Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ciche dni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:08, 15 Paź 2010    Temat postu:

Znaczy, że w małżeństwie nie zdarzają się ciche dni?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:12, 15 Paź 2010    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Znaczy, że w małżeństwie nie zdarzają się ciche dni?


Tylko w tych, które mają problemy z komunikacją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:14, 15 Paź 2010    Temat postu:

Czy są małżeństwa, w których nie zdarzają się problemy z komunikacją (ciche dni)?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:16, 15 Paź 2010    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Czy są małżeństwa, w których nie zdarzają się problemy z komunikacją (ciche dni)?


Na pytania retoryczne nie udziela się odpowiedzi.

Chociaż...myślę, że takie bez cichych dni są.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Pią 12:19, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:17, 15 Paź 2010    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
Czy są małżeństwa, w których nie zdarzają się problemy z komunikacją (ciche dni)?
U mnie są problemy z komunikacją, ale ciche dni kończą się zwykle w dniu w którym się zaczęły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 12:36, 15 Paź 2010    Temat postu:

W ogóle to ja nie wierzę, że są małżeństwa, gdzie nie ma problemów z komunikacją. Jakoś tak naturalnie inaczej mamy te mózgi złożone, inaczej odbieramy rzeczystość. Cel zasadniczo mamy wspólny- przeżyć.

Tak sobie myślę, że faceci nie bardzo potrafią przepraszać. To po pierwsze. Po drugie, najczęścej przekonani są ( w konkretnym konflikcie) o słuszności swoich racji. Nie chcą przepraszać, bo nijak nie czują się winni. Zdają sobie sprawę, że gdzieś tam wyrzadzili nam przykrość
( skoro płaczemy, obrażamy się albo im to mówimy) ale po prawdzie- nie wiedzą o co nam chodzi. Co więcej- czują, że to im wyrządzono przykrość, zrobiono krzywdę, niesłusznie obrażono.
Tak sobie dumam, że też oczekują, że się do nich przytulimy i wyszepczemy: przepraszam.
Jak mi mąż czasami wyzna, czym go tak strasznie ubodłam- to normalnie ręce i piersi opadają. W ogóle nie rozumiem o co mu chodzi.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:29, 15 Paź 2010    Temat postu:

Tak sobie myślę, że faceci nie bardzo potrafią przepraszać. To po pierwsze.
Nie potrafią, bo..
Bo im się wydaje, że staną się....miętcy, mniej męscy, przepraszając. A przecież natura i kobiety oczekują, że oni będą maczo..Tylko troszkę inaczej pojmują znaczenie tego maczo, niż my kobiety.
Oni przepraszają...innym językiem.
Szkoda, żemy kobiety nie mamy w swoich mózgach...takiej automatycznej przeglądarki google, tłumacz automatycznie. 050
Tłumacz znaczenia gestów męskich i słów.
Np. On mówi; no wiesz...bo ja.
A nasz tłumacz w móżgu, natychmiast tłumaczy na nasz język;
wybacz kochanie, że wróciłem o 4 nad ranem.
I wybacz, że przeze mnie się martwiłaś.
Nigdy więcej tak nie postąpię.
050 050 050
Ps.
W przypadku facetów.....słowo nigdy ma zupełnie inaczenie, niż u nas kobiet. 050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 13:30, 15 Paź 2010    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 14:23, 15 Paź 2010    Temat postu:

z perspektywy czasu widze, ze ciche dni to bardzo mily okres. trzeba tylko nauczyc sie milczec. i jesli przyjec, ze jesli sie milczy, to nie da sie palnac jakiegos glupstwa, lepiej byc nie moze. do tej pory, gdy nastepowaly momenty, w ktorych sytuacja stawala na skraju absurdu i nie mogla isc dalej, ja jednak wznosilam sie ponad wszystko, i nie mogac wytrzymac w pustym lozku, szlam do pokoju, mowilam "bo ty kurwa...., ja pierdole....", a konczylam radosnym "i chuj....". wtedy sie dopiero dowiadywalam o sobie ciekawych rzeczy. wiele z nich o dziwo okazywalo sie prawda, bo nie zawsze mialam racje, bo mozna bylo cos inaczej zrobic, bo tylko mi sie wydawalo, ze jestem niewinna... i rozne takie. ciche dni, jesli nie potrafi sie ich zdzierzyc, trzeba ucinac nagle. isc sie wygadac, wykrzyczec, ale powiedziec, wyluszczyc swoja historie i dopuscic do konfrontacji.

jesli faktycznie maz dal plame, to jedyne co mozna zrobic, to powiedziec o swoich odczuciach i braku tolerancji dla osob, ktore nie potrafia przyznawac sie do bledow, i jasno wyrazic swoje oczekiwania, bo nie ma co oczekiwac, ze ktos wyczyta, co nam sie wydaje w naszych myslach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:55, 15 Paź 2010    Temat postu:

głupek ten mąż, Wiolinowa tak wspaniałomyślnie oczekuje przeprosin a on samolubnie milczy... Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:09, 15 Paź 2010    Temat postu:

Nigdy w zyciu nie miałem cichych dni.
To absurdalny sposób rozwiązywania problemów, a własciwie ich zawieszania w próżni.
Zamiast coś załatwić stawimy na próbę sił ? Próbujemy zmusić drugą stronę by to ona ogłosiła bezwarunkowa kapitulację ?.
Czyli - nie chodzi o rozwiązanie problemu , tylko o sprawdzenie kto w związku jest silniejszy ?
A może o ukaranie ?

Wiem jedno... jezeli jakiejś kwestii nie omowi się natychmiast, pewnie czasem i bardzo - na pierwszym etapie - emocjonalny sposób, to nie wypowiedziane słowa, nie wyartykułowane tak argumenty jak zale i pretensje z czasem zaczynają w naszych głowach rosnąć ponad miarę, pierdołu urastają do rangi prawdziwych problemów a uczucie dumy i egoizm rozdmuchają je do granic absurdu.

A już zupełnie idiotyczne jest , gdy po kilku.. kilkunastu dniach okazuje się , ze tak naprawdę kompletnie nie pamiętamy o co poszło.. kompletnie nie potrafimy przywołać tamtych emocji - i okazuje się, że milczelismy zupełnie nie wiadomo dlaczego.
I oboje zamiast tryumfowac wstydzimy się jak cholera


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 15:10, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 15:33, 15 Paź 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:

A już zupełnie idiotyczne jest , gdy po kilku.. kilkunastu dniach okazuje się , ze tak naprawdę kompletnie nie pamiętamy o co poszło.. kompletnie nie potrafimy przywołać tamtych emocji - i okazuje się, że milczelismy zupełnie nie wiadomo dlaczego.
I oboje zamiast tryumfowac wstydzimy się jak cholera

Mnie to zawsze strasznie rozbawiało. Ta niepamięć o co poszło.
Cała złość mi przechodziła, jak ręką odjął, w momencie kiedy zdawałam sobie sprawę, że meritum nie pamiętam. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jedendwa
wskazujący palec Speedy Gonzalez'a


Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:37, 15 Paź 2010    Temat postu:

Ciche dni są dla małolatów. Małżonków młodych stażem.
Jeszcze nie wiedzą co zrobić jak się zachować więc milczą obrażeni.
Dla ludzi w pewnym wieku i z większym stażem taki problem nie powinien istnieć.
Ja ze swoim lubym nie mamy już tego problemu.
Siadamy wieczorem z lampką wina i mówimy mówimy mówimy.
Jedno mówi drugie słucha.
Gdy już wszystko jest powiedziane łatwo się problem się rozwiązuje.
Najczęściej się okazuje że to było głupie i kończy się śmiechem.
Szkoda czasu na dąsy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 15:50, 15 Paź 2010    Temat postu:

Ja nie umiem za bardzo słuchać. Raczej mówię. Jak jestem zła wolę nie mówić. Czekam aż mi złość przejdzie.
Z moim ulubionym mężem ciężko jest się pokłócić. On mnie zawsze bierze na wstrzymanie. A to mówi, że pora nieodpowiednia na trudne rozmowy i dlaczego ja zawsze na wieczór poruszam życiowe problemy.I ze wieczorem to jest zakaz. Rano też źle jak poruszam, bo się do pracy spieszymy, a w weekend to wiadomo- szkoda weekendu na trudne rozmowy. To wstrzymanie ma swoje dobre strony. Ja sobie wszystko jeszcze raz na spokojnie przemyślę, rozważę priorytety i najczęściej mi wyjdzie, że gra jest o pietruszkę i nie ma o co kruszyć kopii.
Święty spokój ważniejszy od racji. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jedendwa
wskazujący palec Speedy Gonzalez'a


Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:55, 15 Paź 2010    Temat postu:

To też jest dobry sposób .
Masz mądrego męża.
To zawsze okazuje się głupotą jakąś. Trzeba tylko chwilkę żeby ochłonąć.
Wszystko wraca do do normy i jest OK.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 16:04, 15 Paź 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:

Zamiast coś załatwić stawimy na próbę sił ? Próbujemy zmusić drugą stronę by to ona ogłosiła bezwarunkowa kapitulację ?.
Czyli - nie chodzi o rozwiązanie problemu , tylko o sprawdzenie kto w związku jest silniejszy ?
A może o ukaranie ?


Nie, nie chodzi o nic co wymieniłeś, przynajmniej u mnie Not talking chodzi o blokadę, blokuje mnie i kropka, blokuje na długo i ciężko idzie odblokowywanie.
Jeśli w trakcie wymiany zdań mój mąż zbytnio podniesie ton ja milknę i już nie słucham.
Ciężko mu potem mnie obłaskawić Anxious obrastam w twardą skorupę, czasami trwa to bardzo długo i chociaż nie raz postanawiałam, że się poprawię, to jak do tej pory mi się to nie udało, to zakapiorstwo jest silniejsze ode mnie. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 16:40, 15 Paź 2010    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
To jest mniej więcej tak: on coś powiedział (zrobił), co sprawiło mi przykrość. Nie ukrywam swoich emocji. On odpowiada, że nie mam powodu, aby czuć przykrość, bo on nic złego nie powiedział (zrobił).

A mój wypowiada wtedy słowo, którego nienawidzę: "przesadzasz". Blue_Light_Colorz_PDT_45
Jak słyszę "przesadzasz" to pęka tama i się zaczyna: to ja k... wiem czy zrobiłeś mi przykrość, czy nie?! jak można "przesadzać" w uczuciach?! itp. itd.
A potem, wiadomo, ciche dni ale coraz częściej takie półciche. Coś tam mruczymy, na zmianę z warczeniem. Niestety smutne, bo zauważyłam prawidłowość, że jak minie tydzień, to już mogłabym rozciągnąć to na wieczność, a kolejne przeprosiny, czy też ustępstwa cieszą mnie coraz mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:23, 15 Paź 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
(...) Niestety smutne, bo zauważyłam prawidłowość, że jak minie tydzień, to już mogłabym rozciągnąć to na wieczność, a kolejne przeprosiny, czy też ustępstwa cieszą mnie coraz mniej.

no właśnie...
więc czy nie lepiej mowić, mowić i mówić...
tak przy okazji pamietając, że nie istnieje tylko moja prawda i gówno prawda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:04, 15 Paź 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:

więc czy nie lepiej mowić, mowić i mówić...
tak przy okazji pamietając, że nie istnieje tylko moja prawda i gówno prawda

Lepiej, ale tak jak napisała Mii, w praktyce trudne do zrealizowania. Blokada jest silniejsza i koniec Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:25, 15 Paź 2010    Temat postu:

Vindemiatrix napisał:
Wiolinowa, a może spróbowałabyś odpuścić i potraktować sprawę jak niebyłą? Im bardziej chcesz wyjaśnienia i przeprosin, tym bardziej Twój mąż tego unika...


Unika? Ja zaczynam myśleć, że nie wie o co chodzi.
Przepraszam wszystkich mężczyzn jesli poczuja się dotknięci tym co napiszę poniżej, ale nie taki jest mój zamiar.
Coś w tej naszej kobiecej słabości jest. Nie wiem czym ona jest podyktowana, ale nasze hormony powodują, że oczekujemy zrozumienia.
Mężczyzna to niby ta sama rasa i pewnie z biegiem lat uczy się "rozumieć" na zasadzie odruchów psa Pawłowa, ale jest kompletnie innym stworzeniem. Dla mnie - Kobiety - bywa w pewien sposób ograniczony. Z drugiej strony wiem, że On widzi moje ograniczenia.
Bo to nie jest tak, że (nawet nie ja), Kobieta myśli inaczej.
Jest wiele spraw, które nas łączą.
Nie możemy bez siebie żyć, nawet seks w pojedynkę jest tylko zaspokojeniem, a nie doznaniem.
Ciężko wypracować kompromis i nie ma na to rad.
Tak sobie myślę, że to dopracowanie to zrozumienie naszych niedoskonałości.
Ich w zasadzie nie ma. To jest tylko kwestia PRÓBY spojrzenia przez pryzmat innej płci.
Ciężka to praca i chyba do końca niemożliwa do zrealizowania, ale nie tylko kobiety są tajemnicze.
Powodzenia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin