Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konflikt pokoleń
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yasha
Gość





PostWysłany: Wto 9:53, 15 Lis 2005    Temat postu:

jaras napisał:
obserwator napisał:
jaras napisał:
Ekhm... ekhm...

Puk, puk! Przepraszam... Czy mogę na chwilę?

@ Yashka, nie uprawiaj "prywaty" na forum.

Dziękuję za uwagę, już znikam .

Pozdrawiam Cię.

Sądzisz po pozorach.

[ciach pozostałe!]
No dobra, ale jakie to może mieć dla mnie znaczenie, jako dla zupełnie obcego usera na forum?

Powstaje tu kolejne TWA? A może forum [link widoczny dla zalogowanych]?

Nie? Zatem, jest to dla mnie Wasza "prywata", bo ja przecież ani nie byłem z Wami w Krakowie, ani nie brałem udziału w Waszych kłótniach, ani nie uczestniczyłem z Wami na [link widoczny dla zalogowanych].

Nie moglibyście przenieść swoich rozmów na priv?

Serdeczne pozdrowienia.

Nie, jaras, nie powstaje tutaj kolejne TWA, a moje wysiłki zmierzają wlasnie do tego, aby wszystko zostało wyjasnione.
Poza tym, nie mam ochoty na rozmowe z letexfistem na forum, a co dopiero na priva - nie ma mowy, ze względów, moim zdaniem - widocznych gołym okiem.
Przepraszam ciebie oraz wszystkich, ze musza w tym uczestniczyć, ale sprawa pomówień musi być wyjaśniona, aby na forum mogła być atmosfera zaufania, jawnosci i uczciwosci.
Powrót do góry
Yasha
Gość





PostWysłany: Wto 10:27, 15 Lis 2005    Temat postu:

latexfist napisał:
Dwie sprawy, bo znowu robisz z siebie świętą męczęnnicę.

Nie, natomiast chcę i zamierzam wjasnić pewne sprawy, które pusciłam płazem na forum space, a które tutaj w sposób niezamierzony wyszły. Najwyraźniej nalezy sie z tymi brudami rozprwić.

Cytat:
Yasha napisał:
Mam na myśli jedynie nasze relacje z Carobem (po co ściemniasz, przeciez dobrze wiesz o czym mówie, zmuszasz mnie do przyparcia cie do muru), w które ty właziłeś z butami, chyba nie zaprzeczysz, czy mam przytaczać twoje wypowiedzi oraz moja prosbe, którą wysłałam ci na priva 2 miesiące temu, abyś zaprzestał wypisywania na mój temat bzdur? Dlaczego ja musiałam sie na forum tłumaczyć, że fraza "Yasha, jeszcze mam ślady ugryzień na ciele" nie ma ze mną nic wspólnego?

Z tego, co pamiętam, to owe pogryzienie po pierwsze nie tyczyło się Ciebie - co oboje wiemy - ani nie było sugestią, że dotyczy Ciebie. Kazałem tamtą wypowiedź usunąć z zupełnie innych powodów, co jednak było dla Twojego "wieloletniego przyjaciela" tylko potwierdzeniem jego paranoicznych rojeń. To, że Carob rozumiał wszystko po swojemu (włącznie z tym, że uważał nas za parę, a mnie za komunistę), nie jest moją winą.

Obrona twoja jest w stylu: tonący brzytwy się chwyta. Nie dziwi mnie to, bo nie masz nic na swoje usprawiedliwienie.
Naturalnie, że my dwoje wiedzielismy, że nie o mnie chodzi, ale twój wpis byl pozbawiony szerszego kontekstu, tak więc dla postronnego obserwatora innych wnioskow nie było - i tak to też zostało odebrane, nie tylko przez Caroba. To jest bardzo dziecinne, wykrętne tłumaczenie i niestety, mało skuteczne.
Cytat:
Z tymi buciorami przesadzasz. Ale tak to jest, jak się publicznie toczy znajomość z "wieloletnim przyjacielem" (przyjaciele chcą dla siebie zostawiać żonę i dzieci?) - wtedy dochodzi do wpływów różnych ludzi. Jeżeli coś jest intymne, to się tego nie wyciąga na widok publiczny. Piszesz zupełnie, jakbym Wam się na ICQ włamywał i dogadywał. Nie podpinaj mnie więc pod Twoje problemy z nim, bo miały inne podłoże. Ja byłem co najwyżej zapalnikiem, nie materiałem wybuchowym.

Dla kogos takiego jak ty, kto publicznie opowiada o swoich intymnych rzeczach na forum i na blogach, moje zachowanie to "przesada".A to ja zawsze byłam osobą, która zwracała ci uwagę, że takie zachowanie jest niestosowne, zarówno wobec siebie, a (zwłaszcza) wobec innych, których te sprawy dotyczą. Tak, że nie pouczaj mnie o tym, co powinno ujrzeć światło dzienne, bo nie jesteś w tym wątku wiarygonym nauczycielem dobrych manier.
Tak się składa, że na w sieci nie mam żadnych prywatnych spraw a wszystko co piszę na priva można wyjawić na ogólnym, ponieważ mam w sercu pewną zasadę wygłoszoną przez Jezusa: "nie ma nic tajnego, co nie zostało by wyjawione". Nie mam więc niczego do ukrywania.
Natomiast ty wyrobiłes sobie markę kłamcy, oszczercy i konfidenta. Brawo.
Między mną a Carobem nie było żadnych prywatnych spraw ani wspólnych planów (dobrze wiesz, że nie można mi niczego nieuczciwego zarzucić, ale jednak próbujesz przynajmniej fałszować fakty, aby mieszać w głowach tym, którzy nie znaja sprawy), nie znam jego planów życiowych, ani zamiarów, bo mi się nie zwierza. A jedyne co nas łączy, to wiara w Boga i dzielenie się naszymi doświadczeniami w dziedzinie realizacji Jego planów.
Nie było w naszych prywatnych rozmowach żadnego elementu, którego miałabym się wstydzic. Akurat czyste sumienie jest tym, o co bardzo dbam. Ty natomiast po raz kolejny, i tym razem z większym impaktem okazujesz swoją twarz oszczercy i kłamcy (bo znając go uznaję to za niemożliwe, aby coś takiego zamierzał, ale to nie moja sprawa się o tym wypowiadać), bo nie sądzę, aby Carob cię informował w swoich planach, nawet jeśli takie ma, to nie ma to związku z moją osobą, a poza tym, nawet jeśli, to są jego sprawy.
Może mój błąd polegał na tym, że chcąc uniknąć patosu, określiłam go mianem przyjaciela zamiast brata w wierze. Z resztą identyczna byłaby reakcja każdego innego mojego brata w wierze, gdyby poczytał te idiotyzmy, które na mój temat wypisujesz. Wszystkiego, czego dotykasz, niszczysz, i nie spoczniesz póki nie wykrzywisz faktów i nie zostanie kamień na kamieniu z relacji między nami - a kiedyś na początku traktowałam cię jak rodzonego brata. Gratuluje umiejętności współzycia.

Dzis masz dzień wypłaty ode mnie, a potem wypłaci ci stosownie tzw "życie" - a ja postoję i popatrzę. Jeśli wtedy będziesz się pytał - dlaczego, to juz masz odpowiedź - dlatego, że ponosisz konksekwencje swoich złych czynów, nawet jeśli chwilowo czujesz się bezkarny, lekceważąc Boga.


Cytat:
Yasha napisał:
Jeśli chcesz jeszcze coś dodać, to będziesz musiał przedstawić dowody na mój brak merytoryczności. Inaczej zrobisz z gęby cholewę, panie Sebastianie.

Taak... a ja sobie przypominam, jak walczyłaś o to, żeby nie ujawniać personaliów Alejandro, argumentując, że nie wolno ujawniać czegoś, co ta osoba nie chce. Widzę, że pamięć masz krótką, Jolanto. A z Iwoną D. było tak, że jej dane były na innej stronie, ja jakoś z imieniem się nie ujawniałem.
To dość spektakularny sposób zaprzeczenia sobie. Blue_Light_Colorz_PDT_02 Boo hoo!

Nie ukrywam, że na taka odpowiedź liczyłam.
Nie robię niczego innego, niż postępowanie według twojego postulatu, ktory zaproponowaleź Alejandro w chwili, gdy wyraziła swoje niezadowolenie z powodu ujawnienia jej danych na forum:
"net nie jest anonimowy, jeśli ktoś zamieszcza w nim informacje na swój temat, musi się liczyć z tym, że ktos na nie trafi i je wykorzysta".

Nota bene - ja nie mam niczego do ukrycia.
Każdy wie, że mam na imię Jola, mieszkam w Krakowie, itd.
Podobnie odnśnie Caroba (oraz innych dyskutantów w necie, których cenię) - każdy wie gdzie mieszka, co robi, jak się nazywa. My przyjęlismy zasady jawności swoich poczynań na forum. Nie mam niczego do ukrycia. Nie traktuje jednak na zupełnie poważnie osób, które ukrywaja swoją tożsamość. Takie osoby nie są dla mnie partnerami w poważnej dyskusji. A osoby, które wypowiadaja się niezalogowane, anonimowo, traktuje na równi z trollami i lekceważe.
Tak więc nie możesz mieć do mnie pretensji, bo nie robie niczego, czego nie wymagałabym od siebie.

--------------------------------------------
Z mojej strony to jest koniec naszych rozmów. Nie mam ci juz niczego do dodanie, ponieważ powiedzialam wszystko, co chciałam wyjasnić.
Osoby, które mnie znają i które tutaj pewnie trafią kiedyś, wcześniej czy później, wiedzą jak się sprawy mają i jakie są fakty. Mogłam nic nie robić rownież, bo: "klamstwo ma krótkie nogi", i tak naprawdę faktom nie szkodzi, ale na chwile może popsuć atmosferę czy też relacje (o to również się nie obawiam, bo gdyby między mną a Carobem nie było Boga, to nie było by również znajomości). Niemniej jednak czasem zamiast stać i patrzeć biernie na rozwój wydarzeń, należy zabrać głos. Głos zabrałam, a teraz go oddaję.
A postronni obserwatorzy, którzy musieli to czytać, z przykrościa, niech mi zaufają, że konieczne było wyświetlenie tego kofliktu na forum (takie rzeczy też są elementem życia w społeczności), ale to już koniec sprawy.
Powrót do góry
latexfist
użytkownik nieaktywny


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:52, 16 Lis 2005    Temat postu:

obserwator napisał:
latexfist napisał:
Z tego, co pamiętam, to owe pogryzienie po pierwsze nie tyczyło się Ciebie - co oboje wiemy - ani nie było sugestią, że dotyczy Ciebie. Kazałem tamtą wypowiedź usunąć z zupełnie innych powodów, co jednak było dla Twojego "wieloletniego przyjaciela" tylko potwierdzeniem jego paranoicznych rojeń. To, że Carob rozumiał wszystko po swojemu (włącznie z tym, że uważał nas za parę, a mnie za komunistę), nie jest moją winą.

Z pogryzieniem ja to widzę tak: Otóż te pogryzienie ja w jednym momencie zestawiłem z pewną Twoją wypowiedzią z topiku w Krakówie, w którym chwalisz się nocną eskapadą po krakowskich knajpach.

Zgadnij co mi wyszło z tego zestawienia?

Nie mogę na siebie brać odpowiedzialności za to, że ktoś składa ze sobą pojedyncze fakty i mu wychodzą ciekawe rzeczy. Szczególnie, że jak sam piszesz, wziąłeś fakty z różnych pokojów itd. Wrabianie mnie w jakieś celowe działania może i jest w jakiś sposób pochlebne, bo musiałbym mieć w głowie bardzo obszerny plan działania, żeby takie coś realizować, ale mija się niestety z prawdą.
(Inna sprawa, że eskapady i pogryzienie działy się w różnych miesiącach, więc nawet nie wiem, co sobie poskładałeś do kupy. Pogryzienie to jest połowa kwietnia, a ostatnia eskapada była, jak jeszcze wychodząc wieczorem z lokalu widziało się swój oddech; bo wcześniejsze w roku poprzedzającym.)

Yasha napisał:
latexfist napisał:
Yasha napisał:
Mam na myśli jedynie nasze relacje z Carobem (po co ściemniasz, przeciez dobrze wiesz o czym mówie, zmuszasz mnie do przyparcia cie do muru), w które ty właziłeś z butami, chyba nie zaprzeczysz, czy mam przytaczać twoje wypowiedzi oraz moja prosbe, którą wysłałam ci na priva 2 miesiące temu, abyś zaprzestał wypisywania na mój temat bzdur? Dlaczego ja musiałam sie na forum tłumaczyć, że fraza "Yasha, jeszcze mam ślady ugryzień na ciele" nie ma ze mną nic wspólnego?

Z tego, co pamiętam, to owe pogryzienie po pierwsze nie tyczyło się Ciebie - co oboje wiemy - ani nie było sugestią, że dotyczy Ciebie. Kazałem tamtą wypowiedź usunąć z zupełnie innych powodów, co jednak było dla Twojego "wieloletniego przyjaciela" tylko potwierdzeniem jego paranoicznych rojeń. To, że Carob rozumiał wszystko po swojemu (włącznie z tym, że uważał nas za parę, a mnie za komunistę), nie jest moją winą.

