Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

no to ... na kocią łapę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:59, 04 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Nie o to pytałam. Pytałam, czy jest świadoma swych czynów?


Nie zawsze - przecież mówimy często o czynie popełnionym w afekcie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:06, 04 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
ligand fas napisał:

Cokolwiek produkuje nasz organizm, produkuje za sprawą naszych myśli i/lub emocji. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje myśli i emocje. A potem za swoje czyny. Ażeby pojawił się u nas stan zakochania (amfetamina) musimy najpierw sobie "udzielić zezwolenia". A udzielenie zezwolenia odbywa się jeszcze w stanie pełnej świadomości Angel


no proszę Cię - jakiś radykalny indeterminizm szerzysz Blue_Light_Colorz_PDT_02

Z czymś się nie zgadzasz?[/quote]

Z całością - myśli i emocje nie należą do tego samego mózgu jeśli przyjmiemy podział Mc Leana. Popęd agresji wywodzi się z najstarszej czyli gadziej struktury, emocje znajdują się części ssaczej a myśli w części słownej - w tej części znajdują się również mechanizmy odpowiedzialne za regulację emocji, ale kompatybilność struktur jest dość mizerna - tak więc możesz sobie myśleć ile wlezie ale nie zatrzymasz emocji raz rozkręconej - jest coś takiego jak sprzężenie zwrotne, które napędza nasz organizm.., możesz mu mówić aby się nie pocił, by rączki nie drżały a on dalej swoje..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:07, 04 Lut 2011    Temat postu:

Mati napisał:

A w mojej ocenie to bzdurne i wygodne wytłumaczenie. Niezgodność charakterów? a co to w zasadzie znaczy?
Uważam, że zawsze można się dogadać, zwłaszcza jak się ludzie kochają, tylko - powtarzam to jak mantrę -trzeba chcieć!
Chcieć to móc. Niestety najczęściej górę bierze lenistwo i wygoda. Łatwiej w sytuacji kryzysowej powiedzieć "mam dość, nie uda się, żegnaj", aniżeli zakasać rękawy i zabrać się za ciężką robotę - również nad sobą, o ile nie przede wszystkim - jaką jest wyrównanie tego, co krzywe.

I tak, i nie Angel
Tak, bo jakże często lubimy łatwe rozwiązania. A łatwe, nie znaczy lepsze. Dla wielu takim łatwiejszym rozwiązaniem wydaje się być rozstanie niż wysiłek i czas poświęcony w naprawę związku czy nawet w profilaktykę zdrowego związku. Bo rzeczywiście to wymaga wysiłku i dużo dobrej woli. Udane wieloletnie związki to na ogół związki ludzi mądrych i dobrych. Wiem, że to brzmi... naiwnie? Infantylnie? Trudno, ale tak właśnie myslę. Bo człowiek mądry wie, że czasem trzeba ustąpić mimo posiadania racji. A człowiek dobry wybaczy wyrządzoną krzywdę. Trochę upraszczam, ale nie chcę teraz wchodzić w szczegóły. I masz rację, że całe życie trzeba nad sobą pracować. Bardziej patrzeć na swoje wady i słabości niż na cudze.
Nie, bo ludzie czasem zbyt różnią się od siebie i te różnice wpływają destrukcyjnie. No tak już jest, że nie każdy z każdym może żyć w zgodzie. A nawet jeśli teoretycznie każdy z każdym mógłby, to prawdopodobnie cena byłaby zbyt wysoka. Dlatego te fundamentalne różnice trzeba rozpoznać przed decyzją o wspólnym życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:08, 04 Lut 2011    Temat postu:

A poza tym miłość to nie emocja tylko uczucie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:12, 04 Lut 2011    Temat postu:

ligand fas napisał:
Wiolinowa napisał:
Nie o to pytałam. Pytałam, czy jest świadoma swych czynów?


Nie zawsze - przecież mówimy często o czynie popełnionym w afekcie

Nie zawsze? Czyli czasem osoba agresywna jest świadoma swych czynów, a czasem jest nieświadoma swych czynów.
Czy to samo odnosi się do osób zakochanych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:17, 04 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
ligand fas napisał:
Wiolinowa napisał:
Nie o to pytałam. Pytałam, czy jest świadoma swych czynów?


Nie zawsze - przecież mówimy często o czynie popełnionym w afekcie

Nie zawsze? Czyli czasem osoba agresywna jest świadoma swych czynów, a czasem jest nieświadoma swych czynów.
Czy to samo odnosi się do osób zakochanych?


Agresja to jest stan złożony, więc nie wiem co masz na myśli - w tym stanie można wyróżnić kilka emocji i ich powodu np. frustracja
Ona zależy od wrodzonego temperamentu i np. od przywiązania w dzieciństwie - ktoś może być świadomy swoich emocji lub nie - i to też z wielu powodów - to raczej bardzo złożony temat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:19, 04 Lut 2011    Temat postu:

ligand fas napisał:

Z całością - myśli i emocje nie należą do tego samego mózgu jeśli przyjmiemy podział Mc Leana. Popęd agresji wywodzi się z najstarszej czyli gadziej struktury, emocje znajdują się części ssaczej a myśli w części słownej - w tej części znajdują się również mechanizmy odpowiedzialne za regulację emocji, ale kompatybilność struktur jest dość mizerna - tak więc możesz sobie myśleć ile wlezie ale nie zatrzymasz emocji raz rozkręconej - jest coś takiego jak sprzężenie zwrotne, które napędza nasz organizm.., możesz mu mówić aby się nie pocił, by rączki nie drżały a on dalej swoje..

Tak słyszałam. Serce nie sługa. Serce nie słucha rozumu. Jesteśmy niewolnikami naszych emocji. Niektórzy w to wierzą. Ja nie. Do pewnego stopnia tak, ale nie zupełnie. W dużym stopnie jesteśmy w stanie słuchać rozumu i posługiwać się mózgiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:23, 04 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Tak słyszałam. Serce nie sługa. Serce nie słucha rozumu. Jesteśmy niewolnikami naszych emocji. Niektórzy w to wierzą. Ja nie. Do pewnego stopnia tak, ale nie zupełnie. W dużym stopnie jesteśmy w stanie słuchać rozumu i posługiwać się mózgiem.


Fajnie by było ale z drugiej strony poradnia świeciłaby pustkami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 05 Lut 2011    Temat postu:

Raczej nie. Zawsze znajdą się tacy, którzy sami sobie nie poradzą. Ale też wielu sobie radzi bez pomocy poradni. Nie znaczy, że nie mają problemów. Mają, ale pracują nad sobą. Trening czyni mistrza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:36, 05 Lut 2011    Temat postu:

ligand fas napisał:

Agresja to jest stan złożony, więc nie wiem co masz na myśli - w tym stanie można wyróżnić kilka emocji i ich powodu np. frustracja
Ona zależy od wrodzonego temperamentu i np. od przywiązania w dzieciństwie - ktoś może być świadomy swoich emocji lub nie - i to też z wielu powodów - to raczej bardzo złożony temat

Napisałaś wcześniej, że osoba agresywna nie zawsze jest świadoma swych czynów. Jeśli nie zawsze, to rozumiem, że czasem jest świadoma, a czasem nie jest. A ja zapytałam, czy podobnie rzecz się ma z osobą zakochaną. Czy Twoim zdaniem osoba zakochana również nie zawsze jest świadoma swych czynów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:07, 05 Lut 2011    Temat postu:

letnisztorm napisał:

I tak tylko mały komentarz, nawet 10 lat narzeczeństwa i setki nauk nie przygotują do "życia w rodzinie" . Tylko praktyka czyni mistrza.

Nieprawda. Wiedza jest potrzebna i przydatna. A zakładanie rodziny bez posiadania choćby elementarnej wiedzy o różnicach płci, o sposobach rozwiązywania konfliktów, o seksualności często właśnie skutkuje rozwodem. Wiele błędów można uniknąć, jeśli się ma potrzebną wiedzę. Pewnie, że wiedza nie gwarantuje sielanki, ale zwiększa szanse na udane życie rodzinne. A to już bardzo dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:07, 06 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Napisałaś wcześniej, że osoba agresywna nie zawsze jest świadoma swych czynów. Jeśli nie zawsze, to rozumiem, że czasem jest świadoma, a czasem nie jest. A ja zapytałam, czy podobnie rzecz się ma z osobą zakochaną. Czy Twoim zdaniem osoba zakochana również nie zawsze jest świadoma swych czynów?


No dobra poddaję się - wygrałaś Anxious idę się gdzieś świadomie zakochać


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lf dnia Nie 15:18, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:37, 06 Lut 2011    Temat postu:

ligand fas napisał:

No dobra poddaję się


UWAGA!!!
W tej sytuacji jestem zmuszona zaapelować do wszystkich forowiczów o połączenie sił we wspólnej akcji:
kto pierwszy zobaczy post ligand fas (liganda fasa? ) niech go natychmiast zacytuje inaczej bezpowrotnie tracimy zwięźle i zgrabnie podane osiągnięcia nauki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:25, 06 Lut 2011    Temat postu:

Po prostu jest albo go nie ma.

Greta to było do Twojego postu Shame on you


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Nie 17:26, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Nie 19:03, 06 Lut 2011    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Po prostu jest albo go nie ma.

Greta to było do Twojego postu Shame on you


http://www.youtube.com/watch?v=AnGNpBn3Zl4

nie wiem czy to jest świadome
Powrót do góry
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:37, 06 Lut 2011    Temat postu:

ligand fas napisał:

No dobra poddaję się - wygrałaś Anxious idę się gdzieś świadomie zakochać

Znaczy, że nie zawsze jest świadoma swych czynów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 9:04, 07 Lut 2011    Temat postu:

Nieświadoma liganda? Anxious
Powrót do góry
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:10, 07 Lut 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
ligand fas napisał:

No dobra poddaję się


UWAGA!!!
W tej sytuacji jestem zmuszona zaapelować do wszystkich forowiczów o połączenie sił we wspólnej akcji:
kto pierwszy zobaczy post ligand fas (liganda fasa? ) niech go natychmiast zacytuje inaczej bezpowrotnie tracimy zwięźle i zgrabnie podane osiągnięcia nauki.


Napisałem Ci kiedyś Pogłosko, że "jeżeli ludzie postrzegają w pewien sposób sytuację i definiują ją jako realną, jest ona realna w swych konsekwencjach, niezależnie od tego, czy ta definicja sytuacji odpowiada prawdzie - to jak ludzie myślą o świecie społecznym, jest więc istotnym składnikiem tego świata, ważącym na przebiegu podstawowych procesów społecznych". Szereg badań wskazuje na to, że ludzie muszą mieć poczucie wpływu na rzeczywistość, bo to jest bardzo istotne dla ich dobrego funkcjonowania. Nie ma znaczenia fakt, że nasza "wolna wola" jest w dużym stopniu złudzeniem - złudzenia pozwalają nam żyć
A co do tego apelu, to ja się stanowczo nie zgadzam!!! Shame on you


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:30, 07 Lut 2011    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
ligand fas napisał:

No dobra poddaję się - wygrałaś Anxious idę się gdzieś świadomie zakochać

Znaczy, że nie zawsze jest świadoma swych czynów?


Emocje i uczucia to tylko uświadamiane skutki procesów, które przebiegają poza kontrolą świadomości - to takie produkty uboczne, a świadomość jest nam potrzebna, by mogły zaistnieć subiektywne doznania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:34, 07 Lut 2011    Temat postu:

Szereg badań wskazuje na to, że ludzie muszą mieć poczucie wpływu na rzeczywistość, bo to jest bardzo istotne dla ich dobrego funkcjonowania. Nie ma znaczenia fakt, że nasza "wolna wola" jest w dużym stopniu złudzeniem - złudzenia pozwalają nam żyć

..ale jednocześnie ludzie chcą znać prawdę, chcą wiedzieć jak jest, nie chcą czuć się oszukiwani.. Przynajmniej jakaś tam ich część.

myślisz, że ta wola poznania prawdy na wyrost jest?

Przez co w takim razie nasza 'wolna wola' jest determinowana?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin