po 30-tce

saper

ja bym się przyjżał kursom i instruktorom... Moja Żona wsiada za kółko i próbuje ruszyć.... mówię stop... pozycja za kółkiem jest bardzo ważna. nie uczyli Cię tego na kursie?
nie.
no to wyjeżdżamy z 15 minutowym opóźniniem, bo musiałem wytłumaczyć co i jak.
jedziemy.
nie uczyli Cię Kochanie, że od prawj krawędzi jezdni skręcamy w prawo, a od lewej w lewo?
nie.

a nie uczyli Cię, że to PRAWY (kurwa prawy!!!prawy!!!prawy!!! - to do tych wszystkich debuli jeżdżących lewym za wszelką cenę!!!) pas służy do jazdy, a lewy do wyprzedzania i po manewrze powinnaś zjeżdżać z powrotem na prawy?
nie...
nie uczyli Cię, żę wchodząć w zakręt musisz być na niego przygotowana? (odpowedi bieg, hamowanie przed a nie w trakcie)
nie...
i tak w kółko, nowe kwiatki...

i tu pytanie. Kto dał mojej Żonie prawko ?

bea.ta

wiesz co Saper ?
współczuję Twojej żonie Brick wall

jakby mi mąż tak gederał siedząc jako pasażer to więcej by się nie napił i z każdej imprezy wracałby prowadząc sam Blue_Light_Colorz_PDT_29

letnisztorm

Przestań, przestań bo od samego czytania zimne poty mnie oblewają :hamster_giveup:

Mii

Nie wiem jak dzisiaj uczą jeździć...prawko robilam 20 lat temu i też na pytanie(baby) od czego zależy zmiana biegu...pan "instruktor" odpowiedział, że dowiem się w trakcie jeżdżenia (na zakrętach sam zmieniał bieg) ... nie nauczył mnie w ogole jeździć... o rzeczach które opisałeś też dowiadywałam się od męża...co prawda masę nerwów mnie kosztowała ta oficerska nauka, ale przynajmniej była dobra.

saper

bea.ta

a gderasz

i gderasz na te baby za kierownica jak typowa baba Blue_Light_Colorz_PDT_02

slepa i brzydka

jesli Twoja zona nie byla swiadoma takich podstaw, to faktycznie wspolczuje. osobiscie ciezko znosze krytyke za kolkiem, jak kazdy, bez wzgledu na plec. natomiast nigdy nie zamykam sie na podpowiedzi, zwlaszcza z zakresu oszczednej jazdy. swoim Marianem jezdzilam dosyc dlugo i nauczylam sie jezdzic w taki sposob, ze stopniowo ograniczalam ilosc spalonej benzyny. mialo to przelozenie na sposob jazdy, niewatpliwie zaczelam jezdzic plynniej, jednak spokojniej nie tracac wiele na szybkosci. teraz kiedy Marianem jezdzi moja siostra narzeka na jego duze spalanie. nie moglam tego zrozumiec dopiki nie wsiadlam z nia do auta. uwazam, ze to kwestia wprawy i wlasciwego przedstawiania swoich racji, z odpuszczeniem nastawienia "glupia baba", "wredny chuj".

saper

saper

[link widoczny dla zalogowanych]

bea.ta

e tam czepliwa Tongue out (1)

jakbym była czepliwa to bym zapytała czy instruktorem Twojej żony był mężczyzna czy kobieta

Saper a tak serio to mi to "loto" czy się i Kogo "czepiasz" Ty . Zawsze są jakieś uprzedzenia , ale generaliozowanie, że tylko dana płeć jeździ kiepsko jest nie w porządku.
Na drodze trafiają się zarówno źle jeżdzący Panowie jak i Panie.
A Twoja żona może jeździ jeszcze krótko i nie nabyła jeszcze nawyków mistrza kierownicy

saper

Beatko droga - ale ja dziś absolutnie ni generalizowałem. pdałem przykład mojej Zony, ale ten sam istruktor pewnie uczył setki facetów i oni też nie umieją jeździć Tongue out (1)

ale przyznam szczerze, narażając się na atak, wśiekłość i oburzenie, iż uważam, że Panie mają generalnie (generalizując

) słabsze predyspozycje do prowadzenia samochodu....

PS. fakt, moja Zona jezdzi krótko i za rzadko.

Mii

Pewien palant o mało nie wysłał mnie do królestwa niebieskiego powodując prawie czołóweczkę (ciągnik TIRowski)sieganiem po papierosa który mu upadł na podłogę... na szczęście miałam gdzie odbić i było to miejsce bez drzew.

Tak jak pisze Beata... płeć nie świadczy o sztuce jazdy.

bea.ta

taaaa
Bo Panie generalnie mają lepsze predyspozycje do zarzadzania .
Jednym paluszkiem . Ty zrobisz to, Ty to ...a szofer zawiezie mnie tam i tam Angel

echhh Ty saperze jeden

Mii

slepa i brzydka

stary numer sapera. gdzie tylko sie da, tam zawsze pojawia sie paszkwil na kobiety za kolkiem jego autorstwa. mysle sobie, ze saper powinien to sobie w stopke wrzucic.

drogie Panie,
czy jest sens brac te wyssane z brudnego palca pomowienia, skoro kazda z nas wie najlepiej jak jezdzi? Blue_Light_Colorz_PDT_02

Mati.

animavilis · Gość

Seeni

W niedzielę mój mąż po raz pierwszy ( od ponad trzech lat) dostąpił zaszczytu przewiezienia przeze mnie w charakterze pasażera. Usiadł potulnie z tyłu i nie odzywał się wcale.
Jestem bardzo średnim kierowcą. Nie wiem czy to predyspozycje zwiazane z płcią czy raczej z konkretną osobowością.
Osobiście uważam, że tylko chory mózg mógł wymyslić ustrojstwo z trzema pedałami mimo dosyć powszechnej wiedzy, że człowiek ma dwie nogi. Not talking

saper

slepa i brzydka

widzisz saper, wlasnie chodzi o to, ze ja sie nie denerwuje. wsiadam w auto i jade, a to czy Ty masz cos do kobiet za kolkiem to Twoje cisnienie.

szerokiej drogi! 050