Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kobiety agresywne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:52, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Formalny napisał:


Poważnie na to patrząc, rzeczywiście odnotowuje się wzrost agresji kobiet. Może teraz więcej mężczyzn przyznaje się oficjalnie do tego, ale statystyki policyjne wykazują jednoznacznie: panie tłuką swoich mężów na potęgę. Psychicznie męski ród jest tłamszony od stuleci... Aż dziwne, że jest NAS panowie jeszcze tylu, którzy się nie dają...


to jeszcze ścisłej ujmując...
źródło agresji = mąż ---> nieudacznik, cwaniaczkowaty lawirant, wyłudzacz lub alkoholik czy tez pies na baby

Ja jednak znam takie statystyki, w których dominuje znęcanie psychiczne na własnych zonach, kobietach, dzieciach przez niezrównoważonych pod każdym względem mężczyzn (opis wyżej). Będąc na miejscu tych kobiet - a nie mogąc znieść dłużej katorgi psychicznej, a często i fizycznej - prędzej czy później nie ręczyłabym za siebie. I taka agresja wynikałaby tu jedynie z faktu załamania sytuacją nie-do-pozazdroszczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:56, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Mam wrażenie, że wszyscy zajmujący się badaniami statystycznymi jacyś niedouczeni są. Czego nie wezmą pod lupę i tak prawdy nie trzyma się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:02, 13 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:

Albo Angielki, one strasznie Polek nie lubia zreszta panuje tu opinia, ze Polki to piekne kobiety, ale na tej same zasadzie Angielki nie cierpia tez Francuzek, Czeszek, Litwinek, Rosjanek, a ile mnie perfidii z ich strony spotkalo, o matko!


to nie wiedziałaś, ze angielki lubią tylko siebie!

Nawet jeśli angielka jest tłusta raszplą z uzębieniem koloru pancerza homara i tak uważać sie będzie za miss świata, a ciebie zdepcze jak karalucha, zwłaszcza jeśli myślą, mowa, wyglądem przebijasz ja tysiąckrotnie.

sprawdzone&potwierdzone

I jak już sie tak rozpisuje dzieląc doświadczeniem, to muszę przyznać, ze wyemigrowane Polki, o statusie polskich-niemców, polskich-holendrow, polskich-brytyjczyków, są cholernie mściwe i nikt ci bardziej w pracy za granica nie dokopie niż właśnie one.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pon 10:04, 13 Wrz 2010    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Kobiety nie lubią lepszych od siebie, ładniejszych, inteligentniejszych, potrafią w szkole czy w pracy łączyć się w krótkotrwałe grupy aby dokuczyć tym " lepszym" ale nawet w takiej grupie potrafią walczyć między sobą .


Jak lwice normalnie, jak lwice Dancing



tak, natomiast żyją w dozgonnej przyjaźni z brzydszymi od siebie...
Powrót do góry
zgredziora
zrzeda i maruda


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:06, 13 Wrz 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
zgredziora napisał:

Albo Angielki, one strasznie Polek nie lubia zreszta panuje tu opinia, ze Polki to piekne kobiety, ale na tej same zasadzie Angielki nie cierpia tez Francuzek, Czeszek, Litwinek, Rosjanek, a ile mnie perfidii z ich strony spotkalo, o matko!


to nie wiedziałaś, ze angielki lubią tylko siebie!

Nawet jeśli angielka jest tłusta raszplą z uzębieniem koloru pancerza homara i tak uważać sie będzie za miss świata, a ciebie zdepcze jak karalucha, zwłaszcza jeśli myślą, mowa, wyglądem przebijasz ja tysiąckrotnie.

sprawdzone&potwierdzone

I jak już sie tak rozpisuje dzieląc doświadczeniem, to muszę przyznać, ze wyemigrowane Polki, o statusie polskich-niemców, polskich-holendrow, polskich-brytyjczyków, są cholernie mściwe i nikt ci bardziej w pracy za granica nie dokopie niż właśnie one.


Takich doswiadczen nie mam, bo nigdy z zadna Polka nie pracowalam, jedna Karen byla polskiego pochodzenia, ale z dziadków, wiec po polsku tylko dziekuje potrafila powiedziec; ja bym sie cieszyla jak bym miala jakas rodaczke w pracy Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:23, 13 Wrz 2010    Temat postu:

zgredziora napisał:

Takich doswiadczen nie mam, bo nigdy z zadna Polka nie pracowalam, jedna Karen byla polskiego pochodzenia, ale z dziadków, wiec po polsku tylko dziekuje potrafila powiedziec; ja bym sie cieszyla jak bym miala jakas rodaczke w pracy Blue_Light_Colorz_PDT_02


aż strach sie bać!

moje doświadczenie współpracy z tymi paniami wynikało z tego, ze paniom trudno było sie pogodzić z faktem, ze ktoś "z zewnątrz" pracuje na lepszym stanowisku (pomimo ze sie nadaje i flaki wypruwa za 10! za place standardowa, czyt. minimalna).
Nie mogę generalizować, ale te Polki, które ja poznałam zagranica - chętnie oferowały przyjaźń i pomoc, a gdy rzeczywiście przychodził taki czas, ze chcąc nie chcąc trzeba było z pomocy skorzystać - wypinały sie tyłkiem i odwalały krecia robotę. Dlatego, wybaczcie baby , ale od zawsze dobrze mi sie pracuje z chłopami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:26, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Kura domowa napisał:
Mam wrażenie, że wszyscy zajmujący się badaniami statystycznymi jacyś niedouczeni są. Czego nie wezmą pod lupę i tak prawdy nie trzyma się.


Nie jestem pewna
Zasadniczo z tego, co tu czytam to mało wiem o ludziach, więc dzięki 'bogu' za te statystyki.

A męża zdarzało mi się palnąć, ale sam się prosił. Kilka szybkich i całkiem inny facet. To trochę tak, jakby wylać w odpowiednim momencie kubeł zimnej wody. Szybko nadchodzi otrzeźwienie. No, a skoro słowa odbijają się jak od muru...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 10:30, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Mati napisał:

A męża zdarzało mi się palnąć, ale sam się prosił. Kilka szybkich i całkiem inny facet. To trochę tak, jakby wylać w odpowiednim momencie kubeł zimnej wody. Szybko nadchodzi otrzeźwienie. No, a skoro słowa odbijają się jak od muru...



Przerażasz mnie kobieto. zaczynam się Ciebie bać.
Powrót do góry
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:33, 13 Wrz 2010    Temat postu:

gReta napisał:
Mati napisał:

A męża zdarzało mi się palnąć, ale sam się prosił. Kilka szybkich i całkiem inny facet. To trochę tak, jakby wylać w odpowiednim momencie kubeł zimnej wody. Szybko nadchodzi otrzeźwienie. No, a skoro słowa odbijają się jak od muru...



Przerażasz mnie kobieto. zaczynam się Ciebie bać.


skoro facet potrafi przypieprzyć zonie... to dlaczego kobieta nie może walnąć męża, w celu uzyskania efektu poprawności?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 10:36, 13 Wrz 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
gReta napisał:
Mati napisał:

A męża zdarzało mi się palnąć, ale sam się prosił. Kilka szybkich i całkiem inny facet. To trochę tak, jakby wylać w odpowiednim momencie kubeł zimnej wody. Szybko nadchodzi otrzeźwienie. No, a skoro słowa odbijają się jak od muru...



Przerażasz mnie kobieto. zaczynam się Ciebie bać.


skoro facet potrafi przypieprzyć zonie... to dlaczego kobieta nie może walnąć męża, w celu uzyskania efektu poprawności?


bo kobieta nie chce byc mężczyzną?
po co nam ta niezdrowa konkurencja z mężczyznami. Nie chcę wyglądac tak jak oni, jestem ta lepsza polową.


żartuję ostatnio czytam zabawną książkę


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pon 10:37, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:37, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Parę lat temu może i miałam chęć czasem w kichawę przyfanzolić ale teraz nie chce mi się rączki nadwyrężać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:38, 13 Wrz 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
Formalny napisał:


Poważnie na to patrząc, rzeczywiście odnotowuje się wzrost agresji kobiet. Może teraz więcej mężczyzn przyznaje się oficjalnie do tego, ale statystyki policyjne wykazują jednoznacznie: panie tłuką swoich mężów na potęgę. Psychicznie męski ród jest tłamszony od stuleci... Aż dziwne, że jest NAS panowie jeszcze tylu, którzy się nie dają...


to jeszcze ścisłej ujmując...
źródło agresji = mąż ---> nieudacznik, cwaniaczkowaty lawirant, wyłudzacz lub alkoholik czy tez pies na baby

Ja jednak znam takie statystyki, w których dominuje znęcanie psychiczne na własnych zonach, kobietach, dzieciach przez niezrównoważonych pod każdym względem mężczyzn (opis wyżej). Będąc na miejscu tych kobiet - a nie mogąc znieść dłużej katorgi psychicznej, a często i fizycznej - prędzej czy później nie ręczyłabym za siebie. I taka agresja wynikałaby tu jedynie z faktu załamania sytuacją nie-do-pozazdroszczenia.

Masz rację - jest sporo takich przypadków, ale te statystyki nie o tym mówią... Mówią o facetach, którzy ciężko pracują na dom, partycypują w wychowaniu dzieci i domowych pracach. Powoli spychani są do roli sprzętu domowego, a potem pojawia się agresja wobec nich łącznie z rękoczynami. Znam osobiście kilka przypadków, w tym jeden kolegi z pracy. Kulturalny i oddany niesamowicie rodzinie, coraz częściej wracał z zadrapaniami, siniakami itd. Tłumaczył, że albo spadła mu na głowę półka w piwnicy, a to potknął się na schodach, a to kot skoczył na niego. My wiedzieliśmy, ze to tak nie wygląda ponieważ jeden z kolegów znał sąsiadów tego obijanego.
Któregoś dnia nie wytrzymał i przyznał się, że żona, gdy tylko jest niezadowolona z wykonania jakiegoś jej POLECENIA, pierze go czymkolwiek, co wpadnie jej w rękę. Jemu do głowy nie przyszło, żeby jej oddać, czy cokolwiek energicznego zrobić dla przerwania tego stanu. Facet nie chciał słyszeć o jakiejkolwiek pomocy ze strony ośrodka pomocy rodzinie, czy temu podobnej. Skończyło się to jednak któregoś dnia, gdy sąsiedzi byli świadkami jak wściekła, że nie wyjął dostatecznie wcześnie kluczy do mieszkania, najpierw go uderzyła w twarz, a potem popchnęła. Spadł ze schodów i złamał sobie nogę oraz kilka żeber. Dzięki wsparciu nas z firmy i swoich sąsiadów, oraz namacalnym dowodom skończyło się rozwodem. Podejrzewam, że jego była żona żali się wokół jaką krzywde zrobił jej ten wstrętny mężczyzna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:41, 13 Wrz 2010    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Parę lat temu może i miałam chęć czasem w kichawę przyfanzolić ale teraz nie chce mi się rączki nadwyrężać.


to co robisz? trzaskasz drzwiami? hmmm...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:45, 13 Wrz 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
gReta napisał:
Mati napisał:

A męża zdarzało mi się palnąć, ale sam się prosił. Kilka szybkich i całkiem inny facet. To trochę tak, jakby wylać w odpowiednim momencie kubeł zimnej wody. Szybko nadchodzi otrzeźwienie. No, a skoro słowa odbijają się jak od muru...



Przerażasz mnie kobieto. zaczynam się Ciebie bać.


skoro facet potrafi przypieprzyć zonie... to dlaczego kobieta nie może walnąć męża, w celu uzyskania efektu poprawności?


Życie

Czasami wychodzi z nas zwierzę..
O czym to świadczy?
Ano może o tym, że nie potrafimy nad wszystkim panować rozumnie?
albo może, bo nie zawsze potrafimy nad sobą panować rozumnie i pozwalamy sobie na odruchy. Taka mało rozumna forma obrony.
Może puszczają nerwy? Może, bo rzeczywistość sama w sobie jest generatorem rozbicia i różnych stanów nerwowości?
Poza tym zwierzętami jesteśmy i niektóre impulsy, są szybsze od ich analizy i podjęcia pełnych dyplomacji działań Homo Sapiens.

Ale teraz od jakiegoś czasu popijam zieloną herbatę z cynamonem, jabłkiem i goździkami i dostrzegam ogromną poprawę.

Celem wyjaśnienia: to ja Go szturchnęłam z 6 razy.. On się nie odważył, żeby mi oddać, ale coś tam bełkotał pod nosem nieładnie (swoją drogą ma świadomość, że gdyby mnie uderzył, to byłby jego pierwszy i ostatni raz).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:49, 13 Wrz 2010    Temat postu:

klementyna napisał:
letnisztorm napisał:
Parę lat temu może i miałam chęć czasem w kichawę przyfanzolić ale teraz nie chce mi się rączki nadwyrężać.


to co robisz? trzaskasz drzwiami? hmmm...


Tłumaczę swoje racje do skutku , ale tak naprawdę to staram się wyciszyć .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:52, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Formalny napisał:

Masz rację - jest sporo takich przypadków, ale te statystyki nie o tym mówią... Mówią o facetach, którzy ciężko pracują na dom, partycypują w wychowaniu dzieci i domowych pracach. Powoli spychani są do roli sprzętu domowego, a potem pojawia się agresja wobec nich łącznie z rękoczynami. Znam osobiście kilka przypadków, w tym jeden kolegi z pracy. Kulturalny i oddany niesamowicie rodzinie, coraz częściej wracał z zadrapaniami, siniakami itd. Tłumaczył, że albo spadła mu na głowę półka w piwnicy, a to potknął się na schodach, a to kot skoczył na niego. My wiedzieliśmy, ze to tak nie wygląda ponieważ jeden z kolegów znał sąsiadów tego obijanego.
Któregoś dnia nie wytrzymał i przyznał się, że żona, gdy tylko jest niezadowolona z wykonania jakiegoś jej POLECENIA, pierze go czymkolwiek, co wpadnie jej w rękę. Jemu do głowy nie przyszło, żeby jej oddać, czy cokolwiek energicznego zrobić dla przerwania tego stanu. Facet nie chciał słyszeć o jakiejkolwiek pomocy ze strony ośrodka pomocy rodzinie, czy temu podobnej. Skończyło się to jednak któregoś dnia, gdy sąsiedzi byli świadkami jak wściekła, że nie wyjął dostatecznie wcześnie kluczy do mieszkania, najpierw go uderzyła w twarz, a potem popchnęła. Spadł ze schodów i złamał sobie nogę oraz kilka żeber. Dzięki wsparciu nas z firmy i swoich sąsiadów, oraz namacalnym dowodom skończyło się rozwodem. Podejrzewam, że jego była żona żali się wokół jaką krzywde zrobił jej ten wstrętny mężczyzna...


Ostatnio w programie "na celowniku" bodajże, emitowany był reportaż o mężczyźnie z dobra pozycja, oddanemu rodzinie, a krzywdzonemu przez żonę i jej otoczenie. Ja nie przeczę, ze takie przypadki sie zdążają. Tylko jest ich nieporównywalnie mniej, niż tych odnotowywanych, w których gł. sprawcą krzywd jest mężczyzna. Jednak w obu przypadkach rodzi sie pewien schemat - najczęściej ofiarą agresjii pada osoba (bez względu na pleć), która stanowi gł. źródło utrzymania rodziny. I bynajmniej nie wynoszę tej wiedzy z reportaży, tylko innych, rzeczywistych źródeł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:02, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Angielki lubią siebie i sex z przygodnym Turkim, Arabem czy Murzynem

Klem czy Ty piszesz z wysp? Dobrze czytam? Sorry za prywwatę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 11:26, 13 Wrz 2010    Temat postu:

No włos mi się zjeżył na głowie
Z sympatycznych forumek wychodzi zwierzę Blue_Light_Colorz_PDT_02
Wybrałam taki fragment artykułu: " Chesler zauważa, że kobiety zachowują się dużo lojalniej wobec mężczyzn niż siebie nawzajem nawet w sytuacjach, kiedy wydaje się to absurdalne." Potwierdza on moje obserwacje i drążyłam już wcześniej ten temat. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego kobiety ze sobą walczą nie przebierając w środkach, a mężczyznom są w stanie wiele wybaczyć? I wiem już. To wina patriarchatu, tego, że kobiety w Polsce mężczyznę wielbią, szanują, ufają mu. Uogólniam, ale celowo, bo chociaż w życiu różnie to bywa, to mimo wszystko żyjemy w takiej, a nie innej kulturze i rozmawiamy tu o szerszym zjawisku. Przez lata, to ojciec troszczył się o byt, potem obowiązki jego przejmował syn. Do syna zwracała się matka po śmierci małżonka o radę, jego uwag słuchała i on miał głos decydujący. Jak teraz taka wiotka, niewiele znacząca białogłowa, która poza urodą nie ma nic do zaoferowania ma teraz mierzyć się z herosem? Za wysokie progi... To ona sobie poszuka w otoczeniu sobie równych takiej, która być może ma jeszcze gorzej. A już nie daj boże ma lepiej Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:29, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Kura domowa napisał:

Klem czy Ty piszesz z wysp? Dobrze czytam? Sorry za prywwatę


... ze wzgórza na wyspie - POLSKA!

ale byłam widziałam poczułam doświadczyłam, wiec pisze... o tym, co mi napisało życie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klementyna
syndrom sztokholmski


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1062 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:36, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Mati napisał:
klementyna napisał:

skoro facet potrafi przypieprzyć zonie... to dlaczego kobieta nie może walnąć męża, w celu uzyskania efektu poprawności?


Czasami wychodzi z nas zwierzę..
O czym to świadczy?

Może puszczają nerwy? Może, bo rzeczywistość sama w sobie jest generatorem rozbicia i różnych stanów nerwowości?
Poza tym zwierzętami jesteśmy i niektóre impulsy, są szybsze od ich analizy i podjęcia pełnych dyplomacji działań Homo Sapiens.



... ale po fakcie niezwykle trudno jest sie z takich impulsów wytłumaczyć.

Ja myślę, ze wpływ na nasze zachowanie nie maja jedynie okoliczności, czy samo źródło wywołujące pewne stany emocjonalne, ale także nasz charakter, temperament... Jednym słowem, cholerycy to maja przegwizdane!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
Strona 2 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin