po 30-tce

Aproxymat

Ten wątek pojawił się już na innym topiku. Ale jakoś się rozmył.
Czy istnieje cokolwiek poza mną? Może po prostu wymyśliłem sobie (ale czy świadomie), cały świat i to, że teraz piszę o tym na forum? I oczywiście wymyślę sobie odpowiedzi innych osób, które faktycznie tkwią tylko w mojej głowie?
Ewentualnie na odwrót - może to ktoś inny wymyślił sobie mnie i wystarczy, że o mnie zapomni albo ulegnie jakiemuś wypadkowi - i zniknę?

Antysolipsyści radzą w takiej sytuacji mocno kopnąć w duży kamień. Ale czy ja wiem, czy taki kamień i ból wywołany kopnięciem też nie są nierealne? W końcu można wywołać różne wrażenia za pomocą np. hipnozy (o ile oczywiście też nie jest to wymyślone).

slepa i brzydka

co bierzesz? Hyhy

Aproxymat

Haha...

Jesteś moimi wątpliwościami?

Wiedziałem, że sobie kogoś takiego wymyślę. Ten mój wrodzony sceptycyzm...

Nie no, to jest całkiem poważny nurt rozważań nad naturą rzeczywistości.

letnisztorm

Już jakiś czas temu doszłam do tego że jesteś zielonymi ludzikami w mojej głowie. Anxious

Aproxymat

Ja jestem wieloma ludzikami?

animavilis · Gość

Ten cały solipsyzm ociera się o manię wielkości.
Jakże ja, ta nędzna, słaba, przeciętnie rozgarnięta creatura, uwięziona w wątłym, starzejącym się ciele zmierzającym ku zagładzie, mogłabym sądzić, że jestem jedyną rzeczywistością? Dlaczego miałabym tak dyskredytować inne kreatury?
Nie zmienia to, oczywiście, faktu, że sama dla siebie jestem najważniejsza i sama dla siebie stanowię ośrodek mojego świata. Nie umniejsza to jednak innych światów.

Aproxymat

Ale jeśli inne światy nie istnieją realnie? Przecież każde z nas (o ile istniejemy naprawdę) jest w stanie wyobrazić sobie jakąś inną osobę, wyobrazić sobie jak ta osoba do nas mówi, jak się zachowuje. Może to być nawet ktoś kogo zupełnie nie znamy.

animavilis · Gość

Aproxymat

Tego nie wiem. Nie mam pojęcia czy można sobie na coś "zasłużyć". Jeśli istniejemy realnie to też nie wiadomo czy dlatego, że sobie na to "zasłużyliśmy". Hmm.. nie wiem czy rzeczywistość, jakakolwiek, może być formą nagrody za cokolwiek. Może po prostu "jest" i tyle?

animavilis · Gość

Zasłużyć w takim sensie, że znaleźć powód, dla którego Ty miałbyś być moją wizją, a nie ja - Twoją. W czym miałabym być "lepsza" od Ciebie, abyś był urojonym elementem mojej rzeczywistości?
Poza tym, przecież mój biedny mózg nie byłaby w stanie wytworzyć nawet podręcznika fizyki do czwartej klasy szkoły podstawowej, a co dopiero wszystkich naukowych teorii, pojęć, dziedzin, ludzi, maszyn, budynków, krajobrazów. Co za brak skromności!

Aproxymat

Ale one wszystkie mogą być "fałszywe", w tym sensie, że nie ma znaczenia czy są poprawnie działające. Bo to nie ma znaczenia wobec faktu, że sama w czymś takim byś istniała.
Jeśli nie interesuje Cię np. fizyka, to przecież i tak istniejesz niezależnie od tego czy jakieś fermiony czy bozony są takie czy inne. Możesz ich sobie nawet dokładnie nie wyobrażać.

slepa i brzydka

a moze nawzajem sobie siebie wymarzyliscie Tongue out (1)

?

Pochodzenie O-Ren Ishii

ekstazka ? kwasik ? czy może wstrzykujecie sobie małe co-nie-co ? nieładnie, nieładnie... Blue_Light_Colorz_PDT_02

letnisztorm

Aproxymat

Zaraz padają podejrzenia o zażywanie różnych środków.

Ale wiecie, to interesujące jak ludzie (o ile istnieją naprawdę), próbują odciągnąć innych od solipsystycznego sposobu myślenia. Czyżby jakieś mechanizmy ochrony więzi grupowych się włączały w ten nieuświadomiony sposób?

animavilis · Gość

ee, to się po prostu kupy nie trzyma. Właśnie zjadłam zupkę chińską. Piszę o tym zajmującym fakcie dlatego, że gdyby ta zupka (podobnie jak wszelkie inne pożywienie) miała być wytworzoną przeze mnie nierzeczywistością, to bym się w rzeczywistości - nie żywiła. Gdybym się nie żywiła, to nie byłabym człowiekiem takim, jakim sądzę (i jakim świat mi wmawia), że jestem - z kiszkami i innymi nieapetycznymi wnętrznościami. Gdybym takim człowiekiem nie była, to jakim i czy w ogóle byłabym - człowiekiem? Bytem? Myślą?

e> aaa, to od razu odpowiedź na Twoje pytanie, PORI. Nie kwasik, zupka.

lf

Nikt

Khm... solipsyzm.
Zastanawia mnie tylko po co solipsyści przekonują do solipsyzmu innych, skro wedle tej filozofii są (powinno być chyba użyte każdorazowo słowo JEST) tylko oni (on)?
Ot, taka zagwozdka. ale jak mawiali starożytni Rosjanie Biez fłakona n'ie rozbier'osz', czego państwu i sobie życzę.

animavilis · Gość

Nikt

OK> Ale po co od razu wymyślać NIEKTÓRYCH TAKICH userów na forum?