po 30-tce

Malena

Głos z offu - Wacław włączył sobie karaoke

Jest już ciemno, ale wszystko jednoooo....
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże - wygląda tak, jak ja!!
Myślę sobie, jesteś słaby, mój Cześniku patrz, patrz...

Aproxymat

Scena 8

W której Wacław pojawia się ponownie a wraz z nim zostaje wyłącznie Papkin.

Malena

W. wchodzi wachlując się kapeluszem. Na stopach nowe czerwone kowbojki.

Co tu się działo, co tu się działo!
Cześnik w ambulansie wyrywa kroplówkę
Papcio nabija wciąż dubeltówkę
Dyndaś do mnie macha łapeczką
lecz brak manicure mnie zniechęca deczko...

Dostrzega Papkina

Ach, nadchodzi wzór męskiego wieku
który osiągnąć zamierzam za dwie-trzy dekady...

Witaj męski herosie
chcesz ciut czekolady?

Poldek

Glos Papkina zza muru

Strzelaj, strzelaj moj Czesniku,
Jam tu chlopw wiodl bez liku
Maja kosy, grabie, widly
Jak spod igly nowe flinty
Zrobny najazd Rejentowi
Tnijmy glowke Waclawowi
Zburzmy mur i zburzmy wieze!

Nie ma wiezy???
Kurde, nie wierze

Malena

W. nieco niemiło zaskoczony BRAKIEM UWAGI ze strony Papkina ponawia zaproszenie do wspólnego biesadowania

Papkinie, męski cnót wzorze
zmyj plamę na mym honorze
i przyjmij filiżankę napoju
jako znak wszech miłości i pokoju....

Poldek

Oooo, Waclawek!
Spieprzam zywo.
Znaja go "Pod Blekitna Ostryga"
Bo w obcislym swoim stroju narobic potrafi gnoju!
Teraz Klary sie zachciewa..
Wlasnie, gdzie sie ta zd..Klara podziewa???

Upss..mnie dostrzegl..
I czestuje!
Czy on wstydu juz nie czuje?
Ni sromota nie dopada??
Zaraz szpada machne dziada!

Odskakuje

Aaa..podchodzi! Wyciaga lapy!
Chce sie tulic, jak do szkapy!
Jak do konia kochanego!
Z dwojga zlego - wole tego.

Papkin wyciaga rece do Waclawa

Seeni

Cześnik, wrzeszcząc z ambulansu

Ja tu jeszcze zaraz wrócę
i o łeb Cię bratku skrócę
Za me krzywdy, za mę pinię
Ty pomiocie ! jeszcze zginiesz !
Wrócę, pomszczę, z ziemi zmiotę
Tego gułę i niemotę

Malena

Papkinie pohamuj swe słowa!
dla Klary najgorszy to kij
Ja mam dla Ciebie propozycję
więc nalegam - SIĄDŹ tu i PIJ!

Dla lepszego efektu W. nadyma się i pęcznieje. Czerwone kowbojki robią się zdecydowanie za ciasne. Jak w zwolnionym kinie kolejno odskakują guziki z wydymanej powiększająca się klatą koszuli.

letnisztorm

Poldek

Papkin patrzac z przerazeniem na peczniejecago Waclawa nuci

Nosil obcisle, brazowe nachy,
Na obciachach buty mial,
Koszulki, kwiaty, znaczki, plakaty
Na podobienstwo jego wielkiej machy

Gruubyyy jak Elviis

Malena

Powiększony W. chwyta nieco zaskoczonego jego aktualnym rozmiarem Papkina, sadza sobie na kolanach i kołysząc łagodnie, podsuwając pod nos szklaneczkę czekolady czule przemawia...

Ach nie wyrywaj się Papkinku
z mych ramion łagodnych okowów
ja chcę Cię w nich przytrzymywać
aż do zakończenia łowów...

Ale niestety marzenia te muszę
odrzucić mimo łez w oku
bo muszę spełnić wolę ojca
i Klarę uwieść na boku...

Poldek

Papkin przelamujac obrzydzenie zwraca sie do specznialego Waclawa

Moj Waclawie, me pachole
Znam ja was, mlodzianow dole.
Wiem, wystarczy niezla dupa, by zamienic medrca w slupa.
Lecz racz zwazyc, chlopcze mily
Ze cie do Klary nie dopuscimy!
Trzeba bedzie - wywałasze,
Zostaw dziewcze sliczne nasze.

Malena

W. kurczy się w sobie. Ze łzami i gorycza w głosie...

Papkinie me serce goreje
goryczą trawione jak sokiem
ja tylko przypomnieć ci chciałem
nasze walentynki przed rokiem....

Marian69

[Marian69 przeskakuje przez mur]

Chodź Wacławku apetyczny
Będziesz mój podmiot liryczny
Jest i Papkin, transwestyta
Co ofiar o wiek ich nie pyta.

Zróbmy sobie orgietkę, chodźmy na o2,
Na Inna Planetkę.

Malena

W. zasłania oczy gestem osuwającej się na szezlong diwy kina niemego...

Papkinie ratuj me cnoty!
I pasy chroniące one!!
Papkinie ja za to obsadzę
Cię w RPG grze o tronie!!

letnisztorm

Rejent z okna

Wacuś do zamkuuuuuuuuuuuuuuuuuuu !
Na obiadeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek !

Malena

W. jakkolwiek nieco oklapnięty to jednak uratowany!

Już biegnę ojcze mój miły!!
Koszulę garścią przytrzymam
od jutra zaczynam przemianę
Klara będzie mi miła!

Stanę się wzorem mężczyzny
jakiego pragną babeczki
zaraz po obiedzie poczytam
Mela Gibsona wskazóweczki...

Wdzięcznie w czerwonych kowbojkach wykłusowuje za kurtynę

Poldek

Papkin wychodzi rowniez, dumny jak paw co znosi zlote jaja

No, prysnal petak ponury
Niczym myszka do dziury
Prysnal w ostatnim momencie
A chcial do Czesnika isc w zięcie!
Isc w ziecie!
Do Czesnika!

Dobrze, ze chloptas umyka,
Dobrze ze zabral swa dupke
Bo musial uczynic go trupkiem
Nim Klara go zobaczyla
Bo jeszczez chciala byc mila?
A Czesnik placi mi zlotem, by sie nie kladla pokotem
Z kazda lachudra i ciura, i nie sluzyla im dziura!
I by zostala prawiczka
Z malutka, ciasna piczka

Dyndalski

Piczka, prawiczka, perliczka
Jakieś ptactwo domowe?
(myśli w kącie Dyndalski
centralnie drapiąc się w głowę)

Seeni

Wraca Cześnik, którego w ogóle nie miało być w tej scenie, ale jest
Cześnik ze wzgardą
Ten cały personel medyczny
był jakiś deliryczny
Cud, żem wrócił żyw i cały
chociaż nieco obolały
Szkoda gadać, próżne słowa
pozwę dziadów, (syczy)- moja głowa
boli, boli mnie ohydnie
oraz łupie tak bezwstydnie