Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dlaczego wciąż kocham żonatego mężczyznę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
werka33
posępny dorsz


Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:05, 21 Sie 2009    Temat postu:

No tez się zastanawiam .
Kocham żonatego mężczyznę już ładnych parę lat. To mój osobisty małżonek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janek znowu nadaje
pszemondżały wykształciuch


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 6437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:07, 21 Sie 2009    Temat postu:

zazdroszczę.
nigdy nie kochałem żonatego mężczyzny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:21, 22 Sie 2009    Temat postu:

sid napisał:
Mati napisał:
łatwa bo co? po dwóch minutach i wymianie spojrzeń mam fantastyczny seks w windzie?


Powiedziałbym raczej, że ekstremalnie lekkomyślna...

ps. no dobra, to gdzie i kiedy ta winda?



jak zwykle przesadzasz Not talking
z naturą i tak nie wygrasz a racjonalne jej sobie tłumaczenie tylko zabija pierwotne instynkty, które przecież są takie ekscytujące
Blue_Light_Colorz_PDT_02

..znajdź jakiś wieżowiec do Nieba


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sid
syndrom irracjonalnej destrukcji


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:00, 22 Sie 2009    Temat postu:

nikita303 napisał:
Przeszanowny "Nudziarzu" no właśnie - bardzo dobre spostrzeżenie.
Moja odpowiedź - chciałabym bardzo kochać go tak jak wcześniej (próbuję odbudować to uczucie, które mi gdzieś znikło po drodze(wyblakło)muszę dodać mu koloru- nie wiem jednak jak - najlepiej, by było spędzać wspólnie więcej czasu a to obecnie nadal nie jest możliwe.
W niedziele się zobaczymy i powiem mężowi całą prawdę - już postanowiłam. Może razem damy radę temu zaradzić (chociaż boję się jego reakcji)


Nie wiem, czy takie "walenie" całej prawdy niczego się nie spodziewającemu facetowi w twarz nie będzie miało skutku odwrotnego od zamierzonego. Bowiem zarzut, że to wszystko przez jego wyjazdy musi się pojawić, wobec czego on poczuje się zaatakowany, przyjmie postawę defensywną i do niczego konstruktywnego nie dojdziecie. Ale to tylko moje zdanie.

Cytat:
Panie SID moja "bratnia dusza" tak jak pisałam wcześniej również miło i chętnie spędza czas w moim towarzystwie, nie wiem jakie zamiary ma co do mojej osoby - cieszymy się sobą to wszystko - wspólne chwile w dobrym towarzystwie, możliwe, że zaczynamy się lubić coraz bardziej(to mnie tylko przeraża). Dla dobra związku będę jednak musiała zakończyć tą znajomość bo nie dam chyba rady tak dalej- zbyt dobrze się czuję w jego obecności.


Pani Nikito303 to zerwij pani tę znajomość. A że uczucie pani do męża już nie jest takie jak na początku, to nie powód do rozpaczy, jak wszystko inne w życiu miłość też ulega zmianom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 10:21, 22 Sie 2009    Temat postu:

Podpisuję się pod ostatnimi słowami sida, nie ma sensu zalewać go takim potokiem informacji, lepiej najpierw pogonić "bratnią duszę" i odczekać i ... może twoje uczucia odżyją same.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:23, 22 Sie 2009    Temat postu:

EMES napisał:
... może twoje uczucia odżyją same.


same to wiesz co... rozrastają się chwasty
nad pewnymi sprawami trzeba ciężko popracować, ale też i trzeba chcieć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:24, 22 Sie 2009    Temat postu:

EMES napisał:
Podpisuję się pod ostatnimi słowami sida, nie ma sensu zalewać go takim potokiem informacji, lepiej najpierw pogonić "bratnią duszę" i odczekać i ... może twoje uczucia odżyją same.

Panowie.
Po prostu mnie rozbroiliście. 050
Taaaa...
Lepiej nie mówić mężowi, niech zyje w błogostanie, albo....utwierdza się w przekonaniu, że ta żona się zrobiła jakaś..mniej fajna.
No i jak on tak będzie tkwił w tym przekonaniu, to uwierzy, że za tą sytuację to tylko ona odpowiada.
Brawo za odwagę. Applause Applause Applause
Mówiąc krótko; chronić d......... męża?
Ale po co?
Może teraz jeszcze mają szansę coś z tym zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 10:27, 22 Sie 2009    Temat postu:

nie mówię żeby męzowi wcale nie mówić, ale po co od razu , w pierwszej kolejności posprzątać podwórko i dopiero wtedy porozmawiać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sid
syndrom irracjonalnej destrukcji


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:30, 22 Sie 2009    Temat postu:

Nie o odwagę chodzi tylko o dyplomację, jak kogoś bawi rozpieprzanie, niech rozpieprza swoje życie a nie udziela takich rad dziewczynie, która jeszcze chce coś poskładać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:30, 22 Sie 2009    Temat postu:

EMES napisał:
nie mówię żeby męzowi wcale nie mówić, ale po co od razu , w pierwszej kolejności posprzątać podwórko i dopiero wtedy porozmawiać.

Taaa..
I jak ona posprząta swoje podwórko, powie mężowi delikatnie, to on jej odpowie.
"Wiesz, ja podobnie czuję od dłuższego czasu. To już nie ma sensu. Kazdy z nas zyje innym zyciem".
No nic..
Zamilknę.
Ale życzę im powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sid
syndrom irracjonalnej destrukcji


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:34, 22 Sie 2009    Temat postu:

Najlepiej... Może on po prostu ciężko pracuje, to Ci do głowy nie przyszło?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:34, 22 Sie 2009    Temat postu:

skoro wszystko wisi na włosku tez wydaje mi się, że dobrze wybiórczo potraktować temat..
ale z drugiej strony nic się nie wydarzyło.. poznała przyjaciela, któremu nie wiadomo o co chodzi w sumie..
a taka informacja może pokazać również stosunek męża do nikity..
d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:35, 22 Sie 2009    Temat postu:

Muszą chcieć; oboje poukładać.
Na razie on żyje w nieświadomości; chyba.
Jeżeli nie zechcą; razem, to nic nie uda się.
A więc uważam, że powinni oboje walczyć o swoje małżeństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:38, 22 Sie 2009    Temat postu:

sid napisał:
Najlepiej... Może on po prostu ciężko pracuje, to Ci do głowy nie przyszło?


odwieczny dylemat:
mieć czy być?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:42, 22 Sie 2009    Temat postu:

sid napisał:
Najlepiej... Może on po prostu ciężko pracuje, to Ci do głowy nie przyszło?

Przyszło mi do głowy.
Przede wszystkim to, że małżeństwo to umiejętność pogodzenia kilku niezbędnych elementów; zarówno miłości, troski, dbałości o pracę, o całą rodzinę.
Nie da się stworzyć dobrej rodziny, jesli skupimy się na pracy.
I również, jesli zaniedbamy jej potrzeby materialne.
Trza to wszystko umiejętnie pogodzić.I to jest wielka sztuka.
Myślę, że dopóki nie będą ze sobą o tym rozmawiać szczerze, dopóty niestety psują małżeństwo.
I dlatego namawiam jak najszybciej na rozmowę.
A co do tego, ile powiedzieć?
Nie ma dobrej recepty.
Tak myślę?
Jezeli nie powie wszystkiego, to mąż...może zlekceważyć problem, wychodząc z założenia, że ona tylko ma trudne dni.
A jeśli powie..za dużo, to on może poczuć się bardzo zagrożony, urażony i zwątpić.
A więc..myślę, że ona go zna najlepiej i jego reakcja powinna jej podpowiedzieć, ile i jak powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Sob 10:54, 22 Sie 2009    Temat postu: Re: Kocham innego mężczyznę

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 19:36, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Nuta30
Gość





PostWysłany: Sob 11:05, 22 Sie 2009    Temat postu:

Tak poza tematem - czy Wy męska płci - nie wierzycie w przyjaźń między kobietą i mężczyzną?
Wiemy, że 1+1 = 2 (czyli według Panów - "bzykanko" i nie ma szans na = przyjaźń?

Albo tak - czy mężczyzna zakochany w żonie bez problemu potrafi się TYLKO przyjaźnić z inną kobietą?
dotyczy to też kobiet Think

Chyba znam już odpowiedź - zakochani ludzie nie szukają innych przyjaźni (w odmiennej płci) bo partner życiowy jest dla nich wszystkim - również przyjacielem - to ma sens?
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:08, 22 Sie 2009    Temat postu:

osobiście i subiektywnie uważam, że trzeba walczyć
ale nie na siłę, nie zmuszając się do tego tylko z wolą i determinacją
warto dać sobie czas na zastanowienie się nad sobą i swoimi uczuciami
a nie pochopnie podejmować kroki, bo rezultaty mogą być nieodwracalne, a żałować potem, że się postąpiło źle to największa kara..
Nie wiem o co tam dokładnie chodzi, nie znamy historii z trzech, zaangażowanych w sprawę stron dlatego radzić cokolwiek jest bezcelowe.. Kobieta musi przedewszystkim poczuć a nie przekonywać się do czegoś.. A jak rozwiążesz swoje problemy, Nikito, to już jest Twój wybór i Twoja decyzja
Sama znasz męża najlepiej i siebie, żeby móc dobrać metody działania i dawkować informacje na Waszą wspólną korzyść..
A tu? tu każdy 'wie najlepiej' bo nie jest w sprawę sam zaangażowany. Nie mam pojęcia co ja bym zrobiła będąc w podobnej sytuacji, to się zwykle okazuje w danym momencie..
Życzę Ci powodzenia i ogarnięcia swoich uczuć i emocji..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:16, 22 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:45, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:19, 22 Sie 2009    Temat postu:

Mati napisał:
A tu? tu każdy 'wie najlepiej' bo nie jest w sprawę sam zaangażowany.


No i właśnie (paradoksalnie) wie lepiej.
Człowiek uwikłany ma czasem kompletnie zamazany obraz.

Biała kartka przedzielona na pół?
Na jednej połowie mąż, na drugiej przyjaciel...
I ile możesz stracić, które rozwiązanie będzie bardziej bolało.
Nie tylko Ciebie Nikito.
Chociaż - czasami miłość warta jest każdego bólu.
Albo jakoś tak.

A wybory? Najlepsze są te bez asekuracji. Skoro ktoś się asekuruje (nie zerwę z nim bo może mąż już mnie nie będzie chciał) - lepiej wówczas zerwać przyjaźń, a mężowi nic nie mówić. Bo to nie miłość, a strach ma nas w swoim władaniu. Strach, który daje złudne nadzieje.
Bez sensu.


Miłego dnia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Sob 11:20, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 10 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin