Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

klient nasz pan
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 19:07, 06 Lis 2008    Temat postu: klient nasz pan

Mam wrażenie, że podobny topik już był, ale nie wiem gdzie, nie wiem kiedy i nie chce mi się szukać.
Rzecz w każdym razie w tym, iż w dobie prężnie rozwijającej się gospodarki rynkowej, klient wydaje się być tym szczególnie istotnym elementem, o który należy intensywnie zabiegać. Czasy, w których klient z wdzięcznością przyjmował to, co mu zaoferowano oraz zmuszony był tolerować niekompetencję i brak kultury sprzedawców, wydają się minione.
A jednak ciągle zdaje mi się, że powiedzenie "klient nasz pan", jakże często nie jest niczym więcej niż pustym sloganem i że ciągle ktoś mnie robi w trąbę. I zastanawiam się, w której ze stron tkwi przyczyna. Może ja jestem za marnym klientem? za lichym, za biednym? może składam za niskie zamówienia? może wyglądam jak totalny gamoń? jestem za grzeczna? za zgodna? za mało, jak to się teraz ładnie mówi, asertywna, skoro muszę się o wszystko dopraszać, przypominać, wydzwaniać, czekać daremnie na obiecaną informacją, na realizację? dopiero, kiedy robię się zdecydowanie nieprzyjemna i zaczynam grozić wycofaniem zamówienia, jak za dotknięciem różdżki wszystko wraca do normy, tzn. jest tak, jak, według mnie, być powinno - szybko, sprawnie, bezproblemowo. A przecież nie odnajduję przyjemności ani w byciu nieprzyjemną ani uciekaniu się do szantażu, bo, nie leżąc w mojej naturze, wiele mnie one kosztują.
A jeśli problem nie tkwi we mnie, w mojej "miękkości", "gamoniowatości", dlaczego często młodzi ludzie, młodzi sprzedawcy, nie skażeni "duchem" komuny, są tak słabo przystosowani do funkcji, którą przyszło im w danej chwili pełnić - niekompetencja, niesłowność w czynach, ledwo skrywane znudzenie czy zniecierpliwienie na twarzach...
Naprawdę nie należę do "upierdliwych" klientów - moim największym marzeniem, gdy przychodzę coś załatwić jest - jak najszybciej wyjść. Gdyby nie notoryczne pragnienie, by "mieć to już z głowy", by już nie jeździć, nie szukać, nie wybierać, nie załatwiać, wycofywałabym 80% z dokonywanych zamówień, właśnie ze względu na sposób ich realizacji, a tak kiszę się we własnym sosie i zżymam na forum właściwie nie wiadomo na co Sick

Aha, ale wiem dlaczego - mam nadzieję, że ktoś przyłączy się do moich żalów i też napisze, że jest mu, jako klientowi źle, bardzo źle placz

Oczywiście, trochę demonizuję. Oddając sprawiedliwość - zdarza mi się sporadycznie trafić na sensownego sprzedawcę.
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:23, 06 Lis 2008    Temat postu:

Tak, taka dyskusja była nawet całkiem niedawno.
Pamiętam wypowiedź mateczki: o tym jak sprawdza stan dogolenie, u sprzedawców w salonach samochodowych, pamiętam zdanie bosskiej o tym jak przemyka się między stoiskami, żeby nie dopadła jej namolna sprzedawczyni.
Było, to juz było, jak zwykle jedni marudzili, inne chwalili.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fedrus dnia Czw 19:23, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:35, 06 Lis 2008    Temat postu:

..fedrus.. pokaż mi to zdanie.. fakt, standardy sa często bardzo wyzyłowane, ale bez przesady.. nie dajmy się zwariować..inaczej nie będziemy się różnili niczym od 'McDonalda'... Brick wall

odpowiadając na temat...

..postawię się w takim razie ‘za ladą’ – choć do tego anatomicznie mi daleko....
Wchodzi klient: ‘co dostanę, jeżeli kupię u was auto’? , ‘dlaczego naprawa trwa tak długo?, czy dostanę jakiś rabat?... Sami sobie tak wychowaliśmy klientów, że chcą więcej i więcej..i najlepiej na wczoraj.. To prowadzi do walki z czasem, nerwami, wyścigiem szczurów, niezdrową rywalizacją i podkładaniem sobie świni.. Świat zwariował.. brakuje tolerancji i spokoju..
Anima, mam podobny problem z asertywnością i w dodatku zajmuję się reklamacjami i jakością i komu jak komu, ale mi zależy na tym, żeby tak działały te cholerne procedury, żeby klient wychodził zadowolony nawet po zapłaceniu sporego rachunku.. (utopia)..
Zauważyłam jednak inną prawidłowość.. Coraz trudniej konkurować w obrębie samego produktu, czy oferty.. wszędzie ceny są podobne, wyposażenie też, a sprzedawanie poniżej marży mija się z biznesowym celem..Musimy zatem konkurować podejściem do człowieka.. I tu zaczynają się jazdy.. Dostaję pisma reklamacyjne w których ludzie, nie tyle skarżą się na jakość wykonania czegoś tam, bo to się zdarza.. ludzie popełniają błędy i to jest normalne, problem polega na tym, w jaki sposób oni z tym klientem potem rozmawiają.. „Ja rozumiem, że każdy może mieć zły dzień, ale ten pan wygląda tak, jakby miał każdy dzień zły” – to fragment listu jednego z klientów.. Dzisiaj przyszła kobieta, która żaliła się na chamstwo i olewackie podejście jednego z pracowników, który bezmyślnie w połowie zdania odwrócił się plecami do niej i sobie poszedł..Kiedy poszłam go opieprzyć powiedział mi, że odszedł po kluczyki do jej samochodu – tyle, że ona o tym nie wiedziała, bo tuman słowem jej nie wspomniał i wyglądało na to, jakby po prostu ją zlekceważył.. Często skarżą się na brak informacji i że sami muszą się dopominać.. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to wkurzające, ale wszystko zależy od ludzi i ich empatii..od poczucia odpowiedzialności i chęci pomocy .. Procedury można sobie w tyłek wsadzić, jeżeli moi koledzy i koleżanki nie czują sprawy, tematu... Źli od rana, bo głowa boli, bo żona nie dała, bo pada… setki rzeczy na ‘nie’ dla nastroju.. chore.. A o ile poprawia humor fakt, że udało się spowodować, żeby klient się uśmiechnął w podziękowaniu… Nie wszystkim na tym zależy.. od 8 do 16 i ani chwili dłużej… No i wychodzą ubytki w kulturze wychowania..
.. niestety jestem jednym z najbardziej kosztotwórczych pracowników…

e> ideałem, marzeniem wręcz byłaby sytuacja w której dzięki naszemu podejściu do drugiego człowieka klient, który wstał lewą nogą wychodzi od nas prawą... d'oh!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 19:52, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:00, 06 Lis 2008    Temat postu:

...mateczka... napisał:
..fedrus.. pokaż mi to zdanie..

To było 4 miesiące temu, żeby zapamiętywać takie rzeczy? Brick wall

czw. 12.29 10 lipca 2008
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/wyksztalcenie-a-zawod-wykonywany,1771-60.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:03, 06 Lis 2008    Temat postu:

fedrus napisał:
...mateczka... napisał:
..fedrus.. pokaż mi to zdanie..

To było 4 miesiące temu, żeby zapamiętywać takie rzeczy? Brick wall

czw. 12.29 10 lipca 2008
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/wyksztalcenie-a-zawod-wykonywany,1771-60.html


a jednak pamiętasz..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Czw 20:14, 06 Lis 2008    Temat postu: Re: klient nasz pan

animavilis napisał:
A jednak ciągle zdaje mi się, że powiedzenie "klient nasz pan", jakże często nie jest niczym więcej niż pustym sloganem i że ciągle ktoś mnie robi w trąbę (...) dlaczego często młodzi ludzie, młodzi sprzedawcy, nie skażeni "duchem" komuny, są tak słabo przystosowani do funkcji, którą przyszło im w danej chwili pełnić - niekompetencja, niesłowność w czynach, ledwo skrywane znudzenie czy zniecierpliwienie na twarzach...
Też się nad tym kiedyś zastanawiałem. Myślę, że to typowy efekt nuworyszostwa. Wszyscy chcą zarobić dużo i szybko. Czy taka przysłowiowa kasjerka w pampersie będzie miała ochotę uśmiechać się do klienta? Od niej wymaga się akordowego przerobienia kolejki klientów i sprawdzenia, czy nie kradną czegoś albo nie płacą fałszywymi pieniędzmi. Jeśli zaś chodzi o "młodych i nie skażonych", to czy ktoś uczy ich, że kazdego łacha należy witać w sklepie z promiennym uśmiechem, bo potencjalnie przyszedł wydać pieniądze? Że obsługa powinna być widoczna i pomocna, ale nie nachalna? Kto ich ma tego nauczyć, kiedy kierownik sklepu jest z awansu i wcześniej sprzedawał magnesy na alegro?
Brak kultury sprzedaży wynika z braku odpowiednich doświadczeń, ugruntowanych w niektórych krajach od kilkudziesięciu lat. Nie wystarczy ogłosić, że "tera jes gospodarka rynkowa", trzeba nauczyć ludzi jak z niej korzystać i trzeba mieć na tyle silną konkurencję, ze niezadowolony klient stanie się zagrożeniem. Inaczej otrzymujemy niby-kapitalizm w sosie własnym, jako to widać, słychać i czuć.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:21, 06 Lis 2008    Temat postu:

A wolicie robić zakupy na arabskich bazarach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:43, 06 Lis 2008    Temat postu:

Aproxymat napisał:
A wolicie robić zakupy na arabskich bazarach?

Taaaak. Angel Jedynie tam po usłyszeniu ceny mozna bezkarnie położyć się na ziemi i tłuc w nią pięściami z udawanej wściekłości
Jest to ogólnie przyjęty zabieg negocjacyjny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:44, 06 Lis 2008    Temat postu:

Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:49, 06 Lis 2008    Temat postu:

Seeni napisał:
Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę.


dobrze, że nie jestem sprzedawcą.. Blue_Light_Colorz_PDT_02
oddałabym Ci wszystko bez dyskusji i jeszcze dopłaciła za konieczność przybycia..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 20:55, 06 Lis 2008    Temat postu:

yapp napisał:
Myślę, że to typowy efekt nuworyszostwa. Wszyscy chcą zarobić dużo i szybko.

Uhm. A praca sprzedawcy, i to jeszcze sprzedawcy nierzadko kiepsko wynagradzanego, to dla większości tylko przystanek po drodze, epizod nie wart zaangażowania.
Tylko dlaczego ja muszę na tym cierpieć?

Seeni napisał:
Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę.

W ogóle nie umiem się targować. Z takiego arabskiego rynku wyszłabym z migreną, o ile w ogóle uszłabym z życiem po urażeniu wszystkich kupców odmową targów.
W sklepie zazwyczaj, raczej dla zasady, pytam pod koniec zamierającym z rezygnacji głosem: a może jakiś rabat?, no i jak mają gdzieś zapisane, że im wolno, to mi dają ten najniższy
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:00, 06 Lis 2008    Temat postu:

Polskiego sprzedawcę najlepiej wziąć na litość. Jeżeli coś mi się naprawdę podoba nigdy nie kupuje tego od razu, tylko buduję napięcie wejścia w posiadanie. Przykładowo kupując torebkę obmacuję ją wstępnie i wącham ( uwielbiam zapach skórzanych torebek). Przymierzam przed lustrem z obydwu boków, mówię sprzedawczyni, że muszę ją mieć, że jest piękna. Potem pytam o cenę. Potem wychodzę wzdychając rozdzierająco. Po pół godzinie wracam, powtarzam cały proceder włącznie z wachaniem. Mówię konspiracyjnie, że mąż mi złamie obojczyk jezeli kupię znowu torebkę. Wychodzę. Wracam nastepnego dnia . I nastepnego. I po dóch dniach. Po tygodniu zaprzyjaźniam się z panią sprzedawczynią, która na mój widok usmiecha się przepraszająco. A potem kupuję ze zniżką od 20 do 40 procent i wyjaśnieniem : ona czekała widocznie na panią.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:04, 06 Lis 2008    Temat postu:

aaaa. ..doskonały jest w duecie ze mną mój mąż. Czasami rzucone błagalnie : "prosze Panią slicznie, niech jej Pani te buty przeceni bo mi żyć nie da" działa rewelacyjnie

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 21:05, 06 Lis 2008    Temat postu:

Anima, wszystko to kwestia czasu, kiedyś polubisz zakupy
Seeni, wiele mamy wspólnego, do mnie jako do klienta- mają podobny stosunek jak do Ciebie- jak to Mateczka napisała- jeszcze dopłacą, żeby się pozbyć Tongue out (1)
a co do jakości usług to osoby niezadowolone powinny mieć pretensje tylko do siebie. swoje sprawy powinno się załatwiać góra dwa razy- raz grzecznie i kulturalnie, jeśli nie działa/skutkuje- wtedy plan b- czyli działania efektywne Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 21:16, 06 Lis 2008    Temat postu:

Seeni, a mąż to tak z wyrachowania, jak Ty, czy raczej z prawdziwej desperacji?

zadziora napisał:
Anima, wszystko to kwestia czasu, kiedyś polubisz zakupy

Tak, jak wygram te 40 mln w totka.

"efektywne działanie", mówisz? Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:20, 06 Lis 2008    Temat postu:

mam ogólną awersję do sprzedawców ale to wina systemu w jakim działają, albo dostają pensję (i wtedy klient im przeszkadza w siedzeniu) albo jadą na prowizji (wtedy klient to chodzące 10% i się sprzedaje jakieś Tele2 85-letniej babci żeby miała 3 gr taniej do Zimbabwe za jedynie 10 zł droższy abonament)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 21:21, 06 Lis 2008    Temat postu:

działanie efektywne polega na wchodzeniu do sklepu, salonu, biura, z nastawieniem i głębokim wewnętrznym przekonaniem, że nie przychodzisz tu, by cierpieć za grzechy ludzkości. ta świadomość, że sprzedawcy nic nie jesteś winna, sporo pomaga Tongue out (1)
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:24, 06 Lis 2008    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
Tele2 85-letniej babci żeby miała 3 gr taniej do Zimbabwe za jedynie 10 zł droższy abonament)


O reeeety! To ja jeszcze tyle lat muszę czekać na to tańsze Zimbabwe???
A mowią, że starość jest beznadziejna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
STALKER
drzewo morelowe


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 4098
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 346 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:25, 06 Lis 2008    Temat postu:

Nic mnie tak nie zniechęca do opuszczenia sklepu jak pytanie ekspedientki " Czy mogę w czymś pomóc ?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:27, 06 Lis 2008    Temat postu:

Stalowy napisał:
Nic mnie tak nie zniechęca do opuszczenia sklepu jak pytanie ekspedientki " Czy mogę w czymś pomóc ?"


Mnie też kiedyś to denerwowało dopóki nie odkryłam, ze wystarczy powiedzieć: "Nie, dziękuję".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Czw 21:28, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin