Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kieszonkowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:09, 29 Wrz 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Myślę, że to jednak w dużej mierze zależy od postawy rodziców. Nie każdy rodzic chce zrozumieć (...)


Pewnie, że tak. Masz rację. Chociaż nie sądzę, żeby familijnie niebieski był aż tak mało wyrozumiały... Raczej wręcz przeciwnie.

Co nie znaczy, że trzeba kupować wszystko nastolatce tylko dlatego, że "a inni mają!" lub kupować rzeczy naprawdę zbędne, czy z takich klimatów, co to są wbrew temu, co rodzice chcą małolacie wpoić. Kwestia jej wychowania. Ani surowego, ani bezstresowego - tylko mądrego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 13:10, 29 Wrz 2008    Temat postu:

nie dostawalam kieszonkowego, dostawalam na co chcialam, a ze nie chcialam wiele, taki uklad bardziej sie oplacal. 5 dych, to mysle akuratna kwota, ale jesli juz uczyc obchodzenia sie z pieniadzem i umiejetnego jego pozytkowania, proponowalabym przymuszenie dziecka do przedstawieniu biznes planu na kazdy nastepny miesiac oraz raportu z jego wykonania.

problemem w doroslym zyciu czesto nie jest brak szacunku do pieniadza, tylko jego rozplywanie sie nie wiadomo na co.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Pon 13:17, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:13, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Jayin napisał:
Anima, ale jeśli w tym wypadku rodzice płacą i za kosmetyki, i za książki, i za ciuchy, za utrzymanie i telefon... To chyba te 50 zł - to nie jest aż taka tragiczna suma. No, bo co poza tym potrzeba nastolatce?


Myślę, że ma podobne pragnienia jak dojrzała kobieta.
Koncertów zaś nie podciągałabym pod dyskoteki a coś w rodzaju wyjścia do kina choćby.
A lody? A pizza z koleżankami po lekcjach by omówić lekcje zadane z polaka?
Boszszeee...Aż się boję wspomnieć o kręglach, bilardzie, zapasowych strunach do gitary czy kinie.
50 złotych to w zasadzie starcza na jedno kino z popcornem, a potem to już siedzenie na trzepaku pozostaje.
Dobra, teraz zostanę zjedzona żywcem więc dodam na swoją obronę, że córka nie pracowała w wieku 17 lat i wyrosła na normalnego człowieka.
Od kilku miesięcy pracuje, utrzymuje się sama i mimo na razie niewysokiej pensji kupiła sporo drobiazgów do mieszkania w Olsztynie gdzie będzie mieszkać z narzeczonym.
Nie widzę by roztrwaniała pieniądze, a w dodatku jest ogromnie dumna z tych co sama zarabia w związku z powyższym cudzych (moich) już nie chce i nie potrzebuje.
Choć strasznie jej chciałam choćby jakieś sztućce fundnąć.

Ps. Więcej tutaj nie zajrzę.
Dziękuję,
Lulka


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 13:13, 29 Wrz 2008    Temat postu:

bosska napisał:

Anxious

nie przesadzasz, aby?
jaka książka kosztuje 50 zeta? przecież to nie musi być zaraz autorskie wydanie. i zawsze można kupić na allegro.

50 zł na tusz dla nastolatki???? bez przesady! niech kupuje tusz taki, na jaki ją stać. jak chce droższy (co nie zawsze oznacza lepszy), to zawsze może przyoszczędzić lub dorobić. albo wydać całe kieszonkowe na 1 mascarę.
050

Bo ja wiem... Think
Nie wiem, gdzie kupujesz książki, bosska i jakie, ale moim zdaniem, większość książek ["zwykłych", nie mówię o np. encyklopedii], to wydatek rzędu, bardzo średnio licząc, 30-40 zł. No i zostajesz z 10 czy 20 zł na caaaaały miesiąc...
Nie pisałam, że tusz, książka czy płyta ma wynosić całe 50 zł, ale że po wydaniu jednorazowo sumy na ich zakup, pozostaje tych pieniędzy niewiele. Zresztą, gbym miała córkę, wolałabym, aby nie używała kosmetyków za kilka złotych kupionych na targu, a w czasie roku szkolnego skoncentrowała się raczej na nauce niż pracach dorywczych.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 13:19, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Jayin napisał:

Co nie znaczy, że trzeba kupować wszystko nastolatce tylko dlatego, że "a inni mają!" lub kupować rzeczy naprawdę zbędne, czy z takich klimatów, co to są wbrew temu, co rodzice chcą małolacie wpoić. Kwestia jej wychowania. Ani surowego, ani bezstresowego - tylko mądrego.

W pełni się zgadzam.


Aczkolwiek nadal, z perspektywy czasu, myślę, że obejrzenie o 20:00 odcinka serialu "Isaura", który przecież wszyscy! wszyscy oglądają! cała klasa! placz , nie zdemoralizowałoby mnie nadmiernie. Do dziś mam żal o tę Isaurę
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 13:20, 29 Wrz 2008    Temat postu:

a ja o ostatni odcinek Miasteczka Twin Peaks...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
Gość





PostWysłany: Pon 13:21, 29 Wrz 2008    Temat postu:

animavilis napisał:

Bo ja wiem... Think
Nie wiem, gdzie kupujesz książki, bosska i jakie, ale moim zdaniem, większość książek ["zwykłych", nie mówię o np. encyklopedii], to wydatek rzędu, bardzo średnio licząc, 30-40 zł. No i zostajesz z 10 czy 20 zł na caaaaały miesiąc...
Nie pisałam, że tusz, książka czy płyta ma wynosić całe 50 zł, ale że po wydaniu jednorazowo sumy na ich zakup, pozostaje tych pieniędzy niewiele. Zresztą, gbym miała córkę, wolałabym, aby nie używała kosmetyków za kilka złotych kupionych na targu, a w czasie roku szkolnego skoncentrowała się raczej na nauce niż pracach dorywczych.


generalnie myślałam o kwocie kilkunastu-dwudziestu kilku złotych na tusz maxfactora, astra, maybelline, etc.
ale skoro mówisz, że na targu tusz kosztuje kilka złotych, to pewnie wiesz.

poza tym, nastolatka nie kupuje w jednym miesiącu i tuszu i książkę i płytę i ......

ps. a dorabiać można w wolnych chwilach 050


Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:23, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 13:28, 29 Wrz 2008    Temat postu:

bosska napisał:
poza tym, nastolatka nie kupuje w jednym miesiącu i tuszu i książkę i płytę i ......


to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze biznes plan to koniecznosc... nie tylko miesieczny, ale i co polroczne prognozy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:34, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Garfield napisał:
bobro napisał:
jak miałem 17 lat to mi dycha na miesiąc starczała
taka dycha to na pięć piw była

Od kiedy Ty przestałeś "przeliczać" świat w batonikach toffi i przeszedłeś a "odliczanie" w pifffkach

och, to stare dzieje przecież są; potem przestałem pić i pozostałem przy samych czekoladach, więc teraz przeliczyłbym to na słodycze;
ale wtedy te 50 zeta to rzeczywiście trochę mało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Pon 13:43, 29 Wrz 2008    Temat postu:

lulka napisał:
Myślę, że ma podobne pragnienia jak dojrzała kobieta.


jestem dzisiaj co prawda w nastroju do... ale nie będę kosmaciła oops

Cytat:
Koncertów zaś nie podciągałabym pod dyskoteki a coś w rodzaju wyjścia do kina choćby.
A lody? A pizza z koleżankami po lekcjach by omówić lekcje zadane z polaka?
Boszszeee...Aż się boję wspomnieć o kręglach, bilardzie, zapasowych strunach do gitary czy kinie.
50 złotych to w zasadzie starcza na jedno kino z popcornem, a potem to już siedzenie na trzepaku pozostaje.
Dobra, teraz zostanę zjedzona żywcem więc dodam na swoją obronę, że córka nie pracowała w wieku 17 lat i wyrosła na normalnego człowieka.
Od kilku miesięcy pracuje, utrzymuje się sama i mimo na razie niewysokiej pensji kupiła sporo drobiazgów do mieszkania w Olsztynie gdzie będzie mieszkać z narzeczonym.
Nie widzę by roztrwaniała pieniądze, a w dodatku jest ogromnie dumna z tych co sama zarabia w związku z powyższym cudzych (moich) już nie chce i nie potrzebuje.
Choć strasznie jej chciałam choćby jakieś sztućce fundnąć.

Ps. Więcej tutaj nie zajrzę.
Dziękuję,
Lulka


hehehe ależ oczywiście, że zajrzysz Tongue out (1)

co do córki, to gratuluje dobrego wychowania; syn znajomych (dwudziestoparo latek) ożenił się kilka lat temu, bo 'zaliczył wpadkę'; jak to w bajkach bywa, po paru latach małżeństwo się rozpadło... przez okres jego trwania mlodzi małżonkowie cały czas 'doili' dosłownie kasę od jego rodziców (bo mlodzi, biedni, na dorobku z dzieckiem)... przy okazji rozwodu rodzice dowiedzieli się, że jego zarobki przekraczały dochody ojca, którego tak łoił... obrzydlistwo.

pizza to nie bardzo, nie lubię włoszczyzny za to lody i rurki z bitą śmietaną... mmmmmmmmm tak, 50 zł to zwyczajny brak serca
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Pon 13:47, 29 Wrz 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Jayin napisał:

Co nie znaczy, że trzeba kupować wszystko nastolatce tylko dlatego, że "a inni mają!" lub kupować rzeczy naprawdę zbędne, czy z takich klimatów, co to są wbrew temu, co rodzice chcą małolacie wpoić. Kwestia jej wychowania. Ani surowego, ani bezstresowego - tylko mądrego.

W pełni się zgadzam.


Aczkolwiek nadal, z perspektywy czasu, myślę, że obejrzenie o 20:00 odcinka serialu "Isaura", który przecież wszyscy! wszyscy oglądają! cała klasa! placz , nie zdemoralizowałoby mnie nadmiernie. Do dziś mam żal o tę Isaurę


mi też nie pozwalali oglądać Izaury, ani w ogóle nic po dzienniku Not talking o Izaurę nie miałam pretensji, ale straszne pretensje miałam o Dempsey & Makepeace na tropie i o komedie z Louisem De Funesem, które leciały w sobotnim kinie nocnym (pamiętam do dziś Brick wall ; a myślałam, że wybaczam i zapominam, szlag! )
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 13:49, 29 Wrz 2008    Temat postu:

bosska napisał:

generalnie myślałam o kwocie kilkunastu-dwudziestu kilku złotych na tusz maxfactora, astra, maybelline, etc.
ale skoro mówisz, że na targu tusz kosztuje kilka złotych, to pewnie wiesz.
poza tym, nastolatka nie kupuje w jednym miesiącu i tuszu i książkę i płytę i ......
ps. a dorabiać można w wolnych chwilach 050

Widocznnie byłaś bardzo rozsądną, przedsiębiorczą, oszczędną i zorganizowaną nastolatką, skoro tak piszesz.
Ja byłam normalną [albo tak mi się, przynajmniej, wydaje ].
Ceny "targowych" kosmetyków znam, ponieważ chodzę na targ - i tyle, więc Twoja uwaga, która, rzecz jasna, została przeze mnie całkowicie mylnie odczytana jako złośliwa, trafia w próżnię.
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Pon 13:55, 29 Wrz 2008    Temat postu:

a podsumowując (i już więcej tu nie zajrzę), dziecko powinno dostosować swoje potrzeby i zachcianki do możliwości rodziców, a rodzice nie dać się zwariować... za każdym razem jak odwiedzam rodziców, zaskoczona oglądam kilkunastoletnie siuśmajtki na ulicach, spalone w solariach, z pasemkami i fryzurami prosto spod nożyc, kilometrowymi tipsami, etc. trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby na to dzieciakowi dawać... i zgadzam się z Bosską, nawet jeśli rodzica na to stać, niech sobie młodzież zapracuje na tego typu zachcianki

Ostatnio zmieniony przez zadziora dnia Pon 13:58, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:00, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Zależy jak się nastolatka, nastolatek prowadza . Spokojnemu dziecięciu pewnie potrzeba mniej lub tyle samo co dziecięciu rozrywkowemu ale na co innego.

Środki antykoncepcyjne np....to tez pewien wydatek miesięczny jeśli jest juz taka potrzeba a rodzice nie uwzględnili tego w budżecie.
Papierosy , jeśli popala to też mu pewnie głupio cały czas cudzesy "palić".

Zwykły batonik lepiej smakuje kupiony w sklepiku niż taki wzięty z domu ; )

Od dziecia zależy co i jak i od rodzica na ile zna to swoje dziecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:21, 29 Wrz 2008    Temat postu:

zadziora napisał:
spalone na solariach, z pasemkami i fryzurami prosto spod nożyc, kilometrowymi tipsami, etc. trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby na to dzieciakowi dawać...


Ja już też więcej nie zajrzę ( ) , ale muszę to jeszcze napisać - podpisuję się pod tym obiema ręcami.
Jednak pieniądze na dobrą organizację czasu być może w jakimś wymiarze powodują, że takie pierdoły saskie jak tipsy czy pasemka nie przychodzą dzieciom do głowy.
I owszem, dajemy tyle na ile nas stać. Trudno się z tym nie zgodzić.
Nie jestem zwolennikiem wypruwania sobie flaków przez rodziców.
Jednak jestem za tzw. sprawiedliwością dziejową . Ja jestem szefem, ale jako dobry szef widzę i dzieci potrzeby. Zresztą rzecz polega na tym, że wiem na co pieniądze są wydawane. Kwestia kolczyków w nosie, tatuaży zawsze leżała poza sferą samoistnych decyzji bez mojej zgody.
Ale to juz zupełnie inny temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:23, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Nie przesadzałbym z drastycznym ograniczaniem kieszonkowego szesnastolatkom. One z łatwością mogą zarobić na swoje zachcianki w sposób, jaki większości rodziców raczej by się nie spodobał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 14:25, 29 Wrz 2008    Temat postu:

king napisał:
Nie przesadzałbym z drastycznym ograniczaniem kieszonkowego szesnastolatkom. One z łatwością mogą zarobić na swoje zachcianki w sposób, jaki większości rodziców raczej by się nie spodobał.

uwazaj, bo zaraz ktos podlapie te mysl i napisze Ci, ze pewnie tak zarabiales na swoje potrzeby, to wiesz...

oh, pradon, to tylko taki drobny glos z offu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Pon 14:27, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:29, 29 Wrz 2008    Temat postu:

He he, w moich czasach licealnych były tylko supersamy Społem i nie było w nich toalet

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 14:31, 29 Wrz 2008    Temat postu:

a moze chociaz dworzec byl? oops

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
Gość





PostWysłany: Pon 14:32, 29 Wrz 2008    Temat postu:

lulka napisał:
zadziora napisał:
spalone na solariach, z pasemkami i fryzurami prosto spod nożyc, kilometrowymi tipsami, etc. trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby na to dzieciakowi dawać...


Ja już też więcej nie zajrzę ( ) , ale muszę to jeszcze napisać - podpisuję się pod tym obiema ręcami.
Jednak pieniądze na dobrą organizację czasu być może w jakimś wymiarze powodują, że takie pierdoły saskie jak tipsy czy pasemka nie przychodzą dzieciom do głowy.
I owszem, dajemy tyle na ile nas stać. Trudno się z tym nie zgodzić.
Nie jestem zwolennikiem wypruwania sobie flaków przez rodziców.
Jednak jestem za tzw. sprawiedliwością dziejową . Ja jestem szefem, ale jako dobry szef widzę i dzieci potrzeby. Zresztą rzecz polega na tym, że wiem na co pieniądze są wydawane. Kwestia kolczyków w nosie, tatuaży zawsze leżała poza sferą samoistnych decyzji bez mojej zgody.
Ale to juz zupełnie inny temat.

Lulka masz rację.
generalnie to wszystko zależy od dzieciaka i jego relacji z rodzicami.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin