Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

klient nasz pan
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:47, 06 Lis 2008    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:


taką sytuację miałem z kobitą jak ogłosiła Dzień Zakupów - plątałem się po tych sklepach z fatałaszkami i gapiłem się na babki wokół aż nagle mi wpadły w oko czerwone, takie siateczkowane stringi - kicz jak ch... ale fajne... tyle że musiałem poczekać aż smycz pójdzie bo by się nie zgodziła żeby jej kupić a tak to już będzie miała kupione a potem się ponegocjuje, (...)

ciężkie zakupy oj


Założyć topik o negocjacjach czy dokończysz opowieść i bez tego?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:36, 07 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
Aguśka napisał:
Stalowy napisał:
Ja uważam że sprzedawca musi cię traktować jako dobrego znajomego i umieć rozmawiać tak z tobą
Wtedy sprzeda na pewno


Applause Applause Applause


..w te statki Kochana gram do dzisiaj.. zrobiłam nawet ksero Blue_Light_Colorz_PDT_02


hahha.. czyli ..podziałało ..?


Nawet nie wiesz jak jest mi miło Angel


Cytat:
zadziora napisał:

klient Blue_Light_Colorz_PDT_02

...mateczka... napisał:
..czyli wystarczy postawić się na jego miejscu, żeby być dobrym sprzedawcą.. Anxious


Róznie to bywa ....
przydarzyło mi się kiedyś , gdy stałam w długiej kolejce, w aptece ...
tak się zamyśliłam ,że gdy nadeszła moja kolej z czarującym uśmiechem pytam panią w okienku
-" słucham ... co podać ? ... "
Brick wall Brick wall oops


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 9:03, 07 Lis 2008    Temat postu:

A może na dobry początek to my klienci powinniśmy zmienić swoje nastawienie. Toż za ladą czlowiek stoi. No owszem człowiek, którego zadaniem jest sprzedać, ale jednak człowiek. Podziwiam czasami kasjerki w wielkich supermarketach skanujące z szybkością światła przesuwający się po taśmie towar. I z niesmakiem obserwuje czasami takich klientów jak Stalowy pt Pan i Władca Misię Spieszy. Cóz szkodzi zagadać, powiedzieć coś o pięknych koralach i o tym, że praca nie należy do najłatwiejszych. Zyczajny uśmiech, kilka miłych słów wystarczy, zeby w sklepie lepiej poczuł się i kient i sprzedawca.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
STALKER
drzewo morelowe


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 4098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 346 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:19, 07 Lis 2008    Temat postu:

Seeni napisał:
I z niesmakiem obserwuje czasami takich klientów jak Stalowy pt Pan i Władca Misię Spieszy. Cóz szkodzi zagadać, powiedzieć coś o pięknych koralach i o tym, że praca nie należy do najłatwiejszych. Zyczajny uśmiech, kilka miłych słów wystarczy, zeby w sklepie lepiej poczuł się i kient i sprzedawca.


Nie wiem Senni z czego wnioskujesz że ja jestem takim klientem ?
Znasz mnie ?
Sprzedawałeś coś mnie ?
Czy to po prostu są twoje własne fantazję o mojej osobie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:23, 07 Lis 2008    Temat postu:

Zgadzam się z Seeni. A co do Stalkera, czy tam Stalowego, to pewnie chodziło o ten Twój wpis:

Sprzedawca : Zbiera Pan punkty?
Ja : NIE
Sprzedawca : Chcę Pan założyć kartę ?
Ja: Nie , dziękuję
Sprzedawca : Można później wymienić punkty na nagrody
Ja: Największą nagrodą dla mnie będzie jak pan szybko wyda resztę
Sprzedawca : To jednak nie chcę Pan założyć karty "Witaj "
Ja : Ja bardzo chcę założyć kartę kartę "Żegnaj"
Sprzedawca : Niestety nie mamy takiej
Ja: Jaka wielka szkoda
Sprzedawca : A może Red Bulla ?
Ja : A może Pan wyda resztę i ja sobie pójdę, bo jak pan jeszcze coś zaproponuję to jus nie mnie a panu będzie potrzebny Persen

Po prostu zachowałeś się jak zwykły buc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Pią 9:24, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pią 9:27, 07 Lis 2008    Temat postu:

Jestem bardzo konkretnym kientem, wchodząc do sklepu wiem co chcę kupić i drażni mnie jeśli sprzedawca chce mi wcisnąć zamiennik...bo też jest ładny.
Ostatnio robiłam rekonesans po sklepach odzieżowych, moim zamiarem był zakup kurtki, w wyobraźni miałam ustalone jak ma wyglądać, pani zza lady z uśmiechem na twarzy(bo gdzie indziej? Anxious ) zapytała mnie czy może mi pomóc, przedstawiłam jej swoje wymagania...na co stwierdziła, że niestety nie ma czegoś takiego.....ale są inne bardzo ładne ..."owszem, ładne, ale nie takie jak jak potrzebuję" z pani twarzy zniknął uśmiech i odeszła obrażona.

Na targach tak jak inne moje koleżanki mam zwyczaj targowania się w trakcie luźnej, żartobliwej rozmowy...stwierdzeniem, że muszę coś utargować bo inaczej przez następne 3 dni będę musiała odmawiać sobie porcji mięsa w daniu obiadowym zazwyczaj załatwiam ten rabat...oczywiście robię to dla zabawy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Pią 9:28, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:32, 07 Lis 2008    Temat postu:

illunga napisał:
A czy na zakupy wolicie chodzić sami czy z kimś do towarzystwa? Bo zauważam, że to sie zmienia - kiedyś przyjaciółka rzecz niezbędna, dziś rzecz rozpraszająca Think


Na zakupy chodzę z córką.
Wcale nie chcę, ale martwię się zawsze, że beze mnie mogłaby zostać w jednej czy drugiej przymierzalni już na zawsze.
Jest bardzo szczupła (nosi rozmiar 34), ale ma duży biust. Nie wiem dlaczego, ale uparcie przymierza ciuchy, które (już na oko widać) są na (przepraszam) płaskie dziewczyny. Nie wiem jak ona to robi, ale zawsze coś na siebie wciśnie, ale zdjąć to już tego nie może. Pospieszam z pomocą i najczęściej przy tym ściąganiu ryczymy ze śmiechu.
Potem z bardzo, bardzo skruszonymi minami przemykamy przez sklep pod obstrzałem zgorszonych sprzedawców, kasjerek, ochrony itd.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 9:39, 07 Lis 2008    Temat postu:

Stalowy napisał:

Nie wiem Senni z czego wnioskujesz że ja jestem takim klientem ?

Tylko z Twoich wpisów Stalowy. I nie ma się o co obrażać. Angel Gdybym była sprzedawczynią odbierałabym Cię jak najgorzej.
Z tych Twoich wpisów dotyczacych zakupów wyszło mi, że traktujesz osoby za ladą jak podgatunek człowieka - w dodatku mało rozgarnięty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 9:45, 07 Lis 2008    Temat postu:

W ogóle to ja sie zgadzam z tym, że często taki sprzedawca jest ciężkostrawny. Tylko nigdy nie wiem gdzie skutek a gdzie przyczyna. Wiem natomiast, że jak do mnie- w ramach zawodowego pakowania rzepy -przyjdzie 10 koszmarnych petentów to tego 11 zanim jeszcze wejdzie traktuję jak natręta.
Taki samonakręcający się łańcuszek ludzi złej woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
STALKER
drzewo morelowe


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 4098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 346 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:46, 07 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo się mylis Senni ..bardzo
Sam sprzedawałem i mam bardzo duzy szacunek do ludzi za ladą , tym bardziej do tych pań w supermarketach
Zawszę z nimi żartuję i mówię coś miłego szczególnie do tych starszych

A taki stosunek mam owszem do tych co traktują klienta jak jałopę i obiekt do wciśnięcia czegoś

Pisałem o tych kilku sytuacjach kiedy ta uporczywość mnie irytowała

Jeżeli ktoś nie ma kultury i wyczucia że klient po tam tej stronie nie jest zainteresowany promocją punktów i nie wpada w ekstazę od myśłi że dostanie po 50 tankowaniach szklankę gratis, jeżeli uparcie go namawia na coś nie słuchając jego odpowiedzi , a druga strona jus nie może mu uświadomić tego w sposób normalny ...to jest zwykłym bucem?

I nie obrażam się


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez STALKER dnia Pią 9:47, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 9:53, 07 Lis 2008    Temat postu:

Seeni napisał:
Podziwiam czasami kasjerki w wielkich supermarketach skanujące z szybkością światła przesuwający się po taśmie towar.

Ja również. Jest to bodajże najgorszy rodzaj pakowania rzepy, jaki mogę sobie wyobrazić. Nawet najbardziej odmóżdżająca praca przy jakiejś taśmie produkcyjnej wydaje się być bardziej znośna, bo przynajmniej daje możliwość wyłączenia, stransowania. A tutaj, a to się taśma skończy, a to reklamówki, a to kod nie wchodzi albo nie ma kodu, albo też cena się nie zgadza, proszek się rozsypał, terminal zawodzi, a wszystko to w akompaniamencie prychań i roszczeń rozdrażnionych klientów, wielogodzinnej kakofonii ludzkich głosów, szurań, komunikatów z megafonów, w zatęchłym powietrzu mielonym przez wentylatory. Jestem całkowicie skłonna wybaczyć takim kasjerom brak uśmiechu na twarzach i brak empatii, bo sama na ich miejscu siedziałabym tym chyba ze łzami w oczach.

Kasztanka napisał:
lulka napisał:
A żeby wiedział to najlepiej przyklej sobie na czole karteczkę, ze jesteś z budżetówki.
Blue_Light_Colorz_PDT_02
Bobranoc

Nie lulka, nie musi.
Dobrej.

Muszę zgodzić się z Kasztanką, że karteczka, w wielu przypadkach, jest zbędna. Istnieje stosunkowo łatwo "wyczuwalny", klasyczny typ rozpuszczonej [damskiej i męskiej] biurwy, biurwy wiecznie niezadowolonej, odętej, roszczeniowej, żądnej niewspółmiernie wysokiej jakości usługi za niską kwotę, bardzo niechętnie wysupływaną z portfela, biurwy pogardliwej w stosunku do ludzi, zadzierającej nosa, nie liczącej się z czasem, no, mniejsza z tym, że sprzedawcy, ale też innych klientów, skrajnie marudnej, itp. Nie wiem, po czym Kasztanka rozpoznaje pracowników budżetówki, ja, w dużej mierze, rozpoznawałam głównie po tym, a że nie było to rzeczą mojej chorej imaginacji, potwierdzał fakt żądania przez taką osobę wystawienia faktury na np. urząd miejski.
Oczywiście, jest to uogólnienie krzywdzące dla całej rzeszy "normalnych" pracowników budżetówki, tym bardziej, że ten typ nie ogranicza się tylko do tej sfery pracowników, choć wydaje się tam być szczególnie rozpowszechniony. Niestety, sprzyja temu szczególny system motywacji [czy raczej brak takiego systemu] i wynagrodzeń oraz skomplikowana zwykle sieć układów i wewnętrznych powiązań, co przecież znów, nie jest charakterystyczne wyłącznie dla budżetówki, ale tam zwykle bardziej nasilone.
W każdym razie, zmierzam ku temu, Kasztanko, choć to, zdaje się, słabo widoczne, że wolałabym być jednak klasyfikowana na podstawie raczej tej kartki na czole niż po specyfice zachowań i mam nadzieję, że wiele wody jeszcze upłynie zanim ostatecznie zbiurwieję, a może nawet i się tej tendencji oprę.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:59, 07 Lis 2008    Temat postu:

Anima, zaproponowałam tą karteczkę ( pół żartem, pół serio) bo nie wydajesz mi się właśnie osobą, którą opisałaś powyżej jako pracownika budżetówki.
Fakt, psychologia jako taka jest mi obca, dlatego pomyślałam, że sprzedawczyni ciuchów choćby może być obca w równej mierze.
Ale co ja tam wiem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:31, 07 Lis 2008    Temat postu:

..ja rozpoznaję pracowników budżetówki, dopiero kiedy wchodzę do urzędu.. Blue_Light_Colorz_PDT_02 a karteczki to mogłyby mieć z imionami w ID na piersi.. co pomogłoby czasami klientowi rozładować napięcia..
Sprzedaż to interakcje na linii sprzedawaca-klient, więc od obydwu stron zależy w jakiej atmosferze i w ogóle jak będą przebiegały.. i jedna i druga strona powinny coś 'dać', żeby było dobrze.. i każdy dobrze wie co.. Oczywiste jest, nabzdyczony klient czy sprzedawca raczej nie zdobędą przychylności drugiej strony, z kolei często jest tak, że 'kto się pierwszy uśmiechnie ten "lepszy"'..bo pozytywne nastawienie zawsze wróci do nas podwójnie..
...no i ogólnie wszystkim więcej luzu by się przydało... każdy jest inny, margines tolerancji bardzo się przydaje, w ramach oszczędności nerwów i dla zachowania swojego spokoju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Pią 21:48, 07 Lis 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 9:01, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:56, 07 Lis 2008    Temat postu:

niebieski napisał:
Pamiętam kilka lat temu gdy zaproponowałem jednemu z pracowników w firmie w której pracowałem malowanie mieszkania. Sam powiedział, że szuka dodatkowej pracy i wszelkie malowania, czy tapetowania to akuracik. Zaoferowałem 200 zł dziennie, a człowiek zarabiał 800 miesięcznie. Chciałem żeby mi pomalował jeden pokój, co łącznie szacowałem na dwa dni pracy, czyli cztery stówki dla niego. Odmówił mówiąc, że to za mało. W tym samym miesiącu poprosił szefa o podwyżkę 50 zł... Niech mi to ktoś normalny wyjaśni.

Proste. Są ludzie dla których lepsze jest 50 złotych za nic, niż 400 za dwa dni konkretnej pracy.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
Gość





PostWysłany: Pią 22:07, 07 Lis 2008    Temat postu:

Są i inne możliwości, nie? Są też ludzie, którzy nie chcą 400 zł za tzw. mały dwudniowy remoncik bo dwudniowy jest on tylko w wyobraźni oferującego. Tak nawiasem Ty, Niebieski nieco mijasz się z prawdą jednocześnie się z nią nie mijając. Myślę tak ponieważ napisaleś, że zaproponowałeś gościowi dwieście złotych dziennie jednocześnie informując, że czterysta za całość pracy. Moim zdanie zaproponowałeś mu jednak czterysta złotych za malowanie pokoju a nie dwieście złotych dziennie. Ciekawym też co to za pokój, który da się pomalować w dwa dni? Może miałeś na myśli białkowanie?
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 22:16, 07 Lis 2008    Temat postu:

Dwa dni na pomalowanie pokoju to za mało czy za dużo, bo nie chwytam intencji? [a temat mnie, akurat, jak najbardziej zajmuje]
Powrót do góry
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Pią 22:16, 07 Lis 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 9:01, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
anmario
Gość





PostWysłany: Pią 22:21, 07 Lis 2008    Temat postu:

fedrus napisał:

Proste. Są ludzie dla których lepsze jest 50 złotych za nic, niż 400 za dwa dni konkretnej pracy.


Za nic? Przecież Niebieski napisał, że mowa o kimś kto pracuje w jego firmie i prosi o podwyżkę. Więc chyba za pracę. A swoją drogą bardzo mnie interesuje co to za firma, która płaci pracownikom 800 złotych miesięcznie. Szok. Nie wystarczy nawet na jeden wypad na kręgle połączony z drobnym piwem. Domyślam się, że ten nieszczęsliwy człowiek nie ma kompetencji w przeciwieństwie do prezesów tej firmy i ich przydupasów.
Powrót do góry
anmario
Gość





PostWysłany: Pią 22:34, 07 Lis 2008    Temat postu:

niebieski napisał:
Cholera... czuję się jak uczniak przed spowiedzią, ale skoro taka sytuacja to powiem wysokiemu sądowi jak było


To nie sąd stary, tylko życie. Ale skoro zadałeś sobie trud by nieco poszerzyć swoją wypowiedź to jeszcze dopytam: 1. jakie tynki na ścianach? Jaką farbą były kryte? Kto wynosi i wnosi graty? Ile trwa sprzątanie i wynoszenie śmieci po malowaniu (a nie daj Boże skrobaniu) ścian? Co z oknami, też do malowania? Pokój ma 25 metrów kwadratowych, ale jaką ma wysokość? Czy jest prostopadłościanem, czy są jakieś zakamarki? I ilu chętnych na malowanie znalazłeś po odmowie pracownika swojej firmy?

Problem naprawdę nie jest taki prosty jak chciałby tego Fedrus. Bo ja myślę, że większosć ludzi chciałaby zarobić te pięćdziesiąt złotych niż je dostać, ale w taki sposób zarobić, by obie strony były usatysfakcjonowane: zlecająca wykonaną pracą a wykonująca zapłatą. Tylko proszę nie dołączajcie tu wieści o "fachowcach", którzy mieli zrobić a nie zrobili czy mieli zrobić dobrze a sp....olili. Chyba dość jasno zarysowałem układ, który uważam za uczciwy.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin