po 30-tce

kasiek66

Wiem anmario - dlatego nie praktykuje zapijania.

anmario · Gość

To ta jak ja

Seeni

35south, całkiem przyzwoite czerwone wytrawne, zdaje się australijskie, początkowo z sąsiadką, dokańczam z mężem z tym , że ja 35south a on warka strong.

letnisztorm

Strzeliłam sobie wczoraj karmi, to procentowe i nic ( możne mnie oszukali z tymi procentami ) Brick wall

letnisztorm

Wszyscy dzisiaj bardzo poważni, a ja cichcem sobie winko swojskiej roboty, ale jak na dzisiejszą dyskusję to stanowczo za mało.

kasiek66

Moze wzmocnij czyms

letnisztorm

Mam tylko ryż taki dmuchany i maść na wysypki alergiczne. oops

kasiek66

Ryz zwykle nie uczula

letnisztorm

Ja mam wysypkę na łokciu, cholera wie gdzie go wsadzałam ? oops

kasiek66

khm khm khm
chyba nie w ryz?

letnisztorm

ryż też się kończy, idę pooglądać Wzór

kasiek66

... na serwecie

letnisztorm

.. na polsacie, a potem kości

anmario · Gość

Pula zaproszeń została rozdysponowana, ale znajdzie się miejsce dla wszystkich. Dzisiaj Dustin Hoffman, Sound of Silence i Absolwent. Dziś gra nam DJ Simon and Garfunkel.

agniecha

do tego kilka lampek czerwonego .....

rekompensata taka ...

Seeni

Mnie nic nie gra, pakuję rzepę i badam ograniczoność dostępu ubezpieczonych do usług medycznych.Z tym, że przy winie, gdyż trzeba się ratować.

lulka

Mnie musi coś grać.
No przynajmniej po 22:00. A jak katuję ryja to nawet wcześniej.
Jak nie katuję, a inni katują to tym bardziej bo to jedyny sposób by zagłuszyć głupie rodaków rozmowy. I pomyśleć, że jak ja katuję to też pieprzę bez sensu. I to jeszcze jak! (tutaj liczę na delikatność rodaków i brak insynuacji, ze na trzeźwo też pieprzę.
Dzisiaj jestem trzeźwa i nikogo nie muszę zagłuszać więc mogę zamknąć oczy i poczuć....

http://www.youtube.com/watch?v=wNhHV03vVCk&feature=related

Jak włazi - gdzieś w okolicach trzeciego (środkowego) palca od stopy i powoli się unosi do góry. We mnie - muzyka. Gdzieś w okolicach 0:44 (czas podawany w minutach) dociera do głowy i tracę równowagę. Z zamkniętymi wciąż oczami rozpościeram ręce i zawisam w przestrzeni z odchyloną głową (jak w basenie gdy chcesz leżeć na wznak nie wykonując żadnych ruchów) by nie utonać. Ale wokół mnie nie ma wody. Nie ma nic. Jestem ja i nie muszę nawet oddychać. Jestem lekka, jestem szczęśliwa.
Gdzieś w okolicach 2:08 minuty jestem nią wypełniona cała, mogę dotknąć rzeczy które mają swoje nazwy lecz nikt ich nie widział - sumienie, fascynacja, spokój.
I tak do minuty 3:46 - gdy coś zaczyna sie skradać, coś niepokojącego.
Oddalam jednak niepokój od siebie by tym razem dotknąć podświadomości, by ją przez krótki moment zrozumieć. I wciąż wiszę z odchyloną głową, z rozrzuconymi ramionami, z zamkniętymi oczami.
I wcale nie muszę kręcić się w kółko jak fakirzy ani odprawiać skomplikowanych rytuałów jak buddyjscy mnisi by zgłębić owej podświadomości tajemnice. I byłabym te tajemnice zapamiętała gdyby nie minuta 6:09. Męski głos - chyba jeden z fajniejszych darów natury.
W pierwszej chwili zwijam się w kłębek i spadam. Ale tylko chwilę. On coś do mnie mówi - nie wiem co, ale czuję jak pieści moją skórę, mój mózg by ten mógł wysłać poprzez splot neuronów sygnały do mojego brzucha, ud, do palców - jest jak jedwab, jak aksamit, jak niedźwiedzia skóra pod kominkiem. I tak trwam w umysłowej rozkoszy, która odchyla moje palce u rąk do góry.
Gdy dalszy ruch w górę z przyczyn anatomicznych jest już niemożliwy odzywa się trąbka i wybawia mnie z anatomicznej opresji - gdzieś w okolicy 7:20 minuty.
Mam jeszcze do końca kilka minut - by otworzyć oczy i wrócić do rzeczywistości.

Ps. Mam nadzieję, że to na "katowanie ryja" się nada?
Jak będę naprawdę katować to wrócę tutaj z jakimś cięższym kalibrem. Takim co pomijając palce u stopy rzuca się od razu na płuca i rozszarpuje je szponami.
Albo z czymś bardziej egzystencjonalnym - co powoduje, że zamiast lewitować w stanie spokojności chce się odlecieć i wtopić w tę mgławicę, którą niedawno odkryli - w końcu dzieli nas od niej tylko ok. 13 miliardów lat.

Bobranoc

bobro

lulka!

w ogóle się nie cieszę, że cię widzę Tongue out (1)

Czarny · Gość

Ja tez sie nie ciesze. Gwizdze..

Aproxymat

No to ja się ucieszę w swoim imieniu i zastępując Bobra i Czarnego.