Obrona twoja jest w stylu: tonący brzytwy się chwyta. Nie dziwi mnie to, bo nie masz nic na swoje usprawiedliwienie.

Bo nie mam się z czego usprawiedliwiać. Gdybym jeszcze to celowo pisał, żeby tak to zabrzmiało... ja po prostu nieopatrznie się podzieliłem czymś z forum. Ale to była cenna nauczka. (Która, widzę, puchnie.)
Swoją drogą, ciekawe, że dopiero teraz o tym tak wspominasz. Wtedy, owszem, pisałaś, że "wieloletni przyjaciel" tak to sobie zrozumiał, ale to było takie śmieszne, ha, ha, hi, hi. Potem też jakoś nic. A teraz, jak sympatie się zmieniły, to mi się obrywa.
Cóż, już Nietzsche pisał, że fakt nie istnieje - tylko jego interpretacja.

Yasha napisał:
Naturalnie, że my dwoje wiedzielismy, że nie o mnie chodzi, ale twój wpis byl pozbawiony szerszego kontekstu, tak więc dla postronnego obserwatora innych wnioskow nie było - i tak to też zostało odebrane, nie tylko przez Caroba. To jest bardzo dziecinne, wykrętne tłumaczenie i niestety, mało skuteczne.

Jak pisałem obserwatorowi - to nie mój problem, że ktoś sobie przekręca moje słowa i dopasowuje do swoich wyobrażeń. Gdyby było inaczej, strach by się było odzywać w ogóle.

Yasha napisał:
Dla kogos takiego jak ty, kto publicznie opowiada o swoich intymnych rzeczach na forum i na blogach, moje zachowanie to "przesada".A to ja zawsze byłam osobą, która zwracała ci uwagę, że takie zachowanie jest niestosowne, zarówno wobec siebie, a (zwłaszcza) wobec innych, których te sprawy dotyczą. Tak, że nie pouczaj mnie o tym, co powinno ujrzeć światło dzienne, bo nie jesteś w tym wątku wiarygonym nauczycielem dobrych manier.

Ależ jestem bardzo dobrym nauczycielem. Ja się na tym przejechałem kilkakrotnie, więc wiem, co i jak. To się nazywa doświadczeniem.
Kto lepiej opowie np. o alkoholizmie - alkoholik, który już nie pije, czy abstynent?

Yasha napisał:
latexfist napisał:
Yasha napisał:
Jeśli chcesz jeszcze coś dodać, to będziesz musiał przedstawić dowody na mój brak merytoryczności. Inaczej zrobisz z gęby cholewę, panie Sebastianie.

Taak... a ja sobie przypominam, jak walczyłaś o to, żeby nie ujawniać personaliów Alejandro, argumentując, że nie wolno ujawniać czegoś, co ta osoba nie chce. Widzę, że pamięć masz krótką, Jolanto. A z Iwoną D. było tak, że jej dane były na innej stronie, ja jakoś z imieniem się nie ujawniałem.
To dość spektakularny sposób zaprzeczenia sobie. Blue_Light_Colorz_PDT_02 Boo hoo!

Nie ukrywam, że na taka odpowiedź liczyłam.
Nie robię niczego innego, niż postępowanie według twojego postulatu, ktory zaproponowaleź Alejandro w chwili, gdy wyraziła swoje niezadowolenie z powodu ujawnienia jej danych na forum:
"net nie jest anonimowy, jeśli ktoś zamieszcza w nim informacje na swój temat, musi się liczyć z tym, że ktos na nie trafi i je wykorzysta".

Podaj więc miejsce, gdzie można znaleźć moje imię w necie, skoro to taki powszechny fakt.

Dowcip polega na czym innym w całej sprawie. Walcząc z trollem, stałaś się trollem. Offtopowałaś, uprawiałaś prywatę, a także złamałaś zasadę o tej anonimowości (która przy Alejandro miała miejsce, przy mnie np. nie - niektóre zwierzęta są równiejsze?), co podpada pod relatywizm, z którym podobno walczysz. Ale pewnie jakoś to łyknęłaś.
Blue_Light_Colorz_PDT_07

P.S. Jest taki typ trolli jak DUELISTS. Dopisz to sobie do netykietowej nazistki. Ja zresztą też...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin