za taki zly wystepek
Malo bic mu szable w pepek!
Lepiej puscmy go z torbami,
A zloto przepijmy we dwoch tylko,
Sami.

Aproxymat · Wysłany: Śro 10:26, 07 Mar 2012 Temat postu:

Scena 3

I oto Rejent wychodzi, pozostawiając Papkina samego. Za jakiś czas pojawia się za to Dyndalski.

Poldek · Wysłany: Śro 23:57, 07 Mar 2012 Temat postu:

No i poszedl.
Czy po zloto?
Ee, nie odda go z ochota.
Albo odda, gdy sumienie
Walnie go obuchem w ciemie?
I odkupi swe lajdactwa,
Szlachetnego niegodne bractwa?

Coz mam poczac?
Nic nie prawil,
Wasem tylko sie zabawil,
Szabla wstrzasnal, choc ta mierna
Lypnal, beknal..i go nie ma.

Rejent z szabla,
Czesnik z szabla
Toz to durne sa zabawy
Szlachtowac sie w imie sprawy.
I to jakiej?Pinii, muru?
Dziatek kilku, paru gburow?
Tych obitych pzy budowie,
Sponiewieran w kilku slowie?

Wstyd i potwarz, i sromota
Trza juz bylo zlapac gada
I przywiazac go u plota!

Malena · Wysłany: Czw 11:48, 08 Mar 2012 Temat postu:

Wacława nie ma w tej scenie ale zasadniczo tylko dlatego, że jeszcze nie zdążył dopłynąć z przesyłką dla Pań

Seeni · Wysłany: Czw 11:53, 08 Mar 2012 Temat postu:

Cześnika też nie ma. Leży w swoim pokoju na podłodze, kurczowo ściskając karabelę i mamrocząc przez sen: zabić Dziada

letnisztorm · Wysłany: Czw 12:20, 08 Mar 2012 Temat postu:

A Rejent gdzieś się zgubił............... w czasie i przestrzeni...............

Seeni · Wysłany: Czw 12:36, 08 Mar 2012 Temat postu:

NARRATOR
Leży w worku za ósmą beczką

Aproxymat · Wysłany: Czw 14:08, 08 Mar 2012 Temat postu:

Scena 4

Teraz nie ma już nawet Dyndalskiego. Papkin zostaje zupełnie sam.

Poldek · Wysłany: Czw 21:00, 08 Mar 2012 Temat postu:

o jezusku... Brick wall

Aproxymat · Wysłany: Czw 22:51, 08 Mar 2012 Temat postu:

Scena 5

Do rozmodlonego Papkina przychodzą Cześnik i Dyndalski.

Poldek · Wysłany: Czw 23:50, 08 Mar 2012 Temat postu:

[Papkin klęcząc odmawia 15 zdrowasiek i rozaniec]

Poldek · Wysłany: Pią 8:06, 09 Mar 2012 Temat postu:

[Papkin nadal na kleczkach]

A moze by tak rzucic to wszystko
I isc pasc krowy na pastwiwsko?
Odrzucic wszystkie troski i swary
Schowac sie gdzies w szuwary
Wszak nikt nie jest za stary
By podgladac kapiace sie dziewoje
Zamiast znosic trudy i znoje!

A moze zamiast robic robote chlopa
Wziac sie za kariere popa?
Lub w mnisim sie zaszyc klasztorze?
(bo chlop wszak tez ziemie orze)

To pomysl nieglupi jest,
Jasna sprawa.
I wtedy sie zacznie zabawa
Gdy zamiast niebieskim ptakiem
Stane sie ksiedzem - Robakiem.

Poldek · Wysłany: Pią 8:45, 09 Mar 2012 Temat postu:

Plan zatem juz ustalony:
(dobrze, ze nie mam zony)
Ksiedzem najpierw sie stane
Zaloze na siebie sutanne
Przyjme swiecen pakiet wszelki
(z tym celibatem problem niewielki)
Nastepnie pralatem, biskupem
(jak cmokne kogo trza w dupe, to moze i arcybiskupem?)
Gdy dmuchne komus tam w Rzymie w rure,
Wloze kardynalska purpure!
I wtedy - aj, Papkin gleboko w to wierzy -
Dolacze do grona papiezy!
I rzadzac z Ryzmu (bo tam cieplo)
Urzadze tym panom pieklo!

Za klotnie, za swary, najazdy
Oberwa tak, ze zobacza gwiazdy!
Obloze ich wtedy klatwa
I nie za pinie ta watla!
I nie za mur, co brygada go lata!
Oberwa za tego psubrata
Co Klarze jaja dolozyl!
A ja ja glupi, chedozyl!!

Poldek · Wysłany: Pią 8:46, 09 Mar 2012 Temat postu:

[Papkin wstaje z kleczek i dumnym acz wkurzonym krokiem udaje sie w kierunku najbliszego seminarium duchownego]

Seeni · Wysłany: Pią 9:05, 09 Mar 2012 Temat postu:

Cześnik chwyta Papkina za kapotę

Stój- trza wszystko podsumować
Chociaż może to kosztować
Wacław syn to Twój jedyny
i nie w głowie mu dziewczyny
Podstolina chociaż bżdziągwa
nieco zwiędła makolągwa
matką jego jest z pewnością
co niektórym staje ością
Klara znikła wczoraj z rana
więc możliwe, że porwana
przez chudego Mularczyka
problem zatem w ogóle znika
Zanim pójdziesz precz w klasztory
Chociaż w głowie Ci amory
Wyznaj wszystkim, co zrobiłeś
albo zaraz Cię ubiję

Poldek · Wysłany: Pią 9:58, 09 Mar 2012 Temat postu:

[Papkin, kreac sie nerwowo po komnacie i pakujac worek podrozny]

Jak to bylo, nie pamietam
Jam byl wciety, Ona wcieta
Wciety wojt, soltys, i jakas chlopka
Zona popa (chyba popka?)
Nawet larwa jedna mala,
Co najwiecej tam na-dawala.
(Miala podac do rejenta, czy nadala - nie pamietam)

Wszal co roku, zawsze latem
Pan jest swemu chlopu bratem
I gdy zboze tylko zżete
Za stodola robi fete
A gdy bratco se popije
Rzuca sie sobie na szyje.

Moze wtedy, wsrod pijaki
Wciagnal zem Podstoline w krzaki...
Ale wszak nic nie wiedzialem,
Zem sie z tego ojcem stalem!

Ojcem..wszak to kara boza
Za jedno wciagniecie do loza.
I za 5 minut przyjemnosci
Placic do poznej starosci!
Alimenta placic kaza!
Najpier bachorem obdarza,
Potem mieszek nadstawiaja
Papkina z torbami puszczaja.

Papkin biedny, nie zaplaci!
Patrz Wasc, wszak oprocz tych gaci
Spodni pary, i trzewikow
Chusteczek jedwabnych bez liku
Kilku koszul (dwie z Paryza)
Jedna karta, złota Visa
I tej szabli, tez po dziadku
Nie mam zadnego dostatku!

Skad tu sciagnac?
Nie ma z czego!
Lecz przyzekam Moj Kolego,
Ze sie przyjrze - najpierw Klarze
Potem Wackowi, jak Bog przykaze.

Jesli wyjdzie, ze to moje
To im dobrze tylki zloje!

Seeni · Wysłany: Pią 10:08, 09 Mar 2012 Temat postu:

Cześnik

Porzuć Panie te lamenty
tylko zapłać alimenty!

Cześnik chwilowo zamieniając się w Seeni

Chodźże, scenę opuścimy
Bo dziś znowu nie skończymy

Malena · Wysłany: Pią 10:10, 09 Mar 2012 Temat postu:

Wacław wbiega i rzuca się na Papkina

Papkin! Albo ...OJCZE drogi
czemu te opuszczasz progi
czemu suknię chcesz klasztorną
wdziać choć ona mało strojną?

Czemu niszczysz me marzenia
by z rodzica znalezienia
cieszyć się przez lata całe
głosić wszystkim ojca chwałę?

Chcę założyć z tobą zoo
w którym tylko gady są
gdzie w basenach wśród badyli
pływa stado krokodyli

Zarobimy na tym wiele
bo każdą druga niedzielę
wszystkie gadziny i jędze
do zoo na medytację popędzę

Niech przez kontemplację gada
zrozumieją co wypada
kiedy do sądu pozywać
a kiedy pomocy wzywać

Zostań z twym jedynakiem!
A krokodyl będzie nam znakiem!

Poldek · Wysłany: Pią 10:12, 09 Mar 2012 Temat postu:

[Papkin przerażony grożącymi mu konsekwencjami finansowymi za czyn lubieżny sprzed kilkunastu lat przebiera się w ukrtye przed postronnymi i niewtajemniczonymi w Papkina upodobania, damskie fatałaszki miejskiej kurtyzany i w tym przebraniu ucieka tylnym wyjściem]

Malena · Wysłany: Pią 10:17, 09 Mar 2012 Temat postu: