Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kolejny nudny temat o pracy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 14:54, 29 Kwi 2009    Temat postu:

wg mnie mozesz przyjac, ze sie chwale wizytowka. mam to w nosie zasadniczo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Śro 14:55, 29 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarny
Gość





PostWysłany: Śro 15:02, 29 Kwi 2009    Temat postu:

No i gdzie to Twoje poczucie humoru? Wez wyluzuj SiB i nie wal fochow bez powodu. Kazdy czasem chce sie dowartosciowac, to calkowicie ludzka rzecz.
Powrót do góry
dziewczynka
Gość





PostWysłany: Śro 15:13, 29 Kwi 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
odnosnie okreslen pejoratywnych, to blednym jest zalozenie, ze "po znajomosci" wzielam jako osobisty przytyk. nie mam sobie w tym temacie nic do zarzucenia. to, co pisze o dwojakim postrzeganiu "po znajomosci" to informacja ogolna dla zagajenia rozmowy, a nie nadepniety odcisk na piecie. powinnyscie sie z lekka zreflektowac.

odnosnie MBA, postrzegam to bardzo podobnie. osobiscie nigdy bym sie na to sama nie wybrala. znam ludzi po tych studiach, ktorzy wlasnie oceniaja je, jak Wy.


To dobrze, ze nie odebralas tego jako przytyku, bo to byl tylko zart, a balam sie, ze Cie urazilam, bo sama zestawilas znajomosci z pejoratywnoscia, wiec myslalam, ze zle mnie zrozumialas. Dobra, koniec tematow pracy.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 15:16, 29 Kwi 2009    Temat postu:

jeny, Ty jestes naprawde nieprzejednany.
czy mi sie tylko wydaje, czy od kilku dni poswiecasz mi wiecej uwagi, niz sobie zasluzylam moja skromna osoba?

sorry, Czarny, nie jestem zainteresowana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarny
Gość





PostWysłany: Śro 15:18, 29 Kwi 2009    Temat postu:

Co tak autorytatywnie zamykasz watek, Slepa jeszcze nei napisala, czy ma tego prinsa czy nie.
Powrót do góry
Czarny
Gość





PostWysłany: Śro 15:20, 29 Kwi 2009    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
sorry, Czarny, nie jestem zainteresowana.


No przyznam, ze czytalem cos o tym, ze masz niezle cycki. Szkoda, ze nie jestes zainteresowana.
Powrót do góry
dziewczynka
Gość





PostWysłany: Śro 15:22, 29 Kwi 2009    Temat postu:

Dlugo tak mozecie? eh Slepa i brzydka, nie zarzekaj sie tak, mowia, ze ktos sioe lubib, ten sie czubi.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 15:29, 29 Kwi 2009    Temat postu:

nie mam absolutnie zadnych certyfikatow z PM, poza zaliczeniem na studiach.
zdobywac nie zamierzam. ja sie chyba wyrazilam wystarczajaco jasno, ze to po prostu widnieje napisane, koniec.

dziewczynka, tez rzucilas ladna nazwe stanowiska, moze sobie teraz o tym pogadacie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziewczynka
Gość





PostWysłany: Śro 15:41, 29 Kwi 2009    Temat postu:

Szczerze mowiac, ja w ogole nie rozumiemi rozmow o pracy, ani tym podobnych tematow, ale dostosuje sie.
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Śro 22:45, 29 Kwi 2009    Temat postu:

Kewa napisał:
no właśnie, też zauważyliście, że ktoś zoperował Ślepej poczucie humoru?
ale miała kiedyś? serio, serio??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 6:50, 30 Kwi 2009    Temat postu:

yapp napisał:
Kewa napisał:
no właśnie, też zauważyliście, że ktoś zoperował Ślepej poczucie humoru?
ale miała kiedyś? serio, serio??

teraz już sama nie wiem Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 6:55, 30 Kwi 2009    Temat postu:

yapp napisał:
serio, serio??


Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ch@uka
głos z fontanny


Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zes sklepu

PostWysłany: Czw 21:07, 30 Kwi 2009    Temat postu:

...mateczka... napisał:
king napisał:
...mateczka... napisał:
..i być może dlatego miewasz jeszcze ludzkie odruchy..

Czasami zdarza mi się podnosić nogę przy sikaniu Silenced


..nieszkodzi.. (to musi nieźle wyglądać)
a od psów zaczerpnęliśmy jeszcze parę innych pomysłów, które namiętnie praktykujemy.. Anxious

Nieźle ..to wygląda kobiece sikanie metoda,,na Małysza " w obcej toalecie Blue_Light_Colorz_PDT_08
No i tu nasuwa się pytanie ...od kogo zostalo zaczerpniete nazewnictwo tego ....tej...czynności Silenced
Aaaa no tak.. ..to topiccc o pracy , cyckach i wpadaniu w złe humory.
Jak zwykle wyskoczyłam jak Filip z konopii (Anxious) choć zasadniczo w pracy tez przecież czasami ,,przyciśnie" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 21:45, 01 Maj 2009    Temat postu:

Studia w życiu zawodowym nie przydały mi się absolutnie do niczego, ale mam tę - mizerną, to prawda - satysfakcję, że uczyłam się czegoś, co było dla mnie interesujące. Nie mogłabym dokonać wyboru, kierując się wyłącznie "przyszłościowością" kierunku, z tego prostego powodu, że nie umiem przyswajać wiedzy, która mnie nie interesuje choćby w minimalnym stopniu. Np. prawie nigdy nie udało mi się w szkole przekroczyć magicznej noty 4 z geografii, nie dlatego, iżby geografia miała być trudna lecz dlatego, że nudna była dla mnie zawsze nie do zniesienia.
Trudno mi to wytłumaczyć, ale w ogóle, przyswajanie wiedzy, której się "nie czuje", jest może nie stratą pieniędzy, jeśli idą za tym spodziewane profity finansowe, ale stratą czasu, w jakimś sensie porażką, czymś bezsensownym, czymś co, tak naprawdę, wcale nie wzbogaca. Oczywiście, dla tysięcy osób, które kształciły się kierując względami praktycznymi i teraz jeżdżą wypasionymi samochodami, podczas gdy ja - autobusem, takie podejście byłoby bełkotem lub próbą racjonalizacji swojej życiowej indolencji.

rose napisał:

Myslę, że wiele osób chyba tak jak ja tkwi w swoim bezpiecznym świecie i boi się podjąć wyzwania (choćby nawet szukania pracy) zmian.

Pewnie w znacznym stopniu wiąże się to z zapleczem finansowym oraz sytuacją rodzinną. Na podejmowanie ryzyka poszukiwań nowej, lepszej pracy chętniej zdecyduje się ktoś, kto nie liczy pieniędzy "do pierwszego" i wie, że może sobie swobodnie na kilkumiesięczne bezrobocie, w razie bezskuteczności poszukiwań, pozwolić, a także ten, kto nie musi jeszcze (już) ponosić odpowiedzialności za byt rodziny.
Jeśli osiągnęło się już pewną stopę życiową, trudno z niej zrezygnować bez gwarancji poprawy, a takiej gwarancji, wstępując w nieznane, nie ma się nigdy. Najłatwiej podejmuje się wyzwania wtedy, gdy niewiele jest do stracenia; zasada dość ogólna, nie tylko w kwestii pracy.

Mii napisał:
Jayin napisał:

no, chyba, że żądają 'zawodu wyuczonego', to wtedy piszę już tego inż. arch.

To był mój wymarzony zawód, badania okulistyczne wykluczyły mnie z niego z powodu rzekomego astygmatyzmu, który zresztą w cudowny sposób zniknął Anxious

Wada wzroku dyskwalifikuje do zdobycia wykształcenia w tym kierunku? Think
Powrót do góry
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Pon 12:33, 04 Maj 2009    Temat postu:

Pani doktor zapytała do jakiej szkoły się wybieram...po otrzymaniu odpowiedzi wpisała w kartę zdrowia (gdzieś ją jeszcze mam) "Technikum Budowlane wykluczone..." czy jakoś tak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:46, 04 Maj 2009    Temat postu:

animavilis napisał:
Studia w życiu zawodowym nie przydały mi się absolutnie do niczego, ale mam tę - mizerną, to prawda - satysfakcję, że uczyłam się czegoś, co było dla mnie interesujące. Nie mogłabym dokonać wyboru, kierując się wyłącznie "przyszłościowością" kierunku, z tego prostego powodu, że nie umiem przyswajać wiedzy, która mnie nie interesuje choćby w minimalnym stopniu.


Cytat:
Trudno mi to wytłumaczyć, ale w ogóle, przyswajanie wiedzy, której się "nie czuje", jest może nie stratą pieniędzy, jeśli idą za tym spodziewane profity finansowe, ale stratą czasu, w jakimś sensie porażką, czymś bezsensownym, czymś co, tak naprawdę, wcale nie wzbogaca. Oczywiście, dla tysięcy osób, które kształciły się kierując względami praktycznymi i teraz jeżdżą wypasionymi samochodami, podczas gdy ja - autobusem, takie podejście byłoby bełkotem lub próbą racjonalizacji swojej życiowej indolencji.


To jest bardzo ciekawa kwestia. Poszłam na kierunek, gdzie interesowało mnie więcej niż połowa przedmiotów, a trzy wręcz uwielbiałam. Uczenie się tego, co interesuje jest dużo łatwiejsze, przyjemniejsze i długo się pamięta. Niestety, były takie przedmioty, których niestety musiałam się nauczyć na pamięć – to była masakra. Masakra przy nauce, przy próbie zapamiętania. Po egzaminie w głowie nie zostało nic.
Nigdy nie pracowałam w zawodzie wyuczonym, ale kilka przedmiotów przydało mi się bardzo. Do dziś korzystam intensywnie z zasobów dwóch przedmiotów, a jeśli czegoś nie pamiętam, wiem gdzie poszukać.
Co do straty pieniędzy. Nie do końca się z tym zgodzę. Tzw ślizgacze po prostu chcą mieć papier i chcą go zdobyć jak najmniejszym kosztem, aczkolwiek czasami muszą być jakoś ukierunkowani. Osoba z wykształceniem technicznym może uczyć angielskiego, ale musi zdobyć dodatkowo parę innych papierków.
Do czego piję. Mam koleżankę w pracy. W maju ub roku obroniła licencjat z prawa administracyjnego, obecnie robi magisterkę. Nie wiem jak jej idzie (a, że złapałam ją kiedyś na kłamstwie to już nie uwierzę w średnią 5,0), ale dziewczyny ani to nie interesuje, ani totalnie nie zostaje nic w głowie. Kończyłam kierunek parę lat przed nią, a umiem i pamiętam dużo więcej.
Znamy się dwa lata, a ja nie wiem, dlaczego poszła na ten kierunek. Co jej to da - wiem. Dyplom i tytuł magistra. I widać, że do tego dąży. Dobrze. Papier i obecne stanowisko dużo jej da przy zmianie pracy. Być może jej to starcza, nie mówię, że nie. Mnie jednak coś takiego by nie satysfakcjonowało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 17:48, 04 Maj 2009    Temat postu:

To temat o pracy, tak?
Pożalę się. Wróciłam uskrzydlona z pewnej akcji w pewnym zakładzie pracy, gdzie zorganizowałam wszystko od a do zet. Uśmiechy, podziękowania, głaskanie... Wróciłam do siedziby firmy na sam koniec zebrania. Pindy ustaliły, że dołożą mi obowiązków, bo nie wyrabiają. No, pieprzę to! Tylko dlatego, że działam dosyć sprawnie i jestem samowystarczalna można nie liczyć się z moim czasem?! Najpierw niby się zgodziłam, ale gryzło mnie coś okropnie. Zadzwoniłam już z domu do szefowej, że się na rozwiązanie nie zgadzam, muszę się przygotować na twardą rozmowę jutro. Dam radę, bo jak nie, to szukam nowej roboty, w końcu już w tej leci piąty miesiąc Może jakieś podpowiedzi, co? Pray


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 18:01, 04 Maj 2009    Temat postu:

melpomena napisał:
Mam koleżankę w pracy. W maju ub roku obroniła licencjat z prawa administracyjnego, obecnie robi magisterkę. Nie wiem jak jej idzie (a, że złapałam ją kiedyś na kłamstwie to już nie uwierzę w średnią 5,0), ale dziewczyny ani to nie interesuje, ani totalnie nie zostaje nic w głowie. Kończyłam kierunek parę lat przed nią, a umiem i pamiętam dużo więcej.
Znamy się dwa lata, a ja nie wiem, dlaczego poszła na ten kierunek. Co jej to da - wiem. Dyplom i tytuł magistra. I widać, że do tego dąży. Dobrze. Papier i obecne stanowisko dużo jej da przy zmianie pracy. Być może jej to starcza, nie mówię, że nie. Mnie jednak coś takiego by nie satysfakcjonowało.

Pojawia się tutaj jeszcze taka kwestia, że cudze wybory nie muszą ani może nawet nie powinny nas zastanawiać, dopóki nie dotykają nas samych. Jeżeli ktoś studiuje dla samego papierka coś, co go kompletnie nie interesuje, i na tym papierku poprzestaje, to trudno, jego zysk albo strata. Ale jak uczy się czegoś tylko dlatego, bo jest "przyszłościowe", a kiepsko mu ta nauka idzie, a potem swoje nikłe umiejętności ćwiczy na np. czyimś zdrowiu albo finansach, to możemy to odczuć jako przykrość na własnej skórze. Z tego punktu widzenia, optymalne było by, aby każdy był pasjonatem swojej pracy.
Nie twierdzę, że nie można dobrze wykonywać pracy, której się nie lubi lub która nie jest dla nas interesująca (bo sama mam taką pracę), ale z pewnością jest to znacznie trudniejsze, wymaga większego wysiłku. W swojej pracy jestem solidnym dzięciołem, a mogłabym być - orłem
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:13, 04 Maj 2009    Temat postu:

animavilis napisał:

Pojawia się tutaj jeszcze taka kwestia, że cudze wybory nie muszą ani może nawet nie powinny nas zastanawiać, dopóki nie dotykają nas samych.


W pierwszej chwili chciałam napisać, że tak się nie da, że co prawda mnie to nie dotyka, ale się nad tym zastanawiam.
Ale to nieprawda. To mnie dotyka. Może nie w sensie wykształcenia, ale w kwestii umiejętności tak. Niejedną rzecz robiłam za nią, ponieważ jej się nawet nie chciało popatrzeć jak ja to robię. A w dodatku, to co ją interesuje, to robi, a to, co jej nie interesuje to zwala na tego, kogo ma pod ręką i często wypada na mnie. Pomagałam. Teraz już nie robię tego.

Ja lubie to, co robię, a od niej od samego początku słyszę, że kiepska praca, kiepska płaca i ona rzuca robotę. Wielka szkoda, że nie potrafi słowa dotrzymać.

A propos orłów i dzięciołów. Nie przyznaję się do wielu rzeczy, które potrafię, a których nie powinnam, ale... też mogłabym więcej się przykładać


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez melpomena dnia Pon 18:13, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 18:18, 04 Maj 2009    Temat postu:

melpomena napisał:


A propos orłów i dzięciołów. Nie przyznaję się do wielu rzeczy, które potrafię, a których nie powinnam, ale... też mogłabym więcej się przykładać

Tak mnie tu nie ma
I tak się wcisnę
Mam postanowienie, żeby się nie przyznawać i jakoś tak samo... To chyba nerwy Brick wall no, nie mogę patrzeć jak ktoś partoli, czasem uciekam, żeby nie widzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin