Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

estetyka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Czw 15:19, 19 Cze 2008    Temat postu:

nie wiem, wiec pytam.
odpowiedz na moje pytanie:

"powiedz, ktore z tu piszacych osob, okreslilas w taki sposob: czytajac ten topik, dochodzę do wniosku, że ludzie lubią robić sobie problemy. "

edit: beata, dla mnie istotne jest dokladne zrozumienie wszystkich ciekawszych postow na forum, ktore w niektorych punktach stanowia dla mnie zagadke. prosze, nie gniewaj sie o to na mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Czw 15:25, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 15:24, 19 Cze 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:


anima, nie gniewaj sie, ze wlaze Ci tak w dupe bez wazeliny, ale uswiadomilam sobie, i nie boje sie juz tego glosno powiedziec, ze Cie forumowo kocham najbardziej.



Ja też Animę kocham forumowo najbardziej. Ale Ciebie Ślepa wyjątkowo namiętnie. 050

Bardzo mnie ten post rozbawił. Trochę mi z nim lepiej na szpetnej duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
Gość





PostWysłany: Czw 15:28, 19 Cze 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
nie wiem, wiec pytam.
odpowiedz na moje pytanie:

"powiedz, ktore z tu piszacych osob, okreslilas w taki sposob: czytajac ten topik, dochodzę do wniosku, że ludzie lubią robić sobie problemy. "


oki, powinnam tam jeszcze dodać: to taka moja ogólna refleksja

ps. mam takie ogólne i subiektywne wrażenie, że niektórzy ludzie na tym forum namiętnie dokonują nadinterpretacji, dopisują wyrazy, których nie ma, czytają to, co chcą przeczytać a nie to, co jest napisane, etc. etc. etc.

Brick wall

ale to już ich problem
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 16:03, 19 Cze 2008    Temat postu:

beata napisał:
Choroby nie trzeba manifestować. Nie należy się jej wstydzić, ale nasze myśli w labiryntach w naszej głowie często nie znajdują właściwiej drogi. Nie wiem Animo co czuła opisana przez Ciebie dziewczyna. Nie wiem czy manifestowała czy akceptowała, może jedynie nie miała czasu na poprawienie swojej urody, może olała już wszystko i wszystkich …
Chęć pozytywnego postrzegania siebie w społeczeństwie osób ,w jakimś stopniu poszkodowanych, jest taka sama jak osób zdrowych(oczywiście to jest uogólnienie, bo jak wszędzie znajdują się indywidualiści którzy mają wszystko dupie) . Częściej jednak Ci zdrowi nie potrafią się właśnie odnaleźć.
Czytając, obserwując doszłam do wniosku, że osoby, które miały styczność z jakimiś chorobami, z ludźmi chorym łatwiej akceptują tą inność innych. Piszę w swoim imieniu, bo to ja czuję. Nie zraża mnie choroba innych, szpetny wygląd, widoczne skazy w wyglądzie. Nie mam z tym problemu. Wręcz przeciwnie, ja lgnę do takich ludzi. Jakieś egocentryczne przeświadczenie tkwi we mnie, że możemy sobie wzajemnie pomóc.

A z uśmiechem politowania czasami patrzę na brak estetyki tłumu. Gonienie za moda, która jest zupełnie niepasująca do figury Np. Mam tendencje do usprawiedliwiania i spojrzenia na sprawę szerzej i czasami sobie mówię: A czemu ta (otyła) gruba pani ma nie założyć miniowy? Ona się z tym dobrze czuje to, czemu ja mam się czuć źle?. Gdyby jeszcze ta Pani śmierdziała to bym się odsunęła…a co pomyślała to już moje.

Inaczej patrzę na "inność" wynikająca z choroby a inaczej na celowe oszpecenie się w wyniku np. brzydkiego makijażu, ubioru.



wiele mądrości i prawdy jest w tym, co piszesz, sama cierpiałam na złośliwy nowotwór jako dziecko, pamiętam że babcia szyła mi jakieś filuterne czapeczki (w sklepach nic wtedy nie było do dostania), żeby przysłonić głowę i sprawić, żebym się lepiej poczuła. nie pamiętam, co wtedy czułam odnośnie swojego wyglądu, zresztą i tak większość dzieciństwa spędziłam w klinice na Szpitalnej w Poznaniu, pamiętam za to ból i okropny strach, bo byłam świadoma swojej choroby i jej powagi; chyba przez ten obezwładniający strach przed śmiercią, który towarzyszył mi latami, gdy zachorowałam już na studiach, na prawdę miałam wszystko i wszystkich gdzieś, nie zakrywałam głowy, ale też nie zwracałam uwagi na ludzi, nie wiem, czy na mnie zwracano uwagę, chyba od wtedy datuję umiejętność przejścia przez tłum, nie widząc i nie słysząc nikogo. ale pamiętam wizyty bliskiego przyjaciela z roku w szpitalu, gdy przynosił mi notatki i nowinki z uczelni, nie unikał patrzenia na mnie, patrzenia mi w oczy, ale widziałam, że jego twarz była szara i że cierpiał, tylko na mnie patrząc. nawet moja mama, która zawodowo związana jest ze służbą zdrowia i prawie nic już jej 'nie rusza', opuszczała oczy, gdy na nią spoglądałam, bym nie widziała jej przekrwionych od płaczu i przeszklonych łzami oczu.
myślę, że problem naszych reakcji na oszpecenie (jakiekolwiek) nie sprowadza się jedynie do mechanizmu oko-mózg, mamy też emocje, empatię, potrafimy, mniej lub bardziej wczuć się w położenie innego człowieka, czy w to, co czuje lub (chociaż) być może czuje... nie musimy więc podlegać odruchom, takim czy innym, jesteśmy istotami świadomymi, więc nawet nad pewnymi odruchami mozemy zapanować, o ile chcemy, problem w tym, czy chcemy.
co do pierwszego postu Animy, a później postu rampampielnika, uważam, że to co pisze ten drugi, jest zbyt daleko idącym wysuwaniem wniosków, nie posuwałabym się do tak kategorycznych stwierdzeń, jak to o lustrze i duszy... ktoś kto przeżył jakiś rodzaj oszpecenia, ciężką chorobę, albo doświadczył tego ktoś z najbliższej rodziny, chyba rzeczywiście ma już zmieniony sposób reagowania. natomiast jeśli chodzi o reakcje takie jak Animy (zastanowienie i zdziwienie), czy omijanie wzrokiem, ale z równoczesnym upomnieniem córki (jak Nudziarz) też uważam za w pełni ludzkie, uprawnione i naturalne, wszak nie zachodzi tu żadne obrażenie osoby oszpeconej, czy inna dyskryminacja. może nawet zatytułowanie topika 'estetyzm' nie do końca oddaje na czym rzecz polega, a rzecz jest kompleksowa bo to wspomniany mechanizm oko-mózg, to pewnien rodzaj strachu (jak u Seeni), rodzaj odrzucenia (kto świadomie chce się wczuwać w ból czy cierpienie innych), po prostu wszelkie możliwe rodzaje emocji i reakcji, które mogą się pojawić, gdy znajdujemy się w sytuacji dla nas niekomfortowej. etc.
inna sytuacja, z życia zawodowego wzięta. w jednym z departamentów, jako analityk danych w młodym zespole ludzi wykonujących dokładnie te same, dość proste obowiązki, pracował chłopak, który przeszedł porażenie wczesnodziecięce, z pozostałością w postaci porażenia lewej części ciała, więc ma wykrzywioną rękę, lekką deformację twarzy i kuleje na jedną nogę. w miejscu pracy istnieją przepisy zakazujące dyskryminacji pracowników ze względu na wiek, rasę, płeć, blablabla, oraz między innymi niepełnosprawność. i jest taka sytuacja, najpierw przy biurku szefa wspomnianego młodego zespołu pojawia się jedna osoba prosząc o wiatrak, bo z powodu zapachu bijącego od niepełnosprawnego chłopaka, nie jest w stanie skoncentrować się na pracy, dostaje wiatrak. później skargi się mnożą, bez żądania użycia oficjalnej ścieżki skargi pracowniczej, a ustne, jedynie z prośbą, by z chłopakiem porozmawiać o higienie, bo przecież to chyba łatwiejsze, niż ustawianie wiatraków i zwalanie winy za obniżający się performance pracowników na siły wyższe... wzrok można odwrócić, uszy zatkać stoperami, albo włożyć w nie słuchawki i słuchać muzyki, ale co byście zrobili w takiej sytuacji? tak się pytam, bo pewnie i tak nikomu się nie będzie chciało odpowiedzieć Tongue out (1)
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 16:13, 19 Cze 2008    Temat postu:

Sabina napisał:
Dzisiaj nie ma miejsca dla ludzi chorych, szpetnych, czy w ogóle w jakiś sposób upośledzonych.


w Polsce może jeszcze nie, ale w Europie Zachodniej można ich zobaczyć wszędzie, w miejscach pracy, na ulicach, w restauracjach, dyskotekach, w Wielkiej Brytanii niemalże wszędzie są podjazdy dla wózków inwalidzkich, na ulicach widzi się mnóstwo ludzi w jakiś sposób upośledzonych, nikogo nie kłują w oczy, nie są zamykani w domach/zamkniętych zakładach/szpitalach/przytułkach, nie są wstydliwie chowani przed wzrokiem innych, są traktowani jak normalni członkowie społeczeństwa. nie mówiąc o prawie, które zabrania ich dyskryminowania w miejscu pracy

edit: poprawiłam orta, cholera robię się coraz bardziej niechlujna w pisaniu


Ostatnio zmieniony przez zadziora dnia Czw 16:33, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 16:25, 19 Cze 2008    Temat postu:

zadziora napisał:

inna sytuacja, z życia zawodowego wzięta. w jednym z departamentów, jako analityk danych w młodym zespole ludzi wykonujących dokładnie te same, dość proste obowiązki, pracował chłopak, który przeszedł porażenie wczesnodziecięce, z pozostałością w postaci porażenia lewej części ciała, więc ma wykrzywioną rękę, lekką deformację twarzy i kuleje na jedną nogę. w miejscu pracy istnieją przepisy zakazujące dyskryminacji pracowników ze względu na wiek, rasę, płeć, blablabla, oraz między innymi niepełnosprawność. i jest taka sytuacja, najpierw przy biurku szefa wspomnianego młodego zespołu pojawia się jedna osoba prosząc o wiatrak, bo z powodu zapachu bijącego od niepełnosprawnego chłopaka, nie jest w stanie skoncentrować się na pracy, dostaje wiatrak. później skargi się mnożą, bez żądania użycia oficjalnej ścieżki skargi pracowniczej, a ustne, jedynie z prośbą, by z chłopakiem porozmawiać o higienie, bo przecież to chyba łatwiejsze, niż ustawianie wiatraków i zwalanie winy za obniżający się performance pracowników na siły wyższe... wzrok można odwrócić, uszy zatkać stoperami, albo włożyć w nie słuchawki i słuchać muzyki, ale co byście zrobili w takiej sytuacji? tak się pytam, bo pewnie i tak nikomu się nie będzie chciało odpowiedzieć Tongue out (1)


To jest trudna sytuacja. Tzn ona byłaby ( dla mnie) trudna nawet gdyby nie dotyczyła osoby niepełnosprawnej. Siedziałam swojego czasu w pokoju (4 na 6 metrów) z koleżanką, która zwyczajnie śmierdziała. Nie była ułomna, ani specjalnie brzydka ale nie bardzo wiedziałam jak wybrnąć z tej sytuacji.Początkowo próbowałam stosować świeczki zapachowe i odswieżacze powietrza- ale to niewiele dawało. Nie potrafiłam też szczerze powiedzieć jej, że powinna bardziej dbać o higienę. No nie przechodziło mi to przez usta, zreszta bałam się, że być może nie jest to kwestia higieny tylko jakaś choroba. Męczyłam się w milczeniu przez blisko osiem miesięcy a potem skrzętnie skorzystałam z zawirowań kadrowych i zmieniłam współlokatorkę.
Pewnie dokładnie tak samo zachowałabym się w przypadku osoby niepełnosprawnej.
Chociaż oczywiście uważam, że to jest podkulenie ogona pod siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:35, 19 Cze 2008    Temat postu:

Seeni napisał:


O tym, że będę stara i nieestetycznie pomarszczona, być może sikająca w pieluchy, niedołężna.
Nie chcę o tym pamiętać.


No cóż. Starość się panu bogu nie udała, nad tym faktem nie ma co deliberować. Nie wiem jak będę wtedy wyglądać, ale skłonna jestem przypuszczać, że wygląd zewnętrzny nie będzie dla mnie aż tak ważny. Za to bardzo, bardzo boję się choroby i bólu. Bardziej niż czegokolwiek. Powiedziałabym, że wręcz obsesyjnie o tym myślę. Boję sie tego o 100 razy bardziej niż szpetoty, zmarszczek, obwisłej skóry i zapachu naftaliny placz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Czw 19:00, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 19:27, 19 Cze 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
evra, wyjasnilam dlaczego lenistwo nie pasuje mi do sposobu postrzegania piekna i brzydoty. fakt, ze pewne operacje nasz mozg wykonuje bez naszego swiadomego udzialu, nie oznacza, ze leniwie okreslamy kogos mianem pieknego, ale wiecej wysilku potrzeba by okreslic cos za brzydkie.


Wydawało mi się, że więcej wysiłku i sposobów percepcji należy włożyć, by dostrzec w kimś piękno, które obiektywnie nie istnieje. Myślę, że nie chodziło o zwykłe lenistwo, tylko o drogę mniej skomplikowaną (prostą jak autostrada), nasza naturalna, automatyczna, ludzka dążność do prostych rozwiązań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rampampielnik
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:36, 19 Cze 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
postu rampampielnika, uważam, że to co pisze ten drugi, jest zbyt daleko idącym wysuwaniem wniosków, nie posuwałabym się do tak kategorycznych stwierdzeń, jak to o lustrze i duszy...


Co złego widzisz w posuwaniu się do takich czy innych stwierdzeń? Nie mieszczą się w granicach Twojej tolerancji?


Wracając do wątku, gdy ktoś rzuca pierwszy kamień, zawsze łatwiej rzucić drugi, dlaczego personalnie nie zaatakowałaś Animavilis, skoro podobnież robisz to bardzo często? Zawiodłaś mnie, Zadziorna.


Wypowiedź moja i jej wydźwięk może i surowy w tonie i kategoryczny, ale wywołał reakcję i zastanowienie, zawsze to coś. Sytuacja z nieprzyjemnym zapachem, sama napisałaś, trafiła na biurko szefa zespołu i prawidłowo. Osobiste upominanie w takiej sytuacji byłoby moim zdaniem nietaktem. Na miejscu szefa rozwiązałbym sytuację w zależności od posiadanych umiejętności i kontaktu, jaki ma z pracownikami, jeśli na tyle bliski, że bez obawy urażenia może porozmawiać z chłopakiem- to osobiście. Ale bezpieczniej zawsze poradzić się w kontrowersyjnej sytuacji przełożonego lub kogoś z działu zasobów ludzkich, czy innych human resources.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 19:39, 19 Cze 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
...ale co byście zrobili w takiej sytuacji? tak się pytam, bo pewnie i tak nikomu się nie będzie chciało odpowiedzieć Tongue out (1)

Prowokujesz, Zadziorko Blue_Light_Colorz_PDT_16
To chyba ulubiony temat szkoleniowców: jak powiedzieć? podobno normalnie. Łatwiej jednak na warsztatach, niż w życiu. Mieliśmy w pracy ten problem - to znaczy problem brzydkiego zapachu. Szefowa przeprowadziła rozmowę z tą osobą. Na początku było trochę dziwnie, pytała każdej z nas czy to prawda, zwalała na szybkie pocenie się. Potem wszystko się unormowało, zaczęła bardziej o siebie dbać. Trzeba poruszać trudne tematy, to bardziej uczciwe niż chodzenie na skargę i kupowanie wiatraków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rampampielnik
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:42, 19 Cze 2008    Temat postu:

Chciałbym jeszcze pochwalić przebieg rozmowy, bo wszystkie wypowiedzi wnoszą coś do rozmowy, a nie będę chwalił każdej odpowiedzi z osobna. Podobała mi się bardzo wypowiedź Beaty i nawiązanie do Doriana Graya.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rampampielnik
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:44, 19 Cze 2008    Temat postu:

kewa2 napisał:
Trzeba poruszać trudne tematy, to bardziej uczciwe niż chodzenie na skargę i kupowanie wiatraków.


Zgadzam się w 100%, chowanie głowy w piasek i stosowanie rozwiązań zastępczych nie rozwiąże niczego, w tej czy kiejkolwiek innej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 19:50, 19 Cze 2008    Temat postu:

Rampampielnik, tak zapytam cicho, czy wiesz, że masz już topik powitalny?
No, dobra, wiem, że nie w temacie, najwyżej się wytnie, phi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rampampielnik
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:58, 19 Cze 2008    Temat postu:

kewa2 napisał:
Rampampielnik, tak zapytam cicho, czy wiesz, że masz już topik powitalny?
No, dobra, wiem, że nie w temacie, najwyżej się wytnie, phi.


Doprawdy? To bardzo mi miło, o ile to nie żart. To może mogłabyś, Kewo, pomóc mi linkiem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 20:01, 19 Cze 2008    Temat postu:

http://www.trzydziestki.fora.pl/co-nick-to-topik,13/rampampielnik,2199.html
chyba mnie za to nie wyrzucą Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnoDomini
wskazujący palec Speedy Gonzalez'a


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:09, 19 Cze 2008    Temat postu:

Jest takie powiedzenia: piękno leży w oku patrzącego.
Więc to my sami decydujemy co jest piękne akurat dla nas a nie według innych.
Przyszło nam żyć w koszmarnej epoce konsumpcjonizmu i społeczeństwa jednorazowego użytku.
Innymi słowy wszystko musi być ładnie opakowane i najlepiej do użytku tu i teraz bez zbędnych wysiłków aby osiągnąć tzw " pożądany efekt".
Poczucie estetyki jest tak wykrzywione przez komercję, że zapominamy o pięknie ,które jest niezniszczalne i niezależne od wyglądu- szlachetność serca i umysłu , cechy osobowości -czyli to czego nie sposób ładnie opakować i postawić na wystawę .
Piękno,które sprawia,że sami czujemy się w jego otoczeniu lepsi-szlachetniejsi....
Cóż jaka epoka taka estetyka........ Think


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 20:58, 19 Cze 2008    Temat postu:

Sabina napisał:

Dzisiaj nie ma miejsca dla ludzi chorych, szpetnych, czy w ogóle w jakiś sposób upośledzonych. W dobie kultu ciała, urody, kondycji zdrowotnej tacy ludzie nie pasują, odstają. Nie wiem, być może się mylę, ale chyba nawet nie zarejestrowałabym jakiejś niezbyt urodziwej dziewczyny z łysą głową, bądź też szczątkami włosów.

To jak to jest, Sabina. Piszesz, w dobie kultu... nie pasują, odstają, ale nie zarejestrowałabyś widoku odbiegającego od normy? Think
Mam czasem wrażenie, że usiłujemy być poprawni za wszelką cenę. Skoro uderza mnie na ulicy czyjeś wyjątkowe piękno, dlaczego nie miałaby - brzydota? Nie rejestruję zjawisk wybiórczo dlatego, że mi się nad niektórymi zatrzymywać nie wypada.

Jeśli chodzi o przykład podany przez zadziorę, zapewne zareagowałabym podobnie jak większość - schowaniem głowy w piasek. Nie nastręcza mi żadnego trudu sprawienie przykrości osobie, której nie lubię i której taką przykrość chcę zrobić, ale czynienie jej komuś, do kogo mam neutralny stosunek jest ponad moje siły.



P.S. Aha. Moje kochane TWA, też Was kocham i dziękuję. Wiecie, jaki miałam dylemat, na którą z Was głosować?


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 21:00, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:21, 19 Cze 2008    Temat postu:

Trzeba było na siebie. Angel

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:41, 19 Cze 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
To jak to jest, Sabina. Piszesz, w dobie kultu... nie pasują, odstają, ale nie zarejestrowałabyś widoku odbiegającego od normy? Think
Mam czasem wrażenie, że usiłujemy być poprawni za wszelką cenę. Skoro uderza mnie na ulicy czyjeś wyjątkowe piękno, dlaczego nie miałaby - brzydota? Nie rejestruję zjawisk wybiórczo dlatego, że mi się nad niektórymi zatrzymywać nie wypada.

Jeśli chodzi o przykład podany przez zadziorę, zapewne zareagowałabym podobnie jak większość - schowaniem głowy w piasek. Nie nastręcza mi żadnego trudu sprawienie przykrości osobie, której nie lubię i której taką przykrość chcę zrobić, ale czynienie jej komuś, do kogo mam neutralny stosunek jest ponad moje siły.


P.S. Aha. Moje kochane TWA, też Was kocham i dziękuję. Wiecie, jaki miałam dylemat, na którą z Was głosować?


Które z piszacych tu osob, usiłują być poprawni za wszelką cenę?
Ty , ja czy napisałaś to ogólnie? Blue_Light_Colorz_PDT_02
Ja nie zarejestrowałam takiego zjawiska , siebie oczywiście nie brakłam pod uwagę z przyczyn oczywistych.
Miałam w ręku wczoraj książkę U.Eco "Historia brzydoty" , zakupiłam. Brzydota jako punkt wyjścia do rozważań na temat piękna.Są tam zawarte opisy brzydoty wszelkiego rodzaju poparte obrazami i całe mnóstwo filozoficznych roważań.Jak skończę książkę czytać to pewnie powtórzę za Grochowiakiem""Wolę brzydotę, jest bliżej krwiobiegu" .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bea.ta dnia Czw 21:42, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:52, 19 Cze 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
[............. ale co byście zrobili w takiej sytuacji? tak się pytam, bo pewnie i tak nikomu się nie będzie chciało odpowiedzieć Tongue out (1)


Zadziora wspólczuje doświadczeń.

A odpowiem na pytanie bo zrobiłaś złe założenie.
Jeżeli owy Pan jest mimo wszystko przystępny to w zakamuflowany sposób starałbym się uświadomić mu, że śmierdzi. W jaki sposób ? To sprawa indywidualna i zależy od Twoich z nim relacji.
Albo...napisałbym anonimowego maila do Niego w którym kazałbym mu się rozejrzeć , spojrzeć na wiatraki i powąchać swoją koszulkę np.

czemu ja nie jestem taka "mądra" jak moja koleżanka ma nieświeży oddech


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin